Post
autor: Tasiorowski » poniedziałek 21 kwie 2008, 22:37
Cytat z podlinkowanego artykułu - ""postępującej konspiracji, która ma zastąpić Boga i chrześcijaństwo bezbożnym światowym porządkiem , którego centrum stanowi człowiek."
Jak to ma się do Zeitgeistu, który z kolei zdaje się sugerować, że to właśnie chrześcijaństwo jest jednym z centralnych elementów owej konspiracji?
Zdecydowalibyście się w końcu...
**********************
No bo widzisz, cały pic polega na pewnym starciu się 2 OLBRZYMICH SIŁ. Dawniej, wielką, wszechwładną i wszystkowiedzącą, a zarazem... wszystkoposiadającą organizacją był kościół katolicki. Później przyszedł renesans, ze swoimi teoriami ( a tak na prawdę chodziło głównie o sekularyzację majątków i przekazanie ich rządzącym rodom ). Europa podzieliła się na tą reformacyjną i kontr-reformacyjną. Pomimo, że w państwach "zreformowanych" kościół nadal posiadał rząd dusz, to jednak jego znaczenie polityczne i ekonomiczne spadło DRASTYCZNIE, zauważcie na dawnej mapie państwa protestanckie, a się okaże że to dzisiaj najbogatsze państwa ( północne niemcy, holandia, norwegia - bo protestantyzm uczył że PECUNIA NON OLET - w przeciwieństwie do katolicyzmu) Już wtedy rozkład sił mniej więcej stanął w miejscu. Słynna wojna 30 letnia to nic innego jak próba rekonkwisty swoich dawnych dóbr przez kościół, oraz sprzeciw wobec tego tworzących się państw narodowych. W państwach kontrreformacyjnych z kolei, szaleli JEZUICI, którzy to stanowili swego rodzaju ELITĘ kościelną. Najlepiej wykształceni, dobrze wyposażeni i bardzo lojalni. To oni otwierali pierwsze w Europie darmowe szkoły dla dzieci wiejskich oraz kolegia dla młodzieży z miast.. Już wtedy wiedziano, jak sobie urabiać ludzi ( indoktrynować od dziecka ). Polska niestety wpadła w krąg wpływów jezuitów, a co za tym idzie popierała KONTRREFORMACJĘ ( notabene cała polska szlachta była przeciwko tym pomysłom, jednak to król ZYGMUNT III WAZA wepchnął nas w to, co niestety ale poskutkowało PÓŹNIEJSZĄ KATASTROFĄ). Kościół wówczas czuł się jednak wciąż tak mocny, że nie podjął żadnych kroków w kierunku zmiany sposobu rządzenia bądź pewnych dogmatów. I takie STATUS QUO trwało aż do XVIII w. Wtedy to narodziło się oświecenie, rządy umysłu. Wtedy też narodziła się masoneria. To oni przypieczętowali los kościoła, ponieważ widzieli w nim największego rywala do.... No właśnie, do czego ? Niestety nie do pieniędzy, bo tych pod koniec XVIII w już kościół w zasadzie nie miał. KOŚCIÓŁ BYŁ NAJWIĘKSZYM KONKURENTEM w sprawowaniu rządu dusz. Bowiem cały czas ludziom tkwiły w głowach takie jakieś bałamutnie o miłości i solidarności bliźniego itd. A to było bardzo nie na rękę tworzącemu się powoli społeczeństwu indurstrialnemu, dawna sielanka życia na wsi, hodowania zwierząt, małych rodzinnych warsztatów nie zgadzała się z tym, co miało nadejść ( patrz wiek XIX - kominy fabryk, huty, tworzenie się miejskiego proletariatu, niewspółmierny przyrost ludności przy ograniczonych zasobach - skąd my to znamy, to nic innego jak PRODUKOWANIE TANIEJ SIŁY ROBOCZEJ ).
Mocny Pecet + Laptop, Presonus FIRESTUDIO + DIGIMAX FS, TC M One XL, TC HELICON VIOCEWORKS, ALESIS 3630, MXL 2006 + 770, SE 3 Stereo Pair, Sontronics SIGMA, Shure SM 57, 81, Audio-Technica - ATM 650 x 3, ATM 250 DE, ATM 450, APS AEON, E-MU PM 5, AKG 141