Kopiowanie utworow rozpowszechnionych legalnie jest dozwolone. Radio, gazety, telewizja zaplacily tworcy za upublicznienie utworu i dlatego mozesz kopiowac do uzytku prywatnego. (W sprzecie do kopiwania jest dodatkowo kara ktora idzie dla tworcy).
Kopiowac plyte dla babci tez mozesz, kupiles ja legalnie i skopiowales na wlasne potrzeby (skopiowala osoba bliska).
Jesli utwor zostal rozpowszechniony bezprawnie (bez zgody tworcy) to moze cie on pociagnac do odpowiedzialnosci cywilnej, bo trudno przyjac ze korzystanie z utworu moze byc legalne. (Sad o tym zadecyduje).
Dodatkowo tworca moze cie pociagnac z art 35 za dzialanie przynoszace uszczerbek jego uzasadnionym interesom. I jakkolwiek w procesie musi on wykazac ze naruszasz jego interesy, to ty broniac sie z art 23 musisz udowodnic ze nie naruszasz. Ciekawe jak Oneman bronilby sie przed sadem w takim wypadku? Sad wie ze korzystanie z utworow w ramach dozwolonego uzytku musi odbywac sie z poszanowaniem praw osobistych tworcy. Jakie to jest poszanowanie praw tworcy jesli zamiast kupic jego plyte - ty i 100.000 innych kolegow- sciaga ja sobie za darmo z p2p?
Poza tym jesli wymiana (sciagniecie z netu) dochodzi pomiedzy osobami nie pozostajacymi w zwiazku osobistym (rodzinnym, towarzystkim)- a najwyrazniej nie dochodzi bo Oneman sciaga z anonimowej sieci- to nie ma mowy o uzytku dozwolonym z art 23.
Ze juz nie wspomne ze pobieranie plikow z sieci p2p to kopiowanie. Jezeli pobierane materialy sa chronione prawami autorskimi, pobieranie ich jest naruszeniem wylacznych praw autora do powielania. Itd, itp.
Z wielu rzeczy mozna pociagnac Onemana do odpowiedzialnosci cywilnej. Zaslanianie sie artykulem 23 nic tu nie daje, bo albo artylul ten przestaje dzialac, albo sedzia przychyli sie ze nastapilo naruszenie interesow tworcy, czyli rowniez artykul ten przestaje dzialac.
Innymi slowy jest milion powodow dla ktorych art 23 moze przestac dzialac. I dlatego uparte zaslanianie sie Onemana tym artykulem jest po prostu smieszne.
A ze sie nie praktykuje? Proste. Odpowiedzialnosc bedzie sie sprowadzala do dwu-trzykrotnego wynagrodzenia. Czyli najwyzej kilka zlotych za utwor.
* * *
A co do sklepu obuwniczego ktory odmowil placenia za muzyke bo nie pomaga im to w sprzedazy- jest to chyba najglupsza linia obrony jaka w zyciu slyszalem. Tworca korzysta z wylacznej ochrony w zakresie rozporzadzania utworem i chcac go odtwarzac publicznie trzeba mu za to zaplacic. Nie za sprzedaz butow tylko za odtwarzanie publiczne jego prac. (Prawo autorskie!) Tak samo placi radio, telewizja, kluby, bary, autobusy, samoloty, parki itp. Tam gdzie sie odtwarza publicznie czyjes dziela tam sie za to placi.
W USA kazda duza stacja radiowa jest sluchana i notowana, co kto gra i potem sie za to placi. To samo koncerty- sledzi sie 200 najwiekszych tras koncertowych i jesli ktos gra cudzy utwor to potem za to placi. To samo autobusy, bary, parki, sklepy, itp. Wszyscy placa.
(Jeden z najczesciej granych utworow na swiecie to piosenka Stinga "Every Breath You Take". W 2003 miala ona 20 lat i w dlaszym ciagu generowala (tworcy) ok $2000 dziennie).
* * *
EDIT:
Jeden z kolegow powyzej zasugerowal tez ze straty spowodowane piractwem sa rozdmuchane (albo ze tak naprawde nikt nikomu nic nie kradnie bo kopiuje sie tylko zera i jedynki, wiec trudno przypisac temu jakas wartosc). Jak chcecie to jak wam pomoge przypisac wartosc.
Zalozmy ze jeden z utalentowanych kolegow tu na forum (dajmy na to Mytnik) ma fantastyczny material i po przesluchaniu dema zachecicie go do wydania plyty. Facet pozyczy 40.000PLN i u kolegi MB zrealizuje projekt, zatrudniajac pierwszej klasy muzykow i wokalistow. Oczywiscie bedzie wszystko robil na wlasna reke aby unikac wytworni i pasozytow, sprzedajac bezposrednio fanom (tak mu doradziliscie).
Plyta wyjdzie, kilka egzemplarzy sprzeda sie po sasiedzku, a reszta bedzie sie sprzedawala przez net. Jeden z was zamiesci kopie w sieci p2p (zeby mu pomoc zaistniec).
Kolega Oneman wytlumaczy wszystkim ze on sciaga za darmo. ("Ściągam bo prawo na to zezwala!"). No wiec skoro zezwala to reszta tez sciaga. Bo pare zlotych, jak to mowi Zbynia, piechota nie chodzi.
Wszyscy poklepuja po plecach. Plyta Mytnika robi sie popularna, graja ja wszystkie pirackie stacje internetowe, tysiace ludzi sciaga z p2p, Mytnik robi sie slynny.
Wytworni nie ma (bo zgodnie z rada kolegow sam sie wyprodukowal) wiec tantiemow z radia nie ma, nikt go nie reprezentuje. Plyty sprzedal trzy, legalnych mp3 sprzedal piec (kuzynowi z Lodzi).
40.000 ludzi ma jego nagrania w domu i puszcza je sobie codziennie. Mytnik ma z tego 95 zlotych wplywow i 40 tysiecy dlugu.
PS. (W drodze pod most spotyka Mitnika Oneman i pukajac palcem w Rzeczpospolita dodaje: "Mozesz skarzyc. Ale moim zdaniem sprawa jest przegrana.")
