Filtrowanie wokalu przed rejestracją
: niedziela 03 kwie 2005, 19:47
Zainspirował mnie ostatnio Darth Vader:
zacząłem kombinować z nagrywaniem głosu przetworzonego przez różne ,,przeszkody", które odfiltrowują częstotliwości. Najprostszym pomysłem jest umieszczenie między majkiem i ustami deski, bądź koca. Na ogół tnie to wysokie tony. Mówienie do głębokiego wazonu, metalowej rury czy szklanego słoja raczej nieciekawie zdudnia dźwięk. Tuba z papierowego klosza była już ciekawsza, ale naprawdę przydatna okazała się obudowa typowej lampki przypinanej na klips. To coś w rodzaju metalowego walca szerszego od otwartej strony, zaś od strony zamkniętej posiadającego sitko licznych otworków. Dopiero to dziwne, kojarzące się z hełmem Anakina S. ustrojstwo przefiltrowało głos w jakiś sensowny z punktu widzenia nagrań sposób. Skojarzyło mi się to z patentem nadużywanym przez Toola - chociażby w 1 utworze na Aenimie. Najpierw wokal z poobcinanymi pasmami, potem, razem z walnięciem gitar, lecący pełnym pasmem. Tą drogą można uzyskać lżejsze odmiany ,,głosu ze słuchawki", lecz IMO naturalniej brzmiące, niż gdy po prostu poobcina się pasma filtrami we wtyczkach.
DOCIEC PIOTR
--------------------------------
100 lat, niech miłość żyje w nas...
zacząłem kombinować z nagrywaniem głosu przetworzonego przez różne ,,przeszkody", które odfiltrowują częstotliwości. Najprostszym pomysłem jest umieszczenie między majkiem i ustami deski, bądź koca. Na ogół tnie to wysokie tony. Mówienie do głębokiego wazonu, metalowej rury czy szklanego słoja raczej nieciekawie zdudnia dźwięk. Tuba z papierowego klosza była już ciekawsza, ale naprawdę przydatna okazała się obudowa typowej lampki przypinanej na klips. To coś w rodzaju metalowego walca szerszego od otwartej strony, zaś od strony zamkniętej posiadającego sitko licznych otworków. Dopiero to dziwne, kojarzące się z hełmem Anakina S. ustrojstwo przefiltrowało głos w jakiś sensowny z punktu widzenia nagrań sposób. Skojarzyło mi się to z patentem nadużywanym przez Toola - chociażby w 1 utworze na Aenimie. Najpierw wokal z poobcinanymi pasmami, potem, razem z walnięciem gitar, lecący pełnym pasmem. Tą drogą można uzyskać lżejsze odmiany ,,głosu ze słuchawki", lecz IMO naturalniej brzmiące, niż gdy po prostu poobcina się pasma filtrami we wtyczkach.
DOCIEC PIOTR
--------------------------------
100 lat, niech miłość żyje w nas...