ebay uk
: sobota 15 gru 2007, 17:51
szperając po tej stronie nie ominąłem działu ogłoszenia-sprzedam i kupię.kawa w moim gardle nagle jak kamień utknęła aż zaplułem laptopa a wielkie oczy patrzyły z niedowierzaniem na typowy opis"syntezator taki a taki(wart 1000zł)sprzedam,cena3500"lub kupię virus TI arp2600,i może jeszcze ems?
poprostu niepotrafię uwerzyć w tą pazerność ludzką która sprawia że dobra strona ludzi zajmujących się dostarczaniem tak obszernej wiedzy staje się giełdą gdzie przysłowiowy polak chce zarobić kupując instrumenty jak bułki na handel.I te ceny z kosmosu.
Od ponad dwóch lat mieszkam w uk,jestem użytkownikiem ebaya.Niewyjechałem za chlebem,teraz mówię że wyjechałem za klawiszami ale to nie prawda,wyjechałem ponieważ niemiałem żadnych możliwości zrobienia czegokolwiek w kierunku muzyki,ponieważ niemiałem narzędzi-instrumentu ani żadnch perspektyw na kupno conajmniej mikrofonu na xlr.
to co robię...cóż,poszukuję,experymentuję i staram się wykorzystać instrumenty wniekowencjonalny sposób,dlatego potrzebuję ich dużo i dbam o nie.
robię swobodine coś co w polsce nawet kiedy ma się pieniądze jest niemożliwe,kupuję sprzęt na próbę,słucham co jest wart i jeśli nieznajduję w nim dzwięku,możliwości lub tej ukrytej mocy starego hardware to go sprzedaję,też na ebay.
ostatnio coraz więcej na ebay uk pojawia się osób z polski,jednak opinia o nich jest bardzo zła,nie dlatego że są polakami ale dlatego że pojawia się potencjalnemu sprzedawcy w uk użytkownik z pl.
każdy zarejestrowany tutaj użytkownik zna powagę i rzetelność działania największej giełdy internetowej na świecie,ludzie kupują sprzęt muzyczny wartości2000-6000 funtów i wbrew pozorom jest to dlanich potężna suma,jednak licytują bez obaw ponieważ patrzą na feedback,ponieważ w razie oszustwa owego oszusta sciga niezwykle skuteczna policja internetowa i poszkodowany najczęściej ma zwrot pieniędzy.
nikt niebędzie wystawiał poważnej aukcji narażając na licytowanie przez polaka który po wygranej a to się rozmyśli i niezapłaci a to będzie chciał wysłac czek do angli albo nagle zaproponuje sprzedawcy kuriera którego mu polecił kolega kolegi co był w anglii pół roku temu wysyłając sprzedawcy wyjaśnienia pocztą mailową z tak pokaleczonym angielskim że pomyśli on że jeszcze się nieobudził i to mu się śni.
co innego ma się do przedmiotów małych rozmiarów jak płyta cd,korgi electribe,karty muzyczne mikrofony czy też nawet niedużego sprzętu jak groowboxy i wszystko inne bez klawiatury i wadze około7 kg.ponadtojest ostatnimi czasy jest ogromna konkurencja pomiędzy firmami kurierskimi a pocztą polską.poczta polska poprawiła się bardzo ponieważ ubezpieczenie obejmuje już towar nawet poza granicami kraju,jest nadzieja że paczka dojdzie nieotworzona z uk do pl a nawet z pl do uk co się żadko niegdyś zdarzało.(kiedyś odebrałem paczkę z polski,z pośród maści,filmów cd,ziół od mamy itp.została instrukcja po polsku do qy700 z odbitymi paulchami na każdej stronie.pewnie niewiedzieli co to,reszta zniknęła).
ja kupuję bez problemów sprzedaję też bez najmniejszych,ponieważ mam dobry feedback,ponieważ szybko płacę,poniewż jestem zarejestrowany tutaj w uk.dla sprzedawców lub kupujących raczej małe znaczenie ma narodowość,anglia to skupisko czwartego świata,ważne jest aby użytkownik też był z uk.
dwa razy kiedy sprzedjąc sprzet zdarzyło się że ktoś z polski mi zaproponował abym skonczył aukcję przed czasem i wysłał virusa za pobraniem,bo on napewno zapłaci tylko sam niewie jeszcze jak.ustawiłem w opcjach automatyczne usuwanie podbić ceny owego wafla a kiedy spostrzegł on że niemoże licytować,otrzymałem chamskie maile-oto nawyki z allegro,tutejsi użytkownicy wiedzą jak wyglądają polskie aukcje,oszuści niemają tutaj lekko.innym razem napisał do mnie gość z chicago ze on ma dużo spzętu i może kupić taniej i jak chcę to to upchnę u siebie drożej i wszyscy na tym zarobimy i poczuję się spełniony la la la amen.
odpisałem mu że ja poprostu niechce ani niemam zamiaru robić bizesu,że mam swoje życie,eksperymentuję troszkę i wszystko w wolnej chwili od codzieności,odisał mi "BEZSENSU",a potem pochwalił się czego to on niema.
Ktokolwiek z polski chce naprawdę kupić coś z tąd musi mieć pokaźny feedback,parę opini po angielsku(inne języki też się liczą)-najlepiej zalicytować jakieś fajne cd,to co naprawdę dobre dostałem tylko tutaj(autechre z peel session live 2001 z klubu z podpisem oczywiście tylko inicjałów na cd za 12 funtów,alec empire limitowane prosto z dhr i inne perełki).jednakto jest sposób na dobrą opinię z innych zakątków świata.Niepolecam nikomu z polski sprzedawać na ebay uk-nikt tego niekupi,tak,anglicy są głupi ale są też ludzmi a ludzie są różni-niekażdy da się nabrać.
jeżeli mamy pytanie,nawet z perfekcyjnym angielskim,na wstępie przeprosić za jego słabą znajomość.przedewszystkim KULTURA.dobre opinie dokończą resztę i można po wymianie uprzejmości próbować swoich sił.
Rzadkiego sprzętu tutaj jest dużo więc lepiej niekupować za wszelką cenę upatrzonej zabawki bo koleś napisał że wyśle do pl,bardzo możliwe że za tydzień znów będzie ten sam nieosiągalny sprzęt a jeżeli mamy już dobre opinie tym samym jest duża szansa na wysyłkę do kaszmipopraju.poprostu niektórym niechce się nawet zawracać głowy drobiazgami związanymi z paczką poza uk.
cenowo...małe rzeczy są tanie,zwykle1.50-2.00 funta za cd,7 za coś około 2 kg-efekt do raka lug mały synt.jednak te najbardziej upragnione-stare analogi są ciężkie,korg ms10,yamaha cs10,roland sh1000,i inne tej wielkości można wysłać za jakieś25-35f.wieksze jak andromeda,ukochany przez naszą społeczość virus i podobne dużych rozmiarów wysyłane są za 80f,jednak...raczej mało kto wyśle tak drogi sprzęt.gdzieś przy 200 funtach zaczyna się cienka granica ryzykownej transakcji i maluje mocniej aż do 300funtów.Droższe rzeczy niestety musi nam przywieźć ciocia z ameryki.Ale i tak się opłaca,kupiłem cs10 w pięknym stanie za 130f,czy ktoś w polsce kupiłby to za750zł?+60przesyłka?
warto kupować 10 letni sprzęt,starszy jest częso podniszczony,dużo tutaj punktów naprawy syntezatorów i brak pokrętła czy wyłamany klawisz będzie w opisie jako sprzęt w ładnym stanie...należy uważnie czytać i poprosić o więcej zdjęć.
Nieznam nut ,niemam szkoły,wiedzy muzycznej,wiem ze pierwsze jest C,nieumiem grać i mało zarabiam,niemam też wielkiego studia a mks70 sprzedałem bo niebyło miejsca dla niego w moim mini pokoju.nord rack kurzy się na najwyższej półce(jedyny po którego sięgam nawet gdy mi się niechce)a nord modular cieszy mniej niż bolą odciski na rękach którymi na niego zapracowałem.
widzę na forum posty typu"mam16 lat,tata mi kupił virusa TI bo chcę grać hiphop,proszę powiedzcie jak go włączyć".bogaci ludzie są wszędzie,ja też mógłbym to nakręcać i sprowadzać im muzea dzwięku jak ms20,czy taki pan co kupi arp2600" w rozsądnej cenie",wystarczy jeden dotyk 20 letniej galki i człowiek rozumie dlaczego ludzie płacą majątek za hardware.mógłbym na tym dobrze zarobić jednak syntezator to INSTRUMENT dla muzyka a muzyk jest artystą,ze sztuki się nieżartuje a jej narzędzie jest nietykalne dla niepowołanych rąk
pomimo wszystko zajmuję się dzwiękiem choć ostatnio zastanawiam się czy powinienem,to już nawet niejest moje własne nine inch nails,ale jakiś jazgot.poprostu nieumiem grać(wiele osób powie inaczej-mylą się)jednak jest nadzieja że na drodze poszukiwań znajdę coś fajnego czego pan kasiasty kowalski nigdy niebędzie w stanie zrobić nawet mając statek kosmiczny,a jakby co to zawsze mogę wrzucic opis tego co sobie ktoś z was upatrzy.
przepraszam za błędy ale rozlana kawa polepiła mi klawiszee i gubię litery,pozdrawiam
poprostu niepotrafię uwerzyć w tą pazerność ludzką która sprawia że dobra strona ludzi zajmujących się dostarczaniem tak obszernej wiedzy staje się giełdą gdzie przysłowiowy polak chce zarobić kupując instrumenty jak bułki na handel.I te ceny z kosmosu.
Od ponad dwóch lat mieszkam w uk,jestem użytkownikiem ebaya.Niewyjechałem za chlebem,teraz mówię że wyjechałem za klawiszami ale to nie prawda,wyjechałem ponieważ niemiałem żadnych możliwości zrobienia czegokolwiek w kierunku muzyki,ponieważ niemiałem narzędzi-instrumentu ani żadnch perspektyw na kupno conajmniej mikrofonu na xlr.
to co robię...cóż,poszukuję,experymentuję i staram się wykorzystać instrumenty wniekowencjonalny sposób,dlatego potrzebuję ich dużo i dbam o nie.
robię swobodine coś co w polsce nawet kiedy ma się pieniądze jest niemożliwe,kupuję sprzęt na próbę,słucham co jest wart i jeśli nieznajduję w nim dzwięku,możliwości lub tej ukrytej mocy starego hardware to go sprzedaję,też na ebay.
ostatnio coraz więcej na ebay uk pojawia się osób z polski,jednak opinia o nich jest bardzo zła,nie dlatego że są polakami ale dlatego że pojawia się potencjalnemu sprzedawcy w uk użytkownik z pl.
każdy zarejestrowany tutaj użytkownik zna powagę i rzetelność działania największej giełdy internetowej na świecie,ludzie kupują sprzęt muzyczny wartości2000-6000 funtów i wbrew pozorom jest to dlanich potężna suma,jednak licytują bez obaw ponieważ patrzą na feedback,ponieważ w razie oszustwa owego oszusta sciga niezwykle skuteczna policja internetowa i poszkodowany najczęściej ma zwrot pieniędzy.
nikt niebędzie wystawiał poważnej aukcji narażając na licytowanie przez polaka który po wygranej a to się rozmyśli i niezapłaci a to będzie chciał wysłac czek do angli albo nagle zaproponuje sprzedawcy kuriera którego mu polecił kolega kolegi co był w anglii pół roku temu wysyłając sprzedawcy wyjaśnienia pocztą mailową z tak pokaleczonym angielskim że pomyśli on że jeszcze się nieobudził i to mu się śni.
co innego ma się do przedmiotów małych rozmiarów jak płyta cd,korgi electribe,karty muzyczne mikrofony czy też nawet niedużego sprzętu jak groowboxy i wszystko inne bez klawiatury i wadze około7 kg.ponadtojest ostatnimi czasy jest ogromna konkurencja pomiędzy firmami kurierskimi a pocztą polską.poczta polska poprawiła się bardzo ponieważ ubezpieczenie obejmuje już towar nawet poza granicami kraju,jest nadzieja że paczka dojdzie nieotworzona z uk do pl a nawet z pl do uk co się żadko niegdyś zdarzało.(kiedyś odebrałem paczkę z polski,z pośród maści,filmów cd,ziół od mamy itp.została instrukcja po polsku do qy700 z odbitymi paulchami na każdej stronie.pewnie niewiedzieli co to,reszta zniknęła).
ja kupuję bez problemów sprzedaję też bez najmniejszych,ponieważ mam dobry feedback,ponieważ szybko płacę,poniewż jestem zarejestrowany tutaj w uk.dla sprzedawców lub kupujących raczej małe znaczenie ma narodowość,anglia to skupisko czwartego świata,ważne jest aby użytkownik też był z uk.
dwa razy kiedy sprzedjąc sprzet zdarzyło się że ktoś z polski mi zaproponował abym skonczył aukcję przed czasem i wysłał virusa za pobraniem,bo on napewno zapłaci tylko sam niewie jeszcze jak.ustawiłem w opcjach automatyczne usuwanie podbić ceny owego wafla a kiedy spostrzegł on że niemoże licytować,otrzymałem chamskie maile-oto nawyki z allegro,tutejsi użytkownicy wiedzą jak wyglądają polskie aukcje,oszuści niemają tutaj lekko.innym razem napisał do mnie gość z chicago ze on ma dużo spzętu i może kupić taniej i jak chcę to to upchnę u siebie drożej i wszyscy na tym zarobimy i poczuję się spełniony la la la amen.
odpisałem mu że ja poprostu niechce ani niemam zamiaru robić bizesu,że mam swoje życie,eksperymentuję troszkę i wszystko w wolnej chwili od codzieności,odisał mi "BEZSENSU",a potem pochwalił się czego to on niema.
Ktokolwiek z polski chce naprawdę kupić coś z tąd musi mieć pokaźny feedback,parę opini po angielsku(inne języki też się liczą)-najlepiej zalicytować jakieś fajne cd,to co naprawdę dobre dostałem tylko tutaj(autechre z peel session live 2001 z klubu z podpisem oczywiście tylko inicjałów na cd za 12 funtów,alec empire limitowane prosto z dhr i inne perełki).jednakto jest sposób na dobrą opinię z innych zakątków świata.Niepolecam nikomu z polski sprzedawać na ebay uk-nikt tego niekupi,tak,anglicy są głupi ale są też ludzmi a ludzie są różni-niekażdy da się nabrać.
jeżeli mamy pytanie,nawet z perfekcyjnym angielskim,na wstępie przeprosić za jego słabą znajomość.przedewszystkim KULTURA.dobre opinie dokończą resztę i można po wymianie uprzejmości próbować swoich sił.
Rzadkiego sprzętu tutaj jest dużo więc lepiej niekupować za wszelką cenę upatrzonej zabawki bo koleś napisał że wyśle do pl,bardzo możliwe że za tydzień znów będzie ten sam nieosiągalny sprzęt a jeżeli mamy już dobre opinie tym samym jest duża szansa na wysyłkę do kaszmipopraju.poprostu niektórym niechce się nawet zawracać głowy drobiazgami związanymi z paczką poza uk.
cenowo...małe rzeczy są tanie,zwykle1.50-2.00 funta za cd,7 za coś około 2 kg-efekt do raka lug mały synt.jednak te najbardziej upragnione-stare analogi są ciężkie,korg ms10,yamaha cs10,roland sh1000,i inne tej wielkości można wysłać za jakieś25-35f.wieksze jak andromeda,ukochany przez naszą społeczość virus i podobne dużych rozmiarów wysyłane są za 80f,jednak...raczej mało kto wyśle tak drogi sprzęt.gdzieś przy 200 funtach zaczyna się cienka granica ryzykownej transakcji i maluje mocniej aż do 300funtów.Droższe rzeczy niestety musi nam przywieźć ciocia z ameryki.Ale i tak się opłaca,kupiłem cs10 w pięknym stanie za 130f,czy ktoś w polsce kupiłby to za750zł?+60przesyłka?
warto kupować 10 letni sprzęt,starszy jest częso podniszczony,dużo tutaj punktów naprawy syntezatorów i brak pokrętła czy wyłamany klawisz będzie w opisie jako sprzęt w ładnym stanie...należy uważnie czytać i poprosić o więcej zdjęć.
Nieznam nut ,niemam szkoły,wiedzy muzycznej,wiem ze pierwsze jest C,nieumiem grać i mało zarabiam,niemam też wielkiego studia a mks70 sprzedałem bo niebyło miejsca dla niego w moim mini pokoju.nord rack kurzy się na najwyższej półce(jedyny po którego sięgam nawet gdy mi się niechce)a nord modular cieszy mniej niż bolą odciski na rękach którymi na niego zapracowałem.
widzę na forum posty typu"mam16 lat,tata mi kupił virusa TI bo chcę grać hiphop,proszę powiedzcie jak go włączyć".bogaci ludzie są wszędzie,ja też mógłbym to nakręcać i sprowadzać im muzea dzwięku jak ms20,czy taki pan co kupi arp2600" w rozsądnej cenie",wystarczy jeden dotyk 20 letniej galki i człowiek rozumie dlaczego ludzie płacą majątek za hardware.mógłbym na tym dobrze zarobić jednak syntezator to INSTRUMENT dla muzyka a muzyk jest artystą,ze sztuki się nieżartuje a jej narzędzie jest nietykalne dla niepowołanych rąk
pomimo wszystko zajmuję się dzwiękiem choć ostatnio zastanawiam się czy powinienem,to już nawet niejest moje własne nine inch nails,ale jakiś jazgot.poprostu nieumiem grać(wiele osób powie inaczej-mylą się)jednak jest nadzieja że na drodze poszukiwań znajdę coś fajnego czego pan kasiasty kowalski nigdy niebędzie w stanie zrobić nawet mając statek kosmiczny,a jakby co to zawsze mogę wrzucic opis tego co sobie ktoś z was upatrzy.
przepraszam za błędy ale rozlana kawa polepiła mi klawiszee i gubię litery,pozdrawiam