Muzykant S - subiektywny wirtualny analog
I to jest błąd wielu synthmakerów programistów albo elektroników.
Muzyk myśli inaczej. Nie elektroniką tylko wyobraźnią - co tu można jeszcze zrobić i gdzie to mam na wprost pod ręką. Najważniejsze z muzycznego punktu widzenia funkcje powinny być na środku, a mniej ważne po bokach. Przy każdej dużej funkcji 1-2 mniejszy parametr regulacji.
Np. Głos 1 - o jest, ustawię wysokość. Głos 2 - obok, fajnie. Filtr centralnie w oczy. Modulacja - gała 1, 2, 3. Co to robi? Gram. Pokręcę teraz tym kółkiem. Itd. I myślisz dalej, co jeszcze da się wrzucić do kotła by było fajnie. Jak szukam brzmień to nie myślę modularnie czy elektronicznie, tylko chcę płynnie, bez przeszkód działać kreatywnie.
Im więcej prostej zabawy - tym instrument ma większe szanse powodzenia - patrz MiniMoog. Obok samego brzmienia oczywiście. Można dłubać jak są możliwości i ktoś kręci złożone barwy i chce uzyskać to lub tamto. Ale to ma już mało wspólnego z muzyką, dla której w służbie czasami, bo nie zawsze, te instrumenty powstają :)
- JankoMuzykant
- Posty:497
- Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00
- Kontakt:
Re: Muzykant S - subiektywny wirtualny analog
I to jest błąd wielu synthmakerów programistów albo elektroników.
Muzyk myśli inaczej. Nie elektroniką tylko wyobraźnią - co tu można jeszcze zrobić i gdzie to mam na wprost pod ręką. Najważniejsze z muzycznego punktu widzenia funkcje powinny być na środku, a mniej ważne po bokach. Przy każdej dużej funkcji 1-2 mniejszy parametr regulacji.
Np. Głos 1 - o jest, ustawię wysokość. Głos 2 - obok, fajnie. Filtr centralnie w oczy. Modulacja - gała 1, 2, 3. Co to robi? Gram. Pokręcę teraz tym kółkiem. Itd. I myślisz dalej, co jeszcze da się wrzucić do kotła by było fajnie. Jak szukam brzmień to nie myślę modularnie czy elektronicznie, tylko chcę płynnie, bez przeszkód działać kreatywnie.
Im więcej prostej zabawy - tym instrument ma większe szanse powodzenia - patrz MiniMoog. Obok samego brzmienia oczywiście. Można dłubać jak są możliwości i ktoś kręci złożone barwy i chce uzyskać to lub tamto. Ale to ma już mało wspólnego z muzyką, dla której w służbie czasami, bo nie zawsze, te instrumenty powstają :)...
A to ciekawe, dla mnie np. brak logiki z punktu widzenia elektronika bardzo utrudnia programowanie syntezatora (programowanie na chybił trafił jest zupełnie nieefektowne, a szukanie powiązań odległych zmiennych - czasochłonne). Ale rozumiem taki punkt widzenia i pozostaje mi... zrobić interfejs alternatywny, co samo w sobie także jest miłe.
Tak na marginesie, tak Moog jak i Juno - chyba najczęściej odtwarzane konstrukcje w świecie vst, oryginalnie mają układ blokowy zgodny z logiką połączeń. Moog zawdzięcza swój sukces uproszczeniu (pozbawieniu ''smaczków'') - ja go z tego względu nie lubię i uważam ten instrument za prymitywny, ale jest on z tego samego powodu popularny.
[addsig]
- JankoMuzykant
- Posty:497
- Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00
- Kontakt:
Re: Muzykant S - subiektywny wirtualny analog
Wczorajszy wieczór przyniósł pierwsze szkice bardziej... seksownego interfejsu :) Tutaj próbka
-
- Posty:471
- Rejestracja:piątek 15 wrz 2006, 00:00
Re: Muzykant S - subiektywny wirtualny analog
- JankoMuzykant
- Posty:497
- Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00
- Kontakt:
Re: Muzykant S - subiektywny wirtualny analog
Ależ ja jestem wdzięczny za każdy głos, bo mam ten komfort, że robię coś z kaprysu, co w założeniach nie ma przynosić dochodu (tzn. zakładam, że nie przyniesie go wcale albo będzie to dochód symboliczny). A taki komfort daje możliwość pełnego feedbacku podczas rozwoju aplikacji w przeciwieństwie do rozwiązań komercyjnych, gdzie zwykle tajemnica ma wysoki priorytet.
Estetyka ma to do siebie, że w każdej sytuacji większość jest niezadowolona i to naturalne. Nie pozbędę się (przynajmniej na tym etapie) pewnej ''ozdobniczości'', choć nie wydaje mi się, bym szalał z kolorami - wyróżnik chromatyczny (jeden kolor tylko), reszta achromatyczna (czarna) na jasnym, neutralnym tle. Duże powierzchnie ciągłe zamiast karbowanych/przerywanych itp to już dla mnie zbyt ascetycznie. Na razie w ruch poszedł ołówek i próbuję połączyć najbardziej logicznie to wszystko. Zobaczymy, co wyjdzie, w końcu dla mnie to przede wszystkim zabawa.
Re: Muzykant S - subiektywny wirtualny analog
Bardzo fajna sprawa. Kiedś nałogowo korzystałem z Reaktora i osiągnąłem poziom nie robienia z gotowych presetów. Muszę tego Synthmakera popróbować.
[addsig]
Re: Muzykant S - subiektywny wirtualny analog
A i nie przestawaj, nic nie daje takiej satysfakcji jak wyprodukowanie samemu własnej wtyczki.
- JankoMuzykant
- Posty:497
- Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00
- Kontakt:
Re: Muzykant S - subiektywny wirtualny analog
Kilka wieczorów zabaw przyniosło zupełnie inny layout - oczywiście może się podobać jak i nie podobać :) Walka estetyki z wygodą i przejrzystością wygląda teraz tak
Pewnie jeszcze odrobinę się zmieni to i owo, pozostaje mi teraz mozolne osadzanie grafiki na już gotowym silniku.
Re: Muzykant S - subiektywny wirtualny analog
(...)Muzyk myśli inaczej. Nie elektroniką tylko wyobraźnią - co tu można jeszcze zrobić i gdzie to mam na wprost pod ręką. Najważniejsze z muzycznego punktu widzenia funkcje powinny być na środku, a mniej ważne po bokach. Przy każdej dużej funkcji 1-2 mniejszy parametr regulacji. (...) Im więcej prostej zabawy - tym instrument ma większe szanse powodzenia - patrz MiniMoog. Obok samego brzmienia oczywiście. Można dłubać jak są możliwości i ktoś kręci złożone barwy i chce uzyskać to lub tamto. Ale to ma już mało wspólnego z muzyką, dla której w służbie czasami, bo nie zawsze, te instrumenty powstają :)(...)
To ja przy tej okazji proponuję zrobić mini-ankietę: niech muzycy opiszą „syntezator swoich marzeń”. Chodzi głównie o to, jaki ma być interfejs użytkownika, czyli tak zwane gały. Mogą być stosowane subiektywne określenia parametrów (wtedy mile widziane byłyby objaśnienia: „jasność” - to to, co w Minimoog’u nazywa się CUTOFF FREQUENCY, „świst” to EMPHASIS, itd.). Abstrahujemy od szczegółów architektury syntezatora oraz od realizowalności wszystkich funkcji. Kto pierwszy?
- JankoMuzykant
- Posty:497
- Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00
- Kontakt:
Re: Muzykant S - subiektywny wirtualny analog
To ja przy tej okazji proponuję zrobić mini-ankietę: niech muzycy opiszą „syntezator swoich marzeń”.
Pewno każdy ma własne, a na pewno niektóre stoją w opozycji do innych :)
Ponieważ mnie nikt nie goni, znowu zmarnowałem wieczór na kolejne szkice, tym razem na ''okrętowo'' :)