Nepotyzm?!

Tu jest miejsce na Wasze pytania i opinie. Można przedstawić swoje zdanie, niekoniecznie na tematy ściśle związane z tym, o czym piszemy w magazynie.
Awatar użytkownika
preceli
Posty:2452
Rejestracja:poniedziałek 06 gru 2004, 00:00
Re: Nepotyzm?!

Post autor: preceli » poniedziałek 10 gru 2007, 22:07

...Dobra metoda - poobcować z dziesięć lat z klasyką ogólnie rozumianą, jazzem, tym, co w perspektywie czasu ogólnie uznane zostało za dobre i... sam po dwóch taktach będziesz czuł klimat :)...

Amen
Małe pytanko - czy np. naszą młodzież jeszcze stać na taką błachostkę?
[addsig]
Wiedza zawsze ileś tam kosztuje, głupoty i niewiedzy nie da się oszacować.

Awatar użytkownika
oduck
Posty:997
Rejestracja:wtorek 15 lip 2003, 00:00

Re: Nepotyzm?!

Post autor: oduck » poniedziałek 10 gru 2007, 22:26

skonczylem pisac a tu juz nowe posty :)

otoz:

1. ilez to razy byl juz gloszony koniec sztuki ! :) pamietam wzmianke o takich lamentach w.. starozytnej Grecji i Rzymie :) dlatego spokojna glowa, nie takie rzeczy juz sie dzialy ;)

2. "poobcować z dziesięć lat z klasyką ogólnie rozumianą, jazzem, tym, co w perspektywie czasu ogólnie uznane zostało za dobre i... sam po dwóch taktach będziesz czuł klimat"
kompletnie sie nie zgadzam. mimo lamentow tutaj widocznych, ostatnie powiedzmy 20-30 lat obfituje w rownie wartosciowe dziela czy kierunki, jak "jazz i klasyka" i dlaczego odcinac sie od dorobku wspolnego i wraca do punktu wyjscia znowU? a moze cofnac sie jeszcze wczesniej, do Pitagorasa? no i co to znaczy "uznane zostalo za dobre" ? taki Szostakowicz uznany jest za dobrego, a w wg mnie to kawal grafomana.. takna przyklad.

3. po co wy chcecie tych biednych nieswiadomych ludzi na cokolwiek nawracac>? czy przeszkadza Wam, ze im kompletnie jest obojetne, co leci w radiu? tak samo moj kolega, designer-misjonarz, gdyby wpadl na to forum, to pewnie by zawalu dostal, jak wyglada layout tej strony. tak samo absolwenci wydzialu wzornictwa przemyslowego mogliby stac pod IKEA z transparentami i skandowac przez megafon hasla typu "nie dajcie sie wrzucic w szpony tasmowej produkcji! IKEA zabija indywidualizm!" itp. tylko PO CO? co to da? zauwazylem, ze wlasnie muzycy sa kasta tworcow, ktorzy chyba maja najmocniej wszczepione misjonarskie geny i chca zbawiac caly swiat edukujac ich muzycznie. tymczasem ja juz sie oswoilem z mysla, ze to, co mnie kreci, kreci niewielki procent populacji. I fakt, ze zarowno Gosia Andrzejewicz, jak i Squarepusher naleza do szuflady "muzyka" z tytulu generowania fal dzwiekowych poukladanych wg jakichs tam zasad, kompletnie nic dla mnie nie znaczy. tak jak nic nie znaczacy jest fakt, ze zarowno obraz Sasnala i reprodukcje Van Gogha z OBI mozna powiesic na scianie i bedzie OBIEKTYWNIE spelniala ta sama funkcje. i na pewno znajda sie ludzie, ktorym bedzie wszystko jedno, byleby cos wisialo. ich strata, zycie jest jedno i oby sie nie ockneli rok przed smiercia, ze jest tyle pieknych dziel sztuki na swiecie do obejrzenia i wysluchania ;) a przynajmniej ja swojego nie zamierzam marnowac, zeby komus wtlaczac do glowy, skoro on sam nie odczuwa takiej potrzeby.

4. PiotrzeK, proponuje dopisac jeszcze jeden punkt (i mozesz to przyjac jako moje credo ;) )
robmy swoje, nie dajmy sie zlamac. ci, ktorzy znaja sie na rzeczy, poznaja sie na jakosci naszej tworczosc (jesli jest ona cos warta). a ci, ktorzy mysla ze sie znaja, bardzo szybko beda sie na nia snobowac. taki jest mechanizm ludziej psychiki - jesli mozesz czyms manipulowac, to szybko traci to wartosc w twoich oczach.



i wylaczcie te mtv i rmf skoro wam przeszkadza:)
fan dobrego brzmienia ;)

Awatar użytkownika
PiotrK
Posty:1517
Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00

Re: Nepotyzm?!

Post autor: PiotrK » poniedziałek 10 gru 2007, 23:23

Post został usunięty.
Ostatnio zmieniony piątek 01 lut 2019, 07:11 przez PiotrK, łącznie zmieniany 1 raz.
[Użytkownik usunął konto]

Awatar użytkownika
JankoMuzykant
Posty:497
Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00
Kontakt:

Re: Nepotyzm?!

Post autor: JankoMuzykant » poniedziałek 10 gru 2007, 23:39

2. "poobcować z dziesięć lat z klasyką ogólnie rozumianą, jazzem, tym, co w perspektywie czasu ogólnie uznane zostało za dobre i... sam po dwóch taktach będziesz czuł klimat"
kompletnie sie nie zgadzam. mimo lamentow tutaj widocznych, ostatnie powiedzmy 20-30 lat obfituje w rownie wartosciowe dziela czy kierunki, jak "jazz i klasyka" i dlaczego odcinac sie od dorobku wspolnego i wraca do punktu wyjscia znowU? a moze cofnac sie jeszcze wczesniej, do Pitagorasa? no i co to znaczy "uznane zostalo za dobre" ? taki Szostakowicz uznany jest za dobrego, a w wg mnie to kawal grafomana.. takna przyklad.
**********************
Oj, no trzeba zastanowić się nad tym, co pisałem. To ''co dobre'', to bardzo szerokie pojęcie. To i Yes, i Szymanowski, i Dors, i Beatles, i oczywiście nie wszytko, co robili.
Nikt nie karze odrzucać wszystko, co nie przypomina Mozarta czy Davisa.
**********************
3. po co wy chcecie tych biednych nieswiadomych ludzi na cokolwiek nawracac>?
**********************
1) żeby dali żyć takim jak ja (radio w pracy czy w sklepie, którego muszę słuchać),
2) żeby byli mądrzejsi,
2) żeby byli szczęśliwsi.

0) żeby świat się rozwijał, a nie zwijał.
**********************
4. PiotrzeK, proponuje dopisac jeszcze jeden punkt (i mozesz to przyjac jako moje credo ;) )
robmy swoje, nie dajmy sie zlamac.
**********************
Nie da się. Można kombinować, propozycje już padły.
**********************
i wylaczcie te mtv i rmf skoro wam przeszkadza:)
**********************
Nie da się. (patrz - radio w pracy, w sklepach, za ścianą, wszędzie).

[addsig]
Pozdrawia Adam (przypadkiadama.com)

Awatar użytkownika
oduck
Posty:997
Rejestracja:wtorek 15 lip 2003, 00:00

Re: Nepotyzm?!

Post autor: oduck » wtorek 11 gru 2007, 00:15

...Tak jeszcze na marginesie i z dala od sztandarów rewolucji - wiecie, czego mi najbardziej brakuje? Prostej sytuacji - raz, dwa w tygodniu o 19 z kilkoma kumplami spotykamy sie na session, w knajpie albo u kogoś, gdzie zawsze stoi przygotowany sprzęt i bzykamy sobie jakieś kawałki, improwizujemy zupełnie bez sensu czyli bez planów, robienia materiału na konkurs/płytę/dla kasy. Wpadają czasem nasze kobiety, pośpiewają przy okazji, z czasem wpadają też dzieci...
Takie proste, a NIEWYKONALNE... :(
...
**********************

wykonalne, jak najbardziej. od lat tak muzykuje. i to jest chyba tresc mojego zycia, jak sie na d tym glebiej zastanowilem. bo to mi daje najwiecej przyjemnosci ze wszystkich moich zajec.

co do papki w sklepie czy u fryzjera - naprawde az tak was to uwiera? nie chce mi sie w to wierzyc. w kazdym razie - czy chcecie tego, czy nie, nie jestesmy sami, i trzeba sie nauczyc tolerowac takie rzeczy. to naprawde pomaga w zyciu. naprawde mnie dziwi ze nie potraficie ignorowac tego wszystkiego (jako czlowiek uwazajacy sie za wrazliwego musialbym sie tak samo irytowac kiczem w wystroju wnetrza takiego sklepu, braku kultury osobistej niektorych klientow, albo faktu, ze moja ulubiona kielbase moge kupowac tylko wysylkowo w sklepach na poludniu europy).

i tak samo nie widze roznicy pomiedzy czasami, w ktorych przyszlo nam zyc, a tym, co bylo lat temu 20, 50, 150 - ZAWSZE odsetek rzeczy waznych w sztuce byl w mniejszosci. a to, ze im wiecej czasu uplywa, tym szerzej patrzymy i zostaja tylko pozytywne zjawiska, to juz po prostu tak jest. bo chyba nie chcecie mi wmowic ze w czasach mozarta nie bylo chalturnikow, beztalencia promowanego przez bogatych wujkow czy zwyklej hochsztaplerki? wolnego...


co do Cypru - przytoczylem tylko slowa grembo, nigdy w zyciu tam nie bylem i nie mam pojecia, jak wyglada tamtejszy rynek muzyczny. i srednio mnie to pochlania.

piszeszo szacunku "roboli" do muzykow - tymczasem nie zauwazasz, ze w twojej wypowiedzi czuc dosyc wyrazna pogarde do jego zajec, i starasz sie nie zauwazac, ze jego praca tez jest potrzebna. przynajmniej ja to tak odczuwam.
a ja powiem tak - znam wielu muzykow tzw. powaznych, ktorzy mimo dyplomu akademii muz. i zarobkowego grania w roznych znanych orkiestrach sa kompletnie niewrazliwi na to, w czym uczestnicza, traktujac to jako zwykla chalture i mentalnie pozostajac dresiarzami zwyklymi, dla ktorych wazna jest fajna fura i dobra bania w weekend. aha, i dupeczki tez sa czesto na tapecie przy papierosie. a z kolei z czlowiekiem, ktory wykanczal mi mieszkanie, przegadalem ladnych pare godzin na temat roznych plyt, ktore akurat okazaly sie nasza wspolna pasja.
tak wiec to nie kwestia zawodu tylko indywidualna kazdego czlowieka, i nic na sile nie da sie nikomu wepchnac. jeden potrzebuje dobrej muzyki do szczescia, a drugi lubi jak mu cos pogra rano do sniadania z radia. taki lajf. i nie rozumiem, dlaczego zamiast skupiac sie na tych, co chca Was (Nas?) sluchac, szukacie sposobu, zeby zbawic wszystkich napotkanych jedyna dobra, sluszna i prawdziwa droga zyciowa. to se ne da
i to moim zdaniem stosuje sie nawet do Norwegii czy FInlandii, o ktorych piszesz.


a wracajac do tematu watku ;) to sobie jeszcze przypomnialem jedna rzecz. wiecie, jaki jest problem naszego kraju (jak i wszystkich innych nie znaczacych wiele na swiatowej arenie muzycznego show businessu)? ludzie sa tak zapatrzeni w US i GB, ze zamiast kombinowac po swojemu, wiecznie staraja sie zrobic cos "podobnego do". efekt? wszystko, co pojawia sie u nas, jest mniej wiecej 2 lata spoznione wzgledem wymienionych mocarstw. tyle trwa 1. zlapanie modnego w tych krajach nurtu 2. obczajenie, co w trawie piszczy 3. zrobienie (bo tworzeniem nie sposob tego nazwac) materialu, nagranie go i pseudowypromowanie.
i jakos tak jest ze drzewa do lasu nigdy nie udalo nam sie zawiesc (sistars, myslovitz chociazby) a to, co unikalne, samo sie przedarlo bez wiekszego halo u nas (kapelaZWW, Stanko na ten przyklad)

i na koniec (bo juz chyba powoli zataczamy kolo w dyskusji)
***************
przyjemniej niż teraz mogło być choćby w starożytnej Grecji wieków V p.n.e. - I p.n.e. (no, na pewno wyłączając niewolników )
***************
ale wtedy tez lamenty byly coraz mocniejsze wlasnie, ze "koniec sztuki", "tragedia sie skonczyla i teraz tylko podle resztki po wsze czasy" itp.

*********************************
I pomyśleć, że wszystko przez to, że dominującą klasą społeczną stało się mieszczaństwo
*******************************

? czyli jednak arystokratyczny nepotyzm byl ok? a "nasz demokratyczny" juz nie? nie rozumiem


*****************************
Młynarskiego "róbmy swoje" jest dobrym, ostatnim dziesiątym przykazaniem
****************************

otoz to :) milej pracy wszystkim zycze, ja sie oddalam :)


fan dobrego brzmienia ;)

Awatar użytkownika
oduck
Posty:997
Rejestracja:wtorek 15 lip 2003, 00:00

Re: Nepotyzm?!

Post autor: oduck » wtorek 11 gru 2007, 00:26

**********************
3. po co wy chcecie tych biednych nieswiadomych ludzi na cokolwiek nawracac>?
**********************
1) żeby dali żyć takim jak ja (radio w pracy czy w sklepie, którego muszę słuchać),
2) żeby byli mądrzejsi,
2) żeby byli szczęśliwsi.

0) żeby świat się rozwijał, a nie zwijał.
**********************

madrosc nie zalezy od wartosci sluchanej muzyki, muzyka to wartosc dodana do zycia, bez ktorej (lub tez ja ignorujac) spokojnie mozna sobie radzic. tzn ja bym nie mogl :) ale jestem sobie to w stanie latwo wyobrazic

a juz szczescie to osobista sprawa kazdego z osobna, i to jest dopiero manipulacja- uszczesliwianie kogos na sile. bo niby dlaczego ktos mialby sie zmusic zeby poslucha plyty ktora ja mu okresle jako "dobra", skoro polubi wesola melodie z radia zet i to ona mu przyniesie chwile usmiechu na twarz i uczyni codzienna prace lzejsza chociaz troche?

a swiat sie rozwija bez ogladania sie na muzyke, to raczej ona jest lustrem, w ktorym ten swiat sie odbija. i dlatego martwmy sie, zebysmy zyli w wolnym kraju zawsze, zeby nasze dzieci byly zdrowe, zeby przyroda nie byla niszczona w takim stopniu, jak jest, i starsi ludzie godnie mogli korzystac z calego zycia, a nie cieszyc sie tylko tym, co bylo kiedys dawno. a wtedy i muzyka bedzie lepsza. i wino szlachetniejsze.



[notabene - zdarzylo sie wam kiedys kupic wino w supermarkecie? ciekawe co na to koneserzy win?;)]
fan dobrego brzmienia ;)

Awatar użytkownika
PiotrK
Posty:1517
Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00

Re: Nepotyzm?!

Post autor: PiotrK » wtorek 11 gru 2007, 00:57

Post został usunięty.
Ostatnio zmieniony piątek 01 lut 2019, 07:11 przez PiotrK, łącznie zmieniany 1 raz.
[Użytkownik usunął konto]

Awatar użytkownika
oduck
Posty:997
Rejestracja:wtorek 15 lip 2003, 00:00

Re: Nepotyzm?!

Post autor: oduck » wtorek 11 gru 2007, 01:40


### To oczywiste, co piszesz i znów nie odczytałeś mych intencji. Sam pracowałem wielokrotnie w życiu jako "robol". Sytuacja mnie właśnie do tego zmusiła. Gdy garnki puste, szybciej je zapełnisz, biegając z taczką, niż zajmując się muzyką. Nie wstydzę się tego, ale nie powiem, bym skakał z tych powodów z radości i błogosławił "system". Czy to aby na pewno w porządku? I także mam wielu znajomych "fizycznych", z którymi doskonale mi się obcuje. Nie ma tu korelacji z konkretnym zawodem, bardziej chyba z "pozycją w hierarchii społecznej". Na słowo "filozof, muzyk" ludzie potrafią dziś reagować ze współczuciem, podobnym jak względem bezdomnego. To "najniższy szczebel drabiny społecznej". Zaraz po nauczycielu.
*****************************

to rzeczywiscie zle zrozumialem, przepraszam wiec.

ale to co piszesz w drugiej czesci cytatu, to juz nie odnosi sie tylko do muzyki, ale do wszystkiego, co niewymierne. od sztuki, poprzez przyrode, az do jakosci pozywienia, jakie nam sie wtlacza na kazdym rogu. i to mnie ostro wpienia raczej. bo dobrej muzyki poslucham chocby na myspace czy shoutcast (tylko nie zaczynajmy dyskusji o beznadziei jakosci muzyki zapisanej cyfrowo z kompresja, pliz :) ). a dobra szynke bez solanki i ulepszaczcy ukrytych zjem, jak sie ostro nagimnastykuje, a i tak gwarancji nie mam ze mnie ktos w konia nie robi.
bo mi sie wydaje, ze utyskujemy nad tym, co niezmienne. od zarania ludzkosci swiatem rzadzi pieniadz i wladza, a my sie zastanawiamy, dlaczego kazdy bez wyjatku nie pochyla sie nad napotkanym kwiatkiem czy zuczkiem ;)




### Chodzi mi tylko o oddech, bo duszno mi strasznie. I tak, tu racja: wszędobylska "papka" i współczesne oblicze świata doskwiera strasznie, z sączącymi się dźwiękami z każdego rogu na czele.
**************************
to moze porobimy cos razem kiedys, i cie zaraze swoim olewactwem ?;) serio
lekko sie zyje jak sie machnie reka na to i owo
i polecam dobry odtwarzacz ze sluchawkami w takim razie ;) (to juz mniej serio :) )




### No właśnie, i o tym ten wątek! Dlaczego tak wielu próbuje być epigonami? Dlaczego w ślepym pędzie gonimy USA, GB, power - playe? Dlaczego tak mało ludzi pragnie być refleksyjnymi i samodzielnie decydować, tak twórcy, jak i odbiorcy? [ten wątek rzeczywiście zataczała koło ]
***************
kiedys egipt nadawal rytm swiatu, potem grecja, rzym,holandia,hiszpania,francja, teraz UK i US, kiedys moze japonia albo RPA, kto to wie? taka kolej rzeczy.
ja tylko sprobowalem odpowiedziec na pytanie, dlaczego jest jak jest




### Ale dopiero w okolicach I w.p.n.e, gdy tragedia grecka z problemów skoncentrowanych na psyche ludzkiej (m.in. Sofokles - takie "kino moralnego niepokoju" ), przeszła w rozbudowę chórów, pochodni, ornamentykę itp. To naprawdę był "okres ciemny", a taki Wergiliusz (to już Rzym, ale i on "pomógł wykończyć świetność" Grecji) narzekał na "ówczesną młodzież". Nie zachowało się do naszych czasów żadne wartościowe przedstawienie (a grubo wcześniejszą "Antygonę" Sofoklesa zna każde dziecko z podstawówki). Nic nam to nie mówi?!
*********************
dokladnie o te wzmianki mi chodzilo! dzieki
ale mimo to nic mi to nie mowi.. bo jakos nie widze takiej czarnej dziury u nas - co jakis czas pojawiaja sie swietne, epokowe plyty chociazby

*********************

### Jaka demokracja? Kolejna ułuda! Co to za wolność, jeśli jedynym wyborem jest to, komu mogę sprzedać swoją pracę (...) Mamy system KONSUMENCKI i warto by to już zauważyć, please...
...
**********************
ale japrzeciez demokracje w cudzyslow ujalem :) zgadzam sie z toba w 100%

ale przyznam, ze nie bardzo rozumiem, jak sie ma do tego wolnosc tworzenia i to, o czym wczesniej rozmawialismy? serio
fan dobrego brzmienia ;)

Awatar użytkownika
PiotrK
Posty:1517
Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00

Re: Nepotyzm?!

Post autor: PiotrK » wtorek 11 gru 2007, 01:53

Post został usunięty.
Ostatnio zmieniony piątek 01 lut 2019, 07:04 przez PiotrK, łącznie zmieniany 1 raz.
[Użytkownik usunął konto]

kami
Posty:109
Rejestracja:niedziela 04 wrz 2005, 00:00

Re: Nepotyzm?!

Post autor: kami » wtorek 11 gru 2007, 08:45

... [...] ale przyznam, ze nie bardzo rozumiem, jak sie ma do tego wolnosc tworzenia i to, o czym wczesniej rozmawialismy? serio...
**********************

Bo widzisz, ja właśnie cały czas mam na myśli "wszystko". Właśnie tę kiełbasę, władzę, pieniądzę, no i muzykę. Ale nie tylko ją.

Może kiedyś tam sobie pogramy, dzięki! W sumie ja tam dystans do otaczającej rzeczywistości mam, gorzej z wytrzymałością na jej oblicze. ...
**********************
słucham cię PIOTRZE K, i ...... nie jesteś odosobniony w racjach..
myślę , że jedynym wyjściem z tej sytuacji będzie sformowanie
legionów i przejęcie władzy.wtedy ku uciesze ducha wprowadzić
system w którym ''da się wytrzymać'' .Spekulację na temat
jakiejś tam ''wolności'',/ jak zwał tak zwał.../ zostawmy mądrzejszym od
jajka, których na szczęście nie widać, siedzących w kazamatach z brodą
po jaja, i na podstawie swoich flustracji myślą ..a jakże..
jak zdobyć NOBLA....??!!
JAK BęDZIEMY się tak dalej / razem/.. onanizować nad sprawami
na które kompletnie nie mamy wpływu, to..

* w tym czasie mogła by powstać jakaś fantastyczna fraza
/ku potomnym/

**długość życia naszych komórek wzrośnie o ten czas..

***i chyba będziemy trochę szczęśliwsi..

jedyną pociechą jak narazie, jest możliwość pogadania sobie
na łamach wielce szanownego forum E.ST.,
CZEGO SOBIE I INNYM WSPANIAłYM KOLEGOM żYCZę...

ktoś kto się dobrze zapowiadał
zginą w wypadku wręcz banalnym,
wojownik który był ze stali
sprzedał swą sławe za pól darmo
na kredyt żyją kamikadze
honor tanieje z dnia na dzień
nikt już nie kocha codzienności
światło udaje własny cień........





jestem entuzjastą realizacji komputerowej

ODPOWIEDZ