Witam,
Posiadam kartę Sound Blaster Audigy 2 Platinum EX. Mam dość głupie pytanie, ale dopiero zaczynam poznawać tajniki dźwięku. Kiedy korzystam ze sterowników ASIO z latencją ustawioną na 2ms to i tak słyszę minimalna opóźnienie kiedy używam mikrofonów do nagrywania czegoś. Nie jest to zasadniczo zbyt kłopotliwe, ale czy to możliwe że człowiek jest w stanie coś takiego usłyszeć? Może moje sterowniki szwankują?
Chodzi głównie o różnice słyszalne pomiędzy włączonym, a wyłączonym trybem Direct monitoring. To nawet bardziej kwestia odczucia niż obiektywnie słyszalnego opóźnienia.
Jeżeli dobrze rozumiem to latencja składa się w takim wypadku z opóźnienia wejściowego (w tym wypadku 4ms) i wyjściowego (2ms). Czy opóźnienia tego rzędu mają w praktyce jakieś znaczenie?
Pozdrawiam i z góry dziękuję za wszelkie sugestie.
Czy nawet minimalna latencja może być słyszalna?
Re: Czy nawet minimalna latencja może być słyszalna?
Oczywiscie, ze to jest slyszalne, szczegolnie jak sie nagrywa wlasny glos z dobrym odsluchem sluchawkowym bez efektow i podkladu. Sa ludzie bardziej i mniej wrazliwi, ale polaczenie dzwieku ze sluchawek ze slyszeniem kostnym daje wyrazna zmiane barwy.
Przy czym nie sadze, zeby mialo to znaczenie muzyczne w sensie rownosci grania czy spiewania, raczej chodzi o komfort.
Przy czym nie sadze, zeby mialo to znaczenie muzyczne w sensie rownosci grania czy spiewania, raczej chodzi o komfort.
Re: Czy nawet minimalna latencja może być słyszalna?
dlatego nagrywa sie z monitoringiem sprzetowym kompletnie pomijajac jakikolwiek odsluch z programu - wtedy latencja wogole cie nie interesuje