Test słuchu - przemyślenia
Czolem!
Wczoraj w pracy mialem badany sluch (wymog prawny - pracuje w bardzo glosnym srodowisku). Prosty test - no glowe wielkie sluchawy, do reki przycisk, ktorym informuje sie, ze wlasnie uslyszelismy cichutki sygnal dzwiekowy...
Codziennie narazony jestem na halas - praca, muzyka sluchana (ktora od czasu, gdy mozna ja wsadzic do kieszeni towarzyszy mi wszedzie i glosno..) oraz grana (ciezko i glosno).
Po kilku sygnalach testowych zaczalem sie stresowac - a co, jesli okaze sie, ze utrata sluchu duza? Nigdy nie bylem tak skupiony na sluchaniu dzwiekow, jak tam...
Okazalo sie, ze sluch mam bardzo dobry. Ale nurtuje mnie to, ze w takich warunkach jest on JESZCZE dobry. Co zrobic, by byl taki jak najdluzej?
Dociera do mnie jak nigdy to, ze ograniczenie halasu to jedyne, co mozna zrobic. W pracy wymogiem jest wkladanie zatyczek dousznych (dzialaja dobrze). Na proby zespolu tez takie zaczne stosowac. Ale sluchanie cicho muzyki - to wydaje sie nie do przeskoczenia (a w 99% slucham jej na sluchawkach zabijajac uszy)...
A jak jest z Wami i Waszym sluchem? Czy zastanawiacie sie nad jego ubytkiem podczas glosnych sesji w studio, podczas grania, czy tez sluchania muzyki?
Wczoraj w pracy mialem badany sluch (wymog prawny - pracuje w bardzo glosnym srodowisku). Prosty test - no glowe wielkie sluchawy, do reki przycisk, ktorym informuje sie, ze wlasnie uslyszelismy cichutki sygnal dzwiekowy...
Codziennie narazony jestem na halas - praca, muzyka sluchana (ktora od czasu, gdy mozna ja wsadzic do kieszeni towarzyszy mi wszedzie i glosno..) oraz grana (ciezko i glosno).
Po kilku sygnalach testowych zaczalem sie stresowac - a co, jesli okaze sie, ze utrata sluchu duza? Nigdy nie bylem tak skupiony na sluchaniu dzwiekow, jak tam...
Okazalo sie, ze sluch mam bardzo dobry. Ale nurtuje mnie to, ze w takich warunkach jest on JESZCZE dobry. Co zrobic, by byl taki jak najdluzej?
Dociera do mnie jak nigdy to, ze ograniczenie halasu to jedyne, co mozna zrobic. W pracy wymogiem jest wkladanie zatyczek dousznych (dzialaja dobrze). Na proby zespolu tez takie zaczne stosowac. Ale sluchanie cicho muzyki - to wydaje sie nie do przeskoczenia (a w 99% slucham jej na sluchawkach zabijajac uszy)...
A jak jest z Wami i Waszym sluchem? Czy zastanawiacie sie nad jego ubytkiem podczas glosnych sesji w studio, podczas grania, czy tez sluchania muzyki?
Re: Test słuchu - przemyślenia
Szkodliwość głośnych dźwięków to nie tylko kwestia ilości dB na które jesteś narażony ale również CZAS przebywania w takim środowisku. Tak więc gdybyś słuchał raz dziennie przez 30 minut dość głośnej muzyki - z pewnością nie spowodowałoby to jakiegoś wielkiego spustoszenia (zakładając, że pozostałe 23,5 godziny spędziłbyś przy niewielkim hałasie). Z drugiej strony - będąc narażonym na długotrwały hałas (niekoniecznie tak duży jak słuchanie głośnej muzyki!) np. przez 8 godzin (w pracy) możesz sobie mocniej zaszkodzić niż koncertem raz na tydzień.
Kwestia czy słuchać głośno na słuchawkach czy głośnikach.... większość powie Ci, że głośniki są bezpieczniejsze (i fajniejsze do słuchania głośnej muzy! ;) ). Ja nie wiem czy 80dB prosto "w kanał" jest gorsze (i dlaczego) od 80dB docierających z odległości. Może jest to kwestia odbierania dźwięków drogą kostną (słuchawki to raczej droga powietrzna).. Oczywiście słuchanie na sł. dousznych w mieście jest zabójstwem (bo poziom otoczenia jest strasznie wysoki i aby cokolwiek usłyszeć rozkręcamy regulatory)
*********************
A jak jest z Wami i Waszym sluchem? Czy zastanawiacie sie nad jego ubytkiem podczas glosnych sesji w studio, podczas grania, czy tez sluchania muzyki?...
**********************
Kilka lat temu zacząłem poważnie bać się o swój słuch gdy zorientowałem się jak ważny jest dla mnie ten narząd. Mimo to nie zrezygnowałem z b. głosnych koncertów, gdy miałem taką ochotę potrafiłem włączyć sobie baaaaardzo głośno muzykę w domu.
Dziś jestem na protetyce słuchu. Wszystko sprawnie, wszystko w normie... no - prawie. Połowa audiogramu na prawym uchu jest na -10dB :) Lewe już minimalnie gorzej -5 dB) - podejżewam, że być może jest to efekt rozmów telefonicznych (zawsze rozmawiam trzymając aparat w lewym ręku!). Przed utratą słuchu po prostu nie uciekniemy - już po 30tce powoli acz systematycznie zacznie się nam pogarszać.
Mimo wszystko - na koncerty staram się nosić stopery - nigdy nie wiesz kiedy trafisz na głuchego akustyka...
pozdrawiam!
bjortos
Kwestia czy słuchać głośno na słuchawkach czy głośnikach.... większość powie Ci, że głośniki są bezpieczniejsze (i fajniejsze do słuchania głośnej muzy! ;) ). Ja nie wiem czy 80dB prosto "w kanał" jest gorsze (i dlaczego) od 80dB docierających z odległości. Może jest to kwestia odbierania dźwięków drogą kostną (słuchawki to raczej droga powietrzna).. Oczywiście słuchanie na sł. dousznych w mieście jest zabójstwem (bo poziom otoczenia jest strasznie wysoki i aby cokolwiek usłyszeć rozkręcamy regulatory)
*********************
A jak jest z Wami i Waszym sluchem? Czy zastanawiacie sie nad jego ubytkiem podczas glosnych sesji w studio, podczas grania, czy tez sluchania muzyki?...
**********************
Kilka lat temu zacząłem poważnie bać się o swój słuch gdy zorientowałem się jak ważny jest dla mnie ten narząd. Mimo to nie zrezygnowałem z b. głosnych koncertów, gdy miałem taką ochotę potrafiłem włączyć sobie baaaaardzo głośno muzykę w domu.
Dziś jestem na protetyce słuchu. Wszystko sprawnie, wszystko w normie... no - prawie. Połowa audiogramu na prawym uchu jest na -10dB :) Lewe już minimalnie gorzej -5 dB) - podejżewam, że być może jest to efekt rozmów telefonicznych (zawsze rozmawiam trzymając aparat w lewym ręku!). Przed utratą słuchu po prostu nie uciekniemy - już po 30tce powoli acz systematycznie zacznie się nam pogarszać.
Mimo wszystko - na koncerty staram się nosić stopery - nigdy nie wiesz kiedy trafisz na głuchego akustyka...
pozdrawiam!
bjortos
Re: Test słuchu - przemyślenia
Mimo wszystko - na koncerty staram się nosić stopery - nigdy nie wiesz kiedy trafisz na głuchego akustyka...
**********************
A jak nie ma stoperów to zroluj tutkę z chusteczki higienicznej i wetkinj w ucho. Taki patent ostatnio uratował mi uszy na juwenaliach. pozatym stwierdzam że jakos lepiej odbieram koncert w takich tutkach z chusteczki niz np. w zatyczkach 3M, w których słychac tylko bas bo reszta jest skutecznie tłumiona.
**********************
A jak nie ma stoperów to zroluj tutkę z chusteczki higienicznej i wetkinj w ucho. Taki patent ostatnio uratował mi uszy na juwenaliach. pozatym stwierdzam że jakos lepiej odbieram koncert w takich tutkach z chusteczki niz np. w zatyczkach 3M, w których słychac tylko bas bo reszta jest skutecznie tłumiona.
Re: Test słuchu - przemyślenia
Wczoraj w pracy mialem badany sluch (wymog prawny - pracuje w bardzo glosnym srodowisku). Prosty test - no glowe wielkie sluchawy, do reki przycisk, ktorym informuje sie, ze wlasnie uslyszelismy cichutki sygnal dzwiekowy...
**********************
Robiłem takie badanie ostatnio,a że słuch mam dobry to nie przejmowałem się. Tylko właśnie test był do bani. Wyszły jakieś niezłe anomalie jak zobaczyłem wykresy. Słuchawki wyglądały jak sprzed 50laty mimo że były podłączone do "komputera", strasznie niewygodne. Pytam potem innej lekarki, że ten test coś niebardzo, a ona, że tamta pani się dopiero uczy to obsługiawć

Wydaje mi się, że powinno to być jakoś skalibrowane tzn, jak na wykresie jest +30dB czy +10dB to tyle ma wypływać z słuchawek a tak zapewne nie było. Chętnie bym poszedł gdzie indziej na bardziej wiarygodne badania, znacie takie miejsce? (ach ta służba zdrowia, i potem Cię nie dopuszczą do pracy bo ktoś taki Ci powie, że strasznie zepsuty słuch masz

SONY VAIO, MOTU Traveler, Presonus Digimax FS, ADAM A7
Re: Test słuchu - przemyślenia
A jak jest z Wami i Waszym sluchem? Czy zastanawiacie sie nad jego ubytkiem podczas glosnych sesji w studio, podczas grania, czy tez sluchania muzyki?...
**********************
Ważki temat ,moim zdaniem,poruszyles!
W latach 90-tych nabawilem sie choroby sluchu.
Jak wiadomo w yamasze dx7 mozna podniesc wysoko czestotliwosc operatorów-generatorów FM.
Potrafią nawet siac przy modulacji FM ultradzwieki.
Moje wowczas naglosnienie przenosilo pasmo do 25 Khz( wysokie tony mialem na piezoelektrykach i jeszcze zdublowane wysokotonowymi glosnikami tubowymi----niestety zadnych filtrów wlaczonych)
I, to własnie stało sie przyczyną dziwnej choroby słuchu u mnie.
Powstaly zatory i nadwyrezenie nerwu sluchowego.
Bol ucha ,glowy nad oczyma towazyszy do dzis w szczegolnosci przy duzym natezeniu dzwieków wysokich czestotliwosci.
Obecnie mam ubytek sluchu w prawym uchu 12-15 % oraz nierownomierne przenoszenie pasma w lewym uchu(spadek do 30% na czestotliwosci 1 KHz,co wskazuje na czesciowe uszkodzenie nerwu sluchowego)
Od tamtego czasu sluch sie nie pogarsza a to dlatego,ze stosuje przerózne zabezpieczenia i wciaż sie mam na "bacznosci".
Cisnienie dzwiekow niskotonowych jest przyczyna uszkodzen w uchu srodkowym(naruszenie blony bebenkowej) natomiast grożniejsze sa wysokie tony grożą uszkodzeniem nerwu sluchowego)
Przy bliskiej odleglosci od aparatury naglosnieniowej szerokopasmowej zalecam stosowanie filtrów odcinających pasmo ponizej 80Hz i pasmo powyzej 15khz.
Sam stosuje tez limitery selektywne ,ktore ograniczają przesylanie mocy na wybranych czestotliwosciach.Najczesciej powyzej 4 kHz,tak aby nie przekraczac 110 db w polu odsluchu.
Moze i ktos doszuka sie w takim dzialaniu splaszczenia dzwieku i dynamiki
Trudno ;-cos za cos.
Choc przy odpowiednim wyregulowaniu systemu, nie moze byc zadnej róznicy w odsuchu.
pozdr
synt
Interesuję się elektroniką muzyczną. Projektuję i konstruuję proste syntezatory i przystawki modyfikujące dźwięk.
Re: Test słuchu - przemyślenia
Przy bliskiej odleglosci od aparatury naglosnieniowej szerokopasmowej zalecam stosowanie filtrów odcinających pasmo ponizej 80Hz i pasmo powyzej 15khz.
Sam stosuje tez limitery selektywne ,ktore ograniczają przesylanie mocy na wybranych czestotliwosciach.Najczesciej powyzej 4 kHz,tak aby nie przekraczac 110 db w polu odsluchu.
Moze i ktos doszuka sie w takim dzialaniu splaszczenia dzwieku i dynamiki
Trudno ;-cos za cos.
Choc przy odpowiednim wyregulowaniu systemu, nie moze byc zadnej róznicy w odsuchu.
pozdr
synt
...
**********************
To bardzo przykre co Ci się przydażyło :( Dobrze, że ubytek nie pogłębia się.
Zastanowiło mnie to co napisałeś o tych zabezpieczeniach: uszkodzenie błony bębenkowej pod wpływem niskich częstotliwości teoretycznie mieści mi się w głowie, ale aby do takiego zdażenia mogło dojść potrzebny jest dźwięk ... eksplozji! Podkręcając głośność muzyki najpierw zacząłbłbyś odczuwać ból (po przekroczeniu granicy dyskomfortu), który byłby związany z masakrowaniem twoich komórek słuchowych w uchu wewnętrznym. Perforacja błony bębenkowej .. hmm.. no to już naprawdę musiałoby być głośno.
A do zabezpieczeń wracając: nie rozumiem - czy nie lepiej jest po prostu grać ciszej? (monitorować się ciszej)?
pozdr
Sam stosuje tez limitery selektywne ,ktore ograniczają przesylanie mocy na wybranych czestotliwosciach.Najczesciej powyzej 4 kHz,tak aby nie przekraczac 110 db w polu odsluchu.
Moze i ktos doszuka sie w takim dzialaniu splaszczenia dzwieku i dynamiki
Trudno ;-cos za cos.
Choc przy odpowiednim wyregulowaniu systemu, nie moze byc zadnej róznicy w odsuchu.
pozdr
synt
...
**********************
To bardzo przykre co Ci się przydażyło :( Dobrze, że ubytek nie pogłębia się.
Zastanowiło mnie to co napisałeś o tych zabezpieczeniach: uszkodzenie błony bębenkowej pod wpływem niskich częstotliwości teoretycznie mieści mi się w głowie, ale aby do takiego zdażenia mogło dojść potrzebny jest dźwięk ... eksplozji! Podkręcając głośność muzyki najpierw zacząłbłbyś odczuwać ból (po przekroczeniu granicy dyskomfortu), który byłby związany z masakrowaniem twoich komórek słuchowych w uchu wewnętrznym. Perforacja błony bębenkowej .. hmm.. no to już naprawdę musiałoby być głośno.
A do zabezpieczeń wracając: nie rozumiem - czy nie lepiej jest po prostu grać ciszej? (monitorować się ciszej)?
pozdr
Re: Test słuchu - przemyślenia
Ciekawy temat. Za pewne warto go poruszać cześciej. Nie tylko na forum ale w zwyklym codziennym zyciu. Niestety cisza bywa luksusem niedostepnym.
Ktoś wcześniej powiedział, że trzeba się mieć na baczności. Myślę że to jest sedno sprawy. Banalne ale niestety trudne w praktyce. Prawie zawsze zwracałem na to uwagę i póki co słuch mam ok (staram sie badac raz na rok, dwa). Dodam że muzyki slucham dość regularnie także na sluchawkach dynamicznych zamknietych. Choc to moze wyda sie niektorym czyms sztucznym i malo... "artystycznym", kiedy slucham muzyki (nawet takiej ktora zabiera mnie calkiem) w ktoryms momencie opamietuje sie na chwile zeby zadac sobie pytanie "czy ten poziom glosności jest optymalny? Czy to nie jest wiecej niz trzeba zeby odjechac?" Sciszam wtedy troche ponizej progu "komfortu" i stopniowo podnosze do poziomu ktory "styka". Prawie zawsze okazuje sie ze jest to poziom nizszy niz przed zadaniem sobie tych pytan.
Inna wazne sprawa to rozbienie przerw w sluchaniu, swlaszcza na sluchawkach. Staram sie robic przerwe 2 razy dluzsza niz czas sluchania. no i nie sluchac dluzej niz godzine (na sluchawkach).
Przygnebia mnie wizja gluchoty, a juz kompletnie sie podlamalem kiedy gdzies uslyszalem ze te same firmy ktore dzis produkuja sprzet do sluchania juz szykuja sie na potrzeby rynku gluchych konsumentow projektujac aparaty sluchowe itp.
Pozdro
Ktoś wcześniej powiedział, że trzeba się mieć na baczności. Myślę że to jest sedno sprawy. Banalne ale niestety trudne w praktyce. Prawie zawsze zwracałem na to uwagę i póki co słuch mam ok (staram sie badac raz na rok, dwa). Dodam że muzyki slucham dość regularnie także na sluchawkach dynamicznych zamknietych. Choc to moze wyda sie niektorym czyms sztucznym i malo... "artystycznym", kiedy slucham muzyki (nawet takiej ktora zabiera mnie calkiem) w ktoryms momencie opamietuje sie na chwile zeby zadac sobie pytanie "czy ten poziom glosności jest optymalny? Czy to nie jest wiecej niz trzeba zeby odjechac?" Sciszam wtedy troche ponizej progu "komfortu" i stopniowo podnosze do poziomu ktory "styka". Prawie zawsze okazuje sie ze jest to poziom nizszy niz przed zadaniem sobie tych pytan.
Inna wazne sprawa to rozbienie przerw w sluchaniu, swlaszcza na sluchawkach. Staram sie robic przerwe 2 razy dluzsza niz czas sluchania. no i nie sluchac dluzej niz godzine (na sluchawkach).
Przygnebia mnie wizja gluchoty, a juz kompletnie sie podlamalem kiedy gdzies uslyszalem ze te same firmy ktore dzis produkuja sprzet do sluchania juz szykuja sie na potrzeby rynku gluchych konsumentow projektujac aparaty sluchowe itp.
Pozdro
Re: Test słuchu - przemyślenia
..Ciekawy temat. Za pewne warto go poruszać cześciej. Nie tylko na forum ale w zwyklym codziennym zyciu. Niestety cisza bywa luksusem niedostepnym.
Inna wazne sprawa to rozbienie przerw w sluchaniu, swlaszcza na sluchawkach. Staram sie robic przerwe 2 razy dluzsza niz czas sluchania. no i nie sluchac dluzej niz godzine (na sluchawkach).
Przygnebia mnie wizja gluchoty, a juz kompletnie sie podlamalem kiedy gdzies uslyszalem ze te same firmy ktore dzis produkuja sprzet do sluchania juz szykuja sie na potrzeby rynku gluchych konsumentow projektujac aparaty sluchowe itp.
Pozdro...
**********************
Sam tak robię i radzę innym. Po za tym nie słucham muzyki w śródmieściu, bo to nie ma sensu.
A co do aparatów słuchowych, to to jest rzeczywiście przygnębiajace. I jakoś mnie nie pociesza to, że za kilkanaście lat osobom niedosłyszącym będzie się wszczepiało powszechnie implanty słuchowe. Nie chciałbym zostać cyborgiem.
Inna wazne sprawa to rozbienie przerw w sluchaniu, swlaszcza na sluchawkach. Staram sie robic przerwe 2 razy dluzsza niz czas sluchania. no i nie sluchac dluzej niz godzine (na sluchawkach).
Przygnebia mnie wizja gluchoty, a juz kompletnie sie podlamalem kiedy gdzies uslyszalem ze te same firmy ktore dzis produkuja sprzet do sluchania juz szykuja sie na potrzeby rynku gluchych konsumentow projektujac aparaty sluchowe itp.
Pozdro...
**********************
Sam tak robię i radzę innym. Po za tym nie słucham muzyki w śródmieściu, bo to nie ma sensu.
A co do aparatów słuchowych, to to jest rzeczywiście przygnębiajace. I jakoś mnie nie pociesza to, że za kilkanaście lat osobom niedosłyszącym będzie się wszczepiało powszechnie implanty słuchowe. Nie chciałbym zostać cyborgiem.
Zajmuje sie muzyka od szóstej klasy szkoły podstawowej. Szkończyłem duletnie studium realizacji dźwięku, gram na pianinie, gitarze, flecie, bębnach, i wszystkim, co mi popadnie w ręke
-
- Posty:510
- Rejestracja:piątek 08 lip 2005, 00:00
- Kontakt:
Re: Test słuchu - przemyślenia
i tak i tak z wiekiem sluch sie traci...
http://www.myspace.com/audiophone
Re: Test słuchu - przemyślenia
Najwcześniej powstaje ubytek w ok.2 kHz. Jest najwrażliwszy zakres naszego sluchu. Jest to ubytek bardzo selektywny, tak że nie ma większego wpływu na nasze słyszenie. Usłyszeć go można tylko przy słuchaniu tonu z generatora. Wrażenie jest dziwne, bo 1,9kHz słyszysz, 2,1 kHz też, a 2KHz - cisza. Najbardziej narażeni sa gitarzyści rockowi. Głośne słuchanie może spowodować obumarcie "włosków" w ślimaku ,powodując słyszenie szumu w uszach, gdy wokół jest cicho. Da się jednak odróżnić szum płynący z "wnętrza człowieka" od szumów urządzeń elektroakustycznych. Pojawiają się również kłopoty ze zrozumieniem słów, wypowiadanych niezbyt starannie.
Natomiast jeżeli chodzi o ubytek na krańcach pasma, to musimy się martwić tym, że nie usłyszymy cichego przydźwięku np. "bzyku".
Obawy, że coś źle skorygujemy w EQ są minimalne, ponieważ ubytki nastepują bardzo powoli i przyzwyczajamy się do nich. Inne nagrania też słyszymy z tym ubytkiem i nie mamy wrażenia , że jest za mało "góry".
Natomiast jeżeli chodzi o ubytek na krańcach pasma, to musimy się martwić tym, że nie usłyszymy cichego przydźwięku np. "bzyku".
Obawy, że coś źle skorygujemy w EQ są minimalne, ponieważ ubytki nastepują bardzo powoli i przyzwyczajamy się do nich. Inne nagrania też słyszymy z tym ubytkiem i nie mamy wrażenia , że jest za mało "góry".
reżyser dźwięku, rencista