Strona 1 z 1

Antonina Krzysztoń na Pokładzie w Gdyni

: poniedziałek 12 gru 2005, 00:00
autor: szkudlik
Właśnie wróciłem z koncertu i musze powiedzieć że jestem pod dużym wrażeniem tego co usłyszałem.

Jedna sprawa to artyzm i charyzma pani Antoniny, która swoimi prostymi w końcu piosenkami potrafi zrobić właśnie to COŚ co artystę czyni wielkim.

Druga sprawa to "nasze podwórko" - realizacja dzwięku. Powiem krótko - nigdy nie słyszałem tak zrobionej muzyki na żywo. Słyszalny każdy szelest palca na strunach gitary, każde drgnienie miotełki na blachach... a do tego decybeli było dokładnie tyle co trzeba i ani jednego więcej. Wydawalo się miejscami że kobitka śpiewa bez nagłośnienia tylko po prostu stoi obok.



Zestaw perkusyjny (pare tomów i blach) był nagłośniony dwoma wielkomembranowymi overheadami (jeżeli dobrz rozpoznałem były to MXL922) + shure SM57 do jednego z tomów. Gitara klasyczna została złapana czymś co z odległości wyglądało dokładnie jak Neumann TLM103 ale nie udało mi się rozpoznać co to. W każdym razie - wielkomembranowy pojemnik. Gitara Antoniny (elektroakusyk) poszła w linię, podobnie jak elektryczny kontrabas.



za mixerem zasiadł Piotr Prońko. I wielkie brawo dla tego pana.


[addsig]

Re: Antonina Krzysztoń na Pokładzie w Gdyni

: poniedziałek 12 gru 2005, 11:03
autor: spiker
Witam

To strasznie budujące mr.Szkudlik. A już myślałem, żem debil, bo jak ja instaluję wielkomembranowce na scenie to na mnie jak na debila patrzą. Cóż z tego że dobrze brzmi ( właśnie te detaliki, szmery , szelesty ), ale "studyjny" mikrofon na scenę, a fe...? Teraz już się nie będę przejmował

pozdrawiam

Re: Antonina Krzysztoń na Pokładzie w Gdyni

: poniedziałek 12 gru 2005, 12:32
autor: Darkthrone
...Witam

To strasznie budujące mr.Szkudlik. A już myślałem, żem debil, bo jak ja instaluję wielkomembranowce na scenie to na mnie jak na debila patrzą. Cóż z tego że dobrze brzmi ( właśnie te detaliki, szmery , szelesty ), ale "studyjny" mikrofon na scenę, a fe...? Teraz już się nie będę przejmował

pozdrawiam...

**********************

I bardzo dobrze, że tak robisz! mam nadzieję, że ładnie to u Ciebie brzmi, bo ostatnio byłem na pewnym koncercie robionym właśnie wielkomembranowymi, ale to było przegięcie kłucie w uszy! Słyszałem tylko górę i to taką "nietoperzową", blachy, hihat po prostu wwiercały się w mózg. Przez to inne instrumenty traciły zupełnie na czytelności, no i to potworna głośność...Tragedia! No ale jak napisał powyżej Szkudlik nagłaśniać takimi mikrofonami to trzeba umieć i tyle...A na ten koncert chciałem się wybrać, ale niestety miałbym problem z noclegiem, chociaż tak daleko w sumie nie mam

Re: Antonina Krzysztoń na Pokładzie w Gdyni

: poniedziałek 12 gru 2005, 12:36
autor: zwierzu
...Witam

To strasznie budujące mr.Szkudlik. A już myślałem, żem debil, bo jak ja instaluję wielkomembranowce na scenie to na mnie jak na debila patrzą. Cóż z tego że dobrze brzmi ( właśnie te detaliki, szmery , szelesty ), ale "studyjny" mikrofon na scenę, a fe...? Teraz już się nie będę przejmował

pozdrawiam...

**********************

osobiście widziałem kilka razy Neumany wykorzystywane na scenie, wydaje mi się, że do subtelniejszych gatunków muzycznych świetnie się nadają. Raz widziałem jak Neumany były zainstalowane zaraz obok "przodów" skierowane na publiczność. Celem takiego zabiegu jest chyba zebranie ambientu (albo?). Czy ktoś z was tego próbował?

Co do klubu Pokład to tylko należy przyklasnąć koncertom tam organizowanym. Dzięki temku klubowi oraz sąsiedniemu klubowi Ucho w 3mieście jest stała oferta koncertowa na poziomie. Tak trzymać.

P.S. Jeśli się dorobię jakiegoś wielkomembranowca to na pewno też go wykorzytam na scenie

Re: Antonina Krzysztoń na Pokładzie w Gdyni

: poniedziałek 12 gru 2005, 12:49
autor: spiker
No to się niezmiernie cieszę. Neumanów nie posiadam i posługuje się MXL'ami, ale efekt i tak jest. U mnie sprawy są duzo prostsze gdyż jesli w ogóle zdarzy mi się nagłośnić koncert to jest to, z reguły, muzyka akustyczna w niewilekich pomieszczeniach - tu sie sprawdza.

Re: Antonina Krzysztoń na Pokładzie w Gdyni

: poniedziałek 12 gru 2005, 16:37
autor: tigergold
Antonina Krzysztoń to klasa sama w sobie. Całe szczęście że trafili Jej się (dobrała sobie?) muzycy i realizatorzy którzy potrafią dodatkowo uwypuklić tą wartość. Perełka jakich mało.
[addsig]