Jak można DUBBINGOWAĆ musical?
: poniedziałek 20 cze 2005, 09:51
Witam
pare dni temu odebralem DVDka z filmem Joel Schumacher'a "The Phantom of the Opera" kupiona na amazon.com. Swietnie, plyta na USA i Kanade, ale cale szczescie Amazon nie interesuje sie takimi drobiazgami tylko jak sie placi to wysyla.
Ale do sprawy. Oprocz oryginalnej sciezki audio jest tam tez wersja francuska. uwaga - ZDUBBINGOWANA W CALOSCI. Zamiast Geralda Butlera, Emmy Rosum i Patricka Wilsona spiewaja artysci Francuscy.
Rozumiem ze we Francji moze byc wyjatkowo restrykcyjna "ustawa o jezyku", a skoro juz byla wersja francuska to dali to tez na DVDku do Kanady.
Ale czy to nie przesada? Czy plyty audio tez niedlugo beda dubbingowane? Ktos zdubbinguje nagrania Pavarottiego???
Poza tym - po pojawiajacych sie tutaj wielu krytycznych glosach co do jakosci polskiego dubbingu (slusznych co prawda), musze powiedziec ze tamten jest niewiele lepszy. Nie mozna wiele zarzucic artystom (poza moze tym ze spiewaja jednak ze znacznie mniejszym zaangazowaniem i nieporownywalnie mniejsza dawka emocji - co dotyczy szczeglnie roli Phantoma) ale mix... i potem master...
Powiem tak, oryginalna orkiestracja, nagrania i cala reszta trwaly 5 miesiecy i byly zrobione w slynnym Abbey Road Studio. Dubbing - nie wiadomo. A wyszlo tak:
- vocale jakies 10dB za glosno
- kompresor pompuje na calosci jakby mu za to placili extra
- czasami spiew nierowno z orkiestra (!!!)
- glosy jakby z "innej bajki" na tle precyzyjnie zmiksowanej orkiestry.
- poglosy... odwzorowanie akustyk wnetrz - uuuuuuuuu - jak u nas w "Garfieldzie" (czyli caly czas 1 plan i nie przejmujemy sie czy akurat jestesmy w jaskini czy w sali koncertowej)
Wiec nie mamy sie za bardzo czego wstydzic jezeli chodzi o dubbingi. Beznadziejne produkcje zdarzaja sie jak widac wszedzie. Podobnie jak perelki (ze wspomne "Shrecka" czy "Rogate Ranczo")
Ciekaw jestem waszych opinii co do dubbingowania produkcji typu sfilmowany musical.
[addsig]
pare dni temu odebralem DVDka z filmem Joel Schumacher'a "The Phantom of the Opera" kupiona na amazon.com. Swietnie, plyta na USA i Kanade, ale cale szczescie Amazon nie interesuje sie takimi drobiazgami tylko jak sie placi to wysyla.
Ale do sprawy. Oprocz oryginalnej sciezki audio jest tam tez wersja francuska. uwaga - ZDUBBINGOWANA W CALOSCI. Zamiast Geralda Butlera, Emmy Rosum i Patricka Wilsona spiewaja artysci Francuscy.
Rozumiem ze we Francji moze byc wyjatkowo restrykcyjna "ustawa o jezyku", a skoro juz byla wersja francuska to dali to tez na DVDku do Kanady.
Ale czy to nie przesada? Czy plyty audio tez niedlugo beda dubbingowane? Ktos zdubbinguje nagrania Pavarottiego???
Poza tym - po pojawiajacych sie tutaj wielu krytycznych glosach co do jakosci polskiego dubbingu (slusznych co prawda), musze powiedziec ze tamten jest niewiele lepszy. Nie mozna wiele zarzucic artystom (poza moze tym ze spiewaja jednak ze znacznie mniejszym zaangazowaniem i nieporownywalnie mniejsza dawka emocji - co dotyczy szczeglnie roli Phantoma) ale mix... i potem master...
Powiem tak, oryginalna orkiestracja, nagrania i cala reszta trwaly 5 miesiecy i byly zrobione w slynnym Abbey Road Studio. Dubbing - nie wiadomo. A wyszlo tak:
- vocale jakies 10dB za glosno
- kompresor pompuje na calosci jakby mu za to placili extra
- czasami spiew nierowno z orkiestra (!!!)
- glosy jakby z "innej bajki" na tle precyzyjnie zmiksowanej orkiestry.
- poglosy... odwzorowanie akustyk wnetrz - uuuuuuuuu - jak u nas w "Garfieldzie" (czyli caly czas 1 plan i nie przejmujemy sie czy akurat jestesmy w jaskini czy w sali koncertowej)
Wiec nie mamy sie za bardzo czego wstydzic jezeli chodzi o dubbingi. Beznadziejne produkcje zdarzaja sie jak widac wszedzie. Podobnie jak perelki (ze wspomne "Shrecka" czy "Rogate Ranczo")
Ciekaw jestem waszych opinii co do dubbingowania produkcji typu sfilmowany musical.
[addsig]