Sposób na szum bez utraty jakości
: czwartek 01 kwie 2010, 15:35
Witam. chciał bym przedstawić mój mały "trick", nie wiem czy jest znany czy tez nie, sam do tego doszedłem. Więc prezentuję może komuś się akurat przyda, szczególnie w amatorskim domowym studio.
Nie raz nagrywając w domu gitarę przez piec na zwykłej karcie muzycznej zauważamy jedną niefajną rzecz.. szumi... szumi i to na ogól z określoną częstotliwością, jest to wynik niewielkich nieścisłości w doborze elementów elektronicznych w piecu lub po prostu sprzętu słabej jakości. Chcemy się pozbyć szumu wiec?hmm podstawowa będzie dla nas minimalna ilość wiedzy z fizyki. jak wiemy każdy dźwięk jest sygnałem elektromagnetycznym drgającym z określoną częstotliwością f, przy czym f=1/T, gdzie T to czas między kolejnymi drganiami. No super i co z tego? No a to że znając częstotliwość szumu możemy obliczyć sobie czas miedzy drganiami. Gdy już wiemy jakie są odstępy czasowe naszych drgań, możemy zdublować ścieżki, ustawić pan jedna na prawa druga na lewą stronę, i przesunięcie w fazie ustawić na.. tak własnie na nasz czas który wyliczyliśmy.. możemy ustawić też jego wielokrotność, wszystko zależy od tego jai efekt chcemy uzyskać. teraz każdy przynajmniej trochę oblatany w temacie człek wie ze nasza gitara po przesunięciu w fazie będzie "rozdwojona" uzyskamy efekt taki jak by grały 2 gitary każda z jednej słuchawki.. natomiast co z szumem... a no tak.. szum zostaje na środku. No ale co nam to daje? daje nam tyle ze możemy zagłuszyć czymś nasz szum.. talerzami, ciągłą stopą, hihatem... czymkolwiek. Przy czym nie zagłuszymy samych giatry bo będę one wybrzmiewać w innej swerze. Do tego minimalna na prawde ilośc reduktora szumu i sprawa załatwiona. Jeśli natomiast ktoś nie ma jeszcze dość zabawy z wzorami fizycznymi to polecam stosowanie kolejnej zalety interferencji. Mianowicie jeżeli mamy możliwość to wyciągnijmy nasz szum z gitary, czyli np w miejscu gdzie nie graliśmy pobierzmy próbkę. Teraz odwróćmy (np używając jakiegoś vst) częstotliwości naszego szumu i nałóżmy go monofonicznie jako kolejna ścieżka na naszą gitarę, następnie ustawmy przesunięcie w fazie ta aby szum pokrywał się z naszym szumem ze ścieżki gitar.. powstaje interferencja destruktywna w skutek czego częstotliwości się znoszą i szum znika.. Dodam może, że tak działają reduktory szumu zarówno vst jak i sprzętowe, a my go wykonamy w trochę bardziej ręczny sposób, dający nam większa kontrolę nad materiałem. Pozdrawiam i proszę o komentarze mojej metody.
Nie raz nagrywając w domu gitarę przez piec na zwykłej karcie muzycznej zauważamy jedną niefajną rzecz.. szumi... szumi i to na ogól z określoną częstotliwością, jest to wynik niewielkich nieścisłości w doborze elementów elektronicznych w piecu lub po prostu sprzętu słabej jakości. Chcemy się pozbyć szumu wiec?hmm podstawowa będzie dla nas minimalna ilość wiedzy z fizyki. jak wiemy każdy dźwięk jest sygnałem elektromagnetycznym drgającym z określoną częstotliwością f, przy czym f=1/T, gdzie T to czas między kolejnymi drganiami. No super i co z tego? No a to że znając częstotliwość szumu możemy obliczyć sobie czas miedzy drganiami. Gdy już wiemy jakie są odstępy czasowe naszych drgań, możemy zdublować ścieżki, ustawić pan jedna na prawa druga na lewą stronę, i przesunięcie w fazie ustawić na.. tak własnie na nasz czas który wyliczyliśmy.. możemy ustawić też jego wielokrotność, wszystko zależy od tego jai efekt chcemy uzyskać. teraz każdy przynajmniej trochę oblatany w temacie człek wie ze nasza gitara po przesunięciu w fazie będzie "rozdwojona" uzyskamy efekt taki jak by grały 2 gitary każda z jednej słuchawki.. natomiast co z szumem... a no tak.. szum zostaje na środku. No ale co nam to daje? daje nam tyle ze możemy zagłuszyć czymś nasz szum.. talerzami, ciągłą stopą, hihatem... czymkolwiek. Przy czym nie zagłuszymy samych giatry bo będę one wybrzmiewać w innej swerze. Do tego minimalna na prawde ilośc reduktora szumu i sprawa załatwiona. Jeśli natomiast ktoś nie ma jeszcze dość zabawy z wzorami fizycznymi to polecam stosowanie kolejnej zalety interferencji. Mianowicie jeżeli mamy możliwość to wyciągnijmy nasz szum z gitary, czyli np w miejscu gdzie nie graliśmy pobierzmy próbkę. Teraz odwróćmy (np używając jakiegoś vst) częstotliwości naszego szumu i nałóżmy go monofonicznie jako kolejna ścieżka na naszą gitarę, następnie ustawmy przesunięcie w fazie ta aby szum pokrywał się z naszym szumem ze ścieżki gitar.. powstaje interferencja destruktywna w skutek czego częstotliwości się znoszą i szum znika.. Dodam może, że tak działają reduktory szumu zarówno vst jak i sprzętowe, a my go wykonamy w trochę bardziej ręczny sposób, dający nam większa kontrolę nad materiałem. Pozdrawiam i proszę o komentarze mojej metody.