Strona 1 z 2

Tendencje realizatorów - stopa

: wtorek 05 lip 2005, 12:59
autor: NoRd384
30 czerwca byłem w Warszawie na koncercie Marka Bilińskiego pod Pałacem Kultury. Ładna scena odpowiednia wymiarami co do imprezy i ilości muzyków. Nie za duża nie za mała, w sam raz. Oprawa świetlna i pirotechniczna bardzo przyjemna, a częstotliwość używania stroboskopu nie męczyła wzroku. To samo względem laserów które „nie waliły” zbytnio po oczach. Występ muzyków bardzo fajny. Teraz sprawa nagłośnienia. Myślę że na studiach żaden wykładowca nie chciał by nawet przyjąć cos takiego do oceny.

Gitara: cały koncert przewalona głośność w stosunku do innych instrumentów. Należałoby tez inna korekcje zastosować aby wtopić ją w aranżacje (obciąć górę, nie wspominając o kompresji)

Bas: Absolutnie ginął w całości mixu, strasznie mulił o co nie winie Wojtka Pilichowskiego który właśnie na nim grał, ale realizatora.

Instrumenty klawiszowe: W wielu utworach nie było słychać solówek które słyszałem z odsłuchu Marka Bilińskiego. Następnie zdążały się utwory w których podkład był tak cicho w stosunku do solowych instrumentów że byłem w stanie liczyć dokładną ilość odbić delay podane na Minimooga odgrywającego solo. Ogólnie utwory straciły swój kształt i „kopa” dzięki braku wyczucia dwóch realizatorów – o których napisze pod koniec

Perkusja: Pan Łosowski godny nazwiska swojego Ojca :) Jego zestaw brzmiał ładnie ale chciałbym powiedzieć o pewnej cholernej manierze realizatorów. Mianowicie Panowie i Panie co wy z tą stopą ? Gdzie nie pójdę na koncert to stopa przewalona do granic możliwości. Wali to jakby ktoś maluchem jechał, a i proporcji nie ma bo wypchnięte tak jakby perkusista miał grac solo na stopie. To jakąś pomyłka, i co najgorsze to się powtarza na okrągło. Stopa tłucze a bas w tle obcięty i ściszony. Mam wrażenie ze te osoby realizujące dźwięk na tych koncernach tłucze tak stopę bo w domu maja jakiś dziadowski sprzęt podsłuchowy i jak poczują ze mogą gdzieś dodać dołu to się nie hamują. To nie dyskoteka, chodź i tam są zachowane proporcje. A co wy na to drodzy forumowicze ? czy również zauważyliście ta tendencje „przewalania” stopy i ignorancji basu ?



Na koniec koncerty spojrzałem za siebie ponieważ mam manierę odsłuchiwania koncertu przy stanowiskach realizatorów dźwięku. Ku moim oczom ukazało się dwóch Panów i Pani. Cała trójka w wieku powyżej 37 lat i tak nagłośnić koncert ?



Pozdrawiam


Re: Tendencje realizatorów - stopa

: wtorek 05 lip 2005, 13:05
autor: chlebow
Na koniec koncerty spojrzałem za siebie ponieważ mam manierę odsłuchiwania koncertu przy stanowiskach realizatorów dźwięku. Ku moim oczom ukazało się dwóch Panów i Pani. Cała trójka w wieku powyżej 37 lat i tak nagłośnić koncert ?



Pozdrawiam

...

**********************

Mozna by powiedziec, ze co trzy glowy to nie jedna lub gdzie kucharek 6 tam nie ma co jesc.

Re: Tendencje realizatorów - stopa

: wtorek 05 lip 2005, 13:06
autor: NoRd384
Aha zapomniałem dodać iż afiszowano głośno iż koncert będzie w systemie Surround... ale o jakim systemie Surround my mówimy jak podczas całego koncertu przeleciał z 3 razy werbel a całość nawet w stereo nie potrafiła być poprawnie zrealizowana...

Re: Tendencje realizatorów - stopa

: wtorek 05 lip 2005, 14:18
autor: Feefrock
Ja też nie kapuję co oni mają z tą stopą. Byłem na kilkudziesięciu koncertach i 97% stopa zagłuszała wszystko łącznie z basem. Mało tego, kiedyś zapytałem o to jednego realizatora (akustyka poważnego polskiego bandu). A on na to: na koncercie najważniejsza jest stopa i bas, reszta się nie liczy. Od tego czasu nie chodzę na koncerty. Wolę posłuchać płyty, tam słyszę gitarę a nawet wokal.

Re: Tendencje realizatorów - stopa

: wtorek 05 lip 2005, 14:21
autor: MG
...Ja też nie kapuję co oni mają z tą stopą. Byłem na kilkudziesięciu koncertach i 97% stopa zagłuszała wszystko łącznie z basem. Mało tego, kiedyś zapytałem o to jednego realizatora (akustyka poważnego polskiego bandu). A on na to: na koncercie najważniejsza jest stopa i bas, reszta się nie liczy. Od tego czasu nie chodzę na koncerty. Wolę posłuchać płyty, tam słyszę gitarę a nawet wokal....

**********************

Ubytek słuchu w dolnym paśmie częstotliwości... ---> stopa ile się da.

Re: Tendencje realizatorów - stopa

: wtorek 05 lip 2005, 15:58
autor: Kalamb




Na koniec koncerty spojrzałem za siebie ponieważ mam manierę odsłuchiwania koncertu przy stanowiskach realizatorów dźwięku. Ku moim oczom ukazało się dwóch Panów i Pani. Cała trójka w wieku powyżej 37 lat i tak nagłośnić koncert ?



Pozdrawiam

...

**********************

aby przyszło stado lasek wielka stopa mały bas(ek).

I jest "trendy" bo jes cios he he

Re: Tendencje realizatorów - stopa

: wtorek 05 lip 2005, 21:42
autor: dj_jon-x
Macie rację, trzeba umiaru, ale generalnie na występie "na żywo" liczy się wyciągnięcie stopy, basu, werbla, tyle że dobry akustyk pogodzi to z całą resztą; wokale, gitary, ewentualne inne rzeczy grają przecież zupełnie innym pasmem...

Re: Tendencje realizatorów - stopa

: środa 06 lip 2005, 08:54
autor: matiz
Musze sie dopisac - oboma recoma

Tak juz jest, jak za mlodu naglasnialem rozne imprezy, to wlasciciele sprzetu czesto radzili: "Odpychaj sie stopą" One wszystkie chyba gluche sa, te naglasniacze, niestety... W dodatku w ogolnym brzmieniu wystepuje kompletny brak srodka i ostra gora - coz, takie zwyczaje, wszyscy sie do tego przyzwyczaili i nawet muzykow to nie dziwi...

Re: Tendencje realizatorów - stopa

: środa 06 lip 2005, 10:54
autor: Kalamb
...Macie rację, trzeba umiaru, ale generalnie na występie "na żywo" liczy się wyciągnięcie stopy, basu, werbla, tyle że dobry akustyk pogodzi to z całą resztą; wokale, gitary, ewentualne inne rzeczy grają przecież zupełnie innym pasmem......

**********************

proporcje poszczególnych instrumentów zależeć powinny od

stylistyki ,charakteru itd. muzy a nie od bzdurnych trendów ,niestety jest to nagminne są oczywiscie wyjątki ale to zbyt małe pocieszenie. Matiz ma rację pomijana jest średnica która stanowi o selektywności dołu.

Pozdrawiam

Re: Tendencje realizatorów - stopa

: środa 06 lip 2005, 14:03
autor: NoRd384
Dół i góra- niemiecka dyskoteka.... Jak nie po żołądku, to w uszy