Licencja DPD na cover

[pykon]

Witam wszystkich!

NAgralem cover zagranicznego utworu i probuje wykupic licencje DPD na audio streaming i sprzedaz internetowa (download). Niestety, ZAIKS nie ma mozliwosci udzielania takich licencji, a jedynie licencje mechaniczne na fizyczne plyty. Probowalem to zalatwic w Stanach u Harrrego Foxa. Owszem, jest to mozliwe, ale musze miec zarejestrowana w USA karte kredytowa i tamze prowadzona dzialalnosc gospodarcza, zeby moc wykupic u nich licencje DPD na cover. Co wiecej, licencja ogranicza sie tylko do serwisow internetowych, ktore maja serwery w USA, a ja nie wiem, gdzie ma serwery iTunes i 15 innych sklepow z empetrojkami gdzie mam zamiar ten cover sprzedawac.

Czy ktos moze wie, co trzeba zrobic, zeby legalnie sprzedawac swoj cover zagranicznej muzy i nie musiec rejestrowac tego oddzielnie w kazdym kraju, gdzie bedzie dystrybuowany przez net?

PS. Ciekawostka dla fanow ZAIKS-u: owszem, sprzedaja oni licencje na download coverow, ale tylko na wlasnej stronie internetowej, prowadzonej przesz wlasna, zarejestrowana firme. Innnymi slowy, licencja przyznawana jest dystrybutorowi, a nie artyscie. Mam napisac mail do iTunes zeby wystapil o licencje do ZAIKS-u na moj cover?

TO wszystko jest ekstremalnie zniechecajace, moze ktos jest w stanie mi pomoc?

pozdrawiam, michal

[macandroll]

A czy licencji nie załatwia się z przedstawicielem autora?
No chyba, że prawa majątkowe ma ktoś inny, to wtedy trzeba z nim.

Nie bardzo rozumiem co do tego miałby mieć zaiks.

[pykon]

...A czy licencji nie załatwia się z przedstawicielem autora?
No chyba, że prawa majątkowe ma ktoś inny, to wtedy trzeba z nim.

Nie bardzo rozumiem co do tego miałby mieć zaiks....
**********************

Zaiks jest właśnie przedstawicielem autora w Polsce, uprawnionym do wydawania licencji nagran mechanicznych. Niestety licencji na download dla serwisow sprzedajacych MP3 nie wydaja.

Namierzenie bezpośredniego przedstawiciela autora przeboju sprzed 25-30 lat nie jest takie proste, bo wytwornia ktora to nagralaa byla przejmowana przez inne. Znalazlem agencje w Stanach ktora reprezentuje prawa autorskie autora utworu, ale oni wydaja licencje tylko na teren USA lub na serwisy majace tam serwery i tylko osobom mieszkajacym w Stanach i majacym tam zarejestrowana dzialalnosc i karte kredytowa.

Walcze z tym juz długo, nigdy nie sądziłem źe z licencją na leciwy już cover będzie taka afera. Nie marudzę, chcę zapłacić,  żeby to zrobić legalnie, ale nikt nie jest w stanie mi powiedzieć, komu.

Licze że mi pomożecie, może ktoś z Was miał podobną sytuację...

m

[oneman]

W ogóle nie łapię dlaczego się bawisz w jakieś licencje na internet.
Zrobiłeś cover - wolno Ci, nawet bez żadnej zgody (czyli na użytek własny)
Chcesz wydać cover - nie ma znaczenia w jakiej postaci czy formie - potrzebujesz zgody od właściciela autorskich praw majątkowych oraz od właściciela autorskich praw osobistych na wykorzystanie w coverze utworu pierwotnego.
W chwili kiedy odpowiednie zgody uzyskasz możesz ze swoim dziełem (coverem) robić co Ci się żywnie podoba - oczywiście w granicach uzyskanej zgody. W Twoim przypadku byłaby potrzebna zgoda na 'cyfrowe pola eksploatacji'.
Oczywiście odprowadzasz zawsze odpowiednie tantiemy dla właścicieli praw autorskich do wykorzystanego utworu pierwotnego.

Przykładowo sprzedając potem taki cover przez jakikolwiek internetowy serwis wpływy będą dzielone pomiędzy Ciebie (jako wykonawcę), właścicieli praw autorskich do utworu pierwotnego oraz pomiędzy właściciela serwisu.

Krótko mówiąc do celów komercyjnych musisz wystarać się o zgodę na wydanie covera a nie o jakąś dziwną licencję na internet.

Jak czytasz po angielsku to przyda Ci się materiał pokazujący drogę uzyskania zgody na cover Hendrixa: http://www.cleverjoe.com/articles/music_copyright_law.html