Cześć Wam.
Zbieram się do kupna syntezatora w roli workstation jakoś na święta - jestem totalnym żółtodziobem, umiem podstawowe akordy na pianinie i to by było tyle. Dlatego chciałabym ćwiczyć technikę i z czymś z 61 klawiszami lub więcej (jeśli 61 wystarczy, to ok) i najlepiej klawiaturą półważoną, ale jeśli syntezatorowa będzie porządna, to też może ok.
Bardzo podobają mi się brzmienia kurzweila pc, szczególnie rhodesy i hammondy i z powodu brzmienia to zawsze był mój nr 1. I nord, ale nie mam tyle gotówki. Teraz znalazłam korga krome, dawny korg mi się nie podobał, ale ten nie brzmi najgorzej. Pytanie jak to jest z programowalnością, tweakowaniem, obsługą? słyszałam, że niektóre są proste na poziomie podstawowym, ale im dalej, tym bardziej ich obsługa się komplikuje.
Yamaha motif (6) wydaje mi się nieciekawa. Roland juno wygląda wszechstronnie, ale jeśli chodzi o dźwięki... Chyba, że jego wszechstronność to aż taki atut? A może jest coś jeszcze na rynku? Wypadałam z niego 2 lata temu.
Poszukuję czegoś uniwersalnego, co będzie też robić za klawiaturę sterującą (macbook air da radę? potrzebuję jakiś interefejs czy coś do niego?). Najlepiej, żeby było mobilne i lekkie (kurzweilowi mogłabym wybaczyć). Oprogramowanie to ableton live i garage band.
Cena... No właśnie, jeśli klawiatura sterująca, to maks 2000, jeśli syntezator, to 3-4k... Pomożecie?