Strona 1 z 1
Książka dla samouka?
: czwartek 05 cze 2008, 12:52
autor: tox
Chciałem się zapytać jaka książka Waszym zdaniem byłaby najlepsza do nauki gry na pianinie?? Moje proste plumkanie i układanie klocków w piano rollu zaczyna mi nie wystarczac :) chciałbym nauczyć się lepiej grać - operować obydwoa rękoma, zglebić zapis nutowy itd.
Spotkałem się z opinia ze książką Klechniowskiej "Szkoła na fortepian" jest dobrym kompedium wiedzy z tego zakresu.
Możecie coś polecić??
Re: Książka dla samouka?
: czwartek 05 cze 2008, 13:42
autor: preceli
...Spotkałem się z opinia ze książką Klechniowskiej "Szkoła na fortepian" jest dobrym kompedium wiedzy z tego zakresu...
To prawda, merytorycznie i praktycznie to bdb szkoła, aczkolwiek nie jest to bynajmniej żadne kompedium.
Osobiście jak najbardziej polecam tę pozycję, tyle, że koniecznie poproś jeszcze jakiegoś znajomego
pianistę aby przynajmniej przez jakieś pierwsze 6 miechów ustawiał Ci ręce do każdej serii ćwiczeń. Zmagając się z tym samemu w którymś momencie dojdziesz do ściany, której już bez wspomnianej pomocy nie przeskoczysz

.
[addsig]
Re: Książka dla samouka?
: czwartek 05 cze 2008, 14:43
autor: tox
......Spotkałem się z opinia ze książką Klechniowskiej "Szkoła na fortepian" jest dobrym kompedium wiedzy z tego zakresu...
To prawda, merytorycznie i praktycznie to bdb szkoła, aczkolwiek nie jest to bynajmniej żadne kompedium.
Osobiście jak najbardziej polecam tę pozycję, tyle, że koniecznie poproś jeszcze jakiegoś znajomego
pianistę aby przynajmniej przez jakieś pierwsze 6 miechów ustawiał Ci ręce do każdej serii ćwiczeń. Zmagając się z tym samemu w którymś momencie dojdziesz do ściany, której już bez wspomnianej pomocy nie przeskoczysz

.
...
**********************
Dzieki za odp. Może w takim razie postaram się połączyć lekturę Klechniowskiej razem z jakimiś lekcjami pod okiem kogoś kto się zna.
Re: Książka dla samouka?
: czwartek 05 cze 2008, 15:14
autor: DCG
Szczególnie w pierwszych poczynaniach, wskazane jest aby to robić pod okiem profesora. Złe nawyki skutkują uczeniem od nowa i stratą czasu.
I pamiętaj !
"Kto jest nauczycielem sam sobie, ten jest uczniem głupca".
Pozdrawiam i życzę wielu wzruszeń.
Re: Książka dla samouka?
: czwartek 05 cze 2008, 15:55
autor: SHIVOO
"Kto jest nauczycielem sam sobie, ten jest uczniem głupca".
**********************
Może i to powiedzenie sprawdzi się w tym konkretnym przypadku, ale nie negujmy "samouków"
zresztą powiedzenia stosuje się dość przewrotnie
"co za dużo to nie zdrowo", ale... "od przybytku głowa nie boli"

itp.
Re: Książka dla samouka?
: czwartek 05 cze 2008, 16:19
autor: preceli
...Może i to powiedzenie sprawdzi się w tym konkretnym przypadku, ale nie negujmy "samouków"...
Nikt tego nie neguje, tyle, że tu rozprawiamy o prostej, aczkolwiek zupełnie innej sprawie - właściwiego, prawidłowego i docelowego ułożenia ręki/paluchów.
A tego dla każego (koniecznie indywidualnie) nie da się zrobić na podstawie nawet najlepszej instrukcji z netu

.
..zresztą powiedzenia stosuje się dość przewrotnie... za dużo to nie zdrowo", ale... "od przybytku głowa nie boli" ...
Khmm...
[addsig]
Re: Książka dla samouka?
: czwartek 05 cze 2008, 17:07
autor: SHIVOO
Nikt tego nie neguje, tyle, że tu rozprawiamy o prostej, aczkolwiek zupełnie innej sprawie - właściwiego, prawidłowego i docelowego ułożenia ręki/paluchów.
A tego dla każego (koniecznie indywidualnie) nie da się zrobić na podstawie nawet najlepszej instrukcji z netu

.
**********************
Masz rację oczywiście !
Khmmm - coś Ci w gardle stanęło ? ;)
Re: Książka dla samouka?
: czwartek 05 cze 2008, 23:36
autor: Caroozo
Ucząc się czegoś od podstaw wyrabiasz sobie instynkt. Mój nauczyciel zawsze mi powtarzał że rozczytywanie utworu to najistotniejsza sprawa, bo jeśli się to źle zrobi, to potem nawyki z początku nie pozolą zagrać tak, jak się należy.
Tak samo z ułożeniem ręki, podstawami itp - przetrzepali mnie porządnie w szkole muzycznej, stąd jak mnie obudzą o 3 w nocy i każą rozpoznawać interwały, zagrać gamę czy cokolwiek innego, robi się to automatycznie śniąc dalej o zagraniu solówek Rudessa;P. I w sposób najlepszy, poprzedzony setkami, jeśli nie tysiącami godzin nauki.
Ale to procentuje:)))
Także podstawy załapywać od najlepszych/w najlepszy sposób, potem można samemu się rozwijać. Jak się dziecko źle wychowa, to co się z nim najprawdopodobniej stanie? Oto jest pytanie:-)
Re: Książka dla samouka?
: piątek 06 cze 2008, 09:59
autor: winnicki
Świetnie, ale chłopak raczej nie ma zamiaru startować w konkursie Chopinowskim, więc może jednak dać mu jakąś szansę na start. W końcu dla kogoś ten pan się nakręcił...
http://pl.youtube.com/watch?v=91Byb28Cp50 (dla samych Blechaczy zapewnie...)
tox: Z anglojęzycznych rzeczy, wrzucę tylko hasło 'Aebersold'. Dalej sam będziesz wiedział.