Przedwzmacniacz domowej roboty lepszy od firmowego?

Jeśli masz pomysł jak usprawnić sprzęt lub pracę i chcesz się nim podzielić, pisz tutaj śmiało.
Zbynia
Posty:7665
Rejestracja:sobota 09 paź 2004, 00:00
Re: Przedwzmacniacz domowej roboty lepszy od firmowego?

Post autor: Zbynia » sobota 30 lip 2005, 01:33

d.s. niestety hiendowe rezystory czy kondensatory sporo kosztuja a wladowanie kilkunastu sztuk tego i tamtego plus zlacza a jak sie uprzeż

i wsadzisz jeszcze przewody najwyzszej jakosci to juz masz cene.....

i to naprawde niemala...a jaeszcze obudowa....i potencjometry alpsa ktore rowniez malo nie kosztuja........



ale po czesci masz racje...technics (wzmacniacz) klasy AA jakis model 8xx czy jakos tak - w kazdym badz razie bardzo wysoki model - w srodku wszystkie lacza na jakis badziewnych zlaczkach katowych...



jedyne pozlacane elementy to czincze z tylu....ale tylko cd i dat...



no ale nowka kosztowala naprawde sporo



to tyle



ps.projektowanie takich urzadzen to sztuka kompromisu(jak wielu innych rowniez) - zrobic zajebiscie i do tego nie drogo....jesli masz rezystor za 1 pln i drugi za 15 pln to musisz zobaczyc jaka bedzie rznica w jakosci i jesli nie wielka to 14 blaszek masz w kieszeni.....proste ale tak jest

Marck9
Posty:214
Rejestracja:środa 01 maja 2002, 00:00

Re: Przedwzmacniacz domowej roboty lepszy od firmowego?

Post autor: Marck9 » sobota 30 lip 2005, 02:38

Kurcze, gdyby wszyscy wychodzili z założenia "że się nie da" to dziś skaklibyśmy po drzewach szukając bananów. Pod koniec 19-tego wieku uważano, że w fizyce już się nie da odkryć nic nowego... Dziś każde dziecko w szkole się z tego śmieje!

To że dany sprzęt kosztuje tysiące $ to wcale nie znaczy, że nie można stworzyć odpowiednika w cenie dużo niższej. Zapominacie Panowie, że w ekonomii istnieje takie pojęcie jak "koszty utrzymania marki" i zapewniam was, że koszty produkcji danego wyrobu (wliczając w to nakłady na R&D, kontrolę jakości etc.) są dużo niższe niż pieniądze jakie firmy wydają na to żeby ich logo było rozpoznawalne i dotyczy to w takim samym stopniu karmy dla kotów, proszku do prania, samochodów jak i sprzętu elektronicznego.

Poza tym w dużych firmach nie ma czasu na rewolucje i odkrywcze nowości. Całym procesem twórczym sterują działy marketingu, a nie działy badawcze. To marketing mówi jaki produkt ma być stworzony i jakie spełniać kryteria.



Czytając niektóre posty odnoszę wrażenie, że takie produkty jak wtyczki PSP i monitory TLC to jedna wielka pomyłka ich twórców ponieważ "się nie da a jak da to się nie opłaca".



Pozdrawiam i mam nadzieję na więcej produktów przełamujących stare schematy.
Marck9 - Warszawa

Awatar użytkownika
Pewu
Posty:849
Rejestracja:sobota 07 cze 2003, 00:00

Re: Przedwzmacniacz domowej roboty lepszy od firmowego?

Post autor: Pewu » sobota 30 lip 2005, 09:08

...Czytając niektóre posty odnoszę wrażenie, że takie produkty jak wtyczki PSP i monitory TLC to jedna wielka pomyłka ich twórców ponieważ "się nie da a jak da to się nie opłaca"...



Nikt nie pisze, że się nie da. Chodzi o to, że nie zrobi tego nikt bez odpowiedniej wiedzy, zaplecza i kasy na początek a i poźniej także. Spytaj chłopaków z PSP ile rocznie muszą becalować w firmę aby sie kręciło. Spytaj tych z Tonsilu ile kosztuje utrzymanie produkcji, a własciwie to już raczej kosztowało . I gdzie tu legenda o taniźnie bez wydawania grosza? Aby było tanio i dobrze trzeba świetnie się znać na tym co się robi i mieć zaplecze, to jest właśnie podstawą ew. sukcesu. Nikt mi nie powie, że nabywa się to w miesiąc.

Nie chodzi mi o to aby negować świeże idee, geniusz odkrywczy, szukanie usprawnień. Wręcz przeciwnie, sam mnóstwo razy uczestniczyłem w takich akcjach. Irytuje mnie tylko do bólu wciskanie komuś, że w prosty sposób, bez żadnego przygotowania, zrobi zaawansowane urzadzenie, takie same jak oryginał, tylko o wiele lepiej i taniej.

Co do innych argumentów, to w większości mogę się z nimi zgodzić.
Sympatycznie zielonokreskowy nadworny klaun Forum EiS

Awatar użytkownika
cichydd
Posty:624
Rejestracja:poniedziałek 24 cze 2002, 00:00

Re: Przedwzmacniacz domowej roboty lepszy od firmowego?

Post autor: cichydd » sobota 30 lip 2005, 09:19

Przepraszam że utrzymuję przy życiu ten wątek ale nie wytrzymałem. Ta jałowa dysputa jest chyba kwintesencją naszego tzw. "polactwa". Jaki ma sens takie zacietrzewianie się w sprawie na której wyraźnie nikomu nie zależy na tyle aby cos zrobic poza pustosłowiem. ( tu wyjatek stanowi Monter i chałwa mu za to ) Zamiast wykonać tenże domowej roboty przedwzmacniacz lepszy od markowego i pochwalic się nim na łamach, targach etc. zarobić szmal i uciąć pole do jakiegokolweik gdybania wy panowie poświęcacie mnóstwo najwyraźnie nie mającej ujścia energii na zastanawianie się kim by była babcia gdyby miała wąsy. Dajcie spokój.

Awatar użytkownika
Master
Posty:1390
Rejestracja:poniedziałek 27 paź 2003, 00:00

Re: Przedwzmacniacz domowej roboty lepszy od firmowego?

Post autor: Master » sobota 30 lip 2005, 09:54

...Przepraszam że utrzymuję przy życiu ten wątek ale nie wytrzymałem. Ta jałowa dysputa jest chyba kwintesencją naszego tzw. "polactwa". Jaki ma sens takie zacietrzewianie się w sprawie na której wyraźnie nikomu nie zależy na tyle aby cos zrobic poza pustosłowiem. ( tu wyjatek stanowi Monter i chałwa mu za to ) Zamiast wykonać tenże domowej roboty przedwzmacniacz lepszy od markowego i pochwalic się nim na łamach, targach etc. zarobić szmal i uciąć pole do jakiegokolweik gdybania wy panowie poświęcacie mnóstwo najwyraźnie nie mającej ujścia energii na zastanawianie się kim by była babcia gdyby miała wąsy. Dajcie spokój. ...

**********************

I wreszcie ktos napisał cos mądrego :) teoretykow jest cała masa, szkoda tylko ze teoretyków . mocnych w gebie i nic wiecej :)

Marck9
Posty:214
Rejestracja:środa 01 maja 2002, 00:00

Re: Przedwzmacniacz domowej roboty lepszy od firmowego?

Post autor: Marck9 » sobota 30 lip 2005, 10:37

Nikt nie pisze, że się nie da. Chodzi o to, że nie zrobi tego nikt bez odpowiedniej wiedzy, zaplecza i kasy na początek a i poźniej także.

**********************

I tak i nie. Znam ludzi, którzy założyli, w Polsce, firmę produkcyjną 8-9 lat temu mając w kieszeni 300pln, a dziś są warci jakieś 2mln $. Więc wiem, że się da.



Spytaj chłopaków z PSP ile rocznie muszą becalować w firmę aby sie kręciło. Spytaj tych z Tonsilu ile kosztuje utrzymanie produkcji, a własciwie to już raczej kosztowało .

******************************

I dlatego produkty markowe kosztują kilkakrotnie więcej niż by to wynikało z kosztów produkcji. Tonsil padł ponieważ był niereformowalnym tworem starego systemu i w momencie gdy trzeba było liczyć każdy wydany grosz to okazało sie, że produkcja jest nieopłacalna.



I gdzie tu legenda o taniźnie bez wydawania grosza? Aby było tanio i dobrze trzeba świetnie się znać na tym co się robi i mieć zaplecze, to jest właśnie podstawą ew. sukcesu. Nikt mi nie powie, że nabywa się to w miesiąc.

***************************

Ale chodzi właśnie o to, że dla osoby posiadającej niezbędną wiedzę i coś w rodzju talentu do elektroniki można stworzyć przedwzmacniacz niezłej klasy za, proporcjonalnie, śmieszne pieniądze. Natomiast gdy będzie chciał wejść z tym na rynek to będzie mu bardzo trudno.



Nie chodzi mi o to aby negować świeże idee, geniusz odkrywczy, szukanie usprawnień. Wręcz przeciwnie, sam mnóstwo razy uczestniczyłem w takich akcjach. Irytuje mnie tylko do bólu wciskanie komuś, że w prosty sposób, bez żadnego przygotowania, zrobi zaawansowane urzadzenie, takie same jak oryginał, tylko o wiele lepiej i taniej.

Co do innych argumentów, to w większości mogę się z nimi zgodzić. ...

**********************

Ale nikt (chyba) nie wciska nikomu takiego kitu! Sam jestem kompletnie zielony w elektronice i nigdy sam bym się za to nie zabrał ale mam 2 znajomych, którzy jeśli im dać informacje, o których mówił Monter to wykonają dla mnie dane urządzonko za śmieszne pieniądze.

Marck9 - Warszawa

d.s.records
Posty:18
Rejestracja:środa 08 cze 2005, 00:00

Re: Przedwzmacniacz domowej roboty lepszy od firmowego?

Post autor: d.s.records » sobota 30 lip 2005, 11:14

Witam,

Zbynia- Ja nie mówię żeby tam pakować super highendowe części. W zupełności wystarczą metalizowane rezystory i solidne kondensatory.

Awatar użytkownika
mel
Posty:378
Rejestracja:czwartek 24 lip 2003, 00:00

Re: Przedwzmacniacz domowej roboty lepszy od firmowego?

Post autor: mel » sobota 30 lip 2005, 11:16

Zauwazylem, ze dyskusja nabrala zabawnej formy - jedni pisza ze sie da, ale trzeba sie znac, inni ze sie nie da, bo trzeba sie znac...



Tak wiec i ja wtrace swoje trzy grosze. Od stworzenia dobrze dzialajacego jednego egzemplarza do pojawienia sie na rynku daleka droga. A wydaje mi sie, ze tworcom takowych najczesciej przyswieca inny cel - zrobic samemu niedrogo dobre urzadzenie na wlasne potrzeby. I to, choc widze ze niektorym trudno w to uwierzyc - dziala. A ze nie osiagneli przy tym sukcesu rynkowego?! No coz, firma, marketing, rynek etc. to juz zupelnie inna bajka i nie kazdy musi sie zaraz na tym znac, dlatego malo kto o tym nawet mysli. Zdrzaja sie oczywiscie wyjatki, jak chociazby wspomniane PSP czy TLC. I super. Ale pozbawione wyobrazni jest przekonanie, ze oni sa jedyni, ktorzy zrobili cos wartosciowego. Tym bardziej w tym kraju, w ktorym ludzie nauczeni sa kombinowania i nie maja dwoch lewych rak jak wiekszosc na zachod od nas, ktorzy nie potrafia nawet otworzyc puszki nozem...

Reasumujac - pomijajac kilka "genialnych" urzadzen, zdecydowana wiekszosc firmowych rzeczy jest absolutnie do zrobienia. Pamietajmy, ze mowimy tu o preampach, urzadzeniach najprostszych, ktorych zasada pozostaje niemal niezmieniona od lat i uczymy sie o nich w szkolach... A i tak wiekszosc preampow, nawet w drogich urzadzeniach oparta jest na wzmacniaczach operacyjnych...

pozdrawiam

Marck9
Posty:214
Rejestracja:środa 01 maja 2002, 00:00

Re: Przedwzmacniacz domowej roboty lepszy od firmowego?

Post autor: Marck9 » sobota 30 lip 2005, 13:44

...Zauwazylem, ze dyskusja nabrala zabawnej formy - jedni pisza ze sie da, ale trzeba sie znac, inni ze sie nie da, bo trzeba sie znac...



**********************

Hehe, masz rację. To jest kwestia myślenia i podejścia do problemu... Coś jak: czy szklanka jest w połowie pełna czy pusta? Ja mówię że jest pełna. Przy okazji zdałem sobie sprawę, że jest to odpowiedź na pytanie z watku o różnicach miedzy Ameryką a Polską.



Panowie! Niech ta pi...na szklanka będzie u każdego pełna. Życzę tego wam i sobie.



Pozdrawiam
Marck9 - Warszawa

silver_sound
Posty:431
Rejestracja:środa 27 kwie 2005, 00:00

Re: Przedwzmacniacz domowej roboty lepszy od firmowego?

Post autor: silver_sound » sobota 30 lip 2005, 14:51



Sam jestem kompletnie zielony w elektronice i nigdy sam bym się za to nie zabrał ale mam 2 znajomych, którzy jeśli im dać informacje, o których mówił Monter to wykonają dla mnie dane urządzonko za śmieszne pieniądze.

...

**********************



Wprawdzie mam "elektroniczne" doświadczenie konstrukcyjne w nieco innej "działce", (wzmacniacze mocy), to z bardzo dużą rezerwą podjąłbym sie konstrukcji takiego urządzenia, o którym prowadzicie dyskusję.

Wiem ( z doświadczenia), że trzeba wykonac kilka "podejść", co kosztuje i czas i kesz...

Wiem że trzeba będzie użyć dobrych elementów, a te kupowane w małych ilościach kosztują dużo drożej.

Podejżewam, że ci Twoi koledzy, gdyby mieli pożądaną wiedzę, aby skonstruować coś porównywalnego nawet ze "środkową" półką markowych wyrobów, też by się cenili.

Za śmieszne pieniądze można kupować "śmieszne" wynalazki na Allegro, a wychwalać sie takowymi cackami i deliberować na nimi, na Elektrodzie.



Lubię solidność, zarówno w życiu, jak też w konstrukcji sprzętu elektroakustycznego. Nie cierpię TANDETY.

ODPOWIEDZ