Tendencje realizatorów - stopa
: wtorek 05 lip 2005, 12:59
30 czerwca byłem w Warszawie na koncercie Marka Bilińskiego pod Pałacem Kultury. Ładna scena odpowiednia wymiarami co do imprezy i ilości muzyków. Nie za duża nie za mała, w sam raz. Oprawa świetlna i pirotechniczna bardzo przyjemna, a częstotliwość używania stroboskopu nie męczyła wzroku. To samo względem laserów które „nie waliły” zbytnio po oczach. Występ muzyków bardzo fajny. Teraz sprawa nagłośnienia. Myślę że na studiach żaden wykładowca nie chciał by nawet przyjąć cos takiego do oceny.
Gitara: cały koncert przewalona głośność w stosunku do innych instrumentów. Należałoby tez inna korekcje zastosować aby wtopić ją w aranżacje (obciąć górę, nie wspominając o kompresji)
Bas: Absolutnie ginął w całości mixu, strasznie mulił o co nie winie Wojtka Pilichowskiego który właśnie na nim grał, ale realizatora.
Instrumenty klawiszowe: W wielu utworach nie było słychać solówek które słyszałem z odsłuchu Marka Bilińskiego. Następnie zdążały się utwory w których podkład był tak cicho w stosunku do solowych instrumentów że byłem w stanie liczyć dokładną ilość odbić delay podane na Minimooga odgrywającego solo. Ogólnie utwory straciły swój kształt i „kopa” dzięki braku wyczucia dwóch realizatorów – o których napisze pod koniec
Perkusja: Pan Łosowski godny nazwiska swojego Ojca :) Jego zestaw brzmiał ładnie ale chciałbym powiedzieć o pewnej cholernej manierze realizatorów. Mianowicie Panowie i Panie co wy z tą stopą ? Gdzie nie pójdę na koncert to stopa przewalona do granic możliwości. Wali to jakby ktoś maluchem jechał, a i proporcji nie ma bo wypchnięte tak jakby perkusista miał grac solo na stopie. To jakąś pomyłka, i co najgorsze to się powtarza na okrągło. Stopa tłucze a bas w tle obcięty i ściszony. Mam wrażenie ze te osoby realizujące dźwięk na tych koncernach tłucze tak stopę bo w domu maja jakiś dziadowski sprzęt podsłuchowy i jak poczują ze mogą gdzieś dodać dołu to się nie hamują. To nie dyskoteka, chodź i tam są zachowane proporcje. A co wy na to drodzy forumowicze ? czy również zauważyliście ta tendencje „przewalania” stopy i ignorancji basu ?
Na koniec koncerty spojrzałem za siebie ponieważ mam manierę odsłuchiwania koncertu przy stanowiskach realizatorów dźwięku. Ku moim oczom ukazało się dwóch Panów i Pani. Cała trójka w wieku powyżej 37 lat i tak nagłośnić koncert ?
Pozdrawiam
Gitara: cały koncert przewalona głośność w stosunku do innych instrumentów. Należałoby tez inna korekcje zastosować aby wtopić ją w aranżacje (obciąć górę, nie wspominając o kompresji)
Bas: Absolutnie ginął w całości mixu, strasznie mulił o co nie winie Wojtka Pilichowskiego który właśnie na nim grał, ale realizatora.
Instrumenty klawiszowe: W wielu utworach nie było słychać solówek które słyszałem z odsłuchu Marka Bilińskiego. Następnie zdążały się utwory w których podkład był tak cicho w stosunku do solowych instrumentów że byłem w stanie liczyć dokładną ilość odbić delay podane na Minimooga odgrywającego solo. Ogólnie utwory straciły swój kształt i „kopa” dzięki braku wyczucia dwóch realizatorów – o których napisze pod koniec
Perkusja: Pan Łosowski godny nazwiska swojego Ojca :) Jego zestaw brzmiał ładnie ale chciałbym powiedzieć o pewnej cholernej manierze realizatorów. Mianowicie Panowie i Panie co wy z tą stopą ? Gdzie nie pójdę na koncert to stopa przewalona do granic możliwości. Wali to jakby ktoś maluchem jechał, a i proporcji nie ma bo wypchnięte tak jakby perkusista miał grac solo na stopie. To jakąś pomyłka, i co najgorsze to się powtarza na okrągło. Stopa tłucze a bas w tle obcięty i ściszony. Mam wrażenie ze te osoby realizujące dźwięk na tych koncernach tłucze tak stopę bo w domu maja jakiś dziadowski sprzęt podsłuchowy i jak poczują ze mogą gdzieś dodać dołu to się nie hamują. To nie dyskoteka, chodź i tam są zachowane proporcje. A co wy na to drodzy forumowicze ? czy również zauważyliście ta tendencje „przewalania” stopy i ignorancji basu ?
Na koniec koncerty spojrzałem za siebie ponieważ mam manierę odsłuchiwania koncertu przy stanowiskach realizatorów dźwięku. Ku moim oczom ukazało się dwóch Panów i Pani. Cała trójka w wieku powyżej 37 lat i tak nagłośnić koncert ?
Pozdrawiam