Strona 1 z 1
FL Studio streczowanie i piczowanie sampli
: wtorek 22 lis 2011, 03:10
autor: elektroinspektor
witam
Mam pewien problem z samplowaniem w FLu.
Chodzi o zapanowanie nad automatycznym stretchingiem i pitchem.
Niektóre sample są takie że automatycznie dostosowują się do tempa i nie piczują się -
tzn. np. pętla bitu w tempie 80 w projekcie z tempem 140, gra równiutko w 140 ale jej brzmienie nie jest podwyższone.
W niektórych takich samplach takie brzmienie można podwyższyć/zniżyć pitchem, a w niektórych nie.
Nie można ich piczować w górę albo w dół też pianorollem albo jakimś innym sposobem (jedynie wrzucone do slicexa, ale ta opcja odpada).
Czasami nie można zmienić tonacji w samplerze, zaznaczając inną tonację na klawiaturze która służy do zmiany tonacji...
Np mam pętlę basu w tonacji C i projekt w F. Klikam prawym w klawiaturze samplera nad klawiszem F - F się zaznacza ale brzmienie pozostaje takie samo jak było. Mogę je zmienić pitchem, ale samo dojśie w ten sposób do F po pierwsze zajmuje dużo czasu, nie mówiąc już o dostrojeniu czystego F, po drugie pitch nie zawsze ma taki zakres, po trzecie spiczowanie w ten sposób kilku/kilkanastu pętli z C do F przerasta ludzką cierliwość.
Gdy są to pętle perkusyjne to spoko, to bardzo przydatne, ale gdy mam frazy instrumentów, których nie mogę dostroić to jest gorzej. Tak samo jest gdy mam pad albo jakiś pojedynczy dźwięk - układając taki dźwięk w pianorollu każdna nuta to C bez względu na zapisaną melodię na różnych dźwiękach.
Niektóre sample są też takie że same się zapętlają - dając w projekcie jedną pętlę - ona nie kończy się tylko sama powtarza się w nieskonczoność, aż nie dotrze do jakiegoś ucinającego ją sampla.
Gdy mam jakąś frazę - jeden pattern nagrany w pianorollu na vst i chcę odciążyć kompa zapisując to jako wav, FL zapisuje to jako właśnie taki "samo-lupujący" sampel.
A teraz zagadki:
- 1. Jak w samplu który sam dopasowuje się do tempa zmienić tonację/pitch, ale nie zmieniać tego że dopasowuje się do tempa?
- 2. Jak w samplu który sam dopasowuje się do tempa, zmienić tonację/pitch i samemu dostosowywać tempo właśnie pitchem albo grając na klawiszach, lub w pianorollu?
- 3. Jak w FL zapisać sam 1 pattern (nie song) żeby się nie zapętlał i dało się nim pitchować/grać klawiszami?
- 4. Jak w samplu który NIE dostosowuje się do tempa, zrobić żeby się dostosowywał i można w nim było zmieniać tonację?
ps
W samplerze w okienku time stretching wybieranie tonal/transient/resample i inne - nic nie zmienia, albo ja nie umiem się tym posługiwać.
Re: FL Studio streczowanie i piczowanie sampli
: wtorek 22 lis 2011, 03:13
autor: elektroinspektor
- 5. jak wyłączyć taką pętlę która w sekwencerze jest dodana raz, a powtarza się przez cały utwór?
Re: FL Studio streczowanie i piczowanie sampli
: wtorek 22 lis 2011, 08:19
autor: jarekz
Niektóre sample (...) nie piczują się
Nie można ich piczować w górę albo w dół (...)
A fe! Tylko bez wulgaryzmów proszę!!!
Gdy mam jakąś frazę - jeden pattern nagrany w pianorollu na vst i chcę odciążyć kompa zapisując to jako wav, FL zapisuje to jako właśnie taki "samo-lupujący" sampel.
Czy nie można by było ułożyć - a moźe i opublikować w „EiS“ - coś w rodzaju słowniczka, np.
loop = pętla
sample = próbka
pattern = wzór, takt (?)
pitch = wysokość dźwięku
stretching = rozciąganie
Niektóre terminy przetłumaczyć, znaleźć dla nich trafny polski odpowiednik, będzie na pewno niełatwo (np. pianoroll). Ale przecież na Forum nie brak fachowców, którzy coś wymyślą!
W przeciwnym razie będzie jak u Tuwima - „droselklapa tandetnie zblindowana i ryksztosuje“...
Przepraszam Autora postu za off-topic (eee.. tego... to znaczy: odpowiedź nie na temat), ale czasem jak czytam różne neologizmy to aż zaczynam ryksztosować...
Re: FL Studio streczowanie i piczowanie sampli
: wtorek 22 lis 2011, 15:12
autor: elektroinspektor
wydaje mi się że lepiej napisać "piczować" niż "podwyższać lub zniżać brzmienie za pomocą pitch'a". Zamiast "stretching" pisałem "dopasowywanie się do tempa". Z loopem, lupem i pętlą chyba wszysto jasne.
Pattern wydawał mi się zawsze czymś obcojęzycznym i istniejącym jedynie w świecie oprogramowania muzycznego, do czasu... jakieś 10 lat temu mój nauczyciel od klawisza który ma ze 150lat i nie jest raczej na bierząco z oprogramowaniem, ciągle używał "patternu" na określenie powtarzającej się frazy/riffu.
Spolszczenie większości takich wyrazów i zrobienie jakiegoś słowniczka nie ułatwiło by za wiele a miało by nawet odwrotny skutek.
Np. Scratching - wszystko jasne - gdyby to przetłumaczyć jako drapanie to nikt by nie wiedział o co chodzi.
Re: FL Studio streczowanie i piczowanie sampli
: wtorek 22 lis 2011, 18:03
autor: Janusz_M
Nie chodzi o tłumaczenie każdego terminu na siłę, a jedynie o używanie polskich określeń w sytuacji gdy takowe istnieją. "Scratching" ciężko przetłumaczyć na polski bo "skreczowanie" w tym wypadku nie oznacza drapania jako takiego. Za to "pitch shifting" oznacza właśnie zmianę wysokości.
Pozdrawiam
Janusz
Re: FL Studio streczowanie i piczowanie sampli
: czwartek 24 lis 2011, 00:18
autor: elektroinspektor
okej
a ktoś ma może opanowane to o czym pisałem, mniej lub bardziej zrozumiale?
Re: FL Studio streczowanie i piczowanie sampli
: piątek 20 kwie 2012, 16:44
autor: Xide
Hmm... Ja Ci może powiem tak, jak jest u mnie, może ci się przyda. Do pętli perkusyjnych używam Slicera, bo kwantyzuje, przesuwa poszczególne elementy perkusji "idealnie" do siatki - bez zmiany stroju, obwiedni, czy innych zniekształceń, w niemal dowolnym tempie, wliczając zdrowy rozsądek. "Idealnie", bo nie zawsze potnie pętle idealnie do siateczki z podziałem na szesnastki, tylko groove zostanie zachowany, Slicer nie ma problemu z wykrywaniem tripletów, shufflingu, czy innych dziwactw, o ile poprawnie wykryje tempo. Jeśli wykryje złe - można je łatwo skorygować. Jeśli pętla ma 80 bpm, a projekt 140 - można spróbować dwukrotnie zwiększyć, lub zmniejszyć tempo wczytywanej pętli do Slicera. Po dopasowaniu tempa, można się zająć i nawet obwiednią sterującą strojem - po przeefektowaniu może nawet wyjść coś ciekawego z nawet oklepanych pętli.
Z instrumentami jest w zasadzie tak samo. Tylko jeśli granica między wybrzmiewającymi nutami jest rozmyta, to "plasterki" (slicer - w wolnym tłumaczeniu - sieczkarnia ;) ) rozjeżdżające się wraz ze zwalniającym tempem, będą miały słyszalne granice, w których miało miejsce cięcie, co w ekstremalnych przypadkach może być nawet ciężkie do zoperowania obwiednią i trzeba będzie użyć łba, odjąć to co nie pasuje, czy nawet pozmieniać kolejność w obrębie sekwencji, czyli właściwie codzienność w samplingu. Algorytm detekcji w Slicerze jest trójstopniowy, a zawsze jeśli Slicer źle coś poucina, to można edytować miejsca cięcia w narzędziu Zero X BeatSlicer (FL included), do którego rzecz jasna jest skrót z menu Slicera. Jeśli chodzi o transpozycje, wydaje mi się, że takie zmienianie stroju na oślep nie ma sensu, jakieś tam glissando, czy vibrato można w eventach z dobrze pociętych sampli wystrugać, ale właściwie nie widziałem potrzeby korzystać z transponowania barw instrumentalnych. W FL10, widziałem na YT jakiś niby-pseudo-melodyne, a do strojenia melodyne, to jest kosa. Miałem demówkę wersji DNA i byłem pod wrażeniem.
[addsig]
Re: FL Studio streczowanie i piczowanie sampli
: piątek 20 kwie 2012, 16:52
autor: Xide
Zapomniałbym dodać, że Slicer ma na pokładzie też time stretching i pitch shifting. Biedne, bo biedne, ale co nieco dziur w samplach są w stanie nadrobić.
[addsig]
Re: FL Studio streczowanie i piczowanie sampli
: piątek 20 kwie 2012, 22:43
autor: Zbynia
Slicer pozwala na fade końcówek(jak i początków) a przy brzmieniach nie perkusyjnych mozna zastosować delikatny delay lub reverb dla wypełnienia luk
Co do sampli które grają na tej samej nucie niezależnie od położenia to warto sprawdzić czy nie posiadają markerów wtedy timestrech z nich korzysta