Sonisphere 2010
Był ktoś z Was ? Co sądzicie ?
Ja po tym jak wszedłem na teren imprezy myślałem że się popłaczę jak bóbr. Scena wyglądała jak na jakiś dożynkach, do tego buda reżyserska wielkości stodoły zasłaniała pół sceny. Co najgorsze z tego wszystkiego to maksymalnie spieprzony dźwięk. W głowie nie mieści mi się jak to jest możliwe, że takie kolosy jak Metallica, Slayer, Megadeth pozwalają na takie spieprzenie imprezy. Nie mam pojęcia o co tu chodzi... Dla mnie załamka.
Ja po tym jak wszedłem na teren imprezy myślałem że się popłaczę jak bóbr. Scena wyglądała jak na jakiś dożynkach, do tego buda reżyserska wielkości stodoły zasłaniała pół sceny. Co najgorsze z tego wszystkiego to maksymalnie spieprzony dźwięk. W głowie nie mieści mi się jak to jest możliwe, że takie kolosy jak Metallica, Slayer, Megadeth pozwalają na takie spieprzenie imprezy. Nie mam pojęcia o co tu chodzi... Dla mnie załamka.
Re: Sonisphere 2010
czy ja wiem, czy tak źle z tym dźwiękiem... może zależy gdzie... ja byłem dość mocno z przodu, przy głównych głośnikach, nie za liniami opóźniającymi... i w więkoszci było ok... tylko jak mocniej zawiał wiatr, to może uciekało... chyba najlepiej slayer i metallica... słyszałem też kilka opinii, że dźwięk był ok...
co do sceny to się zgodzę... bardzo słabo... może i duże ale całkowicie bez polotu i czegoś ciekawego... przyzwyczajony jestem do scen na imprezach dance, przygotowywanych przez tse i tam jest zupełnie inaczej... tutaj - duża szopa ze światełkami powieszonymi na rusztowaniach...
www.psychologium.net