Jakie kity wciskacie swoim "połowicom" przy zakupie sprzętu?

Preferujemy sytuacje autentyczne. Humor skopiowany z zasobów internetu zupełnie nas nie interesuje.
Awatar użytkownika
szkudlik
Posty:1732
Rejestracja:czwartek 26 lut 2004, 00:00
Re: Jakie kity wciskacie swoim "połowicom" przy zakupie sprzętu?

Post autor: szkudlik » czwartek 07 maja 2009, 11:54

Dla mnie kłamstwo nie wchodzi w grę. Miłość wiernośc i uczciwość się obiecało to i dotrzymać zamiar mam

Jakoś się dogadujemy... mi tez to na dobre wyszło bo ze swojej strony zacząłem znacznie rozsądniej planować zakupy


[addsig]
Ilu realizatorów potrzeba żeby wkręcić żarówkę?

Czterech, jeden wkręca a trzech mówi że by to zrobiło lepiej

DCG
Posty:363
Rejestracja:środa 06 cze 2007, 00:00

Re: Jakie kity wciskacie swoim "połowicom" przy zakupie sprzętu?

Post autor: DCG » czwartek 07 maja 2009, 12:25

I rzekło się.
Mam ten sam pogląd.
Oszukiwać, kłamać w swoim gnieździe, a fe.

Awatar użytkownika
Pan_Jabu
Posty:1190
Rejestracja:wtorek 29 maja 2007, 00:00

Re: Jakie kity wciskacie swoim "połowicom" przy zakupie sprzętu?

Post autor: Pan_Jabu » czwartek 07 maja 2009, 12:39

...Dla mnie kłamstwo nie wchodzi w grę. Miłość wiernośc i uczciwość się obiecało to i dotrzymać zamiar mam
**********************

Amen.

Awatar użytkownika
csdis
Posty:263
Rejestracja:środa 18 sty 2006, 00:00

Re: Jakie kity wciskacie swoim "połowicom" przy zakupie sprzętu?

Post autor: csdis » czwartek 07 maja 2009, 12:57

Amen....
**********************
Polnołem wczoraj mojej pani ze dostane kase za wczasy to kupuje korga es1 to mi rzekła kup hustawke do ogrodu a pod choinke dostaniesz swój sampler:).......hulej dusza piekła nie ma.....:).

Aha zadne kłamstwa nie wchodza w gre bo to bez sensu podcinac sobie samemu nogi

Awatar użytkownika
panduberman
Posty:64
Rejestracja:wtorek 25 gru 2007, 00:00

Re: Jakie kity wciskacie swoim "połowicom" przy zakupie sprzętu?

Post autor: panduberman » czwartek 07 maja 2009, 14:13

a ja zrobiłem inaczej. nauczyłem "połowicę" (ehehe) podstaw cubase`a, obsługi hardware`u, omikrofonowania itp. i teraz działamy razem. niektórzy koledzy wolą "połówicę" bo nie jest taka nerwowa jak ja
bardzo fajnie jest jak widzę, że Ją to kręci. (nie mamy dzieci wieć łatwo to ogarnąć - jak będzie później - zobaczymy)

pozdro

SH-101, Polysix, Juno-106, Bohm, Yamaha CS-5, Nord Electro, Korg M3, Rhodes MK2, Korg R3, komputer, monitory, preampy, szafka, fotel, kubek, popielniczka ;-)

Awatar użytkownika
macandroll
Posty:506
Rejestracja:sobota 10 cze 2006, 00:00

Re: Jakie kity wciskacie swoim "połowicom" przy zakupie sprzętu?

Post autor: macandroll » czwartek 07 maja 2009, 15:45

Panowie, tu nie chodzi o kłamstwa tylko łagodzenie rzeczywistości.
Kobiety robią dokładnie tak samo.
Ile razy spotkaliście się z tym, że pytacie o jakiś nowy ciuch, a Ona odpowiada, że to stare tylko długo leżało, albo, że okazja, wyprzedaż itd.
Myślicie, że to zawsze prawda?

U mnie jest tak, że moja kobieta kupuje sporo tańszych "drobiazgów" (bo u kobiet bardzo liczy się moment zakupu, a potem może nawet zapomnieć, że kupiła), a ja co jakiś czas walnę coś droższego. Oczywiście dziewczyna również czasem zainwestuje w sprzęt hmm kuchenny :)
A to że jest 3xrazy droższy niż tani i wygląda ładniej to inna sprawa.

U mnie raczej nie ma problemów. Tylko czasem głupio mi, że Ona wybiera buty za 100zł (ale ma ich 60par :) ) i w swoim umyśle oszczędza, bo przecież nie kupuje za 1000zł (dobry kit), a ja mam wydać na malutkie pudełeczko 2000? No oczywiście zależy jakie i do czego.

Ale mojej kobiecie nie przeszkadza, że mam 3 komputery (ona jeden) i ciągle wymyślam żarty typu : zobacz jaka okazja, nowy macbook pro 17 za 16tys. Bierzemy?
Z kobietą trzeba być psychologiem.
Trzeba znaleźć coś maksymalnie drogiego i na tym zbudować rzeczywistość. Np. MBP za 16tys. A potem pojawia sie okazja kupna za np. 4tys. używki i co? Zgadnijcie....
To nie są kłamstwa, to nauka wartościowania przez większy bodziec do mniejszego- gdzie ten drugi jest przyjęty z ulgą. :)

Tasiorowski, widzę, że masz negatywny stereotyp artystki. Owszem te które chcą robić czystą sztukę, a życie spędzają na wiecznych imprezach, to potrafia nieźle odciągać od realizacji celów.

Ale mi chodzi o takie, które potrafią zakasać rękawy i oprócz sztuki zająć się zwykłym rzemiosłem bez zbytniego samozachwytu własną osobą i bez strachu, że się pobrudzą.
Nie chodzi mi o takie których pełno w każdej knajpie i chodzą dumnie prężąc wdzięki i artystyczną biżuterię, a kiedy przyjdzie co do czego, to kończy się na wyglądzie.
Ani nie chodzi mi też o takie, które przez własną wrażliwość całe życie użalają się nad sobą i przez ich niską samoocenę stają się łupem wampirów.

Chodzi tutaj o kogoś, kto rozumie poświęcenie dla dzieła, pasji i samemu potrafi się nienudzić, gdy Twoja uwaga skierowana jest gdfzie indziej.

Ten wątek to filozoficzna rozprawa w kontekście styczności z otaczającym światem:
Mieć czy Być.

Ja i moja kobieta chcemy wpierw być, a potem mieć.
Są tacy którzy chcą mieć, by zbudować na tym być i takie ich prawo.
Bywają tacy którzy chcą tylko być, a nie muszą mieć, bądź poprzez swoje być, nie osiągną mieć. :)
I odwrotnie, tacy którzy muszą mieć, a być jest nieważne, bo i tak liczą się pozory.

Muzyk, gitarzysta

Awatar użytkownika
irok84
Posty:147
Rejestracja:niedziela 15 lut 2009, 00:00

Re: Jakie kity wciskacie swoim "połowicom" przy zakupie sprzętu?

Post autor: irok84 » czwartek 07 maja 2009, 18:53

"Bywają tacy którzy chcą tylko być, a nie muszą mieć, bądź poprzez swoje być, nie osiągną mieć. "

Filozof :)

Awatar użytkownika
AdamZ
Posty:810
Rejestracja:sobota 30 gru 2006, 00:00

Re: Jakie kity wciskacie swoim "połowicom" przy zakupie sprzętu?

Post autor: AdamZ » czwartek 07 maja 2009, 19:42

macandroll - absolutnie się z Tobą zgadzam. Chodzi po prostu o to , że dla nich to jest tak abstraemkcyjne i bezsensowne , że nie ma co tłumaczyć co to i dlaczego. Pomijając kilku szczęściarzy którzy się tu wypowiedzieli.

Tak sobie myślę , kurde ... to nie jest zła kobieta. Gdybym był na jej miejscu już dawno pozbyłbym się sam siebie. Po prostu nie jarą ją to co mnie i nie zrozumie nigdy jak można wydać kilka tysięcy euro za małą skrzynkę , która brzmi jak ta obok niej w racku ( wg . niej ofkoz) Dlatego uciekamy się do podstępów ...
Tak jak dla nas te wszystkie kosmetyki , szminki ... kremy. Moja Pani ma osobny krem i balsam chyba do każdej możliwej części ciała. Pod oczy , do twarzy , do rąk ... na cellulit ( który tylko ona widzi) A ja się wiecznie nabijam , że najlepszym biznesem jaki można zrobić to produkować kremy. Zawsze widząc jak przed spaniem targa te swoje toboły i wyciąga jedną tubkę po drugiej pytam : A co by było , gdybyś użyła ten krem pod oczy na brzuch ?Wypali Ci dziurę ? a może tamten oślepi ? Skąd ten biedny krem ma wiedzieć że jest pod oczy czy do "doopska" ?
Wg mnie te kremy różnią się jedynie zapachem i konsystencją - no i oczywiście CENĄ ! Sama wielokrotnie i przyznała , że nie widzi różnicy w działaniu tego za 3 i 25 euro. Ale nie ... przecież droższy to musi być lepszy. A jeszcze jak pisze że w 2 tygodnie usuwa coś tam ?

Panowie produkujmy kremy a będziemy bogaci !


Wracając do tematu:

Od jakiegoś czasu pracuję jako jednoosobowa firma (w Belgii) i zakładając działalność brałem wszystkie możliwe specjalności. Również studio nagrań itd. Od jakiegoś czasu więc mogę kupować wiele na firmę. Potem muszę kombinować i wciskać kumplom faktury , żeby nikt się nie przyczepił , że kupuję sprzęt studyjny a wykonuję dekoracje ścienne. Więc czasem wystawiam jakąś fakturę na " nagłośnienie imprezy" czy "karaoke". Cokolwiek , żeby była podkładka dla sprzętu To pozwala mi również trochę łatwiej przekonać kobitkę do zakupów. Po pierwsze kupuję taniej bo bez VAT np w UK. Gdzie bywa czasem kolosalna różnica w cenie i taki np. minimoog Voyager RME kosztował mnie 1000 euro taniej niż w Belgii a porównując z ceną w Polsce to prawie 1/3 ceny! ( teraz ceny trochę podskoczyły również w UK)

Kolejne z wytłumaczeń wygląda więc tak :

Słuchaj ... jeśli nie kupię sobie minimooga to dopierdzielą mi podatek. Jeśli więc mam oddać te pieniądze państwu to wolę sobie kupić coś dla siebie i wciągnąć w koszta. Co poniekąd jest prawdą. Z tym że akurat auto się sypie no i drugie by się przydało Ale nie, ja wciskam minimooga. To co że taniej jak to wciąż kupa kasy Pozatym zakupy powyżej 250 euro są amortyzowane w ciągu 3 lat także jedynie 1/3 pójdzie w koszty w tym roku. Ale czy ona musi o tym wiedzieć ?
AdromedaA6|Prophet'08|MinimoogVoyager|Virus TI|Roland:D550|JX-8P|Juno-106|αJuno1|JP8000|JD800|R-8M|Yamaha: EX5|TX7|CS-30|KORG: Poly800|microKORG|Monotron|POLY-61|Teisco60F|S.BassStation|DrumStation2|Waldorf Pulse, MFB502, Matrix1000...

Awatar użytkownika
AdamZ
Posty:810
Rejestracja:sobota 30 gru 2006, 00:00

Re: Jakie kity wciskacie swoim "połowicom" przy zakupie sprzętu?

Post autor: AdamZ » czwartek 07 maja 2009, 19:46

Cholerka , klawiatura mi czasami szwankuje i wychodzą różne kwiatki.

miało być : abstrakcyjne !
AdromedaA6|Prophet'08|MinimoogVoyager|Virus TI|Roland:D550|JX-8P|Juno-106|αJuno1|JP8000|JD800|R-8M|Yamaha: EX5|TX7|CS-30|KORG: Poly800|microKORG|Monotron|POLY-61|Teisco60F|S.BassStation|DrumStation2|Waldorf Pulse, MFB502, Matrix1000...

Awatar użytkownika
domin2
Posty:41
Rejestracja:środa 22 paź 2008, 00:00

Re: Jakie kity wciskacie swoim "połowicom" przy zakupie sprzętu?

Post autor: domin2 » czwartek 07 maja 2009, 22:29

Ja mówię, że absolutnie do życia mi jest to potrzebne i jakoś przechodzi.
Ale gdyby wiedziała ile rzeczy jeszcze mam w planie to by się nawet na to nie zgodziła.
Swoją drogą jak połowica stanie się naszym fanem to sama zacznie nam "fundować" gadżety:)
Gratuluję tematu. Samo życie.
Korg Oasys 88, Powercore X8, Alesis IO26, iMac 24", Cubase 5, NI Komplete 5, Salobrena Jumbo,
Fostex MK 2

ODPOWIEDZ