Czy homerecording daje radę?

Tu jest miejsce na Wasze pytania i opinie. Można przedstawić swoje zdanie, niekoniecznie na tematy ściśle związane z tym, o czym piszemy w magazynie.
bkz
Posty:29
Rejestracja:piątek 04 kwie 2008, 00:00
Czy homerecording daje radę?

Post autor: bkz » czwartek 21 sie 2008, 22:01

Witam,

Z góry przepraszam wszystkich fanatyków, audiofili i doświadczonych realizatorów dźwięku za moje (być może zbyt pochopnie wysunięte) wnioski.

Jestem kimś w rodzaju producenta muzycznego, który zajmuje się tym wyłącznie po godzinach. Od początku swojej styczności z tworzeniem muzyki mam doczynienia w 98% z użyciem software'u. Wszelkie instrumenty, perkusje, wszelkie sfx, pogłosy i filtry są cyfrowe, głównie vst i AU. Przez ostatnie lata żyłem w przekonaniu, że używając takich narzędzi, ale posiadając m.in. dobrej jakości odsłuchy i warunki nagraniowe (mikrofon, karta, akustyka, preamp) - głównie do wokalu; można we własnym domu stworzyć porządny utwór, który z powodzeniem może trafić do radia na czołówki list przebojów. Z tymże umówmy się - nie mówię o używaniu FL Studio i jego pokładowych efektów, a reszty w samplach. Mówię tu o uzyciu np Logic Studio i jego efektów, do tego np. wtyczki, ale z powercore, UAD'a, czy SSL Duende, jako gitary - zadne tam sample w .wav'ach tylko potężne biblioteki brzmień - przykładowo - EWQL Ministry of Rock, Skrzypce od Vienny, wirtualne fortepiany np. Bosendorfer 290, albo Ivory, kompresory np. PSP Mix, ale powiedzmy, że pogłosy już czysto z logica, EQ też, Multipressory, no i jak brakuje jakiegos rzadkiego instrumentu, to też z biblioteki Apple'a. Moje pytanie jest następujące - czy z takim (głównie) softem można śmiało tworzyc radiówki, a ewentualnie mastering i mix zostawić profesjonalnym studiom dźwiękowym, czy w ogóle taka produkcja muzyki powinna istniec raczej w ramach hobby i produkcji pod radia lokalne.

Umówmy się, że najdroższe studia dźwiękowe stawiają na nagrywanie większości rzeczy life, od podszewki, ale te biblioteki sampli są również nagrywane na najlepszych światowych sprzętach i moim zdaniem brzmią po prostu rozkosznie. Jedyny mankament to mniejsze możliwości aranżacyjne w stosunku do żywych muzyków. Ale praca samemu daje też możliwości skupienia się i dopracowania fajnych muzycznych motywów. Trzeba dodać, że soft, który wymieniłem kosztuje też nie mało, no ale czy utwór zrobiony w homestudiu za 30 tys. zł może konkurować z nagranym w studiu za 1 mln albo i wiecej?

Wiem, że będzie tutaj mnóstwo zupełnie sprzecznych sobie opinii i z wiadomych względów tyle samo niezgadzających się ze sobą muzyków, realizatorów i innych osób w fachu, ale fajnie by było gdyby nikt cudzych przemyśleń nie wyśmiewał. Jestem ciekaw wszelkich opinii, także tych skrajnie kontrowersyjnych.

No i oczywiście liczę na pomoc tych bardziej doświadczonych ode mnie.

Pozdrawiam

Montuno
Posty:105
Rejestracja:piątek 24 gru 2004, 00:00

Re: Czy homerecording daje radę?

Post autor: Montuno » czwartek 21 sie 2008, 22:08

Bravo świetny temat, ujety trochę inaczej niż sporo osób chciało wcześniej prosząc o przykłady świetnych mixów(różnych gatunków) tudzież masteringów. Mam nadzieję, że się rowzwinię i będzie co poczytać...

Nie ukrywam, że również jestem w podobnej systuacji co Ty. Mówiąc o tym sofcie, i hardwarze.

Pozdrawiam.
RME, MSP5, Yamacha P-120, Korg R-3, OSX

paul
Posty:299
Rejestracja:piątek 12 kwie 2002, 00:00

Re: Czy homerecording daje radę?

Post autor: paul » czwartek 21 sie 2008, 22:17

Przez ostatnie lata żyłem w przekonaniu, że używając takich narzędzi, ale posiadając m.in. dobrej jakości odsłuchy i warunki nagraniowe (mikrofon, karta, akustyka, preamp) - głównie do wokalu; można we własnym domu stworzyć porządny utwór, który z powodzeniem może trafić do radia na czołówki list przebojów.

**********************


Oczywiscie ze mozna.




czy utwór zrobiony w homestudiu za 30 tys. zł może konkurować z nagranym w studiu za 1 mln albo i wiecej?

**********************


Zalezy co ma byc nagrane. Jezeli muzyka oparta glownie o sample, gitary, wokale (pop, soul, hh, itp) to tak. Jezeli opera Mozarta - to nie.

Awatar użytkownika
DJOZD
Posty:2591
Rejestracja:niedziela 22 gru 2002, 00:00

Re: Czy homerecording daje radę?

Post autor: DJOZD » czwartek 21 sie 2008, 22:35

......Moje pytanie jest następujące - czy z takim (głównie) softem można śmiało tworzyc radiówki, a ewentualnie mastering i mix zostawić profesjonalnym studiom dźwiękowym, czy w ogóle taka produkcja muzyki powinna istniec raczej w ramach hobby i produkcji pod radia lokalne.......
**********************
Odpowiem krótko. W dobie dzisiejszych możliwości w świecie cyfrowych stacji roboczych (DAW+osprzet+osoft), oprogramowania które przykładowo wymieniłeś powyżej - najwiekszym ograniczeniem dla jakości produkcji które będą wychodzić z twojej "ręki" jesteś Ty sam.

Owszem - przykładowo żywe skrzypce czy wiolonczela +dobry instrumentalista daje zawsze większe mozliwości aranżacyjne. Ale nie zawsze to jest kluczem do osiągnięcia sukcesu.

Musisz być jednak świadomy co robisz, jaki rodzaj muzyki (Tak jak napisał Paul).

Przeważnie zawsze lepiej jest zostawić ocenę miksu i jego mastering komuś z zewnatrz (profesjonaliście który siedzi w tym wie co mówi).
Jeśli masz zyłke realizatora (nie tylko twórcy) możesz smiało próbować tworzyc gotowe miksy. Ale wymaga to pewnego czasu. Przeważnie nie krótkiego.


Awatar użytkownika
matiz
Posty:3424
Rejestracja:poniedziałek 29 wrz 2003, 00:00
Kontakt:

Re: Czy homerecording daje radę?

Post autor: matiz » czwartek 21 sie 2008, 23:28

Mówię tu o uzyciu np Logic Studio i jego efektów, do tego np. wtyczki, ale z powercore, UAD'a, czy SSL Duende, jako gitary - zadne tam sample w .wav'ach tylko potężne biblioteki brzmień - przykładowo - EWQL Ministry of Rock, Skrzypce od Vienny, wirtualne fortepiany np. Bosendorfer 290, albo Ivory, kompresory np. PSP Mix, ale powiedzmy, że pogłosy już czysto z logica, EQ też, Multipressory, no i jak brakuje jakiegos rzadkiego instrumentu, to też z biblioteki Apple'a. Moje pytanie jest następujące - czy z takim (głównie) softem można śmiało tworzyc radiówki, a ewentualnie mastering i mix zostawić profesjonalnym studiom dźwiękowym, czy w ogóle taka produkcja muzyki powinna istniec raczej w ramach hobby i produkcji pod radia lokalne.

Polowa z tego, co wymieniles, wystarcza do produkcji muzyki na swiatowym poziomie, wlacznie z masteringiem. Nie sprzet jest tu ograniczeniem.

Umówmy się, że najdroższe studia dźwiękowe stawiają na nagrywanie większości rzeczy life, od podszewki

IMO to jest akurat odwrotnie - poniewaz te studia nagrywaja wszystko "naprawde", to sa najdrozsze
Przeciez to nie ma znaczenia. Niektore rzeczy trzeba nagrac tak, inne inaczej, ale nie dajmy sie zwariowac - czy pojawia sie kolejny mit, porownywalny do "lampy" czy ogolnie "analogu"? Ja jestem zwolennikiem zywej muzyki granej przez wszystkich muzykow naraz, ale nie znaczy to, ze wszyscy tak musza robic i to lubic. Jak ktos umie poruszyc sluchacza utworem z FL, to w czym problem?

mh
Posty:155
Rejestracja:środa 06 sie 2008, 00:00

Re: Czy homerecording daje radę?

Post autor: mh » czwartek 21 sie 2008, 23:52

Ja akurat posługuję się niemal wyłącznie software (tylko gitarę elektryczną zgrywam) i tworzę na FL (psychedelic trance) , co większość twórców uważa za śmieszne stawiając Ableton na piedestały, jednak stawiam w większości na pluginy, chociaż perkusję jestem zmuszony tworzyć z sampli, gdyż nie potrafię dostosować Drumazona do swoich potrzeb.
Jest oczywiście limens, po którego przekroczeniu trzeba zacząć inwestować w sprzęt masteringowy i synthy (jak dla mnie to jest wtedy rozpoczęcie produkcji "na poważnie" tj. nie tylko dla siebie, tylko dla szerszej publiki)

Co do gry na żywo przez armię myzków- coś w tym jest, gdyż miałem okazję słuchać wykonanie utworów Jeffa Millsa przez orkiestrę symfoniczną Montpellera (Mills operował tylko automatami perkusyjnymi) i muszę przyznać, że to brzmi o wiele bardziej fantastycznie (niestety, nie mogłem odnaleźć właściwszego określenia) aniżeli produkcje wykonane przez niego samego. Czasami muzyka musi być grana "na żywca", ponieważ można odczuć głębię i ducha treści przez nią niesionej.
Co nie oznacza jednak, że czysta elektronika jest pusta. Najlepszy przykład- Kraftwerk i "Oxygene" Jarre'a
Psychomaniak

bkz
Posty:29
Rejestracja:piątek 04 kwie 2008, 00:00

Re: Czy homerecording daje radę?

Post autor: bkz » piątek 22 sie 2008, 00:26

Niektore rzeczy trzeba nagrac tak, inne inaczej, ale nie dajmy sie zwariowac - czy pojawia sie kolejny mit, porownywalny do "lampy" czy ogolnie "analogu"?
**********************
M.in. EWQL z Ministry of Sound jest nagrany na lampach i analogowych filtrach, więc i tutaj nawet ten mit odchodzi powoli w niepamięć. Zostaje tylko sumowanie cyfrowe no i cyfrowe efekty post-nagraniowe. Zastanawiam się też czy to przekonanie nie wywodzi się z czasów kiedy przemysł samplowo-bibliotekowy dopiero się rozwijał i najlepsze paczki samplowe były nagrywane w małych studyjkach z użyciem zwyklego preampa i taniego pojemnościowego. Dziś kiedy za 1,5 tys. zł można sobie kupić pakiet perkusyjny nagrywany i zsamplowany w Kalifornijskich studiach, z których wyszły największe hity chyba powoli ten osąd zaczyna stawać się mitem. Miejmy nadzieje, że firmy audio patrząc na rosnące zyski ze sprzedaży produktów homerecordingowcom będą do tego dążyły i umacniały ten trend aż do całkowitego ziszczenia naszego marzenia, którym jest oczywiście realizacja własnych pomysłów nieuwarunkowana posiadaniem siedmiocyfrowej kwoty na koncie oraz sztabu muzyków przy których niezawsze można poczuć się zrelaksowanym i twórczym.

Awatar użytkownika
smiechu
Posty:599
Rejestracja:środa 30 kwie 2008, 00:00

Re: Czy homerecording daje radę?

Post autor: smiechu » piątek 22 sie 2008, 02:20

Jesli ma sie pomysl, inwencje, talent i troche zaparcia... mozna stworzyc swiatowy hita grajac na rozryranch eltronach i nienastrojonym polmuzie z dziurawymi naciagami... a wszystko zarejstrowac na jamniku...
Mozna to porownac do wygranej w totolotka ale jest to mozliwe...

Awatar użytkownika
acoto
Posty:409
Rejestracja:środa 22 gru 2004, 00:00

Re: Czy homerecording daje radę?

Post autor: acoto » piątek 22 sie 2008, 08:39

nie mają praktycznie znaczenia narzędzia do tworzenia muzyki, bo o narzedziach tu mowa. Jeśli muzyka będzi genialna to obroni się sama
nawet jeśli będzie "tylko" poprawnie zrealizowana.

Awatar użytkownika
Soundscape
Posty:2054
Rejestracja:czwartek 15 mar 2007, 00:00
Kontakt:

Re: Czy homerecording daje radę?

Post autor: Soundscape » piątek 22 sie 2008, 08:44

Wszystko zależy od inwencji twórczej. Fakt, często soft na którym pracujemy też musi mieć jakiś poziom, żeby osiągnąć oczekiwany efekt, ale nie jest to żadną regułą. Ja tam miło spędzam czas kręcąc wirtualnymi gałkami, wyrażająć tym samego siebie
Jeśli chodzi o gatunki elektroniczne, to już też inna historia. Tutaj soft spokojnie da radę dogonić hardware o ile się wie co się robi. Gorzej z muzyką "żywą". Faktem jest, że dobrego muzyka nic nie zastąpi, ale można i tu kombinować. Ile płyt już słyszeliśmy z banalnymi wręcz brzdąkaniami na gitarce i prostymi rytmami perkusji? Potem na koncercie widzimy muzyków za gwiazdą, którzy tak naprawdę nie grają...a jest to wieeelki hit. Do takiego wyzwania, to ja już wolę software...

ODPOWIEDZ