Olaboga! Ale się porobiło...
I o to chodzi i... tu powinni skończyć. Dobry kabel, miękki i równocześnie wytrzymały ''na buta'', na ''zakrótko'' i na zimno (żeby mu się nie stwardło na mrozach) i przede wszystkim, żeby sie T od TSRu nie ukręciło, co zdarza się niestety najczęściej. Jest się czym chwalić.
Ale po co do tego takie pierdoły z kierunkowością kabli? Nie wystarczyłby rysunek krasnoludka na pudełku, skoro tak lubią czary mary? Cały profesjonalizm poooszedł do Hogwartu...
...
**********************
Hogwart to akurat jest bardzo profesjonalnym miejscem.
To po prostu przejaw audiofilstwa, ktore wkrada się coraz szerzej w kręgi tzw. "profi audio". Coraz mniej rzetelnej wiedzy techicznej, a coraz więcej zabobonów i mitów.
Ale po co do tego takie pierdoły z kierunkowością kabli? Nie wystarczyłby rysunek krasnoludka na pudełku, skoro tak lubią czary mary? Cały profesjonalizm poooszedł do Hogwartu...
...
**********************
Hogwart to akurat jest bardzo profesjonalnym miejscem.
To po prostu przejaw audiofilstwa, ktore wkrada się coraz szerzej w kręgi tzw. "profi audio". Coraz mniej rzetelnej wiedzy techicznej, a coraz więcej zabobonów i mitów.
- somebody-someone
- Posty:174
- Rejestracja:wtorek 19 kwie 2005, 00:00
Re: Olaboga! Ale się porobiło...
http://highfidelity.pl/artykuly/0502/velum.html
**********************
Wcale nie dziwi mnie, wspomniane w wrażeniach z odsłuchu 'zniknięcie velumów'. Przy takiej cenie, w naszym kraju, to całkiem zrozumiałe zjawisko
**********************
Wcale nie dziwi mnie, wspomniane w wrażeniach z odsłuchu 'zniknięcie velumów'. Przy takiej cenie, w naszym kraju, to całkiem zrozumiałe zjawisko

..:: Dobra muzyka to koincydencja wielu zbiorów zawierających jedynie dobre pierwiastki ::..
Re: Olaboga! Ale się porobiło...
A ja myślę, że firma znalazła świetny sposób na rozdmuchanie nazwy marki w branży :) Przeciez ich główna oferta jest trochę inna i droższa niż kabelek za 100 zł.
A to że kabelek, ta reklamówka, swoją drogą wysokiej jakości, ma dwie strzałki i napis? Co za różnica? Inne mają gwiazdkę i napis Rock, Jazz albo Acoustic i ich spec marketingu opowiada w wywiadach że "kabel Rock tylko do rocka" a Jazz dla jazzmanów. Normalne. Wątpię by kable się znacząco różniły.
Na rynku przetrwa prędzej firma, która ma pomysł na siebie i produkty niż go nie ma. I tu IMO punkt dla Labogi .
A to że kabelek, ta reklamówka, swoją drogą wysokiej jakości, ma dwie strzałki i napis? Co za różnica? Inne mają gwiazdkę i napis Rock, Jazz albo Acoustic i ich spec marketingu opowiada w wywiadach że "kabel Rock tylko do rocka" a Jazz dla jazzmanów. Normalne. Wątpię by kable się znacząco różniły.
Na rynku przetrwa prędzej firma, która ma pomysł na siebie i produkty niż go nie ma. I tu IMO punkt dla Labogi .

http://www.superstereo.pl
Re: Olaboga! Ale się porobiło...
...A ja myślę, że firma znalazła świetny sposób na rozdmuchanie nazwy marki w branży :) Przeciez ich główna oferta jest trochę inna i droższa niż kabelek za 100 zł.
A to że kabelek, ta reklamówka, swoją drogą wysokiej jakości, ma dwie strzałki i napis? Co za różnica? Inne mają gwiazdkę i napis Rock, Jazz albo Acoustic i ich spec marketingu opowiada w wywiadach że "kabel Rock tylko do rocka" a Jazz dla jazzmanów. Normalne. Wątpię by kable się znacząco różniły.
Na rynku przetrwa prędzej firma, która ma pomysł na siebie i produkty niż go nie ma. I tu IMO punkt dla Labogi .
...
**********************
Czyli sugerujesz, że bez naciągania, oszukiwania i wciskania ciemnoty już nie da się robić biznesu?
A po drugie sugerujesz, że w "branży" większość stanowią łosie, którzy dadzą się złapać na audiofilskie czary-mary?
Bo ja myślę, że jednak w branży jest wiele osób, które takie postępowanie raczej zniechęci niż zachęci - zresztą przykłady można znaleźć wyżej w tym wątku...
A to że kabelek, ta reklamówka, swoją drogą wysokiej jakości, ma dwie strzałki i napis? Co za różnica? Inne mają gwiazdkę i napis Rock, Jazz albo Acoustic i ich spec marketingu opowiada w wywiadach że "kabel Rock tylko do rocka" a Jazz dla jazzmanów. Normalne. Wątpię by kable się znacząco różniły.
Na rynku przetrwa prędzej firma, która ma pomysł na siebie i produkty niż go nie ma. I tu IMO punkt dla Labogi .

**********************
Czyli sugerujesz, że bez naciągania, oszukiwania i wciskania ciemnoty już nie da się robić biznesu?
A po drugie sugerujesz, że w "branży" większość stanowią łosie, którzy dadzą się złapać na audiofilskie czary-mary?
Bo ja myślę, że jednak w branży jest wiele osób, które takie postępowanie raczej zniechęci niż zachęci - zresztą przykłady można znaleźć wyżej w tym wątku...
Re: Olaboga! Ale się porobiło...
Witam,
i najbardziej podobała się : "pewna śladowa "miodopłynność" górnego zakresu, która sprawiała, że każde wydarzenie było "namacalne" i składało się nie tylko z głównego dźwięku, ale jeszcze "czegoś", co sklejało wszystko w jedną całość."
choć: "hiperrealny obraz" równiez zasługuje na pełne uznanie...
Najciekawsze jest to, że stosuje się do tych kabelków zwykłe złącza Neutrika za ok 12zł... NC3MX to najprostsza wersja bez żadnych ulepszeń i superturbo transparentnej średnicy, dołu i góry...
Ciekawość...
Z wyrazami szacunku
[addsig]
i najbardziej podobała się : "pewna śladowa "miodopłynność" górnego zakresu, która sprawiała, że każde wydarzenie było "namacalne" i składało się nie tylko z głównego dźwięku, ale jeszcze "czegoś", co sklejało wszystko w jedną całość."
choć: "hiperrealny obraz" równiez zasługuje na pełne uznanie...
Najciekawsze jest to, że stosuje się do tych kabelków zwykłe złącza Neutrika za ok 12zł... NC3MX to najprostsza wersja bez żadnych ulepszeń i superturbo transparentnej średnicy, dołu i góry...
Ciekawość...
Z wyrazami szacunku
[addsig]
Stevie Wonder: "You're the best stage crew I've ever seen..."
Re: Olaboga! Ale się porobiło...
Czyli sugerujesz, że bez naciągania, oszukiwania i wciskania ciemnoty już nie da się robić biznesu?
A po drugie sugerujesz, że w "branży" większość stanowią łosie, którzy dadzą się złapać na audiofilskie czary-mary?
**********************
Panie Jabu. Nic nie sugeruję a na pewno nie oszukiwania czy naciągania w biznesie. Proszę, czytaj ze zrozumieniem. Osobiście nie uważam że mnie ktoś naciąga, na pewno nie w przypadku tych kabli :) Swoją drogą zdziwiłbyś się ile razy codziennie, czy nawet kupując klawisz itp. jesteś naciągany i się na to zgadzasz z uśmiechem.
Natomiast zgodzę się z tym, że sam przyjmując pewną postawę w temacie, zasugerowałeś że uważasz się za, cytuję - "łosia" naciąganego przez firmę Laboga. Masz prawo tak uważać.
Powtórzę jeszcze, że IMO na tej dyskusji i tak wygrywa firma od kabli. Zrobili szum opowiadając bajki w wywiadzie na pozornie właściwych łamach i o to chodziło. Spec od marketingu wyje z zachwytu widząc jak "świadomi" tematu użytkownicy omawiają wady-zalety nowego kabla :)
Sprawa etyki i granice manipulacji w biznesie to zupełnie inny temat. Jak sądzę ciekawszy, niż Droga Dźwięku he he :)
A po drugie sugerujesz, że w "branży" większość stanowią łosie, którzy dadzą się złapać na audiofilskie czary-mary?
**********************
Panie Jabu. Nic nie sugeruję a na pewno nie oszukiwania czy naciągania w biznesie. Proszę, czytaj ze zrozumieniem. Osobiście nie uważam że mnie ktoś naciąga, na pewno nie w przypadku tych kabli :) Swoją drogą zdziwiłbyś się ile razy codziennie, czy nawet kupując klawisz itp. jesteś naciągany i się na to zgadzasz z uśmiechem.
Natomiast zgodzę się z tym, że sam przyjmując pewną postawę w temacie, zasugerowałeś że uważasz się za, cytuję - "łosia" naciąganego przez firmę Laboga. Masz prawo tak uważać.
Powtórzę jeszcze, że IMO na tej dyskusji i tak wygrywa firma od kabli. Zrobili szum opowiadając bajki w wywiadzie na pozornie właściwych łamach i o to chodziło. Spec od marketingu wyje z zachwytu widząc jak "świadomi" tematu użytkownicy omawiają wady-zalety nowego kabla :)
Sprawa etyki i granice manipulacji w biznesie to zupełnie inny temat. Jak sądzę ciekawszy, niż Droga Dźwięku he he :)
http://www.superstereo.pl
Re: Olaboga! Ale się porobiło...
Panie Jabu. Nic nie sugeruję a na pewno nie oszukiwania czy naciągania w biznesie. Proszę, czytaj ze zrozumieniem.
Czytam co piszesz - cały czas podkreślasz, że firma jest "wygrana"... No czyli wciskanie kitu popłaca.
Powtórzę jeszcze, że IMO na tej dyskusji i tak wygrywa firma od kabli. Zrobili szum opowiadając bajki w wywiadzie na pozornie właściwych łamach i o to chodziło. Spec od marketingu wyje z zachwytu widząc jak "świadomi" tematu użytkownicy omawiają wady-zalety nowego kabla :)
No i właśnie wcale tego nie jestem pewien. Sukces marketingowy wcale nie musi się przerodzić w sukces sprzedaży. Znam doskonale takie przypadki z własnego praktycznego doświadczenia. Kłamstwo ma krótkie nogi, i bardzo często lubi rykoszetem trafić kłamczucha... Ludzie naprawdę nie są aż tak głupi - biorąc pod uwagę fakt, że nie mówimy o menelach spod budki z piwem.
Sam powiedz: może i cała grupa ludzi namiętnie dyskutuje o tych kablach, ale czy ktokolwiek z tu zabierających głos kolegów w jej efekcie pobiegnie w podskokach kupować magiczne kable Olaboga??? Nie wierzę.
Z czego więc miałby się ten marketingowiec cieszyć? Janko napisał wręcz (1-szy post), że nawet innych produktów, niemagicznych - nie kupi, bo się zraził...
Czytam co piszesz - cały czas podkreślasz, że firma jest "wygrana"... No czyli wciskanie kitu popłaca.
Powtórzę jeszcze, że IMO na tej dyskusji i tak wygrywa firma od kabli. Zrobili szum opowiadając bajki w wywiadzie na pozornie właściwych łamach i o to chodziło. Spec od marketingu wyje z zachwytu widząc jak "świadomi" tematu użytkownicy omawiają wady-zalety nowego kabla :)
No i właśnie wcale tego nie jestem pewien. Sukces marketingowy wcale nie musi się przerodzić w sukces sprzedaży. Znam doskonale takie przypadki z własnego praktycznego doświadczenia. Kłamstwo ma krótkie nogi, i bardzo często lubi rykoszetem trafić kłamczucha... Ludzie naprawdę nie są aż tak głupi - biorąc pod uwagę fakt, że nie mówimy o menelach spod budki z piwem.
Sam powiedz: może i cała grupa ludzi namiętnie dyskutuje o tych kablach, ale czy ktokolwiek z tu zabierających głos kolegów w jej efekcie pobiegnie w podskokach kupować magiczne kable Olaboga??? Nie wierzę.
Z czego więc miałby się ten marketingowiec cieszyć? Janko napisał wręcz (1-szy post), że nawet innych produktów, niemagicznych - nie kupi, bo się zraził...
Re: Olaboga! Ale się porobiło...
Post został usunięty.
Ostatnio zmieniony piątek 01 lut 2019, 06:53 przez PiotrK, łącznie zmieniany 1 raz.
[Użytkownik usunął konto]
Re: Olaboga! Ale się porobiło...
Sam powiedz: może i cała grupa ludzi namiętnie dyskutuje o tych kablach, ale czy ktokolwiek z tu zabierających głos kolegów w jej efekcie pobiegnie w podskokach kupować magiczne kable Olaboga??? Nie wierzę.
Z czego więc miałby się ten marketingowiec cieszyć?
**********************
he he, masz rację :)
Marketingowiec się cieszy, a czy szef sprzedaży również, to już ich problem :) Nie wnikam, nie mój interes :)
Z czego więc miałby się ten marketingowiec cieszyć?
**********************
he he, masz rację :)
Marketingowiec się cieszy, a czy szef sprzedaży również, to już ich problem :) Nie wnikam, nie mój interes :)
http://www.superstereo.pl
- JankoMuzykant
- Posty:497
- Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00
- Kontakt:
Re: Olaboga! Ale się porobiło...
Powtórzę jeszcze, że IMO na tej dyskusji i tak wygrywa firma od kabli. Zrobili szum opowiadając bajki w wywiadzie na pozornie właściwych łamach i o to chodziło. Spec od marketingu wyje z zachwytu widząc jak "świadomi" tematu użytkownicy omawiają wady-zalety nowego kabla :)
Sprawa etyki i granice manipulacji w biznesie to zupełnie inny temat. Jak sądzę ciekawszy, niż Droga Dźwięku he he :)...
**********************
Dla mnie sprawa jest prosta - jeśli człowiek wykształcony w zakresie elektronik twierdzi, że kierunkowość kabli i zwijania żył ma wpływ na brzmienie, to jest kłamcą. Jeśli w to wierzy, to nie ma prawa nazywać się elektronikiem. Tu nie ma manipulacji, sytuacja jest klarowna.
Inna sprawa, że wyprodukować kabel może każdy, nawet magister biologii, prywatnie hobbysta wędkarz i może sobie bajdurzyć na jego temat, ale czy taki ktoś jest wiarygodny jako projektant elektroniki?
[addsig]
Sprawa etyki i granice manipulacji w biznesie to zupełnie inny temat. Jak sądzę ciekawszy, niż Droga Dźwięku he he :)...
**********************
Dla mnie sprawa jest prosta - jeśli człowiek wykształcony w zakresie elektronik twierdzi, że kierunkowość kabli i zwijania żył ma wpływ na brzmienie, to jest kłamcą. Jeśli w to wierzy, to nie ma prawa nazywać się elektronikiem. Tu nie ma manipulacji, sytuacja jest klarowna.
Inna sprawa, że wyprodukować kabel może każdy, nawet magister biologii, prywatnie hobbysta wędkarz i może sobie bajdurzyć na jego temat, ale czy taki ktoś jest wiarygodny jako projektant elektroniki?
[addsig]
Pozdrawia Adam (przypadkiadama.com)