Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Tu jest miejsce na Wasze pytania i opinie. Można przedstawić swoje zdanie, niekoniecznie na tematy ściśle związane z tym, o czym piszemy w magazynie.
Awatar użytkownika
PiotrK
Posty:1517
Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00
Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: PiotrK » czwartek 31 gru 2009, 15:22


... Ok, a co myślicie o niedawnej głośnej sprawie płyt Kazika, Kajah i jeszcze kogośtam, które wypłynęły do sieci przed pojawieniem się w sklepach. Muzycy zrobili szum, co ostatecznie doprowadziło do znalezienia i skazania (tak mi się wydaje) sprawcy. Czy uważacie, że wielcy artyści pluli się bez sensu, i że powinni dziękować piratom, że dzięki nim docierają do szerszej publiczności? A może słusznie postawili na swoim, i (pewnie dlatego, że są znani i sprawa została nagłośniona) osiągnęli jakiś rezultat?  

Uważamy, że skoro złodziej, który wykradł materiał i udostępnił go, został ukarany, to stało się tak, jak należy....
 



Nie znam sprawy, ale za to znam bardzo dobrze tę książkę:


"Aliści radzę ja wam, przyjaciele moi: nie dowierzajcie nikomu, w kim popęd do karania jest zbyt silny! [...] A gdy się sami za "dobrych a sprawiedliwych" podają, nie zapominajcie, że aby stać się faryzeuszami, brak im tylko - władzy!"


[Friedrich Nietzsche, Tako rzecze Zaratustra]


 


 


[addsig]
[Użytkownik usunął konto]

senjin
Posty:405
Rejestracja:poniedziałek 26 wrz 2005, 00:00
Kontakt:

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: senjin » czwartek 31 gru 2009, 16:40

Nie znam sprawy, ale za to znam bardzo dobrze tę książkę:

"Aliści radzę ja wam, przyjaciele moi: nie dowierzajcie nikomu, w kim popęd do karania jest zbyt silny! [...] A gdy się sami za "dobrych a sprawiedliwych" podają, nie zapominajcie, że aby stać się faryzeuszami, brak im tylko - władzy!"

[Friedrich Nietzsche, Tako rzecze Zaratustra]

 

 
To chyba o Tobie? :P


Awatar użytkownika
PiotrK
Posty:1517
Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: PiotrK » czwartek 31 gru 2009, 17:28


... Nie znam sprawy, ale za to znam bardzo dobrze tę książkę: 

"Aliści radzę ja wam, przyjaciele moi: nie dowierzajcie nikomu, w kim popęd do karania jest zbyt silny! [...] A gdy się sami za "dobrych a sprawiedliwych" podają, nie zapominajcie, że aby stać się faryzeuszami, brak im tylko - władzy!"

[Friedrich Nietzsche, Tako rzecze Zaratustra]

To chyba o Tobie? :P ...
 



Zatem proste pytanie: kogo ja chcę niby ukarać? Bo tymczasem, to sprowadziłeś dyskusję do przepychanki bez merytorycznych argumentów, niczym wypowiadając, "a ty, to jesteś głupi."


 


[addsig]
[Użytkownik usunął konto]

senjin
Posty:405
Rejestracja:poniedziałek 26 wrz 2005, 00:00
Kontakt:

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: senjin » czwartek 31 gru 2009, 18:22

Zatem proste pytanie: kogo ja chcę niby ukarać? Bo tymczasem, to sprowadziłeś dyskusję do przepychanki bez merytorycznych argumentów, niczym wypowiadając, "a ty, to jesteś głupi."

 
Piszesz parę postów wyżej, że niedobrze, że rządzą "babbici" i że jakby nie rządzili oni, tylko ktoś inny (może zaczniesz zaprzeczać, no ale takim naturalnym kandydatem wyłaniającym się z tego tekstu jesteś oczywiście ty) to byłoby lepiej. O karze już nie trzeba dodawać. W ten sposób to Ty przyjmujesz postawę "my/ja mądrzy, oni głupi".


 


A tak jeszcze w ramach ogólnej dyskusji. Paroma kliknięciami można znaleźć miejsca, gdzie można sprzedać muzykę w mp3, dostając 60-90% pieniędzy ze sprzedaży. Albumy w mp3 kosztują kilka dolarów, piosenki dolara. Czy to nie jest uczciwa cena, którą można zapłacić za kilkadziesiąt minut dobrej muzyki? Zysk dla artysty chyba też jest sensowny. Nie mam niestety danych, jak dużo muzyki rzeczywiście udaje się sprzedać w ten sposób.


 


Piszecie, że jakiś system musi runąć, coś się musi stać. Na moje oko, to nowe rozwiązania już istnieją, wystarczy zacząć z nich korzystać.


 


Co już nieco bardziej smutne, piractwo zostanie ukrócone przez cenzurę lub inną formę kontroli internetu. To też wydaje mi się nieuniknione, bo internet jest używany w coraz większej ilości sytuacji wymagających bezpieczeństwa.


 


Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!


Awatar użytkownika
PiotrK
Posty:1517
Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: PiotrK » czwartek 31 gru 2009, 18:45


... Zatem proste pytanie: kogo ja chcę niby ukarać? Bo tymczasem, to sprowadziłeś dyskusję do przepychanki bez merytorycznych argumentów, niczym wypowiadając, "a ty, to jesteś głupi."

 
Piszesz parę postów wyżej, że niedobrze, że rządzą "babbici" i że jakby nie rządzili oni, tylko ktoś inny (może zaczniesz zaprzeczać, no ale takim naturalnym kandydatem wyłaniającym się z tego tekstu jesteś oczywiście ty) to byłoby lepiej. O karze już nie trzeba dodawać. W ten sposób to Ty przyjmujesz postawę "my/ja mądrzy, oni głupi".



Nadinterpretujesz i wkładasz mi w usta słowa, jakich nie powiedziałem. Nic nie zrozumiałeś z tamtej mojej wypowiedzi. Zachowujesz się jak w "Rejsie": "jak nie pan, to ja". Gratuluję binarnego postrzegania świata. Czarne i białe. Pozazdrościć uproszczenia, choć pamiętaj, że każda klasyfikacja zawęża ogląd rzeczywistości.




A tak jeszcze w ramach ogólnej dyskusji. Paroma kliknięciami można znaleźć miejsca, gdzie można sprzedać muzykę w mp3, dostając 60-90% pieniędzy ze sprzedaży. Albumy w mp3 kosztują kilka dolarów, piosenki dolara. Czy to nie jest uczciwa cena, którą można zapłacić za kilkadziesiąt minut dobrej muzyki? Zysk dla artysty chyba też jest sensowny. Nie mam niestety danych, jak dużo muzyki rzeczywiście udaje się sprzedać w ten sposób.



Nie masz niestety danych... No właśnie. Świetnie tak sobie pofantazjować i pooszukiwać siebie samego, co? Optymizm, optymizm, aplauz, zamykasz oczy i problem (niby) znika. Jak małe dziecko... Lepiej mieć kilka tysięcy darmowych ściągnięć swojej muzyki, czy czekać na kilka centów rocznie z potencjalnej sprzedaży kilku MP3-ek?  


Wiesz, ile płyt dziś sprzedają wytwórnie? Jeden z artystów nominowanych do Paszportu Polityki (a więc ktoś znany) sprzedał około 300 płyt CD z nakładu 500 sztuk i około 30 winylowych placków. To są fakty. Prywatnie służę szczegółowymi raportami, odnośnie współczesnej sprzedaży.


I myślisz, ze to przez piractwo? To jeden z milionowych przyczynków, a główny powód podałem poprzednio. Mentalność...



Piszecie, że jakiś system musi runąć, coś się musi stać. Na moje oko, to nowe rozwiązania już istnieją, wystarczy zacząć z nich korzystać.



Gdybyś uważnie przeczytał, co miałem do powiedzenia, nie powtarzałbyś tego, co wyżej też sam napisałem. Właśnie, wystarczy korzystać...


 



Co już nieco bardziej smutne, piractwo zostanie ukrócone przez cenzurę lub inną formę kontroli internetu. To też wydaje mi się nieuniknione, bo internet jest używany w coraz większej ilości sytuacji wymagających bezpieczeństwa.



Dla mnie najsmutniejszym aspektem tej dyskusji jest fakt, że... przynajmniej my dwaj jedziemy na tym samym wózku, ale Ty dolewasz wiaderkiem wody do oceanu (broniąc korporacyjny układ sił babbittów), a mnie walisz po głowie, podczas, gdy jestem Bogu Ducha winny i jedynie pokazuję Ci prawdę.

  



[addsig]
[Użytkownik usunął konto]

Awatar użytkownika
macandroll
Posty:506
Rejestracja:sobota 10 cze 2006, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: macandroll » czwartek 31 gru 2009, 19:19


Nie masz niestety danych... No właśnie. Świetnie tak sobie pofantazjować i pooszukiwać siebie samego, co? Optymizm, optymizm, aplauz, zamykasz oczy i problem (niby) znika. Jak małe dziecko... Lepiej mieć kilka tysięcy darmowych ściągnięć swojej muzyki, czy czekać na kilka centów rocznie z potencjalnej sprzedaży kilku MP3-ek?  

...


Widzisz Piotrze, Ty piszesz o idealizmie i artyzmie, a większość muzyki nie ma z tym nic wspólnego.


A co jeśli ktoś nie chce być artystą (w znaczeniu idealisty) i robić czegoś dla idei, a robi to tylko dla zarobku? Powiem Ci- ten woli te kilka centów niż tysiące darmowych ściągnięć. I nie ma co mówić, że tacy ludzie są niepotrzebni, albo szkodliwi- bo maja prawo tak postępować. I moralne i legislacyjne. Dopóki nie znajdą lepszej alternaty- mieszczącej sie w ich systemie wartości.


A większość muzyki nie ma zbyt dużo wspólnego ze sztuką, więc trudno oczekiwać by ta większość podporządkowywała się postulatom wolnościowym czy altruistycznym.



Moim zdaniem trzeba walczyć z dominującym układem, ale ich narzędziami- czyli ceną. Wytwórnie nie są złem wrodzonym, tyle że zaczęły wykorzystywać swój monopol i dyktują chore warunki- tak dla artysty jak i konsumenta. A to że każdy monopol tak działa to inna sprawa. Ci wielcy muszą mieć konkurencję. I powstają małe zrzeszenia artystów, które własnymi nakładami produkują muzykę.


Wytwórnie (te wielkie) albo zmienią swój sposób działania, albo zbankrutują. Choć pewno już inwestują w inne części rynku.


Moim zdaniem ich rola będzie się zawężać i  np. będzie podpisywało się kontrakt jedynie na promocję czy sprzedaż (tak się dzieje), a zaplecze będzie sprawą samego artysty.


Dla wielu ludzi muzyka jest zwykłym produktem, takim jak owoc pracy innych gałęzi społeczeństwa. I wzniosłe postulaty nie bardzo pasują do Britney itp. Ale ona ma prawo być! tak jak naszym prawem jest tego nie słuchać.


Bo ponieważ jesteśmy wolni to mamy prawo wyboru. Czego chcemy słuchać, czy co chcemy tworzyć. Czy robimy to z głębi duszy dla idei, czy dla czystego zarobku.


 



Muzyk, gitarzysta

Awatar użytkownika
PiotrK
Posty:1517
Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: PiotrK » czwartek 31 gru 2009, 19:48


... Widzisz Piotrze, Ty piszesz o idealizmie i artyzmie, a większość muzyki nie ma z tym nic wspólnego.  

A co jeśli ktoś nie chce być artystą (w znaczeniu idealisty) i robić czegoś dla idei, a robi to tylko dla zarobku? Powiem Ci- ten woli te kilka centów niż tysiące darmowych ściągnięć. I nie ma co mówić, że tacy ludzie są niepotrzebni, albo szkodliwi- bo maja prawo tak postępować. I moralne i legislacyjne. Dopóki nie znajdą lepszej alternaty- mieszczącej sie w ich systemie wartości.

A większość muzyki nie ma zbyt dużo wspólnego ze sztuką, więc trudno oczekiwać by ta większość podporządkowywała się postulatom wolnościowym czy altruistycznym. [...]



Tak, zgoda. Tylko, że stwierdzasz fakt. Tak, jak piszesz - właśnie jest i nie wypada mi się z tym nie zgodzić.


Mówisz o większości... Tylko, że proporcje mainstreamu do undergroundu, a przynajmniej według ich mocy sprawczych (propagandowy rząd dusz), to dobre 99 proc. do 1 proc. reszty. Dlatego tak mnie zmartwiło to dolewanie im jeszcze wody do oceanu.  


Wielu z Was czuje się na tym forum pokrzywdzonym z mej przyczyny, czy tam z powodu podobnych poglądów (podobnych? Chyba mam je sam ). Lecz powtórzę: do kogo należy kreowanie oblicza rzeczywistości? Do mnie? A może do tego 1 proc. undergroundu? Czy ja nakazuję Dodzie podwiesić darmowo swoją nową płytę? Wykupuję reklamę w Radio KloZet i namawiam do ściągania MP3-ek?


Skoro jeden z drugim, udostępniający darmowo muzykę, czy nawet ją pobierający, jest winien "psucia rynku" i tego, ze "płyty się nie sprzedają", to co powiedzieć o tych, według których najważniejsza w życiu jest gospodarka, PKB (gdy wpadniesz pod samochód i się leczysz, to PKB rośnie!), dla których wychowanie estetyczne w szkołach, to bzdura, ale przedmioty z przedsiębiorczości, to już nie? Dla których filozofia, to jedynie ta postmodernistycznie relatywistyczna (kiedyś tylko marksistowska ), dla tych, dla których kultura miasta, to tania rozrywka, chodzenie na szczudłach i rozdawanie cukierków niemieckim turystom itp. itd?


Kto kreuje taką mentalność? Ja, czy ci, co mają media, odpowiadają za szkolnictwo, za Wasze gusta i poglądy? Uwieram Wam, jak kamyk w bucie, a tymczasem prawdziwych sprawców takiego stanu rzeczy, nie chcecie zauważyć i zwyczajnie przyznać, że piractwo jest dlatego, iż... światem na górze (te 99%) rządzi chciwość, więc w interakcji, pojawia się reakcja.


 


[addsig]
[Użytkownik usunął konto]

Awatar użytkownika
macandroll
Posty:506
Rejestracja:sobota 10 cze 2006, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: macandroll » czwartek 31 gru 2009, 20:53

Piotrze, ale mi w żadnym wypadku mi nie uwierasz!


Nie chcę być obrońcą, ani prokuratorem. Po prostu dopuszczam wielowymiarowość, która może istnieć obok siebie, a wybór powinien należeć do jednostki. Jasne, że te wybory są często dokonywane na podstawie zafałszowanych przesłanek, które kreują ludzie biznesu czy media. Ale naszym zadaniem prędzej jest uświadamiać niż zmuszać. Możemy mieć różne zdania co do detali, ale chodzi nam o coś podobnego- chcemy mieć dobre warunki do tworzenia.


Tak naprawdę to mam wrażenie, że właśnie Tobie uwiera komercyjna rzeczywistość. Mi w jakimś stopniu też, ale nie spędza mi to snu z powiek, bo nauczyłem się patrzeć w inne rejony.


Co do kreacji rzeczywistości, to też nie ma co się przejmować. Świat w dużej mierze ma charakter wyobrażeniowy. A po drugie, świat to nie tylko to co jest w mediach, albo raczej w większości tym nie jest.


 


Ja jestem wielkim zwolennikiem tych, co udostępniają muzykę za darmo i moim zdaniem oni wcale nie psują rynku! Wręcz odwrotnie. Bo jeśli chcesz coś sprzedać, to musi to być dużo lepsze niż coś darmowego i zarazem konsumenta musi być na to stać.


Jestem przeciwnikiem tego, aby odgórnie decydować co jaką ma mieć cenę. Czy ma być za darmo czy kosztować 10zł, to wybór tego co chce sprzedać.


Słowo sprzedać nie jest kluczowe. Może to być przekazywanie/nabywanie jakiś form energii - a że w tej chwili efektywne są pieniądze, to inna sprawa.

Muzyk, gitarzysta

Awatar użytkownika
PiotrK
Posty:1517
Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: PiotrK » czwartek 31 gru 2009, 21:43


... [...] Ja jestem wielkim zwolennikiem tych, co udostępniają muzykę za darmo i moim zdaniem oni wcale nie psują rynku! Wręcz odwrotnie. Bo jeśli chcesz coś sprzedać, to musi to być dużo lepsze niż coś darmowego i zarazem konsumenta musi być na to stać. [...] .... 



Zazwyczaj tych "konsumentów, co stać", to nie interesują wznioślejsze rzeczy. Jeśli ktoś jest zajęty zdobywaniem dóbr materialnych, rozwój ducha musi odłożyć na czas po robocie, którego zwykle i tak nie ma. I o takich babbittach mowa.


A odwróćmy teraz Twoją, powyższą kwestię: płyty się nie sprzedają, mało kto chętnie jest skłonny zostawić 50 - 70 zł w "najlepszych sklepach muzycznych", skoro "ma coś dużo lepszego darmowo", hę? ...  {#hmm}


[addsig]
[Użytkownik usunął konto]

Awatar użytkownika
PiotrK
Posty:1517
Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: PiotrK » czwartek 31 gru 2009, 21:49

Zresztą, jeszcze warto podkreślić ważną kwestię: public relations. Bez PR dla artysty i temu podobnych sztuczek marketingowych dla jego produktów, to i sprzedaż leci, jak krew z nosa, a z dobrze poprowadzonymi kampaniami, to i gó...o potrafią fachowcy sprzedać. O tym nie wolno nam zapominać...


 


[addsig]
[Użytkownik usunął konto]

Zablokowany