...a ja myślę cały czas o drewnianych boczkach do mojego MC505.......
**********************
..... a ja mysle o fluorescencyjnych ramach na wyświetlacz i do part mixera w mc 505 tylko gdzie kupic takie farby?????
pozdrawiam
Odpicować sobie sprzęt
Re: Odpicować sobie sprzęt
...Nie mogę już patrzeć na to. Po prostu nie mogę.
Znudziły mi sie już te kolory, gałki suwaki.
Czy znacie szanowni forumowicze metodę jak zmienić wygląd swoich zabawek w domowym studio. Nie mogę patrzeć już na ten szary kolor wszystkich obudów.
Witam :)
zatem:
pierwsze co mogę zaproponować - stosunkowow proste (kolorki, wzroki etc...) - trzeba obmierzyć dokładnie obudowę (z wszystkimi otworami), albo - jeśli istnieje - skorzystać z dostępnej instrukcji PDF gdzie mogą być rzuty jako obrazki wektorowe, przenieść to do jakiegoś programu do grafiki wektorowej (Corel, Ilustrator etc.) i korzystając z różnych bitmap (faktury, zdjecia, obrazki, no co tylko zechcesz) czy rysunków wektorowych, napisów (nie zapomnij o opisie gałek i funkcji) wykonać w skali 1:1 "obrazek" obudowy jaki sobie zamarzyłeś (koniecznie wszystkich płaszczyzn, które chcesz upiększyć).
Następnie zlecasz wydruk solwentowy (jak wolisz - folia matowa albo błyszcząca), koniecznie w dobrej rozdzielczości (lepszej niż plakaty kilka metrów kwadratowych - tu niestety trzeba poszukać firmy, która umie to robić i ma dobry ploter (w Poznaniu koszt wydruku 1m2 to ok. 50-70 PLN netto).
pozostaje najtrudniejsze - okleić obudowę.
Osobiście sugerowałbym klejenie "na mokro" - na sucho trzeba to umieć zrobić (tak żeby nie było pęcherzy powietrza - choć je można jeszcze usunąć), syfów (a folia do klejenie przyciąga wszystko) i żeby się coś nie poprzesuwało i ponaciągłało (tego się już nie naprawi - folia jest elastyczna i potrafi się naciągnąć, co może być zaletą jak masz różne wypukłości na obudowie i wadą, jak się coś przesunie).
żeby kleić na mokro, musimy mieć obudowę "odłączoną" od elektroniki (która nie lubi płynów). Czyścimy ją (w zależności od tego, z czego jest wodą z jakimś płynem czy mydłem, benzyną albo spirytusem etc.) dobrze ją odtłuscić przed klejeniem - będzie się lepiej folia trzymać.
wydruk docinamy z zapasem ok 0,5 - 1 cm, musimy mieć przygotowany płyn zmiękczający (polecam wodę z Ludwikiem - w takiej proporcji, żeby palce się ślizgały a ciecz miała lekkie zielone zabarwienie) w jakimś rozpylaczu - tym większy, im wieksze płaszczyzny do klejenia. Dobre są urządzenia z pompką - przed robotą się napompuje i potem już samo leci. potrzebna będzie również tzw rakla (do kupienia w sklepach z foliami - np Oracaal - jakieś 3 PLN brutto) i szmatka bawełniana do owinięcia rakli.
Płynem spryskujemy obudowę, następnie chwytamy arkusz i jednocześnie zdzieramy folię ochronną i pryskamy na powierzchnię z klejem (najlepiej robić to w 2 osoby, ale przy odrobienie wprawy jedna też sobie poradzi)
Jak mamy ją równo zlaną (to widać - nie ma suchych miejsc) - przykąłdamy do obudowy i korzystajac z tego, ze dzięi płynowi się przesuwa - ustawiamy ją w odp. pozycji (tak żeby opisy były przy odp. otworach).
Jak już jesteśmy pewni, że jest OK, zaczynamy wuciskać wodę - wygodny jest wałek gumowy albo ściągaczka do wody, ale może być też rakla - koniecznie owinieta szmatką, żeby nie zmasakrować folii (porysać, pozaciągać etc...) . Oczywiscie wodę wyciskamy do krawędzi, przytrzymując folię, żeby nam si nie rpzesunęła. Na początku nie ciscniemy mocno (tak by pozbyć się nadmiaru wody i żeby folia chwyciła) potem - patrząc pod światło wyciskamy całą pozostałą cisnać już mocniej (widać pęcherzyki z płynem).
Ufff - jeśli się udało to wspaniale. Niestety tego, jak wszystkiego trzeba się nauczyć, ale nie święci garnki...
Oklejoną obudowę zostawiamy do wyschnięcia ok. 24h, potem ostrym nożykiem modelarskim odcinamy nadmiar folii i wycinamy wszystkie potrzebne otwory, montujemy wszystko do kupy i modlimy się, żeby znów działało.
Rzeczy bardziej skomplikowane - tu już trudno będzie wszystko opisać, potrzebny będzie również jakiś warsztat, narzędzia i umięjętności obsługi.
osobiście wykonywałem obudowyi różne różności na zamówienie (do innej aparatury, ale zasada ta sama) z płyty kompozytowej Dibond (http://www.alucobond.com/english/produkte/index-dibond.htm) - ładnie wygląda, ma różne wykończenia (np. aluminium szczotkowane,kilka kolorów lakieru, anodowanie), nadaje sie do grawerowania, można ją ciąć, grezować, zaginać, walcować, wiercić etc.
Wygodnie robi sie również w PCV pod róznymi postaciami i w plexi (wybór też spory).
Niestety - tutaj trzeba mieć zacięcie modelarskie, narzędzia i wiecej pieniędzy - materiały są dosyć drogie i trudno je kupić w detalu (Hurtowo - przynajmniej 1/2 płyty, najczęsciej ok. 3m2) a ceny (dla przykąłdu) - 1m2 Plexi 10mm (ładne boczki po zapolerowaniu krawędzi) - 222 PLN netto, DiBond 2mm szczotkowane alu ok 150 PLN netto.
Jeśli ktoś będzie zdesperowany, żeby sie pobawić, mogę coś jeszce podpowiedzieć (dla Poznaniaków - również gdzie co kupić, albo zlecić)
Pozdrawiam
Znudziły mi sie już te kolory, gałki suwaki.
Czy znacie szanowni forumowicze metodę jak zmienić wygląd swoich zabawek w domowym studio. Nie mogę patrzeć już na ten szary kolor wszystkich obudów.
Witam :)
zatem:
pierwsze co mogę zaproponować - stosunkowow proste (kolorki, wzroki etc...) - trzeba obmierzyć dokładnie obudowę (z wszystkimi otworami), albo - jeśli istnieje - skorzystać z dostępnej instrukcji PDF gdzie mogą być rzuty jako obrazki wektorowe, przenieść to do jakiegoś programu do grafiki wektorowej (Corel, Ilustrator etc.) i korzystając z różnych bitmap (faktury, zdjecia, obrazki, no co tylko zechcesz) czy rysunków wektorowych, napisów (nie zapomnij o opisie gałek i funkcji) wykonać w skali 1:1 "obrazek" obudowy jaki sobie zamarzyłeś (koniecznie wszystkich płaszczyzn, które chcesz upiększyć).
Następnie zlecasz wydruk solwentowy (jak wolisz - folia matowa albo błyszcząca), koniecznie w dobrej rozdzielczości (lepszej niż plakaty kilka metrów kwadratowych - tu niestety trzeba poszukać firmy, która umie to robić i ma dobry ploter (w Poznaniu koszt wydruku 1m2 to ok. 50-70 PLN netto).
pozostaje najtrudniejsze - okleić obudowę.
Osobiście sugerowałbym klejenie "na mokro" - na sucho trzeba to umieć zrobić (tak żeby nie było pęcherzy powietrza - choć je można jeszcze usunąć), syfów (a folia do klejenie przyciąga wszystko) i żeby się coś nie poprzesuwało i ponaciągłało (tego się już nie naprawi - folia jest elastyczna i potrafi się naciągnąć, co może być zaletą jak masz różne wypukłości na obudowie i wadą, jak się coś przesunie).
żeby kleić na mokro, musimy mieć obudowę "odłączoną" od elektroniki (która nie lubi płynów). Czyścimy ją (w zależności od tego, z czego jest wodą z jakimś płynem czy mydłem, benzyną albo spirytusem etc.) dobrze ją odtłuscić przed klejeniem - będzie się lepiej folia trzymać.
wydruk docinamy z zapasem ok 0,5 - 1 cm, musimy mieć przygotowany płyn zmiękczający (polecam wodę z Ludwikiem - w takiej proporcji, żeby palce się ślizgały a ciecz miała lekkie zielone zabarwienie) w jakimś rozpylaczu - tym większy, im wieksze płaszczyzny do klejenia. Dobre są urządzenia z pompką - przed robotą się napompuje i potem już samo leci. potrzebna będzie również tzw rakla (do kupienia w sklepach z foliami - np Oracaal - jakieś 3 PLN brutto) i szmatka bawełniana do owinięcia rakli.
Płynem spryskujemy obudowę, następnie chwytamy arkusz i jednocześnie zdzieramy folię ochronną i pryskamy na powierzchnię z klejem (najlepiej robić to w 2 osoby, ale przy odrobienie wprawy jedna też sobie poradzi)
Jak mamy ją równo zlaną (to widać - nie ma suchych miejsc) - przykąłdamy do obudowy i korzystajac z tego, ze dzięi płynowi się przesuwa - ustawiamy ją w odp. pozycji (tak żeby opisy były przy odp. otworach).
Jak już jesteśmy pewni, że jest OK, zaczynamy wuciskać wodę - wygodny jest wałek gumowy albo ściągaczka do wody, ale może być też rakla - koniecznie owinieta szmatką, żeby nie zmasakrować folii (porysać, pozaciągać etc...) . Oczywiscie wodę wyciskamy do krawędzi, przytrzymując folię, żeby nam si nie rpzesunęła. Na początku nie ciscniemy mocno (tak by pozbyć się nadmiaru wody i żeby folia chwyciła) potem - patrząc pod światło wyciskamy całą pozostałą cisnać już mocniej (widać pęcherzyki z płynem).
Ufff - jeśli się udało to wspaniale. Niestety tego, jak wszystkiego trzeba się nauczyć, ale nie święci garnki...
Oklejoną obudowę zostawiamy do wyschnięcia ok. 24h, potem ostrym nożykiem modelarskim odcinamy nadmiar folii i wycinamy wszystkie potrzebne otwory, montujemy wszystko do kupy i modlimy się, żeby znów działało.
Rzeczy bardziej skomplikowane - tu już trudno będzie wszystko opisać, potrzebny będzie również jakiś warsztat, narzędzia i umięjętności obsługi.
osobiście wykonywałem obudowyi różne różności na zamówienie (do innej aparatury, ale zasada ta sama) z płyty kompozytowej Dibond (http://www.alucobond.com/english/produkte/index-dibond.htm) - ładnie wygląda, ma różne wykończenia (np. aluminium szczotkowane,kilka kolorów lakieru, anodowanie), nadaje sie do grawerowania, można ją ciąć, grezować, zaginać, walcować, wiercić etc.
Wygodnie robi sie również w PCV pod róznymi postaciami i w plexi (wybór też spory).
Niestety - tutaj trzeba mieć zacięcie modelarskie, narzędzia i wiecej pieniędzy - materiały są dosyć drogie i trudno je kupić w detalu (Hurtowo - przynajmniej 1/2 płyty, najczęsciej ok. 3m2) a ceny (dla przykąłdu) - 1m2 Plexi 10mm (ładne boczki po zapolerowaniu krawędzi) - 222 PLN netto, DiBond 2mm szczotkowane alu ok 150 PLN netto.
Jeśli ktoś będzie zdesperowany, żeby sie pobawić, mogę coś jeszce podpowiedzieć (dla Poznaniaków - również gdzie co kupić, albo zlecić)
Pozdrawiam