Strona 1 z 3
Aranżacja?
: piątek 02 mar 2007, 10:43
autor: Boono
Witam wszystkich.
Nurtuje mnie pewien problem , a mianowicie sprawa domniemaj "aranzacji opartej na schematach".
Przecież jakby sie tak zastanowić i uprzeć przy tych schematach , to wszystko po przyjęciu jakiegoś kryterium lub wzoru , byłoby właśnie korzystaniem ze schematu - czy to rytmicznego , składowego , częściowego ( do granicy plagiatu).
Tworząc jakiś "projekt " nie zastanawiam się jakie są schematy , tylko zastosowuje te środki które są mi potrzebne do osiągnięcia zadowalającego klimatu , potrzebnej Harmoni.I co z tego że coś może być ubogo zaaranżowane Harmonicznie (A , D ,G , G ) , strukturalnie ( wstęp , zwrotka , refren , zwrotka , solo , refren , zakończenie ..itp. ) , jeśli zamierzony efekt zmusza nas do właśnie powyrzszych zabiegów.
Niekoniecznie najpiękniejszą musi być muzyka o skomplikowanej aranżacji (dream Theater ) , piękny może być również jej kontrastowa odmiana (AC/DC).
Świetnie zrobiony aranż to przemyślany aranż , i jedynie można zarzucić komuś brak tego zamysłu.
Re: Aranżacja?
: piątek 02 mar 2007, 11:14
autor: ratio
Liczy sie melodia i temat a schematy bedą zawsze .
dance- a F C G, rock blues - A D A E7
To wynika z Budowy utworu tonika subdomoinanta i dominata.
Z plagiatem mamy doczynienia wtedy gdy cześc melodi zostaje skopiowana.
Re: Aranżacja?
: piątek 02 mar 2007, 21:47
autor: Rob-D
"Przecież jakby sie tak zastanowić i uprzeć przy tych schematach , to wszystko po przyjęciu jakiegoś kryterium lub wzoru , byłoby właśnie korzystaniem ze schematu - czy to rytmicznego , składowego , częściowego ( do granicy plagiatu)"
*******************************
W momencie kiedy zobaczyłem film pt"Scratch" i fragment gdzie dj Shadow przemieszcza się pomiedzy wielkimi stosami płyt winylowych, gromadzonych i magazynowanych po jednym tytule przez ostatnie kilkadziesiat lat przez najstarszy sklep płytowy w USA naszła mnie pewna refleksja...
Otóż jeśli spojrzeć na kompozycje muzyczne są one zawarte ściśle w matematyce i prawdopodobnie musi wystepować ich pewna kombinacyjnie skończona ilość -pewnie można to obliczyć z rachunku prawdopodobienstwa zakładajac maksymalny czas utworów i ich maksymalnie możliwą złożoność aranżacyjną.
Czy nie jest tak, że zbliżamy sie powoli do tego progu krytycznego po przekroczeniu którego możemy być już pewni, że wszystko co aktualnie stworzymy zostało już gdzieś wczesniej na ziemi przez kogoś zagrane??
W zasadzie już dziś widać coraz wiekszą dążność do nagrywania nowych utworów na bazie starych szlagierów..
Re: Aranżacja?
: piątek 02 mar 2007, 22:04
autor: pjeciun
..."Przecież jakby sie tak zastanowić i uprzeć przy tych schematach , to wszystko po przyjęciu jakiegoś kryterium lub wzoru , byłoby właśnie korzystaniem ze schematu - czy to rytmicznego , składowego , częściowego ( do granicy plagiatu)"
*******************************
W momencie kiedy zobaczyłem film pt"Scratch" i fragment gdzie dj Shadow przemieszcza się pomiedzy wielkimi stosami płyt winylowych, gromadzonych i magazynowanych po jednym tytule przez ostatnie kilkadziesiat lat przez najstarszy sklep płytowy w USA naszła mnie pewna refleksja...
Otóż jeśli spojrzeć na kompozycje muzyczne są one zawarte ściśle w matematyce i prawdopodobnie musi wystepować ich pewna kombinacyjnie skończona ilość -pewnie można to obliczyć z rachunku prawdopodobienstwa zakładajac maksymalny czas utworów i ich maksymalnie możliwą złożoność aranżacyjną.
Czy nie jest tak, że zbliżamy sie powoli do tego progu krytycznego po przekroczeniu którego możemy być już pewni, że wszystko co aktualnie stworzymy zostało już gdzieś wczesniej na ziemi przez kogoś zagrane??
W zasadzie już dziś widać coraz wiekszą dążność do nagrywania nowych utworów na bazie starych szlagierów.....
**********************
wydaje mi sie sam proces twórczy jest pewną formą zapisu własnej wrażliwości, pewnej estetyki której nie da się nauczyć. kazdy odbiera muzyke na swoj wlasny sposob a i sama muzyka moze spelniac pewne zalozenia, moze byc wykorzstywana w celach dydaktycznych, relaksacyjnych, moze byc zawodem (czego sobie z calego serca nie życze) i moze byc traktowana jak sztuka. przeciez kazdy styl muzyczny jest z gory zamkniety w jakis ramach (rytmika, artykulacja) a jedank nadal ludzie znajduja w tym cos dla siebie do tego stopnia ze wielu z nich znajduje w tym pasje. gdyby kazdy z nich wychodzil z zaloenia ze to juz bylo to by nigdy nic nowego nie powstalo. ja np. zaczynalem od myzki elektronicznej (nie klubowej tylko takiej ktora wytworzyly maszyny- samplery, automaty perksuyjne) i na pewnym etapie doszedlem do wniosku ze nie jestem w stanie stworzyc juz nic nowego i zaczalem uczyc sie gry na instrumencie. to byl wlasnie punkt zwrotnym ktory pozwolil mi sie otworzyc i dal diametralnie inne podejscie do muzyki. pokolenie ówczesnych dwudziestokilkolatków wychowane bylo jednak w znaczacym stopniu na muzyce mocno kwantyzowanej, na wszystkich hybrydach które przyniosly lata 90-te poprzedniego wieku oraz na masówce wpychanej nam przez stacje muzyczne a jednak nadal są ludzie których urzeka jazz a przeciez nie jest to muzyka dla każdego.
reasumując- matematyka owszem ale przede wszystkim wrażliwość
[addsig]
Re: Aranżacja?
: piątek 02 mar 2007, 22:12
autor: wasyl25
ale matematyka sama w sobie jest nieskonczona.
Re: Aranżacja?
: piątek 02 mar 2007, 23:11
autor: JM
...Nurtuje mnie pewien problem , a mianowicie sprawa domniemaj "aranzacji opartej na schematach".
Przecież jakby sie tak zastanowić i uprzeć przy tych schematach , to wszystko po przyjęciu jakiegoś kryterium lub wzoru , byłoby właśnie korzystaniem ze schematu - czy to rytmicznego , składowego , częściowego ( do granicy plagiatu)...
**********************
Rozumiem, że te stwierdzenia służą jako zachęta do intelektualnego gadu-gadu. Bo jeżeli ma to być jakiś algorytm, metoda, sposób działania to zapomnij o TWÓRCZOŚCI. Są programy do "komponowania" i aranżery, lecz z ich pomocą można się popisywać na imieninach u cioci Akapity.
...Czy nie jest tak, że zbliżamy sie powoli do tego progu krytycznego po przekroczeniu którego możemy być już pewni, że wszystko co aktualnie stworzymy zostało już gdzieś wczesniej na ziemi przez kogoś zagrane?? ...
**********************
Twierdzę, że nie. Muzyki jest nieograniczona ilość. To jest zbiór otwarty.
To o czym piszesz wynika moim zdaniem z odnoszonych wrażeń spowodowanych globalizacją rynku muzycznego, komercją, narzucanymi modami i wzorcami, mnogością jednobrzmiących i nieoryginalnych produkcji itd, itp. Wiele już tu o tym pisaliśmy. Przy tworzeniu projektu komercyjnego robi się coś w rodzaju biznes-planu, szczegółowo określa się odbiorców, charakter piosenek, sposób aranżacji i brzmienia itd pod kątem schlebienia ukształtowanym wcześniej niewybrednym i minimalistycznym gustom frekwencji. Niewiele tu miejsca (lub wcale) na talent, oryginalność, wartości artystyczne. Dlatego powstaje takie wrażenie, że prawie wszystko już powstało, bo nierzadko ludzie próbujący coś stworzyć (szczególnie gdy talentu nie staje) podświadomie dążą do naśladownictwa i powielania wzorców oraz "nieodstawania" od innych. Również z komformizmu.
Parę lat temu był w E&S ciekawy materiał o powstawania przeboju Cher. Esencja zjawiska. Radzę odszukać ten numer i przeczytać.
Jestem przeciwny schematom. W muzyce i sztuce w szczególności.
A co do tworzenia muzyki, to coraz bardziej jestem przekonany (i utwierdzają mnie w tym przekonaniu wypowiedzi niektórych wybitnych kompozytorów), że dobra muzyka istnieje gdzieś poza nami. To co my nazywamy "talentem" jest właściwie pewną wrażliwością na jej "wyłapanie" i uchwycenie w określonych chwilach (wena). I tylko taka jest nasza w tym wszystkim marna zasługa. Dlatego najlepsze utwory powstają w moment, w mgnieniu niemalże - w stanach "odbioru przekazu" zwanych weną.
Re: Aranżacja?
: sobota 03 mar 2007, 00:38
autor: PiotrK
Post został usunięty.
Re: Aranżacja?
: sobota 03 mar 2007, 01:41
autor: Aurora
Piękne słowa
koledzy przyznaje wam racje ja jako skromny i i w chwili obecnej biedny muzyk
ps; zmieniam job
Re: Aranżacja?
: sobota 03 mar 2007, 03:54
autor: macandroll
......"Przecież jakby sie tak zastanowić i uprzeć przy tych schematach , to wszystko po przyjęciu jakiegoś kryterium lub wzoru , byłoby właśnie korzystaniem ze schematu - czy to rytmicznego , składowego , częściowego ( do granicy plagiatu)"
*******************************
Jest to kostrukcja logiczna oparta o pozorne argumenty. Dlaczego?
Posłużę się prostą metaforą.
W języku (pisanym czy mówionym) istnieją słowa, które składają się z liter- cząstek alfabetu.
Na przestrzenie dziejów zostało użyte multum ich kombinacji, ale czy to znaczy że już wszystko zostało powiedziane?
Nie.
Dźwięki czy litery są narzędziem do przekazania "jakiś" treści i tyle.
To że one się powtarzają, to trochę tak jak w serialach TV. Są podobne wątki, bo są ludzie którzy właśnie takie treści chcą słuchać/oglądać- a reszta to marketing.
Ale istnieje jeszcze kontekst, interpretacje.
JM dopełnił całość.
Można by jeszcze pisać o budowie muzyki którą znamy.
Oktawa składa się 8 dźwięków i 4 półdźwięków czyli 12 cząstek.
Byli twórcy którzy budowali skalę w oparciu 17 czątek.
Ucho ludzkie jest w stanie wychwycić podobno 20-30 cząstek.
(wyobraźcie sobie klawiaturę takiego fortepianu!)
I tu też jest zawarta treść grającego.
Nawet gdy muzyk gra w oktawie 12 dźwiękowej, to artykuacja może "temperować" dźwięk w "pomiędzy dźwięki" i stąd ciekawe ekperymenty barwą, nastrojem, czy też czary wirtuoza.
Tych kombinacji nagle staje się dużo więcej.
Nie piszę nawet o rozwoju elektroniki i brzmień z tym powiązanych.
Muzyka to wypadkowa działań matematycznych i emocji, stąd same kombinacje to "połowa argumentu".
Re: Aranżacja?
: sobota 03 mar 2007, 12:35
autor: 3h
wydaje mi sie sam proces twórczy jest pewną formą zapisu własnej wrażliwości, pewnej estetyki której nie da się nauczyć.
reasumując- matematyka owszem ale przede wszystkim wrażliwość
A co do tworzenia muzyki, to coraz bardziej jestem przekonany (i utwierdzają mnie w tym przekonaniu wypowiedzi niektórych wybitnych kompozytorów), że dobra muzyka istnieje gdzieś poza nami. To co my nazywamy "talentem" jest właściwie pewną wrażliwością na jej "wyłapanie" i uchwycenie w określonych chwilach (wena). I tylko taka jest nasza w tym wszystkim marna zasługa. Dlatego najlepsze utwory powstają w moment, w mgnieniu niemalże - w stanach "odbioru przekazu" zwanych weną.
....................................
Polejcie tym Panom :) mądrze prawią.