Czy homerecording daje radę?

Tu jest miejsce na Wasze pytania i opinie. Można przedstawić swoje zdanie, niekoniecznie na tematy ściśle związane z tym, o czym piszemy w magazynie.
Awatar użytkownika
smiechu
Posty:599
Rejestracja:środa 30 kwie 2008, 00:00
Re: Czy homerecording daje radę?

Post autor: smiechu » środa 27 sie 2008, 16:22

To już lepiej to przeczytaj. Chociaż kilka pierwszych akapitów.
**********************
Przeczytalem pare pierwszych akapitow bo dalej tez nie chcialo mi sie czytac, bo to wypowiedziec jakiegos kolejnego frustrata... a wystarczylo link podac... to nie wypracowanie z polskiego

Pytanie mam jedno?? O co Tobie chodzi??
Tandetna muzyka na topie - zle...
Ambitna muzyka na topie - tez zle...
Co jest zlego w tym ze Penderecki czy Kilar jako zawodowi kompozytorzy zarabia na swojej tworczosci?? Maja przymierac glodem dla zasady??
To tak jak bys murarzowi z zawodu kazal stawiac dom za darmo... to samo tyczy sie wszystkich zawodowych muzykow...

konop_tnt
Posty:109
Rejestracja:niedziela 03 lut 2008, 00:00
Kontakt:

Re: Czy homerecording daje radę?

Post autor: konop_tnt » środa 27 sie 2008, 16:32

Jak może być lepiej ze sztuką kiedy na hasło "Czy homerecording daje radę" zaczyna się dyskusja o wyższości gatunków, co jest sztuką a co już nie może być tak nazwane?

Padły konkretne przykłady osób, które dowodzą, że jednak da się zrobić kawałek w warunkach homerecordingu, który po nabraniu szlifów w posatci mixu i masteringu zabrzmi w radiu.
No i kontra wiecznych malkontentów:" to spórbuj zrobić taki kawałek sam i go wrzuć do dużej rozgłośni".

Czy to jest dyskusja na argumenty? Czy to wogóle jest dyskusja?



Awatar użytkownika
PiotrK
Posty:1517
Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00

Re: Czy homerecording daje radę?

Post autor: PiotrK » środa 27 sie 2008, 16:40

Post został usunięty.
Ostatnio zmieniony piątek 01 lut 2019, 05:32 przez PiotrK, łącznie zmieniany 1 raz.
[Użytkownik usunął konto]

Awatar użytkownika
pixel
Posty:166
Rejestracja:piątek 27 lip 2007, 00:00

Re: Czy homerecording daje radę?

Post autor: pixel » środa 27 sie 2008, 16:50

No i...? Co z tego? Trzeba robić swoje i nie patrzeć na innych.
No chyba ze musi być źle bo inaczej straci sie sens zycia (czyt. walka ze złem wszechogarniajacym muzyke).
Dosłwonie wali mnie co robi Penderecki, Rubik, Doda czy Snoop Dogg czy ktokolwiek inny. To ich sprawa co nagrywaja, jak to brzmi i kto tego slucha.
Ja wole sie zająć swoją muzyką, swoimi słuchaczami i ludzmi mi bliskimi niz kims tam ktory ma do mnie tyle co ja do niego.
Kazdy ma swoje miejsce we wszechswiecie, tylko trzeba je odnaleźć, a nie szukać tego miejsca dla innych

Awatar użytkownika
smiechu
Posty:599
Rejestracja:środa 30 kwie 2008, 00:00

Re: Czy homerecording daje radę?

Post autor: smiechu » środa 27 sie 2008, 16:55

O co chodzi? Wystarczy cierpliwie przeczytać ze zrozumieniem. Penderecki nie jest twórcą poszukującym, oryginalnym, nie jest muzykiem "zaglądającym za dekorację". Jest koniunkturalistą, nie muzykiem awangardowym. Dziś prawdziwej sztuki już nie ma. A jeśli jest, to poprzez podobny realtywzm, jej nie widać. I w tym kontekście problem "homerecordingowego ścigania się z przebojami radia" jej kompletnie nie dotyczy. Tak, o to chodzi.
**********************
A wiec twierdzisz... ze bedac muzykiem, kompozytorem, artysta... i do tego konczac szkole... kazdy musi automatycznie skazywac sie na ascetyzm?? bo inaczej juz nie bedzie artysta i nie bedzie tworzyl sztuki??

Radze Ci najpierw przestudiowac jakas ksiazke z historii muzyki... wiele rzeczy by Ci to wyjasnilo...

Awatar użytkownika
wishmaster2
Posty:222
Rejestracja:środa 14 maja 2008, 00:00
Kontakt:

Re: Czy homerecording daje radę?

Post autor: wishmaster2 » środa 27 sie 2008, 17:03

Nie macie już żadnych autorytetów, ani świętości.
****************************************

A to akurat racja. Po co sobie leb zawracac wypocinami jakichs jajoglowych, ktorzy dwoch nut nigdy sensownie nie sklecili? To maja byc nasze "muzyczne autorytety"? Dziekuje, ale mimo wszystko wybieram Pendereckiego (ba!) nawet Ciebie! :)


Awatar użytkownika
PiotrK
Posty:1517
Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00

Re: Czy homerecording daje radę?

Post autor: PiotrK » środa 27 sie 2008, 17:18

Post został usunięty.
Ostatnio zmieniony piątek 01 lut 2019, 05:31 przez PiotrK, łącznie zmieniany 1 raz.
[Użytkownik usunął konto]

Awatar użytkownika
ast
Posty:621
Rejestracja:środa 03 kwie 2002, 00:00

Re: Czy homerecording daje radę?

Post autor: ast » środa 27 sie 2008, 17:26

Nie macie już żadnych autorytetów, ani świętości.
...
**********************
Nie widzę ani jednego powodu, dla którego autorytetem dla mnie miałby być Nietzsche. A coś wydaje mi się, że koncepcja sztuki którą prezentujesz jest zakorzeniona m.in w jego filozofii. Bunt jako jedyny fundament sztuki? Absolutna wolność w postaci braku jakiegokolwiek podporządkowania komuś innemu jako najwyższa wartość? Radość, smiech, zabawa jako "stany zabronione"? Niech żyje depresja i mrok? Sorry, ale nie kupuję tego.
Ja jestem tylko zwykłym grajkiem...

Awatar użytkownika
PiotrK
Posty:1517
Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00

Re: Czy homerecording daje radę?

Post autor: PiotrK » środa 27 sie 2008, 17:26

Post został usunięty.
Ostatnio zmieniony piątek 01 lut 2019, 05:30 przez PiotrK, łącznie zmieniany 1 raz.
[Użytkownik usunął konto]

Awatar użytkownika
Pan_Jabu
Posty:1190
Rejestracja:wtorek 29 maja 2007, 00:00

Re: Czy homerecording daje radę?

Post autor: Pan_Jabu » środa 27 sie 2008, 17:33

...Jak może być lepiej ze sztuką kiedy na hasło "Czy homerecording daje radę" zaczyna się dyskusja o wyższości gatunków, co jest sztuką a co już nie może być tak nazwane?

Padły konkretne przykłady osób, które dowodzą, że jednak da się zrobić kawałek w warunkach homerecordingu, który po nabraniu szlifów w posatci mixu i masteringu zabrzmi w radiu.
No i kontra wiecznych malkontentów:" to spórbuj zrobić taki kawałek sam i go wrzuć do dużej rozgłośni".

Czy to jest dyskusja na argumenty? Czy to wogóle jest dyskusja?


...
**********************

Mądrze chłopie napisałeś, ale chyba mało kto Twój głos zauważył.

Jeżeli nawet to jest dyskusja, to nie ma ona żadnego sensu i z całą pewnością do niczego nie doprowadzi. Ale jej uczestnikom to najwyraźniej nie przeszkadza, bo w zapamiętaniu okładają się nadal

ODPOWIEDZ