Forum Magazynu Estrada i Studio

...Witam, będe miał laptopa, który będzie miał dysk o obrotach 5400.. no i mam tez hihachi 250GB 7200, ktorego chce wepnac w kieszen USB i teraz pytanie: na ktorym z tych dysków pracować z projektami audio? na którym je zapisywać? mam wątpliwosc poniewaz nie wiem jak bedzie sie zachowywala ta 250tka pod USB, pozdrawiam...
**********************
ja mam zewnetrzną Toshibe 2,5" 160GB i póki co wszystkie projekty robię bezpośrednio z niej, nie narzekam.

...Witam, będe miał laptopa, który będzie miał dysk o obrotach 5400.. no i mam tez hihachi 250GB 7200, ktorego chce wepnac w kieszen USB i teraz pytanie: na ktorym z tych dysków pracować z projektami audio? na którym je zapisywać? mam wątpliwosc poniewaz nie wiem jak bedzie sie zachowywala ta 250tka pod USB, pozdrawiam...
**********************
Zakładając że jest to USB2.0, teoretyczna prędkośc odczytu to max. 60MB/s, ale w praktycy nie sądzę byś osiągnął 30MB/s - jest to dużo wolniej, niż gdyby ten dysk był podłaczony bezpośednio do magistrali IDE/SATA, i wolniej też, niż będzie pracował ów laptopowy dysk 5400rpm. Dodatkowo, interfejs USB narzuci pewne latencje w dostępnie do danych na dysku. Dodatkowo, USB jest architekturą typu hotplug, za co płaci się wydajnością. Pomijam już fakt, że USB jest bardzo kapryśnym standardem.
Jeżeli projekty posiadają duża ilość ścieżek audio, to ja na Twoim miejscu zdecydowałbym się na pracę na 5400.

plusem usb jest naprawde duża wydajnośc ale przy przesyłaniu powiedzmy jednego dużego pliku
wystarczy przesłać kilka duzych lub kilkaset małych a wydajnośc drastycznie spada (a tak będzie podczas nagrywania i odtwarzania) - o ile to przy tych 20-30 sladach nie jest bardzo odczuwalne o tyle przy większej ilości pojawią sie problemy

lepiej jak masz możliwośc zainwestuj w dysk na firewire albo jeszcze lepiej na ethernecie
tam są sporo wyzsze transfery i można bardziej obciążyć interfejs

......Witam, będe miał laptopa, który będzie miał dysk o obrotach 5400.. no i mam tez hihachi 250GB 7200, ktorego chce wepnac w kieszen USB i teraz pytanie: na ktorym z tych dysków pracować z projektami audio? na którym je zapisywać? mam wątpliwosc poniewaz nie wiem jak bedzie sie zachowywala ta 250tka pod USB, pozdrawiam...
**********************
Zakładając że jest to USB2.0, teoretyczna prędkośc odczytu to max. 60MB/s, ale w praktycy nie sądzę byś osiągnął 30MB/s - jest to dużo wolniej, niż gdyby ten dysk był podłaczony bezpośednio do magistrali IDE/SATA, i wolniej też, niż będzie pracował ów laptopowy dysk 5400rpm. Dodatkowo, interfejs USB narzuci pewne latencje w dostępnie do danych na dysku. Dodatkowo, USB jest architekturą typu hotplug, za co płaci się wydajnością. Pomijam już fakt, że USB jest bardzo kapryśnym standardem.
Jeżeli projekty posiadają duża ilość ścieżek audio, to ja na Twoim miejscu zdecydowałbym się na pracę na 5400....
**********************
Mimo, że dysk na USB może być wolniejszy od wbudowanego, to warto dzielić zadania, by dyski zajmowały się czymś innym. W ten sposób wydajność przesyłu może być lepsza niż tylko na jednym dysku.

wystarczy przesłać kilka duzych lub kilkaset małych a wydajnośc drastycznie spada (a tak będzie podczas nagrywania i odtwarzania) - o ile to przy tych 20-30 sladach nie jest bardzo odczuwalne o tyle przy większej ilości pojawią sie problemy
**********************

Bez najmniejszego problemu pracowalem na 48 sladach 24bit 44k przeniesionych z rejestratora na dysk USB, material mial kilka godzin (2 dni nagran koncertu). Brak jakiejkolwiek czkawki, dodatkowo robilem na tym dysku zgrania.

Inny przyklad: sesja zespolu przyniesiona na dysku USB. Srednio ok 90 sladow na utwor, Czesc - okolo polowa - sladow powedrowala do stacjonarnego komputera, druga czesc byla odgrywana z laptopa po USB i sterowana z kompa stacjonarnego. Klopotow z laptopem i dyskiem USB nie bylo.

Oba przyklady dotycza dyskow o generacje - dwie wstecz.

Nie mowie, ze zawsze zadziala, trzeba sprawdzic, ale problemem z USB - jak i w przypadku firewire - nie jest tu tyle w pasmie i konstrukcji protokolu USB (z "naszego" punktu widzenia istotnie gorszego od FW), a w sprzecie calym jako tako. I to nie tyle w samym interfejsie USB/FW a w szczegolach, w jaki sposob ow kontroler FW czy USB "wisi" na magistrali PCI plyty glownej. Dlatego np. oslawiony na tym forum kontroler FW f-my Texas moze sie okazac nic nie warty do zastosowan muzycznych - co latwo wykazac dla niektorych plyt glownych. I podobnie jest z USB.

U mnie też dysk na USB 2.0 chodzi cacy, w praktyce nie widzę różnicy między FW a USB.