Strona 1 z 1
Revolution is now, czy to już rewolucja?
: sobota 28 lut 2004, 21:16
autor: dobersky
Przeiadując ostatnio przed monitorem komputera i szperając w globalnej sieci natrafiłem na wiele projektow darmowego ,dobrego oprogramowania sekwencerowego (np Krystal i pare innych) wirtualnych instrumentów(ogromne ilosci) czy alternatywnych sterowników ASIO dla kart nie posiadajacych takowych (np.Wunschell ASIO4ALL, ktore miałem okazje przetestowc osobiscie,ale to zupełnie inny temat.......)oraz całą mase innych cudeńiek . i naszła mnie refleksja ze taka sytuacja daje niebywałe możliwosci młodym ludziom pozwlając na stawianie pierwszych kroków w świecie muzyki,dając im łatwodostepne narzedzia.
Czy nie wydaje sie wam drodzy forumowicze ze może to "wykrzesac" ćos nowego ,swierzego (szczególnie na naszej rodzimej scenie ) lub przynajmniej pchnąć wieksze rzesze ludzi do czegos co zwie sie muzyką , a ta z kolei stanie sie domeną nie tylko profesjonalistów, czy jakiegos innego mniej lub bardziej wąskiego grona ludzi.A może juz jest?
Tak więc jak to jest z ta rewolucją?
Z poważaniem Doberski
Re: Revolution is now, czy to już rewolucja?
: sobota 28 lut 2004, 21:42
autor: mysza
Moze i jest tego duzo w sieci ale to nie wszystko...trzeba wiedziec jak do tego sie zabrac...wielu mlodych ludzi mysli w nastepujacy sposob:"kupie sobie program X bo w "nim" moza zrobic niezle techno" !Mysla ze klikna pare razy i takie tam i juz beda mieli gotowy hit

A przeciez to wcale nie jest takie proste...samo oprogramowanie nie zalatwi sprawy....
[addsig]
Re: Revolution is now, czy to już rewolucja?
: niedziela 29 lut 2004, 02:00
autor: Max_to_max
Czy nie wydaje sie wam drodzy forumowicze ze może to "wykrzesac" ćos nowego ,swierzego (szczególnie na naszej rodzimej scenie ) lub przynajmniej pchnąć wieksze rzesze ludzi do czegos co zwie sie muzyką , a ta z kolei stanie sie domeną nie tylko profesjonalistów, czy jakiegos innego mniej lub bardziej wąskiego grona ludzi.
Z poważaniem Doberski
...
**********************
To z jednej strony dobrze a z drugiej źle :( IMHO ludzie przez to że mają do dyspozycji samograje (aranżery z gotowymi aranżacjami przygotowanymi przez specjalistów) zaczynają myśleć że bycie muzykiem to nic trudnego. I nazywają później wybitnych muzyków - muzykantami, albo panami od muzyczki. Napewno nie wszyscy tak na to patrzą ale..! na przykład stawki za chałtury są czasem przerażająco niskie bo taki szef restaracji mówi: a mój synek to też grać potrafi, "Dla Elizy" i inne trudne melodie. Ręce opadają...
Dlatego mam mieszane uczucia
Pozdrawiam
Bartek
Re: Revolution is now, czy to już rewolucja?
: niedziela 29 lut 2004, 16:28
autor: minimalmusic
uwazam, ze postep w kazdej dziedzinie jest potrzebny.
fakt, ze potencjalny janko muzykant moze teraz "za darmo" pobawic sie muzyka jest rzecza piekna.. wspaniala sprawa sa wtyczki vst imitujace oryginalne urzadzenia.. otwiera to nowe mozliwosci.. dzieciaki zamiast siedziec przed pc ogladajac gole tyłka w internecie probuja cos tworzyc, a praca tworcza jest najpiekniejsza forma trawienia czasu w ogole.
jesli chodzi o muzykow.. tych "prawdziwych", ktorzy poswiecili zycie na kolekcjonowanie sprzetu, wydali nieokreslone ilosci pieniedzy i naklady pracy.. nie maja sie czym martwic. nikt nigdy nie zrobi muzyki na komputerze na takim poziomie, na jakim tworzy sie za pomoca maszyn. nikt nigdy nie wykrzesi dzwiekow na dowolnym programie takich jakie mozna wycisnac z juno 106, czy jx8p... ( przykłady dowolne :] )
muzyka robiona na sofcie jest tylko imitacją, i nie zmieni tego zaden postep techniczny..
MUZYCY,. śpijcie spokojnie
pozdrawiam
Re: Revolution is now, czy to już rewolucja?
: poniedziałek 01 mar 2004, 10:03
autor: astro
muzyka robiona na sofcie jest tylko imitacją, i nie zmieni tego zaden postep techniczny..
**********************
Do niedawna sam tak myślałem.
Ale postęp zmusza mnie do szybkiej weryfikacji poglądów.
Kiedyś były instrumenty "klasyczne"
Potem analogi, synteza cyfrowa, wirtuelne syntezatory.
Teraz mamy komputer i możliwości jakich nie dają żadne instrumenty /efekty.
Szkoda, że mam już 30 lat i nie chce mi się siedzieć przed komputerem po kilka godzin tak jak kiedyś przed pierwszym syntezatorem.