Mixtape a prawo
...No bo co powiecie na art.29 p.1.
"wolno przytaczać w utworach stanowiących samoistną całość urywki rozpowszechnionych utworów lub drobne utwory w całości, w zakresie uzasadnionym wyjaśnieniem, analizą krytyczną, nauczaniem lub
PRAWAMI GATUNKU TWÓRCZOŚCI '.
Tak jest - tzw. prawo cytatu daje pewne mozliwosci. Lecz na pewno nie powstal ow artykuł z mysla o dokonywaniu miksow, przerobek czy innych muzycznych dziwadel.
Prawo cytatu swietnie sie sprawdza jesli chodzi o teksty pisane (np. prace naukowe, materialy prasowe, analizy itp) i dla takich glownie potrzeb powstalo. Ciezko byloby sie bronic prawem cytatu, kiedy glos Jamesa Browna bylby wlepiony (bez zgody) w nowopowstaly zmiksowany utwor.
Natomiast gdybysmy publikowali prace naukowa z zakresu np. "Wplywu wokalu na zachowania młodzieży" to wowczas bez problemu moznaby w dolaczonej do pracy dokumentacji fonicznej wykorzystac fragmenty wokali Jamesa Browna. Mniej wiecej taka jest idea tzw. prawa cytatu.
[b][i] Z tego artykułu korzystają wszelcy jazzmani , improwizując na dowolny temat. [/i/[b/]
Jazzmeni improwizuja, czyli graja bazujac na juz istniejacych utworach - graja dane utwory po swojemu. Jednak jest to calkiem normalna praktyka.
Granie na instrumencie wykorzystujac temat juz istniejacy nie jest tozsame z fizycznym dokonywaniem przerobki utworu oryginalnego.
Muzyk grajac np. "My Funny Valentine" moze na saksofonie dowolnie zaszalec lecz nie bedzie to rowne dokonaniu przerobki oryginalnego utworu. Na powyzsze zachowanie nie potrzebujemy zadnej zgody - po prostu w odpowiednich miejscach podajemy autorow oryginalnej kompozycji i jesli trzeba wyplacamy im nalezne tantiemy.
Jazzman improwizujac np. na temat muzyczny "My Funny Valentine" nie dokonuje zmiksowania, pociecia, wyciecia. Nie wkleja oryginalnego saksofonu do swego utworu.
Granie czyjeś kompozycji po swojemu nie ma nic wspolnego z art.29 pr.aut
"wolno przytaczać w utworach stanowiących samoistną całość urywki rozpowszechnionych utworów lub drobne utwory w całości, w zakresie uzasadnionym wyjaśnieniem, analizą krytyczną, nauczaniem lub
PRAWAMI GATUNKU TWÓRCZOŚCI '.
Tak jest - tzw. prawo cytatu daje pewne mozliwosci. Lecz na pewno nie powstal ow artykuł z mysla o dokonywaniu miksow, przerobek czy innych muzycznych dziwadel.
Prawo cytatu swietnie sie sprawdza jesli chodzi o teksty pisane (np. prace naukowe, materialy prasowe, analizy itp) i dla takich glownie potrzeb powstalo. Ciezko byloby sie bronic prawem cytatu, kiedy glos Jamesa Browna bylby wlepiony (bez zgody) w nowopowstaly zmiksowany utwor.
Natomiast gdybysmy publikowali prace naukowa z zakresu np. "Wplywu wokalu na zachowania młodzieży" to wowczas bez problemu moznaby w dolaczonej do pracy dokumentacji fonicznej wykorzystac fragmenty wokali Jamesa Browna. Mniej wiecej taka jest idea tzw. prawa cytatu.
[b][i] Z tego artykułu korzystają wszelcy jazzmani , improwizując na dowolny temat. [/i/[b/]
Jazzmeni improwizuja, czyli graja bazujac na juz istniejacych utworach - graja dane utwory po swojemu. Jednak jest to calkiem normalna praktyka.
Granie na instrumencie wykorzystujac temat juz istniejacy nie jest tozsame z fizycznym dokonywaniem przerobki utworu oryginalnego.
Muzyk grajac np. "My Funny Valentine" moze na saksofonie dowolnie zaszalec lecz nie bedzie to rowne dokonaniu przerobki oryginalnego utworu. Na powyzsze zachowanie nie potrzebujemy zadnej zgody - po prostu w odpowiednich miejscach podajemy autorow oryginalnej kompozycji i jesli trzeba wyplacamy im nalezne tantiemy.
Jazzman improwizujac np. na temat muzyczny "My Funny Valentine" nie dokonuje zmiksowania, pociecia, wyciecia. Nie wkleja oryginalnego saksofonu do swego utworu.
Granie czyjeś kompozycji po swojemu nie ma nic wspolnego z art.29 pr.aut
Re: Mixtape a prawo
niestety nasze prawo jest troszke kretynskie ale jak sobie wyobrazasz korzystanie z winyla?bo chodzi raczej o mixtape hiphopowy nie??
nie musisz miec zadnych pozwolen bo winyl jest wydawany przedewszystkim promocyjnie a w to wchodzi tworzenie mixtapeow
bylo by to samobojstwem dla firmy oskarzenie cie ze skorzystales z ich winyla i accapelli powiedzmy bustarhymesa zmiksowanej z bitem mobb deep ow......
juz pomijam jak ten fakt zostalby odebrany w calym srodowisku hiphopowym...........w koncu po to wydaja winyle
nie musisz miec zadnych pozwolen bo winyl jest wydawany przedewszystkim promocyjnie a w to wchodzi tworzenie mixtapeow
bylo by to samobojstwem dla firmy oskarzenie cie ze skorzystales z ich winyla i accapelli powiedzmy bustarhymesa zmiksowanej z bitem mobb deep ow......
juz pomijam jak ten fakt zostalby odebrany w calym srodowisku hiphopowym...........w koncu po to wydaja winyle
Re: Mixtape a prawo
... ...No bo co powiecie na art.29 p.1.
"wolno przytaczać w utworach stanowiących samoistną całość urywki rozpowszechnionych utworów lub drobne utwory w całości, w zakresie uzasadnionym wyjaśnieniem, analizą krytyczną, nauczaniem lub
PRAWAMI GATUNKU TWÓRCZOŚCI '.
Tak jest - tzw. prawo cytatu daje pewne mozliwosci. Lecz na pewno nie powstal ow artykuł z mysla o dokonywaniu miksow, przerobek czy innych muzycznych dziwadel.
Prawo cytatu swietnie sie sprawdza jesli chodzi o teksty pisane (np. prace naukowe, materialy prasowe, analizy itp) i dla takich glownie potrzeb powstalo. Ciezko byloby sie bronic prawem cytatu, kiedy glos Jamesa Browna bylby wlepiony (bez zgody) w nowopowstaly zmiksowany utwor.
Natomiast gdybysmy publikowali prace naukowa z zakresu np. "Wplywu wokalu na zachowania młodzieży" to wowczas bez problemu moznaby w dolaczonej do pracy dokumentacji fonicznej wykorzystac fragmenty wokali Jamesa Browna. Mniej wiecej taka jest idea tzw. prawa cytatu.
[b][i] Z tego artykułu korzystają wszelcy jazzmani , improwizując na dowolny temat. [/i/[b/]
Jazzmeni improwizuja, czyli graja bazujac na juz istniejacych utworach - graja dane utwory po swojemu. Jednak jest to calkiem normalna praktyka.
Granie na instrumencie wykorzystujac temat juz istniejacy nie jest tozsame z fizycznym dokonywaniem przerobki utworu oryginalnego.
Muzyk grajac np. "My Funny Valentine" moze na saksofonie dowolnie zaszalec lecz nie bedzie to rowne dokonaniu przerobki oryginalnego utworu. Na powyzsze zachowanie nie potrzebujemy zadnej zgody - po prostu w odpowiednich miejscach podajemy autorow oryginalnej kompozycji i jesli trzeba wyplacamy im nalezne tantiemy.
Jazzman improwizujac np. na temat muzyczny "My Funny Valentine" nie dokonuje zmiksowania, pociecia, wyciecia. Nie wkleja oryginalnego saksofonu do swego utworu.
Granie czyjeś kompozycji po swojemu nie ma nic wspolnego z art.29 pr.aut
...
**********************
Nie, nie i jeszcze raz nie. Jest to nieprawda ( z wyjatkiem ostatniego zdania)
"wolno przytaczać w utworach stanowiących samoistną całość urywki rozpowszechnionych utworów lub drobne utwory w całości, w zakresie uzasadnionym wyjaśnieniem, analizą krytyczną, nauczaniem lub
PRAWAMI GATUNKU TWÓRCZOŚCI '.
Tak jest - tzw. prawo cytatu daje pewne mozliwosci. Lecz na pewno nie powstal ow artykuł z mysla o dokonywaniu miksow, przerobek czy innych muzycznych dziwadel.
Prawo cytatu swietnie sie sprawdza jesli chodzi o teksty pisane (np. prace naukowe, materialy prasowe, analizy itp) i dla takich glownie potrzeb powstalo. Ciezko byloby sie bronic prawem cytatu, kiedy glos Jamesa Browna bylby wlepiony (bez zgody) w nowopowstaly zmiksowany utwor.
Natomiast gdybysmy publikowali prace naukowa z zakresu np. "Wplywu wokalu na zachowania młodzieży" to wowczas bez problemu moznaby w dolaczonej do pracy dokumentacji fonicznej wykorzystac fragmenty wokali Jamesa Browna. Mniej wiecej taka jest idea tzw. prawa cytatu.
[b][i] Z tego artykułu korzystają wszelcy jazzmani , improwizując na dowolny temat. [/i/[b/]
Jazzmeni improwizuja, czyli graja bazujac na juz istniejacych utworach - graja dane utwory po swojemu. Jednak jest to calkiem normalna praktyka.
Granie na instrumencie wykorzystujac temat juz istniejacy nie jest tozsame z fizycznym dokonywaniem przerobki utworu oryginalnego.
Muzyk grajac np. "My Funny Valentine" moze na saksofonie dowolnie zaszalec lecz nie bedzie to rowne dokonaniu przerobki oryginalnego utworu. Na powyzsze zachowanie nie potrzebujemy zadnej zgody - po prostu w odpowiednich miejscach podajemy autorow oryginalnej kompozycji i jesli trzeba wyplacamy im nalezne tantiemy.
Jazzman improwizujac np. na temat muzyczny "My Funny Valentine" nie dokonuje zmiksowania, pociecia, wyciecia. Nie wkleja oryginalnego saksofonu do swego utworu.
Granie czyjeś kompozycji po swojemu nie ma nic wspolnego z art.29 pr.aut
...
**********************
Nie, nie i jeszcze raz nie. Jest to nieprawda ( z wyjatkiem ostatniego zdania)
Specjalista ds Prawa Własności Intelektualnej.
Re: Mixtape a prawo
na tej samej zasadzie graja wszyscy hiphopowi didzeje - nie musza miec zadnych pozwolen bo byloby to conajmniej glupie..........tym bardziej ze promuja dany utwor
na twoim miejscu nawet bym sobie glowy nie zawracal tylko wzial sie za robote(za mixtape)
na twoim miejscu nawet bym sobie glowy nie zawracal tylko wzial sie za robote(za mixtape)
Re: Mixtape a prawo
...... ...No bo co powiecie na art.29 p.1.
"wolno przytaczać w utworach stanowiących samoistną całość urywki rozpowszechnionych utworów lub drobne utwory w całości, w zakresie uzasadnionym wyjaśnieniem, analizą krytyczną, nauczaniem lub
PRAWAMI GATUNKU TWÓRCZOŚCI '.
Tak jest - tzw. prawo cytatu daje pewne mozliwosci. Lecz na pewno nie powstal ow artykuł z mysla o dokonywaniu miksow, przerobek czy innych muzycznych dziwadel.
Prawo cytatu swietnie sie sprawdza jesli chodzi o teksty pisane (np. prace naukowe, materialy prasowe, analizy itp) i dla takich glownie potrzeb powstalo. Ciezko byloby sie bronic prawem cytatu, kiedy glos Jamesa Browna bylby wlepiony (bez zgody) w nowopowstaly zmiksowany utwor.
Natomiast gdybysmy publikowali prace naukowa z zakresu np. "Wplywu wokalu na zachowania młodzieży" to wowczas bez problemu moznaby w dolaczonej do pracy dokumentacji fonicznej wykorzystac fragmenty wokali Jamesa Browna. Mniej wiecej taka jest idea tzw. prawa cytatu.
Z tego artykułu korzystają wszelcy jazzmani , improwizując na dowolny temat.
Jazzmeni improwizuja, czyli graja bazujac na juz istniejacych utworach - graja dane utwory po swojemu. Jednak jest to calkiem normalna praktyka.
Granie na instrumencie wykorzystujac temat juz istniejacy nie jest tozsame z fizycznym dokonywaniem przerobki utworu oryginalnego.
Muzyk grajac np. "My Funny Valentine" moze na saksofonie dowolnie zaszalec lecz nie bedzie to rowne dokonaniu przerobki oryginalnego utworu. Na powyzsze zachowanie nie potrzebujemy zadnej zgody - po prostu w odpowiednich miejscach podajemy autorow oryginalnej kompozycji i jesli trzeba wyplacamy im nalezne tantiemy.
Jazzman improwizujac np. na temat muzyczny "My Funny Valentine" nie dokonuje zmiksowania, pociecia, wyciecia. Nie wkleja oryginalnego saksofonu do swego utworu.
Granie czyjeś kompozycji po swojemu nie ma nic wspolnego z art.29 pr.aut
...
**********************
Nie, nie i jeszcze raz nie. Jest to nieprawda ( z wyjatkiem ostatniego zdania)...
**********************
Az mnie zdenerwowales :)
Co nie jest prawda?
"wolno przytaczać w utworach stanowiących samoistną całość urywki rozpowszechnionych utworów lub drobne utwory w całości, w zakresie uzasadnionym wyjaśnieniem, analizą krytyczną, nauczaniem lub
PRAWAMI GATUNKU TWÓRCZOŚCI '.
Tak jest - tzw. prawo cytatu daje pewne mozliwosci. Lecz na pewno nie powstal ow artykuł z mysla o dokonywaniu miksow, przerobek czy innych muzycznych dziwadel.
Prawo cytatu swietnie sie sprawdza jesli chodzi o teksty pisane (np. prace naukowe, materialy prasowe, analizy itp) i dla takich glownie potrzeb powstalo. Ciezko byloby sie bronic prawem cytatu, kiedy glos Jamesa Browna bylby wlepiony (bez zgody) w nowopowstaly zmiksowany utwor.
Natomiast gdybysmy publikowali prace naukowa z zakresu np. "Wplywu wokalu na zachowania młodzieży" to wowczas bez problemu moznaby w dolaczonej do pracy dokumentacji fonicznej wykorzystac fragmenty wokali Jamesa Browna. Mniej wiecej taka jest idea tzw. prawa cytatu.
Z tego artykułu korzystają wszelcy jazzmani , improwizując na dowolny temat.
Jazzmeni improwizuja, czyli graja bazujac na juz istniejacych utworach - graja dane utwory po swojemu. Jednak jest to calkiem normalna praktyka.
Granie na instrumencie wykorzystujac temat juz istniejacy nie jest tozsame z fizycznym dokonywaniem przerobki utworu oryginalnego.
Muzyk grajac np. "My Funny Valentine" moze na saksofonie dowolnie zaszalec lecz nie bedzie to rowne dokonaniu przerobki oryginalnego utworu. Na powyzsze zachowanie nie potrzebujemy zadnej zgody - po prostu w odpowiednich miejscach podajemy autorow oryginalnej kompozycji i jesli trzeba wyplacamy im nalezne tantiemy.
Jazzman improwizujac np. na temat muzyczny "My Funny Valentine" nie dokonuje zmiksowania, pociecia, wyciecia. Nie wkleja oryginalnego saksofonu do swego utworu.
Granie czyjeś kompozycji po swojemu nie ma nic wspolnego z art.29 pr.aut
...
**********************
Nie, nie i jeszcze raz nie. Jest to nieprawda ( z wyjatkiem ostatniego zdania)...
**********************
Az mnie zdenerwowales :)
Co nie jest prawda?
-
- Posty:510
- Rejestracja:piątek 08 lip 2005, 00:00
- Kontakt:
Re: Mixtape a prawo
teraz zgłupiałem...
jedni są za drudzy przeciw...
jedni są za drudzy przeciw...
http://www.myspace.com/audiophone
Re: Mixtape a prawo
nie musisz miec zadnych pozwolen bo winyl jest wydawany przedewszystkim promocyjnie a w to wchodzi tworzenie mixtapeow
bylo by to samobojstwem dla firmy oskarzenie cie ze skorzystales z ich winyla i accapelli powiedzmy bustarhymesa zmiksowanej z bitem mobb deep ow......
juz pomijam jak ten fakt zostalby odebrany w calym srodowisku hiphopowym...........w koncu po to wydaja winyle...
**********************
Powyzsze to malo zgodna z prawem opinia.
Owszem, jest mozliwosc by korzystac z utworow w sposob dowolny.
Jezeli winyl wydany jest jako royalty free gdzie licencja na uzywanie produktu wyraznie mowi iz moze on byc uzywany w jakikolwiek sposob, w jakiejkolwiek formie, na jakiekolwiek potrzeby i do jakiegokolwiek uzytku (wlasnego jak i komercyjnego) to wowczas mozemy z takim winylem szalec do woli. Mozemy miksowac wszystko z wszystkim, bez zadnych zgod i oplat, mozemy potem dysponowac naszym miksem wedle naszego gustu, udostepniac go lub nie, itp.
Jednak tyczy to tylko dziel wydanych na licencji tzw. royalty free.
Wcale bym sie nie zdziwil gdyby specjalistyczne wytwornie hip-hopowe badz dyskotekowe wydawaly winyle na powyzszych zasadach. Kupujemy towar i robimy z nim co chcemy.
Jednak w sytuacji kiedy mamy do czynienia z tworczoscia Jamesa Browna czy Czeslawa Niemena sprawa wyglada juz inaczej. Jako, ze ich utworow nie wydaje sie na licencji royalty free to bezwarunkowo wymagana jest zgoda na uzycie utworu (badz fragmentu) w swoim dziele.
I nie ma zmiluj sie - odszkodowania sa kosmicznie wysokie za naruszanie praw. Swego czasu glosna byla sprawa Sinead O'Connor przeciw James Brown. Sinead w kawalku "I'm Stretched On Your Grave" wykorzystala w podkladzie perkusyjnym bebny pochodzace z utworu Jamesa Browna - zrobila to bez odpowiedniej zgody. Sprawa wyszla na jaw (co nie bylo trudne) i wytwornia musiala wyplacic solidne odszkodowanie by zalagodzic sprawe.
Re: Mixtape a prawo
Oneman, spokojnie
Odnośnie pierwszej wątpliwości to był artykuł swego czasu na ten temat w Estradzie.
Toma5z nie przejmuj się Oneman dobrze pisze tylko akurat w tym jednym poście pomieszał troszkę parę spraw.
Natomiast przypadek który opisujesz tuż powyżej jest po części prawdą jednak życie potrafi bardzo brutalnie to zweryfikować...Może inaczej powiem. To co napisałeś teraz powyżej to sytuacja jaka powinna być, w czystej formie tzn trzymając się idealnie stanu o którym piszesz. Niestety uzależniona jest od wielu czynników i przybiera często inny obrót (długo by pisać, naprawdę). Ale generalnie, tak, masz tutaj rację.

Odnośnie pierwszej wątpliwości to był artykuł swego czasu na ten temat w Estradzie.
Toma5z nie przejmuj się Oneman dobrze pisze tylko akurat w tym jednym poście pomieszał troszkę parę spraw.
Natomiast przypadek który opisujesz tuż powyżej jest po części prawdą jednak życie potrafi bardzo brutalnie to zweryfikować...Może inaczej powiem. To co napisałeś teraz powyżej to sytuacja jaka powinna być, w czystej formie tzn trzymając się idealnie stanu o którym piszesz. Niestety uzależniona jest od wielu czynników i przybiera często inny obrót (długo by pisać, naprawdę). Ale generalnie, tak, masz tutaj rację.
Specjalista ds Prawa Własności Intelektualnej.
Re: Mixtape a prawo
gdyby z winyli hiphopowych nie moznabylo korzystac w ten sposob to nie wyszedlby zaden mixtape a dzidzeje mieliby olbrzymie problemy......
ale po to wytwornie wydaja winyle i moge ci z czystym sumieniem powiedziec ze zaden artysta nie przyczepi sie ze wykorzystales jego winyl w mixtape........
pozatym nigdy nie slyszalem by ktos z tego zrobil kiedykolwiek problem.....
ale po to wytwornie wydaja winyle i moge ci z czystym sumieniem powiedziec ze zaden artysta nie przyczepi sie ze wykorzystales jego winyl w mixtape........
pozatym nigdy nie slyszalem by ktos z tego zrobil kiedykolwiek problem.....
Re: Mixtape a prawo
zreszta jak masz watpliwosci napisz pare meili do artystow(zadnych zaiksow czy wytworni)
zreszta z drugiej strony jaki sens mialoby umieszczanie accapelli czy bitow na winylach?czy loopow i zwrotek??
po to sa wlasnie umieszczane zebys mogl zrobic mixtape czy zagrac impreze
zreszta z drugiej strony jaki sens mialoby umieszczanie accapelli czy bitow na winylach?czy loopow i zwrotek??
po to sa wlasnie umieszczane zebys mogl zrobic mixtape czy zagrac impreze