Wszystko cacy, tyle tylko, że musiałbym nie tylko dać zarobić bębniarzowi ale i realizatorowi oraz właścicielowi studia. A, tu już spory wydatek... Więc puki co, pozostaje mi wygimnastykować swoje paluszki i walić nimi w te martwe kwardraciki w zaciszu domowym :) Ale dzięki, za inny punkt spojrzenia na temat. ...
Niekoniecznie.
Jeśli będziesz używał jakiegokolwiek wyżej proponowanego będziesz się bawił równioeż w realizatora, więc jaka jest różnica jeśli dostaniesz tak samo brzmiące tracki od bębniarza używającego podobny soft?
G&S jest juz zestawem brzmień po miksie, i gadają naprawdę świetnie. W takiej sytuacji możesz poprosić o partię bębnów w midi. Lepiej zabrzmi ten instrument z tymi samplami jak klepanka na superdrogich. Ja wiem że cięzko w to uwierzyć
Jeśli już się upierasz na własny supersoft i chcesz wyłożyć jakąś kwotę, to tylko próbki po miksie. BFD, Suoperior są surowe i wymaga dużej wiedzy realizatora. Seria Ez jest już bardziej ludzka. Addictive ciekawie brzmi, ale to kombajn trochę.
Jeśli już się zdecydujesz na jakiś cudowny superkombajn, to zapomnioj o możliwości konfiguracji zestawu typu splash na środku duża china po lewej, uzycie blaszki 14" czy dodatkowego werbla picolo. Dla mnie to zdyskwalifikowało wszystko. Sample trzymam nma dysku i uzywam prostego LM-4 i o koło battery nawet nie chce przechodzić.
Jestem bębniarzem i naprawdę porządnie się zastanów. Ty grasz POP, a tam bębny wymagaja już dokładnej gry z niuansami. Ma być z filingiem. To w kwestii tworzenia własnych partii. Jeśli masz zamiar korzystać z dobrodziejstw gotowców midi np ezdrummera, to się nie wypowiadam. Nie znam, omijam.
pozdr