Ponieważ sobie już dawno nic nie kupowałem, ostatnio postanowiłem to zmienić i
kupiłem wtyczkę o śmiesznej nazwie Sausage Fattener od Dada Life. Jest to
procesor, którego zadaniem jest pogrubienie brzmienia. Autorzy nie mówią
dokładnie, na jakiej zasadzie on działa, lecz moim zdaniem jest to kreatywne
połączenie 4 efektów: saturatora, kompresora, limitera oraz EQ. Ale mniejsza z tym, bo
nie o tym chciałem napisać. Zaciekawił mnie bowiem tutaj sposób zastosowanego
zabezpieczenia antypirackiego. Po zakupie tłustej kiełbaski na stronie producenta
jesteśmy odsyłani od razu do strony, na której rejestrujemy wtyczkę. Tam na nasz numer
seryjny rejestrowane są dane kupującego takie jak: imię i nazwisko, adres
zamieszkania, numer telefonu itd. Dopiero po procesie rejestracji jesteśmy
przekierowywani do strony, na której możemy pobrać pliki instalacyjne. Co ciekawe,
instalator jest spersonalizowany. Co to oznacza?
Oznacza to, że nasze dane podane podczas rejestracji są automatycznie przypisane do
instalatora .exe (oraz pliku instalacyjnego na maca). Producent ostrzega:
It is important that you do not share these links with anyone. Besides from the fact
that it is a violation of copyright law and the license, all files have been digitally
watermarked and personally registered to you. Anyone with access to these files will
also have access to, and display, your personal information.
Ponieważ nie ma wersji demo Sausage Fattenera, wszelki dostęp do niego dla grup
krakujących możliwy jest tylko po otrzymaniu go od kogoś z klientów, który wcześniej
zakupił ten procesor. I tu jest już haczyk - taka osoba natychmiast udostępni swoje
dane osobowe takiej grupie. Raczej żadna grupa krakująca nie zakupi wcześniej Sausage
Fattenera, by potem złamać zabezpieczenie i wrzucić go w sieć. Grupy krakerskie
zazwyczaj łamią zabezpieczenia w wersjach demo/trial, dzięki czemu są później w pełni
funkcjonalne. Co ciekawe, ten sposób na walkę z piractwem okazał się chyba całkiem
trafiony, bo pomimo tego, że wtyczka jest na rynku już od maja 2011 roku, złamana
została tylko jej pierwsza odsłona (wersja 1.0). Po prostu pewnie ten sposób
zabezpieczenia nie pojawił się od razu. Żadnej następnej wersji w sieci już nie ma. Do
tego wersja piracka obciążą kilkukrotnie bardziej procesor niż wersja z legalnego
źródła - więc grzebanie w kodzie nie zawsze jest dobrym pomysłem.
Nie wiem jak Wy, ale ja osobiście spotykam się pierwszy raz z takim sposobem
zabezpieczenia przed nielegalnym rozpowszechnianiem.
Ciekawy pomysł na walkę z piractwem
- chantizstudio
- Posty:419
- Rejestracja:sobota 26 maja 2007, 00:00
''po to są gały w syntezatorach , zeby kręcić aż uzyska się to czego się szuka'' AdamZ
- chantizstudio
- Posty:419
- Rejestracja:sobota 26 maja 2007, 00:00
Re: Ciekawy pomysł na walkę z piractwem
Jakby ktoś był ciekawy, to tu jest link do strony producenta:
http://www.dadalife.com/plugin/
http://www.dadalife.com/plugin/
''po to są gały w syntezatorach , zeby kręcić aż uzyska się to czego się szuka'' AdamZ
-
- Posty:321
- Rejestracja:wtorek 17 cze 2008, 00:00
Re: Ciekawy pomysł na walkę z piractwem
To samo Melodyne czy Presonus Studio One.
Alternatywna muzyka elektorniczna.
Re: Ciekawy pomysł na walkę z piractwem
chantizstudio - ależ oczywiście że kupują soft i go udostępniają
Poza tym - jakaś weryfikacja danych?
czy "ble ble ble" wystarczy?
To pic na wodę a nie zabezpieczenie...

Poza tym - jakaś weryfikacja danych?
czy "ble ble ble" wystarczy?
To pic na wodę a nie zabezpieczenie...

- chantizstudio
- Posty:419
- Rejestracja:sobota 26 maja 2007, 00:00
Re: Ciekawy pomysł na walkę z piractwem
Poza tym - jakaś weryfikacja danych?
czy "ble ble ble" wystarczy?
To pic na wodę a nie zabezpieczenie...
...
No ale to rejestrujesz zakupioną wtykę na siebie Zbynia czy na wymyślonego Janka
Muzykanta (chyba to się mija z celem) ? :) Myślę że pewna weryfikacja jest - choćby
dane podane przy zakupie - te już wymyślone być nie mogą.
...chantizstudio - ależ oczywiście że kupują soft i go udostępniają
Pierwszy raz o czymś takim słyszę...
czy "ble ble ble" wystarczy?
To pic na wodę a nie zabezpieczenie...

No ale to rejestrujesz zakupioną wtykę na siebie Zbynia czy na wymyślonego Janka
Muzykanta (chyba to się mija z celem) ? :) Myślę że pewna weryfikacja jest - choćby
dane podane przy zakupie - te już wymyślone być nie mogą.
...chantizstudio - ależ oczywiście że kupują soft i go udostępniają

Pierwszy raz o czymś takim słyszę...

''po to są gały w syntezatorach , zeby kręcić aż uzyska się to czego się szuka'' AdamZ
Re: Ciekawy pomysł na walkę z piractwem
Przecież połowa pirackiego softu kupiona była na Janka Muzykanta
Sam rejestruję soft na siebie ale jest haczyk - zobowiązujesz się że dane rejestracyjne nie wypłyną...
inaczej możesz mieć spore nieprzyjemności
rozwiązań na rynku jest cała masa

Sam rejestruję soft na siebie ale jest haczyk - zobowiązujesz się że dane rejestracyjne nie wypłyną...
inaczej możesz mieć spore nieprzyjemności
rozwiązań na rynku jest cała masa
Re: Ciekawy pomysł na walkę z piractwem
Dobre zabezpieczenie to ma taaki Reson, póki co jeszcze nie złamany od wielu wersji, gdy zostało zaimplementowane.