Mastering płyty z półplaybackiem

Kruczki i sztuczki. Podziel się swoją wiedzą tajemną.
Awatar użytkownika
Whiteman
Posty:214
Rejestracja:sobota 08 sty 2005, 00:00
Mastering płyty z półplaybackiem

Post autor: Whiteman » sobota 02 kwie 2005, 22:12

Chodzi mi o płytę dla wokalisty, która będzie mu służyć za cały akompaniament podczas występów na żywo na dużych scenach (nagłośnienie od 1600 - 3200 Watt).

Na tej płycie będą się znajdować również partie chórków.



Moje pytanie brzmi:

- czy taką płytę należy (od strony realizacyjnej) jakoś specjalnie przygotować ? Czy dla takich płyt stosuje się jakieś specjalne zabiegi podczas masteringu (poziom średni i szczytowy nagrań, obróbka spektralna itd.) ?

Czy może wystarczy poprostu, podczas zgrania, wyciszyć ścieżkę z wokalem głównym??





I wreszcie - czy rider koncertowy ma zawierać wyszczególnienie utworów i ich kolejność podczas występu, czy to ustala się przed występem z realizatorem??



Proszę o porady jak takie granie z półplaybacku się odbywa na koncertach, bo to da mnie bardzo ważne. Chciałbym być dobrze przygotowany do wykonania takiej płyty i występów z jej wykorzystaniem.



Dzięki i pozdrawiam!
[addsig]
I'm representin' all the Whiteman's for across the world!!!!!

Awatar użytkownika
matiz
Posty:3424
Rejestracja:poniedziałek 29 wrz 2003, 00:00
Kontakt:

Re: Mastering płyty z półplaybackiem

Post autor: matiz » sobota 02 kwie 2005, 22:43

- czy taką płytę należy (od strony realizacyjnej) jakoś specjalnie przygotować ? Czy dla takich płyt stosuje się jakieś specjalne zabiegi podczas masteringu (poziom średni i szczytowy nagrań, obróbka spektralna itd.) ?



Wiekszosc zamyka glowny wokal i po sprawie, Ja zwrocilbym uwage na dwa szczegoly: limiter i kompresor pasmowy. Podklad zgrany bez L1 na sumie w rezultacie na naglosnieniu bedzie bardziej "kopal", warto sprawdzic. Druga sprawa - jezeli podczas zgrania czy masteringu uzyty byl kompresor pasmowy, to rowniez warto go wylaczyc do zgrania podkladu. Wprawdzie barwa calosci a nawet proporcje moga sie zmienic i trzeba to skorygowac, ale gleboka korekcja pasmowa ustawiona dla numeru z wokalem po wylaczeniu tego najglosniejszego elementu "na jego miejsce" stara sie cos dac - najczesciej smugi. Jezeli damy taki skompresowany pasmowo i zlimitowany podklad na naglosnienie, to okaze sie, ze zeby wokal byl slyszalny, zeby go jakos "wpasowac" w podklad, trzeba bedzie sporo ten podklad sciszyc i w rezultacie bedzie kicha.

Awatar użytkownika
Whiteman
Posty:214
Rejestracja:sobota 08 sty 2005, 00:00

Re: Mastering płyty z półplaybackiem

Post autor: Whiteman » niedziela 03 kwie 2005, 11:25

Wprawdzie barwa calosci a nawet proporcje moga sie zmienic i trzeba to skorygowac, ale gleboka kompresja pasmowa ustawiona dla numeru z wokalem po wylaczeniu tego najglosniejszego elementu "na jego miejsce" stara sie cos dac - najczesciej smugi.

**********************



Wczoraj, w łóżku tuż przed zaśnięciem, wpadł mi do głowy taki pomysł:



- A gdyby tak podkład najpierw poddać niezbyt silnej kompresji, żeby wygładzić poziomy, a potem poddać ekspansji w celu zwiększenia dynamiki??



Jeszcze nie sprawdziłem tego w praktyce, ale mam wrażenie, że to mogłoby zabezpieczyć podkład przed "przesłanianiem" wokalu, a jednocześnie zabezpieczyć miks przed owym "kopaniem"...



Wiem, że to brzmi na pierwszy rzut oka jak masło maślane (kompresja - ekspansja), ale jeśliby dobrze dobrać parametry...?

Co kolega na to?




[addsig]
I'm representin' all the Whiteman's for across the world!!!!!

Awatar użytkownika
szkudlik
Posty:1732
Rejestracja:czwartek 26 lut 2004, 00:00

Re: Mastering płyty z półplaybackiem

Post autor: szkudlik » niedziela 03 kwie 2005, 22:36

...Chodzi mi o płytę dla wokalisty, która będzie mu służyć za cały akompaniament podczas występów na żywo na dużych scenach

(...)

Moje pytanie brzmi:

- czy taką płytę należy (od strony realizacyjnej) jakoś specjalnie przygotować ? Czy dla takich płyt stosuje się jakieś specjalne zabiegi podczas masteringu (poziom średni i szczytowy nagrań, obróbka spektralna itd.) ?

Czy może wystarczy poprostu, podczas zgrania, wyciszyć ścieżkę z wokalem głównym??

**********************



Z pol-palybackiem mialem do czynienia tylko raz, bardzo niedawno z reszta. Spiewalem "I only want to say - Getshemanie" z Jesus Christ Superstar i plyta z podkladem jaka dostalem w ogole nie miala masteringu. Po prostu zgrane sciezki bez specjalnej kompresji- wiec poteznej dynamice w efekcie. Sluchalem tego w domu i mowie - nie to bez sensu, cichych partii nie bedzie wcale a glosne mnie przebija. Dodalem wiec kompresje do rozsadnych poziomow i... zaskoczenie totalne.



Podczas proby na scenie bez najmniejszego problemu grala wlasnie wersja bez kompresji.

Natomiast ta z kompresja - no coz, zaczynala zbyt glosno, natomiast glosne partie zrobily sie niemozliwie plaskie - i to nie z powodu przekomrpesowania, bo w studio brzmialo OK - tylko z tego ze operowalem glosem dosc expresyjnie, zgodznie z charakterem tego utworu od pianisimmo az do krzyku, za czym juz nie podazala linia polplaybacku.



Okazalo sie ze najlepiej calosc brzmi jak ustawie kompresor 1.7:1 z duzym kolankiem i srednim tholdzie na sumie - i zrobie "mastering na scenie", czyli i glos i podklad skompresuje juz razem.



A, tylko jak mowie byla to jedyna moja przygoda z polplaybackiem - dla innego rodzaju muzy moze byc zupelnie inaczej, nie wiem.


[addsig]
Ilu realizatorów potrzeba żeby wkręcić żarówkę?

Czterech, jeden wkręca a trzech mówi że by to zrobiło lepiej

Awatar użytkownika
matiz
Posty:3424
Rejestracja:poniedziałek 29 wrz 2003, 00:00
Kontakt:

Re: Mastering płyty z półplaybackiem

Post autor: matiz » niedziela 03 kwie 2005, 23:33

A gdyby tak podkład najpierw poddać niezbyt silnej kompresji, żeby wygładzić poziomy, a potem poddać ekspansji w celu zwiększenia dynamiki??



Zasadnicze pytanie - po co? Zgraj normalnie bez kompresji i sprawdz z wokalem na jakichkolwiek paczkach.

ODPOWIEDZ