A ja mam nową definicje rocka :)
Jest też o perkusji i Beatlesach.
"Początkowy rock, nazwano później łagodnym (soft). Po nim nastąpił twardy (hard), następnie ciężki (heavy) i metaliczny (metal). Był on coraz głośniejszy - jego dźwięki przekraczały dużo ponad sto decybeli. Było to niebezpieczne zarówno dla słuchu, jak i dla sfery podświadomości słuchaczy. Zadaniem perkusji było pobudzenie i spotęgowanie bodźców seksualnych. Punk rock miał zachęcać do prostytucji, a acid rock dodawał narkotyki (LSD). Efekt perwersji potęgowało operowanie światłem i ciemnością. (?)
Pierwszym zespołem, który otwarcie propagował kult szatana, był zespół The Beatles.
Te pierwsze przesłania podprogowe zawierają:
* perwersje seksualne pod wszelkimi postaciami;
* wezwanie do buntu przeciwko zastanemu porządkowi;
* nakłanianie do samobójstwa;
* wzywanie do gwałtów i zbrodni;
* oddanie się szatanowi.
Teksty piosenek mówią zawsze o buncie "przeciwko rodzicom, społeczeństwu, wszystkiemu co istnieje; uwolnienie wszelkich instynktów seksualnych; wezwanie do anarchii, tak by mogło zatriumfować uniwersalne królestwo szatana".
"Muzyka rockowa oddziałuje zarówno na zdrowie fizyczne, jak i psychiczne słuchaczy. Podejrzewa się ją o wywoływanie takich chorób, jak: zaburzenia równowagi, zaburzenia działania hormonów płciowych i nadnercza, zmiany poziomu insuliny we krwi i schorzenia naczyniowe. Częstymi konsekwencjami, jeżeli chodzi o zdrowie psychiczne, mogą być: reakcje emotywne, prowadzące od frustracji do niekontrolowanej przemocy; ograniczenie funkcji kontrolnych rozumu i woli, uleganie popędom podświadomości; nadmierne pobudzenie sensoryczne wywołujące euforię, podatność na sugestie, histerię i halucynacje; zaburzenia pamięci i koordynacji ruchowej; stany hipnotyczne i kataleptyczne; stany depresyjne prowadzące do nerwicy; skłonności samobójcze; samookaleczenia, zadawanie sobie bólu i wymierzanie kar, szczególnie podczas wielkich zgromadzeń."
Fragmenty pracy licencjackiej (obronionej) Jana P.
Chyba spalę swoje gitary...
Rock'n'roll - czy coś się zmieniło?
Czytam EiS od początku jej istnienia. Gram na gitarze, trochę nagrywam i całe szczęscie dla otoczenia - nie śpiewam.
Re: Rock'n'roll - czy coś się zmieniło?
Trochę sobie pograłem i czuję się nienaturalnie podniecony:
też chyba sobie coś spalę. Pewnie założe biały kaptur i spalę sobie jakiś duży krzyż ...
też chyba sobie coś spalę. Pewnie założe biały kaptur i spalę sobie jakiś duży krzyż ...
Re: Rock'n'roll - czy coś się zmieniło?
wezwanie do anarchii, tak by mogło zatriumfować uniwersalne królestwo szatana
>>>
to naprawdę dobre !
myślę, że pracę tę broniono na KUL'u
a do tego jest to pochwała królestwa pana Szatana - no bo jak coś jest uniwersalne to i dobre ... np. uniwersalna poezja Wiesławy Szymborskiej, uniwersalne przesłanie XYZ itd.
>>>
to naprawdę dobre !
myślę, że pracę tę broniono na KUL'u

a do tego jest to pochwała królestwa pana Szatana - no bo jak coś jest uniwersalne to i dobre ... np. uniwersalna poezja Wiesławy Szymborskiej, uniwersalne przesłanie XYZ itd.
Warszawa - 'home' studio
Re: Rock'n'roll - czy coś się zmieniło?
no bo jak coś jest uniwersalne to i dobre ...
======
zależy jak rozumieć "uniwersalne"
Universe to np. Wszechświat, a więc uniwersalny to wszechświatowy, powszechny, wszędobylski......a więc wcale niekoniecznie Dobry.
...ale to tylko z przekory
======
zależy jak rozumieć "uniwersalne"
Universe to np. Wszechświat, a więc uniwersalny to wszechświatowy, powszechny, wszędobylski......a więc wcale niekoniecznie Dobry.
...ale to tylko z przekory

przed użyciem programu zapoznaj się treścią instrukcji załączonej do opakowania bądź skonsultuj się z producentem lub dystrybutorem oprogramowania...
Re: Rock'n'roll - czy coś się zmieniło?
Nie ulega wątpliwości że rock jest po ciemnej stronie, przynajmniej w większości swoich przejawów. Alkohol, narkotyki rozwiązłość seksualna to wszystko stanowi część etosu rock'nrolowego. Można się śmiać z takich naukowo - religijnych analiz ale nie są one wyssane z palca. po prostu ludzie religijni będą mówić o szatanie, a niewierzący o złym wpływie czy też złych wzorcach, ale chodzi o to samo.
Re: Rock'n'roll - czy coś się zmieniło?
"...Akademicka "poprawność" intelektualna nadal każe spoglądać na muzykę rockową jako na wytwór "niskiej", prymitywnej kultury masowej i odmawiać temu zjawisku jakiejkolwiek wartości artystycznej czy nawet szerzej:kulturotwórczej. Stanowisko takie ufundowane zostało na negatywnych ocenach, jakie muzyce popularnej wystawili zwolennicy elitaryzmu, chociażby Theodor Adorno Bloom(A.Bloom-Umysł zamknięty. O tym jak amerykańskie szkolnictwo wyższe zawiodło demokrację i zubożyło dusze dzisiejszych studentów.). Należący do uniwersyteckiego savoir vivre'u, dystans wobec kultury rockowej ma jednak jeszcze inne podłoże; często jest po prostu konsekwencją niewiedzy, nie mówiąc już o tym, że rock to domena różnego rodzaju stereotypów myślowych (np. takiego, że jest on muzyką "młodzieżową", sic!).
Tymczasem każdy szanujący się dziennikarz czy krytyk wie doskonale, że rock nie daje się zamknąć w łatwo definiowalnych kategoriach, że jest zjawiskiem niezwykle różnorodnym i wielowarstwowym. Co więcej, w żadnym razie nie można go wtłoczyć w staroświeckie, schematyczne podziały na kulturę wysoką (elitarną) i niską (masową). Z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że wyraźna opozycja "wysokie"-"niskie" istnieje w obrębie samej kultury rockowej. Nie sposób przecież poddawać jednolitym kryteriom wartościującym nowatorskich, eklektycznych i niełatwych w odbiorze propozycji Franka Zappy czy King Crimson oraz gimnastycznych popisów Kiss czy Sweet (by pozostać przy przykładach z lat 60. i 70.) Po drugie, rock w sposób nierzadko twórczy czerpie z wielkiej tradycji europejskiej, muzycznej, literackiej i malarskiej, podejmuje w tekstach problemy filozoficzne i społeczne, stale dążąc do przekraczania własnych ograniczeń i do wzbogacania środków artystycznej ekspresji.
Dość powiedzieć, że wielu autorów tej książki, dzisiaj pracujących na wyższych uczelniach, swoją przygodę z humanistyką rozpoczynało od zainteresowania w młodzieńczych latach muzyką rockową: na przykład utwory Yes prowokowały do poznania twórczości Igora Strawińskiego, teksty Rogera Watersa czy Petera Sinfielda skłaniały do lektóry francuskich symbolistów, T.S.Eliota i George'a Orwella. Przeczy to tezie Blooma, jakoby rock "ogłuszał", uniewrażliwiał na muzykę "poważną" i literaturę. Często okazuje się on być sprzymierzeńcen tego, co Bloom pewnie chętnie nazwałby kulturą wysoką."
"a po co nam Rock - Między duszą a ciałem"
praca zbiorowa pod redakcją
Wojciecha Józefa Burszty i Marcina Rychlewskiego

SONY VAIO, MOTU Traveler, Presonus Digimax FS, ADAM A7
-
- Posty:1
- Rejestracja:środa 08 lip 2020, 18:29
Re: Rock'n'roll - czy coś się zmieniło?
I got too much interesting stuff on your blog. I guess I am not the only one having all the enjoyment here! Keep up the good work.
-
- Posty:1
- Rejestracja:piątek 10 lip 2020, 19:50
Re: Rock'n'roll - czy coś się zmieniło?
Wychowałem się na Rock'n'roll'u ale w sumie, zgadzam się z opinią tego pana. Pomijając, że R'a'R już umarł , i dzisiaj to już tylko popłuczyny tego co wymyślono dawniej, to generalnie zawsze była to muzyka o niebo prymitywniejsza (oczywiście z wyjątkami) od muzyki klasycznej (oczywiście - to również ogólne stwierdzenie). W każdym razie, z R'a'R jest jak z socjalizmem. Kto go za młodu nie kochał - jest świnią, ale kto na starość ciągle w tych schematach funkcjonuje - no to ma problem 
