Nagrania sampli organowych

Dział dla początkujących adeptów sztuki realizacji. Nie krępuj się zwrócić ze swoją sprawą, nic nie jest proste a ta dziedzina już szczególnie.
Awatar użytkownika
puciak
Posty:10
Rejestracja:czwartek 13 lip 2006, 00:00
Nagrania sampli organowych

Post autor: puciak » wtorek 08 sie 2006, 14:12

Chciałem nagrać sample organowe piszczałka po piszczałce by potem móc w domu z pomocą keyboardu i midi grać na nich w domu (program Hauptwerk). Sama kwestia obróbki oczyszczonych sampli to dla mnie już nie problem. Chodzi o nagrania. Mam dwa mikrofony lampowe sE Z5600 podłączone przewodami XLR do LINE 6 TonePort UX-2. Pierwsze nagrania przeprowadziłem ustawiając mikrofony metodą XY parę metrów przed prospektem organów. Brzmienie było genialnie oddane jak i akustyka, ale... mikrofony jak to mikrofony pojemnościowe bardzo (nienaturalnie) wzmocniły szumy otoczenia i dmuchawy (urządzenia popmującego powietrze do organów). W samym naraniu powstała nienaturalna głośność dmuchawy i otoczenia. Jeśli dmuchawa była praktycznie niesłyszalna w rzeczywistości to po nałożeniu słuchawek jej odgłos był znacznie wzmocniony. Tłumienie dmuchawy jakimiś materiałami nie ma sensu bo ona zwykle jest już wytłumiona i nawet jeśli była prawie niesłyszalna w nagraniach będzie ją można bardzo dobrze wysłyszeć.

Potrzebny mi jest większy stosunek szumu do sygnału dlatego myślałem o metodzie odpowiedzi impulsowej. Przeprowadziłem mały test: nagrałem sweepa z zewnątrz i wewnątrz organów, wsadziłem potem mikrofony do szafy organowej i tam nagrałem parę piszczałek. Niestety szum był jeszcze głośniejszy i wciąż trudny do eliminacji, bo stosunek sygnału do szumu nie uległ specjalnie zmianie. Do tego nie wiem czy zawsze będę mieć dostęp do wnętrza organów i nie zawsze dostęp do pewnych sekcji organów z piszczałkami nie będzie możliwy. Jak zatem zmniejszyć ten kłopotliwy, nienaturalnie zgłośniony szum? Jak nagrywać sample organowe? Gdyby to były utwory to by nie było takiego problemu, bo wtedy stosunek szumu do sygnału jest większy, a tak nawet najcichsza piszczałka organów musi być oczyszczona z szumu.

Proszę o pomoc.

Awatar użytkownika
Tadeo
Posty:1609
Rejestracja:piątek 31 sty 2003, 00:00
Kontakt:

Re: Nagrania sampli organowych

Post autor: Tadeo » wtorek 08 sie 2006, 14:29

Jak zatem zmniejszyć ten kłopotliwy, nienaturalnie zgłośniony szum? Jak nagrywać sample organowe? Gdyby to były utwory to by nie było takiego problemu, bo wtedy stosunek szumu do sygnału jest większy, a tak nawet najcichsza piszczałka organów musi być oczyszczona z szumu.

Proszę o pomoc....
********************
oddal mikrofony od instrumentu

Awatar użytkownika
JoachimK
Posty:3148
Rejestracja:środa 12 paź 2005, 00:00
Kontakt:

Re: Nagrania sampli organowych

Post autor: JoachimK » wtorek 08 sie 2006, 14:34

Ciezka sprawa. Chodzi o poglos.
Zrobilem pare plyt z muzyka organowa i w zasadzie zawsze sprawdzalo mi sie nagrywanie z akustyka obiektu (kosciola). Najczesciej robilem na kilku mikrofonach, zbierajac plan blizszy i dalszy, ale zarowno w jednym i drugim przypadku mikrofony byly i tak daleko daleko oraz bardzo wysoko. Wtedy bylo dobre brzmienie. Jakos nie widze dobrego brzmienia organow z bliskiego planu, troche to nielogiczne .
Pomijam tu naturalny szum powietrza, mechaniki miecha, no i swist powstajacy kilkanascie ms przed dzwiekiem, zanim piszczalka wpadnie w rezonans - to musi byc, bo to przeciez skladnik brzmienia, niemniej im dalej od instrumentu, tym mniej tych efektow, a wiecej poglosu.

Jesli zalozyc, ze to jest sluszna (IMHO) droga do dobrego brzmienia i w taki sposob tworzyc sample, to bedzie problem.
Jesli zagrasz krotko (krocej niz probka), to musisz ucinac poglos. Mozna sie bronic dodawac go sztucznie, tylko w momencie odtwarzania probki beda dwa poglosy, chyba ze da sie to sprytnie obwiedniami sterowac
Jesli zagrasz dlugo - misisz zapetlac probki - znowu problem z poglosem w probce.

Jesli plan bliski - jak sam probowales, to raczej problemy z szumem beda, chyba, ze na moment nagrania sampli przebudujesz organy

Co do odszumiania, bawic sie mozna, ale nie w tym rzecz. Ten szum to skladnik dzwieku przeciez, w dodatku zmieniajacy sie wraz ze zmiana rejestrow. Zreszta odszumianie bedzie zawsze w jakims stopniu destrukcyjne.

Wlasciwie nie wiem, co doradzic, ale jednak probowalbym z dalekimi planami.
Nie odpowiadam na porady via prywatny mail. Od tego jest to forum!

mellodeque
Posty:573
Rejestracja:wtorek 08 lis 2005, 00:00
Kontakt:

Re: Nagrania sampli organowych

Post autor: mellodeque » wtorek 08 sie 2006, 14:47

trza poknuć, mozna dać parę na bliski (5-10m) plan oraz drugą parę na pogłos...

odległość musisz wycyrklować, moze jakąś superkardioidą, by nie zebrało w pierwszej chwili za dużo pogłosu, generalnie pogłos i tak bedzie grał drugie skrzypce jesli dobrze odległosć ustawisz.

moje wywody są czysto teoretyczne, gdyż nigdy takich wygibasów nie uczyniłem.

pogłos to jedno (w trakcie trwania dżwięku go nie będzie za dużo, jednak sygnał przyćmi pogłos, musisz byc jakoś vis a vis źródła.

kolejny problem to oddanie spektrum - jesli dobrze Ci zbierze góre i średnie, to dół będize problemem

jesli już nagrasz to żmudne będzie tego edycja ;/

generalnie problem dosyć spory, ale do zrealizowania

Jesli czegoś nie jesteś pewien - nie pisz.
http://khyro.com | http://promusic.pl/forum/

Awatar użytkownika
puciak
Posty:10
Rejestracja:czwartek 13 lip 2006, 00:00

Re: Nagrania sampli organowych

Post autor: puciak » wtorek 08 sie 2006, 14:53

"Pomijam tu naturalny szum powietrza, mechaniki miecha, no i swist powstajacy kilkanascie ms przed dzwiekiem, zanim piszczalka wpadnie w rezonans - to musi byc, bo to przeciez skladnik brzmienia, niemniej im dalej od instrumentu, tym mniej tych efektow, a wiecej poglosu."

Ale sample piszczałek muszą być bez szumu dmuchawy i otoczenia, zaworki i cała reszta ma być, ale nie dmuchawa.

"Jesli plan bliski - jak sam probowales, to raczej problemy z szumem beda, chyba, ze na moment nagrania sampli przebudujesz organy "

To nie robi większej różnicy, ustawię dalej szum mniejszy ale i sygnał mniejszy, więc stosunek ten sam. A brzmienie ma być "z chóru" jakbym na nich grał a nie jakbym ich słuchał z dołu.

"Co do odszumiania, bawic sie mozna, ale nie w tym rzecz. Ten szum to skladnik dzwieku przeciez, w dodatku zmieniajacy sie wraz ze zmiana rejestrow. Zreszta odszumianie bedzie zawsze w jakims stopniu destrukcyjne."

Wraz ze zmianą rejestrów szum się nie zmienia (chyba że są nieszczelności większe). Szum dmuchawy chcę mieć wyodrębniony osobno by go potem dodać ale do piszczałek bez szumu.

"Wlasciwie nie wiem, co doradzic, ale jednak probowalbym z dalekimi planami...."

Już pisałem jaki to daje skutek.
**********************

Awatar użytkownika
puciak
Posty:10
Rejestracja:czwartek 13 lip 2006, 00:00

Re: Nagrania sampli organowych

Post autor: puciak » wtorek 08 sie 2006, 14:57

"jesli już nagrasz to żmudne będzie tego edycja ;/"

już obrabiałem ponad 1500 sampli jednych organów, ale jakość nie była jakaś rewelacyjna. kupiłem lepszy sprzęt i mam problemy z tym szumem.

chodzi przecież o zwiększenie stosunku sygnału do szumu, a raczej uciszenie szumu... jest nienaturalnie podgłośniony. nie wiem czy kombinować z jakimiś materiałami akustycznymi by trochę wyeliminować szumów otoczenia, ale czy to wiele zmieni...
...
**********************

Awatar użytkownika
JoachimK
Posty:3148
Rejestracja:środa 12 paź 2005, 00:00
Kontakt:

Re: Nagrania sampli organowych

Post autor: JoachimK » wtorek 08 sie 2006, 15:14

To nie robi większej różnicy, ustawię dalej szum mniejszy ale i sygnał mniejszy, więc stosunek ten sam.

Tu sie nie zgodze. Chyba, ze masz na mysli szum sprzetu rejestrujacego. Nie mialem nigdy klopotow ze szumem, ani wykonawcy ani producent plyty nigdy nie wspominali o szumach, gdy nagranie bylo robione z duzej odleglosci, jak opisalem wyzej.

A brzmienie ma być "z chóru" jakbym na nich grał a nie jakbym ich słuchał z dołu.

Moze sprobuj mikrofony bardzo wysoko przed samymi organami. Nie wiem, mi by takie brzmienie chyba nie odpowiadalo. Zawsze staram sie robic dzwiek z pozycji sluchacza
Nie odpowiadam na porady via prywatny mail. Od tego jest to forum!

mellodeque
Posty:573
Rejestracja:wtorek 08 lis 2005, 00:00
Kontakt:

Re: Nagrania sampli organowych

Post autor: mellodeque » wtorek 08 sie 2006, 15:21

Organy IMO chyba nie są aż tak ciche ;) by szum był istotny - a micro fakt prostopadle do rozchodzenia sie dźwięku od nich.

tak jak pisałem wczesniej - raczej nie bedzie problemu z pogłosem, - w trakcie trwania dzwięku - zagubi sie tam raczej (ale będzie)

to oczywiste, ze im dalej tym mniej źródła, zawsze mozesz zgrać kilka odległości - potem dać mix tego

jesli dysponujesz odpowiednim sprzetem spróbuj pojechać na 3 pary - blisko, w połowie, daleko - potem w DAW możesz pokombinowac z ułożeniem tego co Ci potrzebne, a naturalny poglos w momęcie RELASE - będzie fajny, jesli dasz mu wybrzmiec i mocherowe babcie będą miały zakaz wstępu na czas zgrania materiału. ;)

organy akurat da sie dosyć łatwo zapętlić, i do samplera (czy jako multi instrument) wstawic

a edycja cóż, i tak czeka ;)

1500 to na rozgrzewkę dobra liczba ;)
Jesli czegoś nie jesteś pewien - nie pisz.
http://khyro.com | http://promusic.pl/forum/

Awatar użytkownika
puciak
Posty:10
Rejestracja:czwartek 13 lip 2006, 00:00

Re: Nagrania sampli organowych

Post autor: puciak » wtorek 08 sie 2006, 16:16

"...Organy IMO chyba nie są aż tak ciche ;) by szum był istotny - a micro fakt prostopadle do rozchodzenia sie dźwięku od nich."

Ale nagrywam piszczałka po piszczałce. Fakt jedne są głośne, ale niektóre są cholernie ciche i to oczywiście te ciche jest trudniej odszumić. Mogę wysłać nagranie typu jedna najcichsza piszczałka organów a potem ten sam dźwięk przy pełnych organach włączonych. Można zauważyć wtedy jaka jest różnica.

"to oczywiste, ze im dalej tym mniej źródła, zawsze mozesz zgrać kilka odległości - potem dać mix tego"

No ale wtedy muszę sample nagrywać o idealnie tym samym czasie chyba. No i dotego wydłuża to czas nagrań.

"jesli dysponujesz odpowiednim sprzetem spróbuj pojechać na 3 pary - blisko, w połowie, daleko - potem w DAW możesz pokombinowac z ułożeniem tego co Ci potrzebne, a naturalny poglos w momęcie RELASE - będzie fajny, jesli dasz mu wybrzmiec i mocherowe babcie będą miały zakaz wstępu na czas zgrania materiału. ;)"

3 pary to 3 razy więcej czasu i nie wiem czy to wyjście. Na nagrania oczywiście kościół zamknięty (a i tak utrudniają nagrania ptaszki z zewnątrz, samochody, których normalnie nie słychać ale mikrofony je cudownie (...) podgłaśniają.

"organy akurat da sie dosyć łatwo zapętlić, i do samplera (czy jako multi instrument) wstawic

a edycja cóż, i tak czeka ;)

1500 to na rozgrzewkę dobra liczba ;)"

No łatwo zapętlić. Obróbka nie jest skomplikowana, raczej nużąca jedynie. Ale co tu obrabiać z takimi zaszumionymi nagraniami.

"Tu sie nie zgodze. Chyba, ze masz na mysli szum sprzetu rejestrujacego. Nie mialem nigdy klopotow ze szumem, ani wykonawcy ani producent plyty nigdy nie wspominali o szumach, gdy nagranie bylo robione z duzej odleglosci, jak opisalem wyzej."

Ale przy takich nagraniach gra wiele piszczałek naraz, czasem pareset, a ja nagrywam każdą osobno. I ta nawet najcichsza musi być odszumiona, a ona ma najmniejszy stosunek sygnału do szumu.

"Moze sprobuj mikrofony bardzo wysoko przed samymi organami. Nie wiem, mi by takie brzmienie chyba nie odpowiadalo. Zawsze staram sie robic dzwiek z pozycji sluchacza"

Z odpowiedzią impulsową mógłbym sobie wybrać jakie chcę mieć sample, ale IR to chyba nie wyjście, choć dużo osób tak je nagrywa (osób robiących sample organowe).

Przemko
Posty:7
Rejestracja:środa 24 maja 2006, 00:00

Re: Nagrania sampli organowych

Post autor: Przemko » wtorek 08 sie 2006, 17:11

..."...Organy IMO chyba nie są aż tak ciche ;) by szum był istotny - a micro fakt prostopadle do rozchodzenia sie dźwięku od nich."
....


Poruszono tu bardzo ciekawy temat. Kiedyś też próbowałem ułożyć sobie bank z nagrancyh próbek, ale szumy okazały się bardzo dużym problemem, szczególnie nienaturalnie brzmiała transpozyja próbek, no i oczywiście duże problemy z zapętleniem.

Podejmowane są próby emulacji brzmienia piszczałek za pomocą syntezy polegającej na analizie harmonicznej sygnału nagranej piszczałki i wygenerowaniu odpowiednich składowych - wydaje się to kuszące, bo odpada problem z zakłóceniami w próbce, zapętlaniem itp. Niestety, taka synteza nie odda np. zadęcia, ataku itp. Zastanawiam się czy nie warto by było popracować nad jakimś hybrydowym wariantem syntezy, gdzie atak byłby zsamplowany, a po nim próbka przechodziłaby w syntezę o której piszę powyżej.... być może pomysł ten byłby trudny bądź też niemożliwy do wykonania, ale...

Na pewno w kwestii organów sporo jest jeszcze do zrobienai :)
Jestem realizator dźwięku live, konstruktorem nagłośnienia. Pełnię funkcję redaktora technicznego w magazynie Muzyka i Technologia.

ODPOWIEDZ