Taaak, o tym "ktoś może zapytać czy robisz sobie jaja" to coś wiemy nie?:D
Tak, zauważyłem taką tendencję na forach polskich, chociaż to i tak jest spokojne w porównaniu do... no i nazwami rzucać nie będę bo nie ma po co:)
Co do wirtualizacji to korzystam właśnie z VMware ale jako ciekawostka (mam na nim maka, tak żeby sobie czasem połazić po necie w innym środowisku niż win). Zastanawiałem się też nad linuxem do mojego rozrastającego się powoli, acz konsekwętnie domowego studia, ale jak przeczytałem jakie są problemy z VST itp. to się przeraziłem. Programuje na linuxie, siecią zarządzam na linuxie i tam mi kombinowanie nie przeszkadza, ale jak chce się odprężyć przy robieniu kawałka to nie mam zamiaru bawić się godzine w samo odpalenie programu, co i tak albo się nie uda, albo wykrzaczy się po 10 min. działania.
Ktoś wcześniej pisał o DIVIE, chciałem ściągnąć pirata, żeby zobaczyć jak to działa. (Często tak robie z grami, ściągam pirata, sprawdzam jak pójdzie na mojej maszynie, czy mi się spodoba i albo kupuje oryginał, albo nie kupuje i wywalam pirata) Ta wtyka kosztuje te swoje 100 euro (nawet lekko ponad) i nie chciałem wywalać kasy w błoto. Może jest jakieś demko? Czy coś podobnego.
@Zbynia. "Ukrócenie" jak to ładnie nazwałeś, może też być kulturalne. To nasze polskie "nazywanie rzeczy po imieniu" jest zwyczajnie chamskie. Jakoś bez najmniejszego problemu potrafiłeś rzeczowo, i cholernie przydatnie odpowiedzieć na moje pytania, więc po co jeszcze ta agresja:P