Płyty CD-R - co słyszą audiofile?

[MB]

We wszystkich próbach jakie robiłem kopia nigdy nie różniła się od oryginału. Zgranie kopii po cyfrze także zawsze było identyczne z porównywanym oryginałem.
**********************
Potwierdzam, też robiłem takie próby i to wielokrotnie.

[szkudlik]

Tak czy siak, wedelug mnie problem lezy po stronie odczytu. A nie widze problemu zeby audiofilkie Cedeplajery za XXXtys $ nie ogly miec odczytu z kodkladniejsza korekcją błędu. Chcialzby takiego jak zwykle napedy komputerowe.
**********************

Nie całkiem, sprawa jest taka że zapis audio ma mniej słów korekcyjnych niz zapis danych. Więc juz na starcie jest niejako upośledzony.

Zobacz - płyta CD ma 650mb lub 74min zapisu (albo 700/80). 74 minuty *60 sek*2 bajty na próbkę * 2 kanały * 44100 = 783216000bajtów = 746MB (licząc 1MB=102KB, 1KB=1024bajty).
Więc na standardowym CD-data mamy prawie 100MB mniej danych niz na CD-audio. Wynika to m.in. z większej ilości słów korekcyjnych, choć nie tylko.

Do tego dochodzi sprawa retransmisji o której pisałem...

Więc nawet najdroższe odtwarzacze nie mają żadnych szans z rippowaniem na kompie z CDkiem za stówe... tak to czasem bywa.

Inna sprawa na ile to zjawisko naprawdę występuje w praktyce, jak wynika z postu Oneman nie jest to częste.
Jednak spotkałem się ze czyjąś zdumioną opinią - chyba tu na forum - ze "każdy CD brzmi inaczej, ale jak na nim nagram WAV to bez względu jak słaby CD wezmę to zawsze brzmi tak samo". Coś w tym jest

[addsig]

[AkselPL]

Zapewne system korekcji błędów działa według jakiegoś algorytmu prawdopodobnie każdy producent ma swój... Tak wiec wydaje mi się ze wynik moźe być różny w zależności od producenta.

[Marck9]

Temat widzę wraca po kilku latach. Dodam parę słów do swojego postu z początku tematu. Przegrywałem oryginalną płytę audio na jakiegoś taniego CD-R (w samochodzie nie wożę oryginalnych płyt) w Nero dołączanym do nagrywrki. Jak już wcześniej pisałem zauważyłem "na ucho" różnice w brzmieniu przegranego materiału - był bardziej stłumiony i dudniący. Ponieważ myślałem że mam "omamy słuchowe" zripowałem po jednym kawałku z obu płyt (tak, tak to był ten sam kawałek) i ku mojemu zdziwieniu rozmiar był o pare kB różny. Niestety z braku WaveLaba nie sprawdzałem odwracaniem fazy.
Co ciekawe jak wziełem markowego CD-R Dysana kawałki były identyczne i na ucho i na "rozmiar". Nigdy więcej nie miałem takiej sytuacji ale to może jest jak z UFO: na milion doniesień 999 999 to balony meteorologiczne
Nie wiem, ale kurcze widziałem to na własne oczy i uszy , a potem nigdy nie udało mi się tego powtórzyć

Pozdrawiam

[AkselPL]

...Temat widzę wraca po kilku latach. Dodam parę słów do swojego postu z początku tematu. Przegrywałem oryginalną płytę audio na jakiegoś taniego CD-R (w samochodzie nie wożę oryginalnych płyt) w Nero dołączanym do nagrywrki. Jak już wcześniej pisałem zauważyłem "na ucho" różnice w brzmieniu przegranego materiału - był bardziej stłumiony i dudniący. Ponieważ myślałem że mam "omamy słuchowe" zripowałem po jednym kawałku z obu płyt (tak, tak to był ten sam kawałek) i ku mojemu zdziwieniu rozmiar był o pare kB różny. Niestety z braku WaveLaba nie sprawdzałem odwracaniem fazy.
Co ciekawe jak wziełem markowego CD-R Dysana kawałki były identyczne i na ucho i na "rozmiar". Nigdy więcej nie miałem takiej sytuacji ale to może jest jak z UFO: na milion doniesień 999 999 to balony meteorologiczne
Nie wiem, ale kurcze widziałem to na własne oczy i uszy , a potem nigdy nie udało mi się tego powtórzyć

Pozdrawiam...
**********************
To jest możliwe... ale nie chce mi się pisac o co w tym chodzi za dużo tego...

[MB]

Kilka kB to jest jeden sektor danych na płycie. Po prostu podczas ripowania program zgrał o jeden sektor za mało, najprawdopodobniej pod koniec utworu.

[AllShotgun]

heheh Pozwole sobie nie stety to świadczy o mało wyczulonym słuchu, prosze pana, chyba że chodzi panu o kable cyfrowe, w analogu przewody to podstawa przecież one nie są przezroczyste dla prądu, za pomoca kabli możemy rególowac wiele parametrów. Zrobiłem wiele testów i róznica mniedzy np Vivanco kablem a Klotz La grange jest taka że nie moge na vivanco słuchać mucyki dłużej niz 10 min.

[Zbynia]

ech nie (...) tyle.....chyba ze mowimy o jakis kompletnie gownianych kablach..bo akurat vivianco to kompletne gowno a nie firma.....dostales zasniedzona miedz i porownujesz..podstawa - beztlenowa mi bedzie problem

[AkselPL]

...ech nie (...) tyle.....chyba ze mowimy o jakis kompletnie gownianych kablach..bo akurat vivianco to kompletne gowno a nie firma.....dostales zasniedzona miedz i porownujesz..podstawa - beztlenowa mi bedzie problem...
**********************
Naprawdę aż taka różnica jest z tymi kablami ?

[DJOZD]

......ech nie (...) tyle.....chyba ze mowimy o jakis kompletnie gownianych kablach..bo akurat vivianco to kompletne gowno a nie firma.....dostales zasniedzona miedz i porownujesz..podstawa - beztlenowa mi bedzie problem...
**********************
Naprawdę aż taka różnica jest z tymi kablami ?...
**********************
NO jak porównasz "drut" do standardowego kabla klasy KOLTZ (7zł metr) to coś tam usłyszysz