Czy poza polskim rockiem i dance jest coś jeszcze?

Tu jest miejsce na Wasze pytania i opinie. Można przedstawić swoje zdanie, niekoniecznie na tematy ściśle związane z tym, o czym piszemy w magazynie.
Awatar użytkownika
spiker
Posty:1211
Rejestracja:czwartek 17 paź 2002, 00:00
Re: Czy poza polskim rockiem i dance jest coś jeszcze?

Post autor: spiker » czwartek 28 sie 2008, 09:12

Odpowiem wprost na pytanie Piotra:
TAK!
My się przecież nie zastanawiamy na tym jakie są wzajemne proprocje między "gatunkami" muzyki, lecz na tym czy w ogóle są. Jasne, że są. Wystarczy zapytać inaczej:
1. Czy da się w Polsce posłuchać bluesa?
2. Czy da się w Polsce posłuchać metalu?
3. Czy da się w Polsce posłuchać reggae
4. Czy da się w Polsce posłuchać rocka "klasycznego"
5. Czy da się w Polsce posłuchać jazzu?
6. Czy da się w Polsce posłuchać rockowych wersji kapel podwórkowych?
7. Czy da się w Polsce posłuchać muzyki klasycznej dawnej
8. Czy da się w Polsce posłuchać muzyki klasycznej wspólczesnej
9. Czy da się w Polsce posłuchać "art-rocka"?
10. Czy da się w Polsce posłuchać poezji śpiewanej?
11. Czy da się w Polsce posłuchać zwykłego dobrego popu?
12. Czy da się w Polsce posłuchać muzyki elektronicznej (wszelkiej)
13. Country, Folk, Chóralnej, Gospel....i co tam jeszcze...

odpowiedź na te pytanie brzmi TAK!!!!! Na dodatek na żywo i na płytach. Nasz kraj nie jest tu żadnym wyjątkiem, tak samo mogą siebie zapytać Rosjanie, Anglicy, Czesi, Niemcy i mieszkańcy Pernambuco i taką samą dadzą sobie odpowiedź. Proporcje mogą być jednak inne, ale na tym to wszystko polega - żeby było różnie.



przed użyciem programu zapoznaj się treścią instrukcji załączonej do opakowania bądź skonsultuj się z producentem lub dystrybutorem oprogramowania...

greengo
Posty:196
Rejestracja:poniedziałek 08 sty 2007, 00:00

Re: Czy poza polskim rockiem i dance jest coś jeszcze?

Post autor: greengo » czwartek 28 sie 2008, 10:49

### Macie odmienne (jakkolwiek by to w tym wypadku brzmiało)... sądy smaku. A Piękno jest i tak jedno.
******************

Są mężczyźni, którzy specjalnie tuczą swoje żony aby ważyły 200kilo (widziałem kiedyś fragment dokumentu o tym bo na więcej siły nie miałem ). Dla innych pięknymi kobietami, są te o figurze modelki. Współczuje, że nie widzisz różnicy i "piękno jest jedno".....


### (...) Słowo jakiegoś D.J.-a przeciwko mędrcom, którzy danemu zagadnieniu poświęcili całe swe życie? (...)
### Chodzi o to, że osobowość twórcy jak najbardziej wpływa na to, co stworzy. Myślisz, że koniunkturalny d.j. z modnego klubu stworzy wysublimowaną perełkę na jakiś kwartet smyczkowy, a wspomniany faszysta - hymn w jidisz?
******************
Jak zwykle brak szacunku do kogokolwiek z Twojej strony. To, że ktoś jest dj-em to nic nie świadczy. Może to być bardzo wartościowy człowiek mający wiele mądrego do powiedzenia. Znam dji, którzy mają wyższe wykształcenie muzyczne, a jeden nawet na skrzypcach gra więc mógłbyś się zdziwić. Chociaż i tak jego dzieło byłoby wg Twojej opini gniotem.




"DJ z modnego klubu być może nie stworzy pięknego utworu na kwartet smyczkowy, ale głównie dlatego że brak mu warsztatu i osłuchania w takiej muzyce. Ale jeśli byłby oryginalny, osłuchany i miał warsztat to przypuszczam, że mógłby to zrobić niezależnie od typu swojej osobowości. [...]"
### A dlaczego go nie ma? Bo nie rozwinął, bo nie uznał tego za pozytywną wartość, bo nie zainwestował w swój rozwój itp. I przekłada się to też na inne płaszczyzny. Na przykład dziś jest moda na nie czytanie książek i obnoszenie się tym. Niedawno słyszałem przechwałki maturzysty, który z dumą ogłaszał, że zdał na studia, nie przeczytawszy w średniej szkole ani jednej lektury. To ten trop...
******************
Jak zwykle wiesz najlepiej co dany dj-ej robi w swoim życiu. Od razu zakładasz ze ktoś niczego nie słuchał, niczego nie wie. Jedni celowo nie czytają, inni nie czytają z innych przyczyn. Ale nie czytając lektur szkolnych wcale nie musi się być bezwartościowym człowiekiem.



### Ależ depresja nie jest "najwyższym dobrem w twórczości", nie zroumieliśmy się. Może być jednym z motorów konstruktywnego tworzenia, choć przecież to sprawa indywidualna. Niektórych wręcz tak skutecznie i ostatecznie hamuje, że popełniają samobójstwo. Widzisz, to chodzi o te właśnie ulotne, trudne do zdefiniowania kwestie tzw. "ducha". Mam na myśli spoglądanie w siebie, poszukiwania i rozwój cech wzniosłych. Miłość jak najbardziej do nich należy! Lecz, jak już tam wyżej napisałem, na pewno nie "sukces", czy tam pieniądze. Są to rzeczy małe, choć rzeczywiście wspierane przez wspólczesne oblicze rzeczywistości (WOR ). One mogą pojawić się w wyniku naszej twórczości, przy okazji, ale nie powinny być celem twórczego działania. Tę sferę zostawmy jednostkom psychopatycznym, które doskonale się czują na tzw. "wolnym rynku", opartym na bezwzględnej konkurencji i z odmienianymi przez wszystkie przypadki wariacje słowa "transakcja", "zysk" itp.
******************
Pracujesz i zarabiasz pieniądze? To jest Twój zysk. Chodzisz do sklepu i kupujesz bułki na śniadanie? To jest transakcja. Wybierasz jedne bo są tańsze, smaczniejsze czy sklep jest po prostu bliżej? To jest konkurencja też pod którą sie podpisujesz. Sam w tym wszystkim bierzesz udział, chyba, że ktoś na Ciebie pracuje i wszystko za Ciebie zrobi.



### Nie mam na myśli tylko prostego, niszczycielskiego buntu o zabarwieniu politycznym. Takie rzeczy żyją bardzo krótko (do czasu następnego ustroju i nowej władzy). Chodzi mi o niezgodę na lukrowanie rzeczywistości, na mówienie o rzeczach czarnych, że są białe, o nazywaniu kwestii złych - dobrymi (dzisiaj na przykład wychwala się mechanizmy marketingu, które są ewidentnie złe, odhumanizowane itp.). Bardzo dobrze o takich postawach "buntu" pisał w "Trudzie istnienia" Kazimierz Dąbrowski. I tak właśnie rozumuję ten "bunt". Wielka sztuka nie rodzi się z lukrowanych "buziaczków i pozdrowionek". Wielu ludzi tak mówi swym znajomym, ale mało tak myśli, naprawdę mając w d...pie innych.
******************
Szkoda, że nic nie wiesz na temat marketingu. Twoja postawa jest też tworem marketingowym. Tak samo jak Doda podobno będąc mądra robi z siebie idiotkę tak samo Ty będąc mądrym (przynajmniej tak jeszcze o Tobie sądzę) robisz z siebie najmądrzejszego. Nikt nie zapamieta kto napisał aby ustawić takie a takie czasy w kompresorze, natomiast całe forum zna Ciebie...

Pudello
Posty:3
Rejestracja:środa 23 lip 2008, 00:00

Re: Czy poza polskim rockiem i dance jest coś jeszcze?

Post autor: Pudello » czwartek 28 sie 2008, 11:37

Słucham dużo muzyki polskiej, i muszę powiedzieć, że jednak jest kilku artystów którzy nie mają odpowiedników (przynajmniej w mojej świadomosci) za granicą. Mogę tu wymienić choćby zespół Pustki, Ścianka, Pink Froyd- potrafią łaczyć przebojowość z dobrym smakem i oryginalnością. Albo taki Czesław Spiewa- kto mi poda odpowiednik zagraniczny?? Do tego istnieje cała masa zespołów niszowych, które grają bardzo oryginalnie. Pozdrawiam

vandoren
Posty:39
Rejestracja:poniedziałek 07 lut 2005, 00:00

Re: Czy poza polskim rockiem i dance jest coś jeszcze?

Post autor: vandoren » czwartek 28 sie 2008, 12:52

...dobre podsumowanie...
**********************
moi drodzy
a może poprostu pomińcie (by nie rzec:olejcie) wypociny PiotraK !
gość trochę Was podpuszcza, może trochę trolluje, niektórzy ostro polemizują (oczywiście również po to jest forum), ale ogólnie nic rzeczowego, związanego z celem i przedmiotem tego forum z tych jego wypowiedzi nie wynika; moze więc warto pominąc ten bełkot i pisać na temat, z korzyscią dla siebie samych i pozostałych czytelników ?

Awatar użytkownika
grembo
Posty:2289
Rejestracja:czwartek 16 mar 2006, 00:00

Re: Czy poza polskim rockiem i dance jest coś jeszcze?

Post autor: grembo » czwartek 28 sie 2008, 13:01

......powtorze za MAtizem - z punktu widzenia basisty jazzowego muzyka Piotra tez nieznacznie rozni sie od tego co pietnuje :) jest smutniejsza, i rozlazla


### I z tego sobie od dłuższego czasu zdaję sprawę. To tak, jak mało jaka ASP akceptuje grafiki komputerowe. Pytanie, co z tym zrobić? Czy warsztat ogranicza inwencję twórczą? Czy na przykład "bezduszne syntezatory" skazują twórcę na "sztukę niższą"?

****************************************


Nic Cie Piotrze nie skazuje na sztuke nizsza - poza Twoimi wlasnymi ograniczeniami z ktorymi mozesz walczyc :) GRanie w konwencji i stosowaniem sie do jej regul (rowniez harmonicznie), niechec do pracy z ludzmi (sprzedam Ci patenmt ktory rozwiaze Twoje problemy - dolacz do swojej muzyki wokal - np. operowy i jakis ciekawy instuemnt etniczny, i jeszcze kogos kogo muzycznie nie rozumiesz.... DJ-a), czytanie Hegla zamiast pracy z muza :)

Wpadles w petle samofrustracjui,samopracy,samooceny i innnych samo....

A co do synteztaotrow - od dlyuzszego czasu nie slyszalem nic nowego - wciaz to samo - moze dla ksztalconego elektornicznie ucha to miedzy nimi wszystkimi sa jakies wielkie roznice - ale ja ich nie wylapuje... bo muzycznie sprzedaja wciaz te same ponure, molowe padyyyyyyyyyyyyy


pabloh
Posty:10
Rejestracja:czwartek 28 sie 2008, 00:00

Re: Czy poza polskim rockiem i dance jest coś jeszcze?

Post autor: pabloh » czwartek 28 sie 2008, 15:11

...Panowie, halo, halo, czy poza "polskim roczkiem" i "disco - dance - techno - trancem" jest jeszcze w Waszej świadomości jakaś inna muzyka? Czy powszechna świadomość ludków dopuszcza jeszcze jakieś inne klimaty? Takie poza utylitarnością, poza sprzedawalnością, poza nawet... beatem (czy już chole..a wszystko dziś musi być do tańca?).
***********************************
Jest... jest bardzo prezna polska scena metalowa... ktorej to czolowe zespoly jak np. Behemot, Vader i nie tylko sa znane w swiecie...

A ze znanych i lubianych zespolow np. w srodowisku studenckim... bydgoski Chainsaw (metal) albo Dubska (regge)... jest duzo swietnej muzy...a ostatnio zauwazylem ze mlodzi lubia posluchac pop/punk rocka... ktory u nas w polsce nie jest az tak popularny...
Jest duzo ciekawej (czasem ambitnej) muzy i Ci ktorzy chca to jej sluchaja... a ze wiekszosc woli sluchac eski to juz inna sprawa...

Stary... z tym ze w okol nas jest chlam musisz sie pogodzic... albo popelnic samobujstwo sam dlugo nad tym ubolewalem, ale nie ma co sie zadreczac tylko pogodzic sie z pewnymi rzeczami......
**********************
Srodowisko studenckie - to chyba jakis nowy podgatunek homo sapiens ? czy bycie studentem jakos zmienia percepcje ? a moze niektore zespoly graja tylko dla studentow inne dla doktorow itp.

Awatar użytkownika
przemal
Posty:179
Rejestracja:piątek 28 cze 2002, 00:00

Re: Czy poza polskim rockiem i dance jest coś jeszcze?

Post autor: przemal » piątek 29 sie 2008, 01:09

Teoria estetyki to tylko próba filozoficznego uzasadnienia gustu tego, który tę teorię stworzył. Piękno jest pojęciem abstrakcyjnym, gdyby na Ziemi nie było ludzi i ich rozwiniętych, zdolnych do abstrakcyjnego myślenia mózgów, nie byłoby piękna. Miłość - to powtarzalne procesy chemiczne. Ale czym jest piękno? Czy dla obcych ras zamieszkujących odległe galaktyki będzie nim Wenus z Milo? Są, Piotrze, rzeczy, o których nawet filozofom się nie śniło.

**********************
Ocho! Prawda Ostateczna!
Przykro mi ale to co napisałeś o estetyce to również (kolejna) próba filozoficznego uzasadnienia czegoś (najprawdopodobniej tego że wszystko sprowadza się do gustów i opozycji "podoba-nie podoba")
Jedni wierzą w istnienie piękna obiektywnego (niezależnego od gustów i subiektywnych ocen) inni sprowadzają je do określenia które służy do komunikacji i opisywania świata istotom wyposażonym w mózgi. Pierwsze stanowisko (piękno obiektywne) to platonizm, drugie stanowisko (piękno a więc również inne idee to fikcja wytworzona przez wysokozorganizowaną materię czyli mózg) to nominalizm. Potrafisz udowodnić że nie istnieje piękno obiektywne? Na pewno nie. Podobnie jak ja nie udowodnie że piękno, miłość, itp. są czymś tak samo realnym jak materia (mózg) i istniejącym poza nią i niezależnie od niej. Zarówno w jedno jak i drugie można co najwyżej wierzyć lub nie.
Jestem absolwentem ASP w Krakowie, a więc jestem z innej branży :) Tworzenie muzyki traktuję jako hobby (bardzo ważne dla mnie hobby!).

Awatar użytkownika
smiechu
Posty:599
Rejestracja:środa 30 kwie 2008, 00:00

Re: Czy poza polskim rockiem i dance jest coś jeszcze?

Post autor: smiechu » piątek 29 sie 2008, 01:26

Srodowisko studenckie - to chyba jakis nowy podgatunek homo sapiens ? czy bycie studentem jakos zmienia percepcje ? a moze niektore zespoly graja tylko dla studentow inne dla doktorow itp....
**********************
A zebys wiedzial ze to podgatunek i ze rzadzi sie swoimi prawami normalni ludzie nie przebieraja sie w maju i nie zebraja na piwo... rownoczesnie nikt by nie dal "normalnemu" czlowiekowi przebranemu za krokodyla paru groczy na "browara"... ale studentowi juz tak
I istnieje wiele zespolow ktore walsnie w srodowisku studenckim sa bardziej popularne niz w innych...
Ale jesli nie byles/jestes studentem no to raczej Cie nie przekonam

zektor
Posty:144
Rejestracja:poniedziałek 25 sie 2008, 00:00

Re: Czy poza polskim rockiem i dance jest coś jeszcze?

Post autor: zektor » piątek 29 sie 2008, 01:28

całe te rozważania przypominają mi trochę dyskusję nad sensem istnienia instytucji sądownictwa :) niby większośc ludzi wie że ktoś tam "sądzi" ustalając "obiektywne" wyroki za jakieś tam grzechy :) ale jak można wiedziec co się należy i za co? co ja biedny szaraczek mogę wiedziec co inna osoba chce i za co? i o dziwo tak jest więcej czzzzaduuu!

Awatar użytkownika
przemal
Posty:179
Rejestracja:piątek 28 cze 2002, 00:00

Re: Czy poza polskim rockiem i dance jest coś jeszcze?

Post autor: przemal » piątek 29 sie 2008, 01:29

moi drodzy
a może poprostu pomińcie (by nie rzec:olejcie) wypociny PiotraK !
gość trochę Was podpuszcza, może trochę trolluje, niektórzy ostro polemizują (oczywiście również po to jest forum), ale ogólnie nic rzeczowego, związanego z celem i przedmiotem tego forum z tych jego wypowiedzi nie wynika; moze więc warto pominąc ten bełkot i pisać na temat, z korzyscią dla siebie samych i pozostałych czytelników ?...
**********************

Nie żebym był bezkrytyczny wobec wypowiedzi Piotra, ale to co ty tu wypisujeszesz "mój drogi" to jest dopiero bełkot i trolling.
W dalczego nie? Wszystkie wypowiedzi i opinie które wybijają z błogiego stanu samozadowolenia i słodyczy niemyślenia można nazwać bełkotem, to takie wygodne.
Jestem absolwentem ASP w Krakowie, a więc jestem z innej branży :) Tworzenie muzyki traktuję jako hobby (bardzo ważne dla mnie hobby!).

ODPOWIEDZ