ZAiKS
Jeśli masz swoje utwory, a podejrzewam, że masz, to „biegiem” do ZAIKSu, nie będzie w tedy przykrych niespodzianek w przyszłości. Słyszałem o przypadkach, że ktoś napisał utwór i powiedział „po co mi ZAIKS” po pewnym czasie usłyszał swój utworek w radiu wykonany np. przez „Śpiewa i tańczy zespół Komańczy” i w tedy co? Koniec, miałeś kiedyś utworek i już możesz o nim zapomnieć.
********************
Zgodnie z moją wiedzą, możesz dochodzić swoich praw sam, o ile jesteś w stanie udowodnić, że opublikowałeś swói utwór wcześniej, niż druga strona sporu. A publikacją może być np. umieszczenie utworu w Strefie MP3 w Internecie lub "publiczne" jego wykonanie (zapraszasz 3 kolegów do domu i wykonujesz przed nimi swój utwór - w razie czego będą twoimi świadkami).
Wydaje mi się, że tak właśnie to działa. Inna sprawa, że nie mam bladego pojęcia jak wygląda praktyka sądowa i czy samodzielne użeranie się przed sądem o swoje prawa autorskie to gra warta świeczki (jeśli twój kawałek rąbnąłby ktoś bardzo znany, pewnie by się opłacało, a jeśli zespół Krzak z pipidówka dolnego - pewnie wogóle nie).
Pozdrawiam,
Pitosz
********************
Zgodnie z moją wiedzą, możesz dochodzić swoich praw sam, o ile jesteś w stanie udowodnić, że opublikowałeś swói utwór wcześniej, niż druga strona sporu. A publikacją może być np. umieszczenie utworu w Strefie MP3 w Internecie lub "publiczne" jego wykonanie (zapraszasz 3 kolegów do domu i wykonujesz przed nimi swój utwór - w razie czego będą twoimi świadkami).
Wydaje mi się, że tak właśnie to działa. Inna sprawa, że nie mam bladego pojęcia jak wygląda praktyka sądowa i czy samodzielne użeranie się przed sądem o swoje prawa autorskie to gra warta świeczki (jeśli twój kawałek rąbnąłby ktoś bardzo znany, pewnie by się opłacało, a jeśli zespół Krzak z pipidówka dolnego - pewnie wogóle nie).
Pozdrawiam,
Pitosz
Re: ZAiKS
...Jeśli masz swoje utwory, a podejrzewam, że masz, to „biegiem” do ZAIKSu, nie będzie w tedy przykrych niespodzianek w przyszłości. Słyszałem o przypadkach, że ktoś napisał utwór i powiedział „po co mi ZAIKS” po pewnym czasie usłyszał swój utworek w radiu wykonany np. przez „Śpiewa i tańczy zespół Komańczy” i w tedy co? Koniec, miałeś kiedyś utworek i już możesz o nim zapomnieć.
********************
Zgodnie z moją wiedzą, możesz dochodzić swoich praw sam, o ile jesteś w stanie udowodnić, że opublikowałeś swói utwór wcześniej, niż druga strona sporu. A publikacją może być np. umieszczenie utworu w Strefie MP3 w Internecie lub "publiczne" jego wykonanie (zapraszasz 3 kolegów do domu i wykonujesz przed nimi swój utwór - w razie czego będą twoimi świadkami).
Wydaje mi się, że tak właśnie to działa. Inna sprawa, że nie mam bladego pojęcia jak wygląda praktyka sądowa i czy samodzielne użeranie się przed sądem o swoje prawa autorskie to gra warta świeczki (jeśli twój kawałek rąbnąłby ktoś bardzo znany, pewnie by się opłacało, a jeśli zespół Krzak z pipidówka dolnego - pewnie wogóle nie).
Pozdrawiam,
Pitosz...
**********************
No jeżeli wykona go jakiś komancz w stylu Wiśniewski coperation to się opłaca. A co do urzerania się po sądach to jak ktoś się na tym nie zna to nich lepiej o tym zapomni.
(prawo materialne to nie wszystko, kluczem do sukcesu jest procedura:)
Zgodnie z moją wiedzą, możesz dochodzić swoich praw sam, o ile jesteś w stanie udowodnić, że opublikowałeś swói utwór wcześniej, niż druga strona sporu. A publikacją może być np. umieszczenie utworu w Strefie MP3 w Internecie lub "publiczne" jego wykonanie (zapraszasz 3 kolegów do domu i wykonujesz przed nimi swój utwór - w razie czego będą twoimi świadkami).
Z tym stwierdzeniem należy się zgodzić ZAiKS jedynie ułatwia dochodzenie roszczeń z tytułu praw autorskich. No bo kto ma czas i siłe sprawdzić wszystkie kanały informacyjne... Same prawa auorskie "powstają" z momentem powstania dzieła a wpis do ZAiKSU można potraktować jako czynność deklaratoryjną lub jescze lepiej jako porządny dowód którego obalenie jest niezmiernie trudne, lub też niemożliwe w przypadku poprawności samego wpisu...
Dobra kończe wsumie nie jestem jakimś wielkim specem od prawa autorskiego ale ta dziedzina jest wielce interesująca...
Pozdrawiam
********************
Zgodnie z moją wiedzą, możesz dochodzić swoich praw sam, o ile jesteś w stanie udowodnić, że opublikowałeś swói utwór wcześniej, niż druga strona sporu. A publikacją może być np. umieszczenie utworu w Strefie MP3 w Internecie lub "publiczne" jego wykonanie (zapraszasz 3 kolegów do domu i wykonujesz przed nimi swój utwór - w razie czego będą twoimi świadkami).
Wydaje mi się, że tak właśnie to działa. Inna sprawa, że nie mam bladego pojęcia jak wygląda praktyka sądowa i czy samodzielne użeranie się przed sądem o swoje prawa autorskie to gra warta świeczki (jeśli twój kawałek rąbnąłby ktoś bardzo znany, pewnie by się opłacało, a jeśli zespół Krzak z pipidówka dolnego - pewnie wogóle nie).
Pozdrawiam,
Pitosz...
**********************
No jeżeli wykona go jakiś komancz w stylu Wiśniewski coperation to się opłaca. A co do urzerania się po sądach to jak ktoś się na tym nie zna to nich lepiej o tym zapomni.
(prawo materialne to nie wszystko, kluczem do sukcesu jest procedura:)
Zgodnie z moją wiedzą, możesz dochodzić swoich praw sam, o ile jesteś w stanie udowodnić, że opublikowałeś swói utwór wcześniej, niż druga strona sporu. A publikacją może być np. umieszczenie utworu w Strefie MP3 w Internecie lub "publiczne" jego wykonanie (zapraszasz 3 kolegów do domu i wykonujesz przed nimi swój utwór - w razie czego będą twoimi świadkami).
Z tym stwierdzeniem należy się zgodzić ZAiKS jedynie ułatwia dochodzenie roszczeń z tytułu praw autorskich. No bo kto ma czas i siłe sprawdzić wszystkie kanały informacyjne... Same prawa auorskie "powstają" z momentem powstania dzieła a wpis do ZAiKSU można potraktować jako czynność deklaratoryjną lub jescze lepiej jako porządny dowód którego obalenie jest niezmiernie trudne, lub też niemożliwe w przypadku poprawności samego wpisu...
Dobra kończe wsumie nie jestem jakimś wielkim specem od prawa autorskiego ale ta dziedzina jest wielce interesująca...
Pozdrawiam
Re: ZAiKS
Zgodnie z moją wiedzą, możesz dochodzić swoich praw sam, o ile jesteś w stanie udowodnić, że opublikowałeś swói utwór wcześniej, niż druga strona sporu. A publikacją może być np. umieszczenie utworu w Strefie MP3 w Internecie lub "publiczne" jego wykonanie (zapraszasz 3 kolegów do domu i wykonujesz przed nimi swój utwór - w razie czego będą twoimi świadkami).
Wydaje mi się, że tak właśnie to działa. Inna sprawa, że nie mam bladego pojęcia jak wygląda praktyka sądowa i czy samodzielne użeranie się przed sądem o swoje prawa autorskie to gra warta świeczki (jeśli twój kawałek rąbnąłby ktoś bardzo znany, pewnie by się opłacało, a jeśli zespół Krzak z pipidówka dolnego - pewnie wogóle nie).
Pozdrawiam,
Pitosz...
**********************
Człowieku! Na jakiej ty planecie mieszkasz? Chcesz zaprosić swoich kolegów i to wszystko? Tak, ja wiem, że teoretycznie zgodnie z prawem wystarczy ci przedstawić swoją twórczość przed 3 osobami, ale życie mówi coś innego. Studiuję produkcję związaną z branżą telewizyjną, filmową, muzyczną i całą artystyczną. Wiem, jakie jest prawo, ale wiem jak to w życiu wygląda. Dam ci teraz banalny przykład. Ty piszesz utwór, prezentujesz go kolegą, a ten utwór podsłyszał inny gość i zaprezentował go komuś znanemu. Po jakimś czasie usłyszysz ten utwór w radiu i doznajesz szoku. Biegniesz do sądu z kumplami i mówisz, że to ty jesteś jego autorem, a ten facet ci go ukradł. Odbywa się sprawa sądowa. Ty mówisz „to mój kawałek napisałem go kilka miesięcy temu i nawet słyszał go Jacek, Franek i Kaziu, ten gość to złodziej, ukradł mi go”. Chłopaki potwierdzają to. Teraz mówi adwokat pana X „Wysoki sądzie to jest absurd, ten młody człowiek jest niezrównoważony psychicznie, albo chcę wyłudzić od mojego klienta pieniądze. Pan X nie pozwoliłby sobie na coś takiego. Utwór ten napisał siedząc w studiu Y, następnie jego manager zarejestrował go w ZAIKSie. Wysoki sądzie, mój klient ma dokumenty wydane przez ZAIKS, na to, że to jest jego utwór i nawet mogę przyprowadzić kilku świadków, takich jak pan R, który jest realizatorem dźwięku itd. (zawsze znajdzie). Myślę, że można zakończyć tą rozprawę, nie ma, co robić cyrku. Wysoki sądzie teraz pozostaje w waszej opinii to, czy ten młody człowiek, czy pan X jest autorem tego utworu i posiada prawa autorskie”. Teraz powiedz sobie sam, jaki jest werdykt sądu. Pewnie sam już wiesz.
gadu-gadu 4021735
Re: ZAiKS
No jeżeli wykona go jakiś komancz w stylu Wiśniewski coperation to się opłaca. A co do urzerania się po sądach to jak ktoś się na tym nie zna to nich lepiej o tym zapomni.
**********************
Osiągnij tyle co ten "komancz", a chociaż 1:10 tego i potem krytykuj.
Dlaczego w polsce jest tak, ze krytykuje się tych co coś osiągneli.
Nie lubisz jego muzyki ? - nie słuchaj
Okradł cie ?
Zabił ci kogoś ?
Odbił kobiete ?
Nie. Więc co zorbił ? On pracuje, a ty krytykujesz.
Co za palant.
Mayewsky
(GG - 4039365)
(GG - 4039365)
Re: ZAiKS
...Człowieku!...
**********************
Dokładnie tak samo sądze, teora jest zawsze chłodną teorią, praktyka jest zdecydowanie surowsza i to ona nakreśla prawdziwy obraz rzeczywistości. Hymmm a jeśli chodzi o nasze polskie sądownictwo to pozostwaim bez komentarza, kazdy wie jakie u nas jest
pozdro...
**********************
Dokładnie tak samo sądze, teora jest zawsze chłodną teorią, praktyka jest zdecydowanie surowsza i to ona nakreśla prawdziwy obraz rzeczywistości. Hymmm a jeśli chodzi o nasze polskie sądownictwo to pozostwaim bez komentarza, kazdy wie jakie u nas jest

pozdro...

Re: ZAiKS
...
Zgodnie z moją wiedzą, możesz dochodzić swoich praw sam, o ile jesteś w stanie udowodnić, że opublikowałeś swói utwór wcześniej, niż druga strona sporu. A publikacją może być np. umieszczenie utworu w Strefie MP3 w Internecie lub "publiczne" jego wykonanie (zapraszasz 3 kolegów do domu i wykonujesz przed nimi swój utwór - w razie czego będą twoimi świadkami).
Wydaje mi się, że tak właśnie to działa. Inna sprawa, że nie mam bladego pojęcia jak wygląda praktyka sądowa i czy samodzielne użeranie się przed sądem o swoje prawa autorskie to gra warta świeczki (jeśli twój kawałek rąbnąłby ktoś bardzo znany, pewnie by się opłacało, a jeśli zespół Krzak z pipidówka dolnego - pewnie wogóle nie).
Pozdrawiam,
Pitosz...
**********************
Człowieku! Na jakiej ty planecie mieszkasz? Chcesz zaprosić swoich kolegów i to wszystko? Tak, ja wiem, że teoretycznie zgodnie z prawem wystarczy ci przedstawić swoją twórczość przed 3 osobami, ale życie mówi coś innego. Studiuję produkcję związaną z branżą telewizyjną, filmową, muzyczną i całą artystyczną. Wiem, jakie jest prawo, ale wiem jak to w życiu wygląda. Dam ci teraz banalny przykład. Ty piszesz utwór, prezentujesz go kolegą, a ten utwór podsłyszał inny gość i zaprezentował go komuś znanemu. Po jakimś czasie usłyszysz ten utwór w radiu i doznajesz szoku. Biegniesz do sądu z kumplami i mówisz, że to ty jesteś jego autorem, a ten facet ci go ukradł. Odbywa się sprawa sądowa. Ty mówisz „to mój kawałek napisałem go kilka miesięcy temu i nawet słyszał go Jacek, Franek i Kaziu, ten gość to złodziej, ukradł mi go”. Chłopaki potwierdzają to. Teraz mówi adwokat pana X „Wysoki sądzie to jest absurd, ten młody człowiek jest niezrównoważony psychicznie, albo chcę wyłudzić od mojego klienta pieniądze. Pan X nie pozwoliłby sobie na coś takiego. Utwór ten napisał siedząc w studiu Y, następnie jego manager zarejestrował go w ZAIKSie. Wysoki sądzie, mój klient ma dokumenty wydane przez ZAIKS, na to, że to jest jego utwór i nawet mogę przyprowadzić kilku świadków, takich jak pan R, który jest realizatorem dźwięku itd. (zawsze znajdzie). Myślę, że można zakończyć tą rozprawę, nie ma, co robić cyrku. Wysoki sądzie teraz pozostaje w waszej opinii to, czy ten młody człowiek, czy pan X jest autorem tego utworu i posiada prawa autorskie”. Teraz powiedz sobie sam, jaki jest werdykt sądu. Pewnie sam już wiesz.
...
**********************
Zgodnie z moją wiedzą, możesz dochodzić swoich praw sam, o ile jesteś w stanie udowodnić, że opublikowałeś swói utwór wcześniej, niż druga strona sporu. A publikacją może być np. umieszczenie utworu w Strefie MP3 w Internecie lub "publiczne" jego wykonanie (zapraszasz 3 kolegów do domu i wykonujesz przed nimi swój utwór - w razie czego będą twoimi świadkami).
Wydaje mi się, że tak właśnie to działa. Inna sprawa, że nie mam bladego pojęcia jak wygląda praktyka sądowa i czy samodzielne użeranie się przed sądem o swoje prawa autorskie to gra warta świeczki (jeśli twój kawałek rąbnąłby ktoś bardzo znany, pewnie by się opłacało, a jeśli zespół Krzak z pipidówka dolnego - pewnie wogóle nie).
Pozdrawiam,
Pitosz...
**********************
Człowieku! Na jakiej ty planecie mieszkasz? Chcesz zaprosić swoich kolegów i to wszystko? Tak, ja wiem, że teoretycznie zgodnie z prawem wystarczy ci przedstawić swoją twórczość przed 3 osobami, ale życie mówi coś innego. Studiuję produkcję związaną z branżą telewizyjną, filmową, muzyczną i całą artystyczną. Wiem, jakie jest prawo, ale wiem jak to w życiu wygląda. Dam ci teraz banalny przykład. Ty piszesz utwór, prezentujesz go kolegą, a ten utwór podsłyszał inny gość i zaprezentował go komuś znanemu. Po jakimś czasie usłyszysz ten utwór w radiu i doznajesz szoku. Biegniesz do sądu z kumplami i mówisz, że to ty jesteś jego autorem, a ten facet ci go ukradł. Odbywa się sprawa sądowa. Ty mówisz „to mój kawałek napisałem go kilka miesięcy temu i nawet słyszał go Jacek, Franek i Kaziu, ten gość to złodziej, ukradł mi go”. Chłopaki potwierdzają to. Teraz mówi adwokat pana X „Wysoki sądzie to jest absurd, ten młody człowiek jest niezrównoważony psychicznie, albo chcę wyłudzić od mojego klienta pieniądze. Pan X nie pozwoliłby sobie na coś takiego. Utwór ten napisał siedząc w studiu Y, następnie jego manager zarejestrował go w ZAIKSie. Wysoki sądzie, mój klient ma dokumenty wydane przez ZAIKS, na to, że to jest jego utwór i nawet mogę przyprowadzić kilku świadków, takich jak pan R, który jest realizatorem dźwięku itd. (zawsze znajdzie). Myślę, że można zakończyć tą rozprawę, nie ma, co robić cyrku. Wysoki sądzie teraz pozostaje w waszej opinii to, czy ten młody człowiek, czy pan X jest autorem tego utworu i posiada prawa autorskie”. Teraz powiedz sobie sam, jaki jest werdykt sądu. Pewnie sam już wiesz.
...
**********************
Re: ZAiKS
Ceny nie są "makabrycznie wysokie" ponieważ to co widać powyżej to opłaty członkowskie.
Rejestracja numeru w ZAIKSie nie kosztuje nic. Wypełniasz formularz rejestracyjny i tyle.
Cytat:
"ZAiKS inkasuje i wypłaca twórcom niestowarzyszonym wynagrodzenia autorskie z tytułu wykorzystania ich utworów na następujących polach eksploatacji: nadania, reemisje, wyświetlanie."
co daje clonkostwo w ZAiKSie?
jakie trzeba spelnic warunki, zeby zarejestrowac swoj kawalek czy plyte?
pozdr. dejf
Rejestracja numeru w ZAIKSie nie kosztuje nic. Wypełniasz formularz rejestracyjny i tyle.
Cytat:
"ZAiKS inkasuje i wypłaca twórcom niestowarzyszonym wynagrodzenia autorskie z tytułu wykorzystania ich utworów na następujących polach eksploatacji: nadania, reemisje, wyświetlanie."
co daje clonkostwo w ZAiKSie?
jakie trzeba spelnic warunki, zeby zarejestrowac swoj kawalek czy plyte?
pozdr. dejf
profesjonalne aranzacje i podklady w roznych stylach muzycznych. 509377327...
Re: ZAiKS
co daje clonkostwo w ZAiKSie?
jakie trzeba spelnic warunki, zeby zarejestrowac swoj kawalek czy plyte?
pozdr. dejf
...
**********************
Tu możesz znaleźć informacje
gadu-gadu 4021735
Re: ZAiKS
Co do tych wszystkich zawiłości z ochroną utworów w Zaiks - napiszę o swoich doświadczeniach i poproszę o jasną odpowiedź ludzi zorientowanych w temacie: tworzę muzykę, jestem kompozytorem, kiedyś kilka utworów zagrali w stacjach radiowych, miałem kiedyś nadzieję i szansę że coś mi się uda osiągnąć, kazali mi zarejestrować w zaiks moje utwory, więc zarejestrowałem,
robi się wyciągi fortepianowe, wypełnia papier i po kilku miesiącach mamy utwór przyjęty pod ochronę - mogą odrzucić jeśli tytuł już jest zajęty. Oczywiście jestem niestowarzyszony, nie jestem członkiem Zaiksu. I takim osobom też przyjmują pod ochronę, ALE - niestety nie udzielają porad prawnych takim osobom, nie dowiemy się nic na temat tego co możemy a czego nie z własnym takim chronionym utworem. I co - to, że skapnie mi parę groszy za to że utwór zagrało radio w niczym mi nie pomoże jeśli jestem artystą kompozytorem który nic nie znaczy, wydaje mi się, że rejestrowanie utworów to jest dobre dla tych, których twórczość idzie w mediach na dużą skalę. Dlaczego? Chcecie się wypromować? Zgłosiliście utwór pod ochronę tak jak ja i co? Nie wiem - i od zaiksu się nie dowiem a własnego agenta i prawnika nie mam - czy taki utwór mogę umieścić ot tak na własnej stronie www, czy nie trzeba im zapłacić(!!!), na stronie zaiks w pytaniach i odpowiedziach dowiaduję
się, że nawet grając koncerty i własne utwory to muszę płacić za to zaiksowi,
doprawdy wspaniała pomoc w promocji. To jeszcze nic - zgłaszacie utwór pod ochronę i jak trafi się okazja że wam ten kawałek zechce jakieś wydawnictwo wydać na płycie promocyjnej z jakąś gazetą w tysiącach sztuk i pójdzie to w kraj to zapomnijcie, chyba że macie grubą kasę by zapłacić zaiksowi należności za to, bo wydawnictwo tego nie zrobi, co jest zrozumiałe - dają nam szansę pokazania się i jeszcze mają płacić?
Jeśli się chce zaistnieć, pokazać swoją twórczość, coś osiągnąć to nie mając kasy zgłaszanie utworu pod ochronę nie pomaga. Co innego jeśli się jest znanym artystą.
I druga sprawa - co z teoretycznym wymogiem zgłaszania wszystkich swoich utworów, jak mam to rozumieć, że co - nie mogę decydować który swój utwór chcę by był chroniony a który nie? Albo wszystkie albo nic?
Kolejny gwóźdź dla chcących się wypromować?To lepiej nie zgłaszać...
Nie wiem już sam, niech mnie ktoś naprostuje, bo ja już się w tym gubię, ale mam zamiar wypowiedzieć zaiksowi ochronę moich zgłoszonych tam utworów - chcę je pokazać światu i spać spokojnie, że sobie sam bata na szyi nie ukręcę robiąc to czy tamto.
robi się wyciągi fortepianowe, wypełnia papier i po kilku miesiącach mamy utwór przyjęty pod ochronę - mogą odrzucić jeśli tytuł już jest zajęty. Oczywiście jestem niestowarzyszony, nie jestem członkiem Zaiksu. I takim osobom też przyjmują pod ochronę, ALE - niestety nie udzielają porad prawnych takim osobom, nie dowiemy się nic na temat tego co możemy a czego nie z własnym takim chronionym utworem. I co - to, że skapnie mi parę groszy za to że utwór zagrało radio w niczym mi nie pomoże jeśli jestem artystą kompozytorem który nic nie znaczy, wydaje mi się, że rejestrowanie utworów to jest dobre dla tych, których twórczość idzie w mediach na dużą skalę. Dlaczego? Chcecie się wypromować? Zgłosiliście utwór pod ochronę tak jak ja i co? Nie wiem - i od zaiksu się nie dowiem a własnego agenta i prawnika nie mam - czy taki utwór mogę umieścić ot tak na własnej stronie www, czy nie trzeba im zapłacić(!!!), na stronie zaiks w pytaniach i odpowiedziach dowiaduję
się, że nawet grając koncerty i własne utwory to muszę płacić za to zaiksowi,
doprawdy wspaniała pomoc w promocji. To jeszcze nic - zgłaszacie utwór pod ochronę i jak trafi się okazja że wam ten kawałek zechce jakieś wydawnictwo wydać na płycie promocyjnej z jakąś gazetą w tysiącach sztuk i pójdzie to w kraj to zapomnijcie, chyba że macie grubą kasę by zapłacić zaiksowi należności za to, bo wydawnictwo tego nie zrobi, co jest zrozumiałe - dają nam szansę pokazania się i jeszcze mają płacić?
Jeśli się chce zaistnieć, pokazać swoją twórczość, coś osiągnąć to nie mając kasy zgłaszanie utworu pod ochronę nie pomaga. Co innego jeśli się jest znanym artystą.
I druga sprawa - co z teoretycznym wymogiem zgłaszania wszystkich swoich utworów, jak mam to rozumieć, że co - nie mogę decydować który swój utwór chcę by był chroniony a który nie? Albo wszystkie albo nic?
Kolejny gwóźdź dla chcących się wypromować?To lepiej nie zgłaszać...
Nie wiem już sam, niech mnie ktoś naprostuje, bo ja już się w tym gubię, ale mam zamiar wypowiedzieć zaiksowi ochronę moich zgłoszonych tam utworów - chcę je pokazać światu i spać spokojnie, że sobie sam bata na szyi nie ukręcę robiąc to czy tamto.