Najgorsze dla muzyka?

Tu jest miejsce na Wasze pytania i opinie. Można przedstawić swoje zdanie, niekoniecznie na tematy ściśle związane z tym, o czym piszemy w magazynie.
Awatar użytkownika
morion
Posty:97
Rejestracja:niedziela 27 kwie 2003, 00:00
Re: Najgorsze dla muzyka?

Post autor: morion » czwartek 13 lis 2003, 22:10

Taa... Marzenie aby moje plyty sprzedawali na stadionie
GG: 3867380 *****Gdańsk*****

Awatar użytkownika
przemal
Posty:179
Rejestracja:piątek 28 cze 2002, 00:00

Re: Najgorsze dla muzyka?

Post autor: przemal » czwartek 13 lis 2003, 22:31

...Przyszło mi do głowy coś co kiedyś przeczytałem (niestety nie pamiętam gdzie), dotyczyło literatury, ale do muzyki pasuje jak ulał.

Otóż jeśli wracasz do swoich wczesnych pomysłów i stwierdzasz, że są beznadziejne, to znaczy, że wszysko jest w porządku: rozwijasz się.

Natomiast jeśli z braku pomysłów przekopujesz swoje wcześniejsze dokonania dla nabrania weny: jest fatalnie....

**********************



Nie zgodziłbym się z tym, czasami warto wracać do starych pomysłów, szczególnie gdy zostały zaniechane, lub w danym momencie nie wiedzieliśmy w jakim kierunku je rozwinąć, warto to robic choćby poto, by uświadomić sobie że coś czego szukamy a wydaje nam się bardzo odległe, może być bardzo blisko. Oczywiście zgadzam się z tym, że krytycyzm w stosunku do swoich wcześniejszych dokonań, to oznaka rozwoju i dojrzewania, ale czy to że odnosimy się do nich czasem pozytywnie, to powód do zmartwienia? Może oznacza to poprostu, że to co wtedy zrobiliśmy było (jest?) niezłe?
Jestem absolwentem ASP w Krakowie, a więc jestem z innej branży :) Tworzenie muzyki traktuję jako hobby (bardzo ważne dla mnie hobby!).

Awatar użytkownika
spiker
Posty:1211
Rejestracja:czwartek 17 paź 2002, 00:00

Re: Najgorsze dla muzyka?

Post autor: spiker » piątek 14 lis 2003, 09:23

Wynika z tego, DogHead, że kompozytor nie jest muzykiem...chyba się nie zgadzam. Wydaje mi się że "muzyk" jest pojęciem najszerszym z wyminianych. Zmieści się w nim zarówno instrumentalista jak i kompozytor. Nie zmieści się w nim tekściarz. Tekściarz nie jest muzykiem, już prędzej jest poetą.
przed użyciem programu zapoznaj się treścią instrukcji załączonej do opakowania bądź skonsultuj się z producentem lub dystrybutorem oprogramowania...

DogHead
Posty:625
Rejestracja:czwartek 05 cze 2003, 00:00

Re: Najgorsze dla muzyka?

Post autor: DogHead » piątek 14 lis 2003, 12:29

...Wynika z tego, DogHead, z˙e kompozytor nie jest muzykiem...chyba sie˛ nie zgadzam. Wydaje mi sie˛ z˙e "muzyk" jest poje˛ciem najszerszym z wyminianych. Zmies´ci sie˛ w nim zarówno instrumentalista jak i kompozytor. Nie zmies´ci sie˛ w nim teks´ciarz. Teks´ciarz nie jest muzykiem, juz˙ pre˛dzej jest poeta˛....



**********************



Traktujac pojecie slowa muzyk w sensie tworczym i odtworczym na pewno masz racje.

Jest to na pewno interpretacja prawidlowsza niz uzywana w jezyku potocznym.

A co do teksciarzy, to ciekawa interpretacje slowa "poeta" uslyszalem kiedys od znajomego teksciarza: "Poeta sie nie jest, poeta sie bywa".


Awatar użytkownika
muscato
Posty:91
Rejestracja:sobota 08 cze 2002, 00:00

Re: Najgorsze dla muzyka?

Post autor: muscato » piątek 14 lis 2003, 14:23

1. kradzież syntezatora w drodze do domu z próby, w cent w-wy, a potem mała trauma

2. brak elstycznego trybu życia, czyli etatowa praca, zabija wene i możliwości jej wykorzystania jeśli już sie pojawi,

3. przesadne używanie uzywek - włącznie z fajkami w studiu

4. szybka kariera - to przebija wszstko co ww.

pozdr
residance - warsaw
destination - space

ODPOWIEDZ