Skradziona muzyka: droga postępowania
- Soundscape
- Posty:2054
- Rejestracja:czwartek 15 mar 2007, 00:00
- Kontakt:
A na co to ma byc dowód? Na sprawna działalność poczty czy może na wytrzymałośc znaczków pocztowych?
To, że coś się do siebie samego wysłało nie musi świadczyć, że sie jest tego czegoś autorem. Każdy może sam do siebie wysłać wszystko co mu się podoba - o ile nie łamie prawa pocztowego.
W życiu nie słyszałem by fotograf wysyłał do siebie zdjęcia w liście polecaonym zanim wyśle te same zdjęcia do wydawnictwa. Bądź pisarz - wysyła w wielkiej kopercie maszynopis do siebie samego a potem do wydawnictwa - zaiste dowcipne.
O ochronie dzieł było sporo już na forum - radze poszukać....
**********************
Istnieje coś takiego. W jednym ze specjalnych numerów Computer Music też podżucili "twórcom" taką radę. Nie wiem tylko na ile to się da wykorzystać w tym kraju.
To, że coś się do siebie samego wysłało nie musi świadczyć, że sie jest tego czegoś autorem. Każdy może sam do siebie wysłać wszystko co mu się podoba - o ile nie łamie prawa pocztowego.
W życiu nie słyszałem by fotograf wysyłał do siebie zdjęcia w liście polecaonym zanim wyśle te same zdjęcia do wydawnictwa. Bądź pisarz - wysyła w wielkiej kopercie maszynopis do siebie samego a potem do wydawnictwa - zaiste dowcipne.
O ochronie dzieł było sporo już na forum - radze poszukać....
**********************
Istnieje coś takiego. W jednym ze specjalnych numerów Computer Music też podżucili "twórcom" taką radę. Nie wiem tylko na ile to się da wykorzystać w tym kraju.
- steelcangoo
- Posty:108
- Rejestracja:piątek 07 wrz 2007, 00:00
Re: Skradziona muzyka: droga postępowania
...
...jeśli to pierwsze - prawo reguluje to w taki sposób że ileś tam taktów mogą bezkarnie użyć...
--------------
Nie wiem skąd się wzięła powyższa opinia, jaka niestety funkcjonuje w powszechnym obiegu.
Jest to oczywiście bzdura nie mająca żadnego pokrycia w ustawodawstwie.
odp:
Ok skoro wiesz to napewno to nie spieram się....
A na co to ma byc dowód? Na sprawna działalność poczty czy może na wytrzymałośc znaczków pocztowych?
To, że coś się do siebie samego wysłało nie musi świadczyć, że sie jest tego czegoś autorem. Każdy może sam do siebie wysłać wszystko co mu się podoba - o ile nie łamie prawa pocztowego.
odp:
Chodzi o tymczasowy dowód na to że dnia tego i tego conajmniej dysponowałeś tym materiałem i byłeś w jego posiadaniu wcześniej niż np.agencja uzyła go do swoich celów
...jeśli to pierwsze - prawo reguluje to w taki sposób że ileś tam taktów mogą bezkarnie użyć...
--------------
Nie wiem skąd się wzięła powyższa opinia, jaka niestety funkcjonuje w powszechnym obiegu.
Jest to oczywiście bzdura nie mająca żadnego pokrycia w ustawodawstwie.
odp:
Ok skoro wiesz to napewno to nie spieram się....
A na co to ma byc dowód? Na sprawna działalność poczty czy może na wytrzymałośc znaczków pocztowych?
To, że coś się do siebie samego wysłało nie musi świadczyć, że sie jest tego czegoś autorem. Każdy może sam do siebie wysłać wszystko co mu się podoba - o ile nie łamie prawa pocztowego.
odp:
Chodzi o tymczasowy dowód na to że dnia tego i tego conajmniej dysponowałeś tym materiałem i byłeś w jego posiadaniu wcześniej niż np.agencja uzyła go do swoich celów
--------------------------------------------------------------------------------------
mądry uczy się na błędach innych, głupi na swoich, idiota nigdy się nie uczy
mądry uczy się na błędach innych, głupi na swoich, idiota nigdy się nie uczy
Re: Skradziona muzyka: droga postępowania
Chodzi o tymczasowy dowód na to że dnia tego i tego conajmniej dysponowałeś tym materiałem i byłeś w jego posiadaniu wcześniej niż np.agencja uzyła go do swoich celów...
**********************
Jeśli ktoś (jakas instytucja/wydawnictwo/agencja reklamowa itp) wykorzysta czyjeś dzieło a nie ma na to żadnej umowy na mocy której taka czynność została dokonana to sprawa jest prosta jak drut. Wynika jednoznacznie, że dopuszczono sie złamania prawa autorskiego.
Na każde wykorzystanie czyjegos dzieła musi byc sporządzona stosowna umowa NA PIŚMIE pod rygorem nieważności.
Zanim cokolwiek się wyśle trzeba wpierw podpisac umowę, w której wszystkie zasady wykorzystania dzieła są jasno określone. Żadna instytucja nie wykorzysta czyjegos dzieła bez stosownej umowy, jeśli to robi to sama na siebie zakłada stryczek. W postepowaniu sądowym taka instytucja bedzie musiała bowiem wykazać na jakiej podstawie wykorzystała czyjeś dzieło - a jak wykaże skoro żadnej umowy z autorem dzieła nie sporządziła?!
Umowy związane z prawem autorskim muszą być sporządzone na pismie pod rygorem nieważności - żadne ustne ustalenia nie mają mocy prawnej.
- steelcangoo
- Posty:108
- Rejestracja:piątek 07 wrz 2007, 00:00
Re: Skradziona muzyka: droga postępowania
W życiu nie słyszałem by fotograf wysyłał do siebie zdjęcia w liście polecaonym zanim wyśle te same zdjęcia do wydawnictwa. Bądź pisarz - wysyła w wielkiej kopercie maszynopis do siebie samego a potem do wydawnictwa - zaiste dowcipne.
O ochronie dzieł było sporo już na forum - radze poszukać....
**********************
A jednak... ja natomiast radze pośledzić inne fora , np fotograficzne bądź pisarskie czy też copyrighterskie... to nie jest tylko problem ludzi związanych z dzwękiem
--------------------------------------------------------------------------------------
mądry uczy się na błędach innych, głupi na swoich, idiota nigdy się nie uczy
mądry uczy się na błędach innych, głupi na swoich, idiota nigdy się nie uczy
- steelcangoo
- Posty:108
- Rejestracja:piątek 07 wrz 2007, 00:00
Re: Skradziona muzyka: droga postępowania
Żadna instytucja nie wykorzysta czyjegos dzieła bez stosownej umowy, jeśli to robi to sama na siebie zakłada stryczek....
odp
To teoria . W Polsce wiele instytucji jest po prostu bezczelnych i czujących się bezkarnie dlatego że twórcy nie dochodzą swoich praw. Często winą jest po prostu wszechobecny bałagan i rzeczy "idą" bez umowy bo w firmie ktoś tego nie doplinował
odp
To teoria . W Polsce wiele instytucji jest po prostu bezczelnych i czujących się bezkarnie dlatego że twórcy nie dochodzą swoich praw. Często winą jest po prostu wszechobecny bałagan i rzeczy "idą" bez umowy bo w firmie ktoś tego nie doplinował
--------------------------------------------------------------------------------------
mądry uczy się na błędach innych, głupi na swoich, idiota nigdy się nie uczy
mądry uczy się na błędach innych, głupi na swoich, idiota nigdy się nie uczy
Re: Skradziona muzyka: droga postępowania
...A jednak... ja natomiast radze pośledzić inne fora , np fotograficzne bądź pisarskie czy też copyrighterskie... to nie jest tylko problem ludzi związanych z dzwękiem...
**********************
Na forach często pokutują obiegowe opinie nie mające nic wspolnego ze stanem prawnym.
Radze śledzić ustwadodawstwo, publikacje z zakresu prawa autorskiego czy uzasadnienia sądowe.
Oczywiście, że nie mówimy tylko o dźwieku. Wyraźnie w postach uzywam słowa "dzieło" - dziełem są także wyroby kowalstwa artystycznego. Czy wobec tego kowal też będzie wysyłał do siebie samego w mega cięzkiej paczce (czy w kontenerze) swe nowe dzieło zanim wyśle je na wystawę z gatunku "metaloplastyka w Polsce na przestrzenie ostatnich 20 lat"?
Re: Skradziona muzyka: droga postępowania
To teoria . W Polsce wiele instytucji jest po prostu bezczelnych i czujących się bezkarnie dlatego że twórcy nie dochodzą swoich praw. Często winą jest po prostu wszechobecny bałagan i rzeczy "idą" bez umowy bo w firmie ktoś tego nie doplinował...
**********************
To nie jest wytłumaczenie.
Jeśli autor nie pilnuje jego spraw to już tylko jego wina. Kto ma niby dbać o jego interesy jeśli nie on sam - może dbac jego pełnomocnik o ile artyste stać na takiego.
Od sporego czasu już powtarzam, że z radościa bym chciał zobaczyc zdjęcia mojego autorstwa wykorzystane bez mej zgody i bez podpisania jakiejkolwiek umowy w jakimś kolorowym magazynie. Cieszyłbym sie jak dziecko - kupa odszkodowania i biegne na zakupy :)
Jezeli w firmie ktoś "tego" (czyli spisania umowy) nie dopilnuje i dzieło będzie wykorzystane to gwarantuję, ze szef wywali taka osoba na zbity pysk z firmy a ta osoba już nigdy podobnego błedu niepopełni
- steelcangoo
- Posty:108
- Rejestracja:piątek 07 wrz 2007, 00:00
Re: Skradziona muzyka: droga postępowania
...
Na forach często pokutują obiegowe opinie nie mające nic wspolnego ze stanem prawnym.
Radze śledzić ustwadodawstwo, publikacje z zakresu prawa autorskiego czy uzasadnienia sądowe.
**********************
Ale co to ma do rzeczy? jeśli "ktoś" wykorzystał mój pomysł bez mojej zgody , wytaczam mu sprawę ...jeśli ten "ktoś" mówi że sam to wymyślił i że ja coś majaczę ... wtedy daję sądowi dowód rzeczowy w postaci ostemplowanego urzędowo listu poleconego żeby sobie otworzył i zobaczył czy też majacze czy nie... i tylko o to chodzi z tą kopertą i datą . przecież to proste ... jeżeli jesteś dobry w ustawodastwie , sprawdź w takim razie czym wg ustaw jest list polecony
Na forach często pokutują obiegowe opinie nie mające nic wspolnego ze stanem prawnym.
Radze śledzić ustwadodawstwo, publikacje z zakresu prawa autorskiego czy uzasadnienia sądowe.
**********************
Ale co to ma do rzeczy? jeśli "ktoś" wykorzystał mój pomysł bez mojej zgody , wytaczam mu sprawę ...jeśli ten "ktoś" mówi że sam to wymyślił i że ja coś majaczę ... wtedy daję sądowi dowód rzeczowy w postaci ostemplowanego urzędowo listu poleconego żeby sobie otworzył i zobaczył czy też majacze czy nie... i tylko o to chodzi z tą kopertą i datą . przecież to proste ... jeżeli jesteś dobry w ustawodastwie , sprawdź w takim razie czym wg ustaw jest list polecony
--------------------------------------------------------------------------------------
mądry uczy się na błędach innych, głupi na swoich, idiota nigdy się nie uczy
mądry uczy się na błędach innych, głupi na swoich, idiota nigdy się nie uczy
- steelcangoo
- Posty:108
- Rejestracja:piątek 07 wrz 2007, 00:00
Re: Skradziona muzyka: droga postępowania
Jezeli w firmie ktoś "tego" (czyli spisania umowy) nie dopilnuje i dzieło będzie wykorzystane to gwarantuję, ze szef wywali taka osoba na zbity pysk z firmy a ta osoba już nigdy podobnego błedu niepopełni...
*********************
To też niestety teoria... praktyka niestety na każdym kroku pokazuje że jest dokładnie inaczej, firmy zazwyczaj palą głupa aż sąd nie nakaże im zapłacić, to im się po prostu jak na razie opłaca.. mówię tu oczywiście o naszym kraju
--------------------------------------------------------------------------------------
mądry uczy się na błędach innych, głupi na swoich, idiota nigdy się nie uczy
mądry uczy się na błędach innych, głupi na swoich, idiota nigdy się nie uczy
Re: Skradziona muzyka: droga postępowania
Jedna rzecz mnie tutaj ciekawi: w jaki sposób agencja reklamowa weszła w posiadanie tego nagrania?
[b][url=http://jurekmuszynski.com]jurekmuszynski.com[/url][/b]