Strona 1 z 1

Studia... (nie nagraniowe)

: piątek 18 sty 2008, 18:56
autor: Beezqp
Witam.

Mój problem polega na tym, że chciałbym mieć w życiu dużo do czynienia z muzyką [najlepiej po prostu samemu ją grać, tworzyć]. W zasadzie samo w sobie nie to jest problemem, a fakt, że wychowywałem się na wsi, w prostej rodzinie, gdzie nikt o muzyce poważnie nie myślał - więc na grze na flecie w podstawówce moja edukacja muzyczna się skończyła. Parę lat temu [mam 19... Czy tam 20 już] zacząłem grać na keyboardzie, kupiłem własny klawisz i jakoś to poszło... Ostatnio, z racji studiowania, mieszkam w Krakowie i biorę jedną lekcję w tygodniu u pianisty, bo tylko na tyle mnie stać i jakoś to powoli brnie do przodu... Ciągle to jednak dużo za mało, żeby wbić się do światka muzyków.

Jakiś czas temu dowiedziałem się, że są studia przygotowujące do takich rzeczy, jak realizacja dźwięku, praca w studio, także na scenie, z muzykami. Przy okazji muzyka elektroniczna, soft itp, więc coś idealnego dla mnie - problem w tym, że na chopinowską AM raczej się nie dostanę [zresztą nie chcę - wolałbym zostać w Krakowie], a inne podobnie brzmiące kierunki [np. na AGH] to, jak się dowiedziałem, sprawy czysto techniczne [ochrona słuchu, zastosowanie dźwięku w medycynie i inne tego typu rzeczy], które z muzyką niewiele mają wspólnego.
Zatem chciałbym zapytać - dokąd pójść? Aktualny kierunek studiów mnie dobija [poszedłem tylko po to, by wreszcie wyrwać się z tamtej nory i zacząć żyć w mieście...], więc chciałbym go zmienić - ale na co? Mógłby mi ktoś doradzić, w którą stronę pójść? Byłbym bardzo wdzięczny...

Re: Studia... (nie nagraniowe)

: piątek 18 sty 2008, 20:52
autor: genngott
...Witam.

Mój problem polega na tym, że chciałbym mieć w życiu dużo do czynienia z muzyką [najlepiej po prostu samemu ją grać, tworzyć]. W zasadzie samo w sobie nie to jest problemem, a fakt, że wychowywałem się na wsi, w prostej rodzinie, gdzie nikt o muzyce poważnie nie myślał - więc na grze na flecie w podstawówce moja edukacja muzyczna się skończyła. Parę lat temu [mam 19... Czy tam 20 już] zacząłem grać na keyboardzie, kupiłem własny klawisz i jakoś to poszło... Ostatnio, z racji studiowania, mieszkam w Krakowie i biorę jedną lekcję w tygodniu u pianisty, bo tylko na tyle mnie stać i jakoś to powoli brnie do przodu... Ciągle to jednak dużo za mało, żeby wbić się do światka muzyków.

Jakiś czas temu dowiedziałem się, że są studia przygotowujące do takich rzeczy, jak realizacja dźwięku, praca w studio, także na scenie, z muzykami. Przy okazji muzyka elektroniczna, soft itp, więc coś idealnego dla mnie - problem w tym, że na chopinowską AM raczej się nie dostanę [zresztą nie chcę - wolałbym zostać w Krakowie], a inne podobnie brzmiące kierunki [np. na AGH] to, jak się dowiedziałem, sprawy czysto techniczne [ochrona słuchu, zastosowanie dźwięku w medycynie i inne tego typu rzeczy], które z muzyką niewiele mają wspólnego.
Zatem chciałbym zapytać - dokąd pójść? Aktualny kierunek studiów mnie dobija [poszedłem tylko po to, by wreszcie wyrwać się z tamtej nory i zacząć żyć w mieście...], więc chciałbym go zmienić - ale na co? Mógłby mi ktoś doradzić, w którą stronę pójść? Byłbym bardzo wdzięczny......
**********************
poszukaj na forum, było już o tym i to dość niedawno. A z tego co się orientuję i też gdzieniegdzie wyczytałem to w naszej ojczyźnie raczej ciężko o takowe sensowne studia...

Re: Studia... (nie nagraniowe)

: sobota 19 sty 2008, 00:11
autor: Beezqp
Heh, no to niedobrze... A jakiś inny sposób, może od innej strony temat ugryźć...?

Re: Studia... (nie nagraniowe)

: sobota 19 sty 2008, 00:47
autor: loonar1
http://www.eis.com.pl/virtual/modules.php?op=modload&name=FAQ&file=index&myfaq=yes&id_cat=6&categories=Szko%B3y+i+kursy+realizacji+d%BCwi%EAku

Studiuję na inżynierii dźwięku na Polibudzie we Wrocławiu. Pierwsze dwa lata to czysta elektronika [dla magisterskich pierwsze trzy]. Czyli matematyka + fizyka + jakieś magnetyzmy itd.. niby bez sensu ale od 3 roku [kiedy wchodzą przedmioty "akustyczne"] to zaczyna mieć ręce i nogi. Generalnie czuję się traktowany przez dziekanat jak ściera [o wszystko trzeba się samemu dopominać, prosić, załatwiać, kilometrowe kolejki do dziekanatu + zdarzają się bardzo niemili wykładowcy], ale czym dalej na studiach, tym lepiej. Pierwsze dwa lata były katorgą, ale teraz nie żałuję, że tam poszedłem. Poza tym od początku poznajesz masę ludzi o podobnym zacięciu i masz z kim pogadać na temat, dowiadujesz się masy rzeczy [mam na roku ludzi konstruujących własne monitory, realizujących profesjonalistów, nagrywających koncerty, wypożyczających mikrofony do nagrań...]. Jest też nasze radio, gdzie możesz się nauczyć podstaw realizacji. Pomimo dużych minusów, bardzo polecam.

Re: Studia... (nie nagraniowe)

: sobota 19 sty 2008, 01:40
autor: Beezqp
Patrzyłem wcześniej na tę listę, którą podałeś, ale trochę jednak uboga jest... Jeśli to wszystko co można w Polsce "dostać" to załamka...

Dzięki wielkie za propozycję na PWr, niestety ja raczej jestem ograniczony tylko do Krakowa...

Re: Studia... (nie nagraniowe)

: sobota 19 sty 2008, 01:58
autor: _marek
A ja bym chciał zapytać ludzi którzy skończyli wibroakustykę na AGH, czy mieli problem ze znalezieniem pracy po tych studiach. Wiem że cos z realizacji dźwięku niby tam jest, ale wiadomo, że - tak jak kolega wspomniał - uczą tam raczej akustyki pod kątem technicznym. Gdzie mozna znaleźć robote po takim kierunku? W inspektoratach norm dotyczących warunków pracy etc, w fabrykach przy testowaniu prototypów urządzeń mechaniczno-elektryczno-podobnych :P, przy projektowaniu i adaptacji sal (np. teatralnych czy koncertowych)?? Czy to jest praca ...ciągła czy raczej "okresowa"... No bo niby ile można mierzyć jakieś tam hałasy... Niecodziennie powstają nowe obiekty czy urządzenia które trzeba badać pod kątem norm dot. hałasu. Jak to z tym jest?

Na stronie jakiegoś studia widziałem skład personelu, gdzie jeden z inzynierów był absolwentem AGH. Czy to oznacza że dokształcał sie sam, albo nawet robił dodatkowe studium realizacji dźw?? Zreszta w któryms z ostatnich numer LIVESound polska jest wywiad z gościem (szefem poważej firmy nagłośnieniowej) który jesli dobrze pamiętam tez jest studiował na AGH.

Ja również chciałbym zostać realizatorem, muszę jednak zanaczyć, że mieszkam na podkarpaciu, gdzie biznes kulturalno-muzyczny...ledwo zipie. Czy wg Was, jest to szansa na rozkręcenie tego biznesu (skoro jest popyt a nie ma podaży), czy raczej w związku z tym nie powinienem wiązać przyszłosci z ta profesją?

P.S. słyszałem na stronie katedry wibroak. AGH nagrania robione przez studentow w studio należącym do AGH... Gorzej niz amatorka:)

Re: Studia... (nie nagraniowe)

: sobota 19 sty 2008, 03:59
autor: Miłaszewski
...A ja bym chciał zapytać ludzi którzy skończyli wibroakustykę na AGH, czy mieli problem ze znalezieniem pracy po tych studiach.
**********************
same studia nie zapewniaja zatrudnienia - robia to przede wszystkim: doswiadczenie, umiejetnosci oraz cechy interpersonalne - o to trzeba dbac samemu
[addsig]

Re: Studia... (nie nagraniowe)

: sobota 19 sty 2008, 04:22
autor: peak
same studia nie zapewniaja zatrudnienia - robia to przede wszystkim: doswiadczenie, umiejetnosci oraz cechy interpersonalne
**********************
Z dużym naciskiem na cechy interpersonalne. Naprawdę dużym.