OK, "moich klimatów nie musicie słuchać", ale... dlaczego ja jestem ZMUSZANY, by słuchać tego, czego tak bronicie? W autobusach, tak miejskich, jak i dalekobieżnych,

u fryzjera, pod balkonem, co tydzień na rynku przy kolejnej promocji nowego bankomatu, przy dniach miasta i innych odpustach burmistrza, wójta i wojewody. Od sąsiada przez okno, na pobliskiej budowie, z parkingu przez dzień cały, w sklepach itd. itp. O telewizji z rozsądku nie wspomnę. Wyrzuciłem. Uważacie, że ja mam siedzieć cicho, ale już Wy sami nie szanujecie moich wyborów, których... na dobrą sprawę nie mam. I to jest w porządku?
...
**********************
Piotrze ? A pamiętasz nad czym ubolewał Majchrzak? - "Mam za złe tzw. kinu ambitnemu, że nie idzie do przodu. Ten cały chłam powinien być wyzwaniem: zróbcie coś na poziomie, co jednocześnie porwie tłumy. Zamiast wiecznie narzekać, dbajmy o to, co wartościowe. I nie żałujmy sobie nawzajem gestów szacunku i podziwu.
Czy jest to zbyt wielkim wyzwaniem dla Twojej wyorazni, czy nie dopuszczalnym kompromisem? Czy czymkolwiek innym?Czemu,jeżeli wyewoluowałeś już tak daleko,nie zbudujesz pomostu między dobrą produkcją ambientową a dowolnym gatunkiem muzycznym i nie poruszysz większej ilości serc,mając możliwość przemycić ambitnejszą filozofię ambientową? Da się to wogóle zrobić,jesteś w stanie? Może warto by...? A może warto wciąz powtarzac - cholera jak mi duszno z Wami wszystkimi...