Jak należy rozprawiać o muzyce

Tu jest miejsce na Wasze pytania i opinie. Można przedstawić swoje zdanie, niekoniecznie na tematy ściśle związane z tym, o czym piszemy w magazynie.
Awatar użytkownika
Bitrate
Posty:144
Rejestracja:poniedziałek 21 paź 2002, 00:00
Jak należy rozprawiać o muzyce

Post autor: Bitrate » sobota 27 sty 2007, 01:06

Może i było albo i nie:



http://film.onet.pl/zwiastuny



O czym ten miły Pan na początku gada? O jakim pacjencie??

Po prostu teksty jak z monthy pythona.

No i pod koniec, praca w studiu, Panowie wczuwający się do kawałka, który nie oszukujmy się jest to po prostu kupowaty.

Machają głowami jakby odwalali kawał dobrej muzy.

Czy naprawdę nie ma dużo ciekawszych twórców do pokazania na głównej stronie Onetu? [dla wyjaśnienia, link jest na głównej stronie]



--

pozdrawiam

j


richtig
Posty:845
Rejestracja:wtorek 17 maja 2005, 00:00

Re: Jak należy rozprawiać o muzyce

Post autor: richtig » sobota 27 sty 2007, 10:38

Ale o co Ci chodzi?
W tym klipie przede wszystkim chodzi o rozreklamowanie 'Świadka koronnego'. Muzyka jest jaka jest (kwestia gustu - ale mnie też się nie podoba). Facet na początku gada owszem trochę bez sensu, ale nic lepszego bym nie wymyślił (no bo co można takiego powiedzieć o robieniu muzyki do filmu żeby przeciętny człowiek coś zrozumiał - raczej nic konkretnego....)
Ja bym się tym tak nie podniecał, widziałem znacznie gorsze i bardziej żenujące rzeczy
www.myspace.com/pchelki

mellodeque
Posty:573
Rejestracja:wtorek 08 lis 2005, 00:00
Kontakt:

Re: Jak należy rozprawiać o muzyce

Post autor: mellodeque » sobota 27 sty 2007, 13:32

No faktycznie, kolejna klapa muzyczna... Polacy nawet The Making Of nie potrafią zrobić... Druga sprawa, już którys raz z kolei zwracam na to uwagę, np też podczas realizacji muzy do Panoramy - te smyczki niby realizowany - grane Live, brzmią po prostu pudełkowo.

Czasem mam wrażenie, ze dema z VSL, czy EWQL Orchestra brzmią o 5x lepiej niz muza w polskich filmach - tymbardziej tych w TVN - takie same sztuczki, tak samo idące smyki - generalnie kolesie sie zapętlają


a tak wogóle to to są ziomy z SPOT'a? - Bo jesli tak to bardzo mi przykro - czemu oni sie tak wczuwają, przy tej plastikowej gitarce. Boże.

No nic, jednak wole kino niezależne.
Jesli czegoś nie jesteś pewien - nie pisz.
http://khyro.com | http://promusic.pl/forum/

bastris
Posty:1
Rejestracja:sobota 03 lut 2007, 00:00

Re: Jak należy rozprawiać o muzyce

Post autor: bastris » środa 07 lut 2007, 10:42

...No faktycznie, kolejna klapa muzyczna... Polacy nawet The Making Of nie potrafią zrobić... Druga sprawa, już którys raz z kolei zwracam na to uwagę, np też podczas realizacji muzy do Panoramy - te smyczki niby realizowany - grane Live, brzmią po prostu pudełkowo.

Czasem mam wrażenie, ze dema z VSL, czy EWQL Orchestra brzmią o 5x lepiej niz muza w polskich filmach - tymbardziej tych w TVN - takie same sztuczki, tak samo idące smyki - generalnie kolesie sie zapętlają


a tak wogóle to to są ziomy z SPOT'a? - Bo jesli tak to bardzo mi przykro - czemu oni sie tak wczuwają, przy tej plastikowej gitarce. Boże.

No nic, jednak wole kino niezależne....
**********************
Nie ma co się rozpisywać na temat tego faktu.Budrzety polskich filmów są takie,że do zrobiena muzyki zatrudnia się najtańszego i często zaprzyjażnionego realizatora, który to jak widać na obrazku nie jes tw stanie zatrudnić wokalistki spiewającej na odpowiednim poziomie.Obecni producenci kina kierują się zasadą -szybko zrobić ,zebrać pieniądze i brać się za nastepny projekt o podobnym poziomie. Ludzie wszystko kupią.

Awatar użytkownika
cristo
Posty:94
Rejestracja:poniedziałek 22 sie 2005, 00:00

Re: Jak należy rozprawiać o muzyce

Post autor: cristo » środa 07 lut 2007, 13:26

witam

jest ostatnio trend na wciskanie smyków do każdego rodzaju muzi... hiphopowcy, raperzy, metale i inni chętnie korzystają z tego rodzaju zabiegów... i bardzo dobrze... jeśli jest to robione z umiarem i wyczuciem daje często doskonałe efekty.
a w filmie? jeśli smyki gra hans zimmer to mogą i nasi...

ps. wokal faktycznie mógłby być lepszy

pozdrawiam
cristo
początek....
ale dużo czytam, słucham, szukam....

Awatar użytkownika
tigergold
Posty:383
Rejestracja:środa 01 cze 2005, 00:00

Re: Jak należy rozprawiać o muzyce

Post autor: tigergold » środa 07 lut 2007, 13:55

Przecież widać - pan w studio zestresowany i sztuczny jakiś. To tylko film (o filmie) ze słabymi aktorami. Nie wiem jak jesteście w stanie ocenić jakość nagrań z mocno skompresowanego, strumieniowanego w necie materiału... Mam na myśli czynniki uniwersalne, nie te które ocenić można tylko wg gustu.

[addsig]
For God so loved the world that he gave his one and only Son, that whoever believes in him shall not perish but have eternal life <John 3.16>

Awatar użytkownika
nakiel
Posty:13
Rejestracja:sobota 12 sie 2006, 00:00

Re: Jak należy rozprawiać o muzyce

Post autor: nakiel » środa 07 lut 2007, 14:16

czemu oni sie tak wczuwają, przy tej plastikowej gitarce. Boże.

No nic, jednak wole kino niezależne....
**********************
zaraz plastikowa, wszystko jest skompresowane na maksa zeby zmiescilo sie na stronie. Ot tyle mozna ocenic gitarke

Awatar użytkownika
nakiel
Posty:13
Rejestracja:sobota 12 sie 2006, 00:00

Re: Jak należy rozprawiać o muzyce

Post autor: nakiel » środa 07 lut 2007, 14:19

...Przecież widać - pan w studio zestresowany i sztuczny jakiś. To tylko film (o filmie) ze słabymi aktorami. Nie wiem jak jesteście w stanie ocenić jakość nagrań z mocno skompresowanego, strumieniowanego w necie materiału... Mam na myśli czynniki uniwersalne, nie te które ocenić można tylko wg gustu.

...
**********************
O wlasnie mialem to na mysli, tak to jest jak sie nie czyta do konca tematu.
pozdrawiam

Awatar użytkownika
Laliszon
Posty:438
Rejestracja:piątek 23 gru 2005, 00:00

Re: Jak należy rozprawiać o muzyce

Post autor: Laliszon » środa 07 lut 2007, 14:35

Tak się składa że slyszałem dzwięk z filmu na zawodowym sprzęcie(w 5.1) jeszcze na długo przed premiera filmu, i brzmial bardzo dobrze, wywiad jak wywiad nie jest dla konkurencji tylko dla widzów i zwykle co wchodzi decyduje reżyser. Muzyka do filmu ma zadanie ilustracyjne przede wszystkim, goscie robili też cały dzwięk do filmu od szurnięcia do pierdnięcia, nie pokazano jeszcze jednego zawodnika który się tym zajmował (nie lubi się fotografować poprostu) Znam gości, znam obydwa ich studia, znam produkcję, osądzanie dzwięku do filmu na podstawie prezentacji internetowej to idiotyzm. Oburzam się bo znam dorobek gości, wielu mogłoby im buty wiązać jesli chodzi o udzwiękowienie. Tresci filmu nie komentuję bo juz dawno mam dość filmów o przestępcach. Mam ich pod dostatkiem w miejscu zamieszkania Reasumując dobrze i solidnie wykonana robota na zamówienie.

Awatar użytkownika
wasyl25
Posty:424
Rejestracja:wtorek 15 lut 2005, 00:00

Re: Jak należy rozprawiać o muzyce

Post autor: wasyl25 » środa 07 lut 2007, 14:36

Panowie super realizatorzy: co wam nie pasuje w muzyce do tego filmu??
Wg mnie sa tam tylko bardzo dorobne niedociagniecia ktorych przecietny słuchacz i nawet ten mniej przecietny nie jest wstanie wychwycic. Posłuchajcie ile jest niedociagniec w muzyce wydawanej przez profesjonalne studia. Nie ulega watpliwosci co prawda ze sa one zawodowo poukrywane, ale sa... O co wogule wam chodzi??
Od pewnego czasu zajmuje się muzyką i zamierzam zająć się tym profesjonalnie, powoli buduję studio.

ODPOWIEDZ