Forum Magazynu Estrada i Studio

Czy ktoś się zapoznał z tym wydawnictwem ? Czy to nie będzie przypadkiem taki potworek brzmieniowy jak "Death Magnetic" Metallici ? Przester na całości i "płaska fala" z poucinanymi szczytami... Poprawiać coś co jest doskonałe ?

...Czy ktoś się zapoznał z tym wydawnictwem ? Czy to nie będzie przypadkiem taki potworek brzmieniowy jak "Death Magnetic" Metallici ? Przester na całości i "płaska fala" z poucinanymi szczytami... Poprawiać coś co jest doskonałe ? ... 

To "Death Magnetic" było remasterowane? No to teraz wiadomo, dlaczego taka kicha. Ach ten wszechobecny zły remaster...

......Czy ktoś się zapoznał z tym wydawnictwem ? Czy to nie będzie przypadkiem taki potworek brzmieniowy jak "Death Magnetic" Metallici ? Przester na całości i "płaska fala" z poucinanymi szczytami... Poprawiać coś co jest doskonałe ? ... 
To "Death Magnetic" było remasterowane? No to teraz wiadomo, dlaczego taka kicha. Ach ten wszechobecny zły remaster......

Joachim - nigdzie nie pisałem że "Death Magnetic" był remasterowany.... Nigdzie nie piszę że remaster może być zły. Moje obawy tyczą się"wojny głośności" i spieprzenia czegoś co jest zrobione perfect - po cholerę to remasterować ? Pytam czy ktoś słyszał i jakie ma zdanie na temat tej płyty.

Joachim - nigdzie nie pisałem że "Death Magnetic" był remasterowany.... Nigdzie nie piszę że remaster może być zły.

A jednak porównanie nietrafione. Raz - Metallica w takim wykonaniu to element brzmienia, czy się to komuś podoba, czy nie. Dwa - współczesne nieremasterowane wydawnictwo przyrównane do czegoś sprzed lat, w dodatku do składaka - ma się nijak.

Moje obawy tyczą się"wojny głośności" i spieprzenia czegoś co jest zrobione perfect - po cholerę to remasterować ? Pytam czy ktoś słyszał i jakie ma zdanie na temat tej płyty.... 

Pomijając sam fakt, że to składak, część remasterów jest robiona, by dostosować je do współczesnych warunków. Kto słyszał swoje produkcje w rozgłośniach radiowych, nadawane naprzemiennie ze współcześnie robionymi produkcjami, ten wie, co mam na myśli.

A jako przykład polecam przeanalizować "Kind of Blue" M. Davisa - wiele wydań, remaster w bardzo różnych celach, włącznie z niwelowaniem nierównomierności obrotów płyty. Acha - i polecam słuchać brzmienia, bez ripowania do DAW i wdawania się w dywagacje, czy master był potrzebny czy nie, bo obraz ściętych wierzchołków na monitorze w niektórych wersjach tych remasterów może nagle spowodować, że ucho usłyszy gorzej...

 

p.s. nie wiem, czy słyszałem tą wersje wydawnictwa Quinn

Quinn... 

 

w sensie Queen