Współczesny "mastering"

Tu jest miejsce na Wasze pytania i opinie. Można przedstawić swoje zdanie, niekoniecznie na tematy ściśle związane z tym, o czym piszemy w magazynie.
Studencik
Posty:55
Rejestracja:poniedziałek 15 kwie 2002, 00:00
Współczesny "mastering"

Post autor: Studencik » piątek 26 lis 2004, 17:48

Przeczytałem "wstępniak" grudniowego numeru pana Wróblewskiego i chciałem zwrócić uwagę na następującą rzecz. Prawie wszyscy realizatorzy wypowiadają się negatywnie o mocnym limitowaniu przy masteringu, ale wszyscy to robią!!! Widzę w tym wręcz jakiś rodzaj hipokryzji.



Oczywiście nie mogę ocenić muzyki realizowanej przez pana redaktora naczelnego, ponieważ nigdy jej nie słyszałem(a szkoda), ale np. wątpie żeby pan Maszota miał diametralnie inne zdanie w tym temacie, a płytę Ametrii skompresował MAKSYMALNIE. Dość powiedzieć że kawałek "Kazdy z nas.." ma RMS ok -9,5dB a szczytowy -0,1dB. Natomiast w dziale "Przyślij ...DEMO" prawdopodobnie pan KM napisałby, że "nie został zachowany margines bezpieczeństwa dla słabych przetworników"



A poza tym ja się z tym nie zgadzam, że trzeba w ogóle pozostawiać jakiś margines bezpieczeństwa, zwłaszcza że sporo nowych płyt jest znormalizowanych do 0(np. nowa płyta Usher'a , Brandy itd...). Nigdy nie spotkałem się z tym że nagranie o poziomie szczytowym 0, gra źle i się przesterowuje nawet na jakiś tragicznych jamnikach wartych 250zł. Jeśli chodzi o RMS, to powiem że co prawda -8 czy -9 to przesada ale spoko można zrobić nagranie o -10 RMS które nie jest specjalnie zniekształcone. Powiem więcej że mnie się nawet takie lekkie przekompresowanie podoba. Chodzi mi oczywiście o szeroko rozumianą muzykę rozrywkową, bo są gatunki gdzie takie mocne "dobijanie" jest niedopuszczalne.

Awatar użytkownika
andrzejk
Posty:51
Rejestracja:czwartek 18 kwie 2002, 00:00

Re: Współczesny "mastering"

Post autor: andrzejk » piątek 26 lis 2004, 19:00

...Oczywiście nie mogę ocenić muzyki realizowanej przez pana redaktora naczelnego, ponieważ nigdy jej nie słyszałem(a szkoda)...

**********************

Kiedys w mailu do Naczelnego zaproponowałem, żeby w dniu rocznicy wydania pierwszego nr EiS do płyty CD dołączyć autorskie utwory muzykujących Redaktorów... Cisza...



A wogóle to czemu ni chu chu o rocznicy w październikowym numerze?

...

**********************

Kiedyś, wiele lat temu uczył mnie grać na gitarze facet, który jak się potem okazało sam na niej nie grał. Ale trochę nut nas nauczył i grać trochę też. Aha - w mojej grupie był Leszek Janerka - teraz znany a uczył go facet ......

PS. To tak na marginesie

Pozdrowienia



ak



zainteresowania muzyczne: Pink Floyd, Devil Doll, Rock Progresywny. Instrument: gitara. Nagrywam muzykę amatorsko dla siebie i przyjaciół. Dopiero teraz wiem jakie to trudne -może dlatego tak ciekawe.

Awatar użytkownika
matiz
Posty:3424
Rejestracja:poniedziałek 29 wrz 2003, 00:00
Kontakt:

Re: Współczesny "mastering"

Post autor: matiz » piątek 26 lis 2004, 20:16

Prawie wszyscy realizatorzy wypowiadają się negatywnie o mocnym limitowaniu przy masteringu, ale wszyscy to robią!!! Widzę w tym wręcz jakiś rodzaj hipokryzji.



Realizator, jak sama nazwa wskazuje, jest od REALIZOWANIA polecen producenta. Ma glos doradczy, ale rzadko. O wszystkim decyduje producent, nawet jak go nie ma i jest nim, nie nazywany tak wprost, zespol.

Realizatorzy sa zgodni - trzeba by popytac producentow

Kalamb
Posty:355
Rejestracja:wtorek 15 lip 2003, 00:00

Re: Współczesny "mastering"

Post autor: Kalamb » piątek 26 lis 2004, 22:01

...Prawie wszyscy realizatorzy wypowiadają się negatywnie o mocnym limitowaniu przy masteringu, ale wszyscy to robią!!! Widzę w tym wręcz jakiś rodzaj hipokryzji.



Realizator, jak sama nazwa wskazuje, jest od REALIZOWANIA polecen producenta. Ma glos doradczy, ale rzadko. O wszystkim decyduje producent, nawet jak go nie ma i jest nim, nie nazywany tak wprost, zespol.

Realizatorzy sa zgodni - trzeba by popytac producentow ...

**********************

Racja tyle że nie u nas, instytucja producenta w tym kraju praktycznie nie istnieje,a zespoły(muzycy) mają bardzo mgliste pojecie o technologii nagrywania a co dopiero o masteringu.Negatywne opinie o mocnym limitowaniu są zgodne ponieważ już dawno został określony wzorzec biorącypod uwagę właściwoscii ludzkiego słuchu,(w niektórych gatunkach muzycznych przestrzegany do dziś).Muzyka jest dobra albo zła,albo broni się sama zawartoscią ,emocjami, warsztatem itp.albo ma niewiele do powiedzenia

i wtedy jedziemy z limiterem na maxa wedle zasady idiotów 'kto głosniejszy ten lepszy"

pozdrawiam

Kalamb
Posty:355
Rejestracja:wtorek 15 lip 2003, 00:00

Re: Współczesny "mastering"

Post autor: Kalamb » piątek 26 lis 2004, 22:12

O wszystkim decyduje producent,

**********************

PS. Na świecie większośc producentów to muzycy(nie elektronicy), którzy realizują płyty innych zespołów we własnym lub wynajętym studio bez realizatorów ewentualnie z inżynierem studia a w asyscie.

Awatar użytkownika
matiz
Posty:3424
Rejestracja:poniedziałek 29 wrz 2003, 00:00
Kontakt:

Re: Współczesny "mastering"

Post autor: matiz » piątek 26 lis 2004, 22:22

Zespoly moga miec mgliste pojecie ale to ich czlonkowie decyduja. Biora plyte do domu, przesluchuja i... wracaja z jedna wciaz taka sama propozycja - wiesz jaka?

Poza tym wbrew pozorom sporo juz u nas producentow z prawdziwego zdarzenia - nie mowimy przeciez tylko o plytach "kogos tam", ale o produkcjach "z pierwszych stron gazet".

Na calym swiecie jest realizator i producent i podzial rol jest wlasnie taki - producent decyduje, realizator realizuje. Dlatego realizatorzy sie buntuja, ale maja marne szanse - bo z drugiej strony producent niby tez zdaje sobie sprawe z zagrozen, ale ma swoich przelozonych i tak dalej...


Kalamb
Posty:355
Rejestracja:wtorek 15 lip 2003, 00:00

Re: Współczesny "mastering"

Post autor: Kalamb » piątek 26 lis 2004, 22:29



Poza tym wbrew pozorom sporo juz u nas producentow z prawdziwego zdarzenia - nie mowimy przeciez tylko o plytach "kogos tam", ale o produkcjach "z pierwszych stron gazet".



**********************

Zgadzam się kilku jest i są coraz lepsi, jest to budujące tylko żeby to miało sens muszą to docenić szefowie firm fonograficznych a z tym jest znacznie gorzej

To "potężny" temat.

pozdrawiam

Studencik
Posty:55
Rejestracja:poniedziałek 15 kwie 2002, 00:00

Re: Współczesny "mastering"

Post autor: Studencik » sobota 27 lis 2004, 13:16

... O wszystkim decyduje producent,

**********************

PS. Na świecie większośc producentów to muzycy(nie elektronicy), którzy realizują płyty innych zespołów we własnym lub wynajętym studio bez realizatorów ewentualnie z inżynierem studia a w asyscie....

**********************

No właśnie zgadzam się z tym. W zasadzie w dzisiejszych czasach producent jest jednocześnie realizatorem, dlatego dziwią mnie troche Wasze komentarze, że to wszystko wina producentów a nie realizatorów.

Awatar użytkownika
matiz
Posty:3424
Rejestracja:poniedziałek 29 wrz 2003, 00:00
Kontakt:

Re: Współczesny "mastering"

Post autor: matiz » sobota 27 lis 2004, 17:14

W zasadzie w dzisiejszych czasach producent jest jednocześnie realizatorem



Nie wydaje mi sie... chyba, ze inaczej rozumiemy pojecie "realizator".

Awatar użytkownika
Shirc
Posty:4
Rejestracja:sobota 27 lis 2004, 00:00

Re: Współczesny "mastering"

Post autor: Shirc » niedziela 28 lis 2004, 09:21

Hmm ... niestety Polski rynek jest ograniczony żeby producent w polsce wydał jakiegoś instrumentala to jest szok już ...



My jesteśmy w Unii ? Wolne żarty



To dlaczego Wytwórnie nażekają na brak kasy i nie chcą wydawać płyt ? Wytwórnie nie dostały dofinansowania ??



Zresztą w polsce i tak jest to co było i będzie czyli nic nie ma ... W tym kraju mało kto interesuje się producentem mimo że odgrywa on najważniejszą rolę ...



Pozdrawiam,

ODPOWIEDZ