Zakladajac ten temat nie mialem pojeci co jak brzmi, Teraz zrobilem testy nagranie Lampowego marshalla z sm57 i ze starej polskiej pojemnosciowki no name(zbiera na dwie strony). Sm plaski jak niektore laski a pojemnosc gra odentycznie to samo co slysze z kolumny, identyczne brzmienie. W polaczeniu obu opcji napewno jest jescze lepiej. Jak ktos nie dowierza to moge wyslac probke na maila i sami sie przekonacie.
.........................
hmmmm, tez myslalem ze to lepiej.
Gram w zespole od surf do Frisell - nagrywamy plyte (realizacja zajmuje sie obecny tu Oduck

mamy 3 slady kazdego instrumentu (gitara jedna, gitara druga oraz Farfisa):
1- tape delay (taki prawdziwy 40-letni)
2- sm57
3- Neumann u89i lub 87 zamiennie z AKG414 (jednego dnia tak bylo nagrywane innego inaczej) - dla zlapania sprezyny poglosowej
Generalnie dzwiek z pojemnosciowej zupelnie brzmi milo - jak jest sam - a nagranie jest czyste (nie kompresowane nie masterowane-prewkowo). Jak sie pojawiaja inne isntrumenty - juz nie jest tak milo - gitara rozpycha sie we wszystkich pasmach - to w talerze wejdzie, to hihatowi "puls" zagarnie.... blech.... a i bass potrafi skastrowac w pasmie takim typu 200-350 hz
Choc ma zastosowanie w momentach gdy dany isntrument ma sie zblizyc gdyz gra temat (spring reverb w tego typu muzyce ma dawac sound nie przestrzen).. to przy lataniu gitary po pozycjach potrafi to draznic.
Farfisy slad pojemnosciowy jest obmierzly :)
To Oduck bedzie mixowal - ale takie sa na razie moje spostrzezenie - zreszta te pojemnosciowe slady maja tylko dobariwac to co z pojemnosciowki (reverb i delay sa nagrywane na oddzielnych piecach jako efekt 100% i beda mocno sciszen - zapewne...:)
takze - glos do dynamików dorzucam, acz poejmnosciowka nie gardzac