Strona 1 z 3
Koncert Gilmoura w Gdańsku
: poniedziałek 28 sie 2006, 10:02
autor: Ja-cek
Hej.
Własnie doszedłem do siebie po weekendowym wysypie operowo koncertowym. Po operze Watersa byliśmy ze znajomymi na koncercie Gilmoura w Gdańsku.
I...
no więc, muzycznie i artystycznie oczywiście jestem powalony i wogóle, klasa.
Ale organizacyjnie w Gdańsku to była klęska...
Słabe nagłośnienie, bałagan orgazniacyjny.
Ja rozumiem, że sektor B był "tańszym" ("tylko 110"), ale czy to jest powód by brzmiało to jak festyn z okazji dni Sobieszowa...
Proszę o opinie, czy w sektorach "droższych" też brzmiało to jak trzecia liga?
Natomiast Opera brzmiała świetnie.
Pozdrawiam JA.
Re: Koncert Gilmoura w Gdańsku
: poniedziałek 28 sie 2006, 11:51
autor: zwierzu
wystarczy wejść
tu i poczytać opinie żeby domyślić się, że nagłośnienie było dnem. mnie tam nie było bo nie mogłem ale moja baba była w sektorze B i mówiła, że wystarczyło zrobić kilka kroków w bok zeby było lepiej słychać (interferencja jakaś?). organizacyjnie też było dno np. o zakazie wnoszenia parasoli ludzie dowiadywali się z ulotki przy wejsciu...
Re: Koncert Gilmoura w Gdańsku
: poniedziałek 28 sie 2006, 13:58
autor: force
Nagłośnienie było rewelacyjne! Ale dla paru tysięcy osób. Ja stałem na środku w sektorze A1 ok.25m od sceny.
Brawa dla kogoś kto robi koncert dla 50tys. osób i nie daje nagłośnienia strefowego.
Koncert wspaniały, na Echoes (w całości!) wpadłem w inny stan świadomości
Całość audiofilska oprócz "mniejszego" saksofonu. Nie wiem czy mikrofon zły dobrali czy EQ ale nieźle dawał po uszach.
Re: Koncert Gilmoura w Gdańsku
: wtorek 29 sie 2006, 13:20
autor: Ja-cek
Tak też myślałem, że nagłośnienie przewidziane było na duuuużo mniejsza imprezę.
A co do opini w podanym linku... no ja bym chętnie posłyszał opinie ludzi mających cos wspólnego z dźwiękiem, a przebijanie się przez setki postów to niekoniecznie interesujące zajęcie.
A Echoes mnie tez powaliło.
Re: Koncert Gilmoura w Gdańsku
: wtorek 29 sie 2006, 21:50
autor: zerodead
jak dla mnie nagłośnienie było rewelacyjne. pierwszy koncert, na którym słyszałem selektywnie każdy każdusieńki instrument, czyste wokale.... wszystko cacy. w a3, naprzeciw sceny...dalej mogło być gorzej i zapewne było. jedynym minusem z pozycji a3 jest to, że było ciut za cicho...
jeśli zaś chodzi o poziom artystyczny to nie jestem porażony...
nowy materiał solowy nudny jak flaki z olejem (nawet jeśli bardzo ładny), u floydów brakuje, cóz, pozostałych floydów, a i wykonanie było takie sobie (no ja przepraszam, ale muzycy na takim poziomie chyba nie powinni się mylić?)
ale i tak żałowałbym, jeśli by mnie tam nie było...
Re: Koncert Gilmoura w Gdańsku
: wtorek 29 sie 2006, 22:39
autor: matrigs
Sam dzwiek byl rewelacyjny. Nie wiem jednak czy to zasluga tego ze przywiezli wlasnego realizatora czy zasluga kogos z polski. Jesli to nasz rodak naglasnial to jestem pelny podziwu.
Niestety samo naglosnienie zepsulo ten caly effekt. Bylo go po prostu duzo za malo! Dwa male klastry line-array na glownej scenie? Na rockowy koncert? To jakis zart. Ile mozna oszczedzac! Fakt faktem juz w tylnych rzedach sektora A moglem spokojnie rozmawiac przez telefon.
W dodatku ja bylem tam akurat w najgorszym akustycznie miejscu poniewaz wiatr juz znosil cala moc zestawu liniowego a bass dudnil jak cholera :| Powodowalo to ze w niektorych kawalkach bassista brzmial bardziej jak stopa perkusji bez zadnje melodii :D
Ja uwazam koncert za bardzo udany pod wzgledem muzyki/wykonawcy. Wiec Gilmour spelnil swoje zadanie.
W przeciwienstwie do organizatora. Pomysl z opaskami byl dobry ale jak mozna bylo wpasc na kretynski pomysl, zeby na 50 000 osob ustawic 3 namioty w ktorych mozna te opaski dostac?
Oczywiscie sam organizator pol godziny przed koncertem tez doszedl do wniosku ze nie ma sensu te opaski trzymac i oglosil wpsuzczanie ludzi normalnie z biletami. Spowodowalo to oczywiscie chaos i sciskanie sie na wejsciu. Najlepiej mieli ludzie z opaskami - najpierw stali godzine w kolejce po opaske a potem jeszce raz godzine pod bramka...
No i to naglosnienie. Brak slow.
Re: Koncert Gilmoura w Gdańsku
: środa 30 sie 2006, 10:25
autor: Ja-cek
No i takie sa moje odczucia.
Gilmour zagrał tak jak się spodziewałem, czyli świetnie, ale organizacja była beznadziejna, zarówno pod względem idiotycznego pomysłu z opaskami (na Floydach w Pradze dostałem opaskę przy próbie wyjścia z sektoru i bez stresu było, pełna kulturka) a przede wszystkim pod względem nagłośnienia. Wiatr zmiatał dźwięk jak chciał. Głośniej miewam w domu jak słucham muzyki.
A co do zabraknięcia Floydów... no zabrakło tylko jednego :)
Zresztą, nie o wartościach artystycznych ta dyskusja jest, bo taka była by bezcelowa :)
Ciekaw jestem DVD, bo może tam usłyszę to jak powinienem.
W każdym razie mam taki wniosek, jeżeli gdzies będzie grał Gilmour w przyszłości to raczej pojadę za granicę (do Berlina miałem chyba nawet bliżej niż do Gdańska), zapłacę więcej, ale przynajmniej będe miał gwarancje dobrze zorganizowanego koncertu.
Re: Koncert Gilmoura w Gdańsku
: poniedziałek 13 lis 2006, 03:34
autor: mnich123
naglosnienia bylo za malo.Oszukano nas pisząc na stronie internetowej Gdańska,że sektory ostatnie będą mimo to b.dobrze naglosnione a tu guzik!!!Ludzie obok mnie zagluszali muzykę swoja mową!!!!!Tragedia!!!Na pal organizatorów !!!!
Re: Koncert Gilmoura w Gdańsku
: poniedziałek 13 lis 2006, 11:40
autor: mamstin
Sluchajcie ja stalem w sektorze A1 po srodku mniej wiecej jakies 15 metrów od sceny i naglośnienie bylo powalającę. Nic nie zamulalo ani nic nie kulo po uszach do tego niesamowita dynamika polaczona oczywiscie z brzmieniem instrumentow - po prostu poezja dzwięku natomiast też slyszalem ze w bocznych i dalszych sektorach bylo kiepsko - moze jest poprostu tak ze cieżko przewidziec jest akustykom jak zachowa sie dzwięk gdy przestrzen wypelni tyle ludzi - wiadomo ze na otwartym polu zupelnie inaczej sie zachowuje dzwiek niz ten ktory rozbija sie o mase ludzi , a może jak ktos juz powiedzial wyzej jakas dziwna interferencja w kilku miejscach - typu wygaszenie albo niepożądane wzmocnienie? Naprawde dziwne bo co jak co ale czy Floydzi czy Gilmour - nie wazne ale zawsze slyneli z perfekcyjnego naglosnienia na otwartych koncertach i widac cos sie skichalo - pod sceną i po srodku bylo naprawde przyzwoicie
Re: Koncert Gilmoura w Gdańsku
: poniedziałek 13 lis 2006, 15:03
autor: force
nic się nie stało tylko debilny polski organizator (w każdym razie ktoś za to odpowiedzialny)nie postawił zestawów strefowych. Z góry było wiadomo ile ludzi będzie. Na stingu i paru innych koncertach jakoś nie zapomnieli.