Przez ostatnie lata żyłem w przekonaniu, że [...] można we własnym domu stworzyć porządny utwór, który z powodzeniem może trafić do radia na czołówki list przebojów ...
**********************
Wg mnie można a to , że chwilowo masz takie a nie inne zdanie byćmoże spowodowane jest kolejnym nieudanym podejściem do czegoś co Ciebie w tym momencie przerasta. Trzeba sobie wysoko ustawić poprzeczkę i dążyć do tej jakości , klimatu , efektu ... ale to , że nie jesteś w stanie uzyskać pewnych rzeczy z powodów które dobrze znasz ( muzycy sesyjni , sprzęt , czas $$$ ... ) nie musi oznaczać tego , że Ty i wszystko co do tej pory zgromadziłeś jest do kitu. Wg mnie to złe podejście. Ci muzycy , którymi teraz się zachwycasz nie byli tacy od zawsze. Wg mnie w muzyce bardziej od tego na czym i kto liczy się pomysł na utwór i wykorzystanie w nim tego co w tym momencie masz do dyspozycji. I to wg mnie świadczy o finałowym brzmieniu. W innym wypadku słuchając czegoś co powala mnie na kolana i chcąc zabrzmieć tak samo miałbym dwa wyjścia: Znaleźć listę użytego sprzętu i ludzi którzy nad tym pracowali, obrabować bank i zrobić to o czym marzę , lub od razu stwierdzić, że z tym co w tej chwili mam mogę sobie co najwyżej postrzelać z łuku, wpaść w depresję , sprzedać graty i zamknąć się w sobie.
Ja uważam , że to my powinniśmy wyznaczać nową jakość. Ustawić bardzo wysoko poprzeczkę i jechać dalej z tym koksem. Do czasu aż to nas będzie podawać się jako przykłady. Może to tylko marzenia ściętej głowy i bujanie w obłokach , ale tak właśnie podchodzę do tematu w miarę możliwości rozbudowując swoje instrumentarium, ślęcząc godzinami nad miksami, efektami itd. Zalecam podobna kurację ... Wyzbyć się kompleksów i jazda pod wiatr !!!
