Czy homerecording daje radę?

Tu jest miejsce na Wasze pytania i opinie. Można przedstawić swoje zdanie, niekoniecznie na tematy ściśle związane z tym, o czym piszemy w magazynie.
Awatar użytkownika
wishmaster2
Posty:222
Rejestracja:środa 14 maja 2008, 00:00
Kontakt:
Re: Czy homerecording daje radę?

Post autor: wishmaster2 » sobota 23 sie 2008, 14:17

Wielu mądrzejszych przede mną napisało, że nie będzie nigdy artystą ten, kto tworzy, mając na uwadze odbiorcę
************************************

PeterK jak zwykle piepszysz na usprawiedliwienie swojego pustego konta :)
Muzyka (ale tez i poezja, rzezba itd) od zawsze byla dla mas i na jej zapotrzebowanie. Nigdy nie istniala w oderwaniu od "soli ziemi". Chyba nie musze Ci przypominac, ze we wczesnych fazach odgrywala istotna role w watkach sakralnych, a teraz - dzisiaj piepszysz, ze mamy tu do czynienia
z jakims zjawiskiem estetycznym urwanym z choinki, ktore funkcjonowalo i powinno funkcjonowac jako wskazowka rozwoju "uwrazliwiajacego" plebs.
Typowy lewak :)

Awatar użytkownika
matiz
Posty:3424
Rejestracja:poniedziałek 29 wrz 2003, 00:00
Kontakt:

Re: Czy homerecording daje radę?

Post autor: matiz » sobota 23 sie 2008, 14:23

Matiz powiedział M. Oldfield. Ja mogę dodać wczesnego Stevena Wilsona, mogę dodać wczesnego J. M. Jarre. Jest jeszcze Vangelis, jest Kitaro, jest Klaus Schulze. W Polsce bardzo spora część dorobku Czesława Niemena.

Jednak roznica jest - Oldfield robil wszystko sam - gral, nagrywal, zgrywal, a czy inni wymienieni wyzej byli tez realizatorami? W dodatku nie uzywal elektronicznych instrumentow. Muzyka elektroniczna typu Tomita prawdziwych instrumentow nie wymaga, wiec trudno angazowac muzykow, zeby wgrali zapisane partie do sekwencera

Awatar użytkownika
Pan_Jabu
Posty:1190
Rejestracja:wtorek 29 maja 2007, 00:00

Re: Czy homerecording daje radę?

Post autor: Pan_Jabu » sobota 23 sie 2008, 14:25

Jednak roznica jest - Oldfield robil wszystko sam - gral, nagrywal, zgrywal, a czy inni wymienieni wyzej byli tez realizatorami?
**********************

Już się wyjaśniło wcześniej skąd lekkie nieporozumienie :)

Awatar użytkownika
PiotrK
Posty:1517
Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00

Re: Czy homerecording daje radę?

Post autor: PiotrK » sobota 23 sie 2008, 14:36

Post został usunięty.
Ostatnio zmieniony piątek 01 lut 2019, 05:49 przez PiotrK, łącznie zmieniany 1 raz.
[Użytkownik usunął konto]

Awatar użytkownika
wishmaster2
Posty:222
Rejestracja:środa 14 maja 2008, 00:00
Kontakt:

Re: Czy homerecording daje radę?

Post autor: wishmaster2 » sobota 23 sie 2008, 14:43

Tak, czytalem Nietzschego i wiele z Niego zapamietalem, bo madrze gadal. Najistotniejsze jednak w Jego filozofii (i jak mysle bez tego nie da sie Go trawic) jest INTRO :) (doslownie nie pamietam) ale w kazdym badz razie mniej wiecej - "nikt bezkarnie nie bedzie wachal moich ksiazek" :) Nietzsche mial w sobie mimo wszystko sporo samokrytycyzmu. Chociaz taki wielki indywidualista... to nie przeszkadzalo mu sie kumplowac z ksieciuniami projektujacymi kiczowate zamki (bawaria) itd itd... wiecej dystansu :)

Awatar użytkownika
PiotrK
Posty:1517
Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00

Re: Czy homerecording daje radę?

Post autor: PiotrK » sobota 23 sie 2008, 14:53

Post został usunięty.
Ostatnio zmieniony piątek 01 lut 2019, 05:49 przez PiotrK, łącznie zmieniany 1 raz.
[Użytkownik usunął konto]

Awatar użytkownika
PiotrK
Posty:1517
Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00

Re: Czy homerecording daje radę?

Post autor: PiotrK » sobota 23 sie 2008, 15:04

Post został usunięty.
Ostatnio zmieniony piątek 01 lut 2019, 05:49 przez PiotrK, łącznie zmieniany 1 raz.
[Użytkownik usunął konto]

Awatar użytkownika
wishmaster2
Posty:222
Rejestracja:środa 14 maja 2008, 00:00
Kontakt:

Re: Czy homerecording daje radę?

Post autor: wishmaster2 » sobota 23 sie 2008, 15:25

Niemadrym z mojej strony byloby dyskutowac z profesorami, ktorymi tlusto topik wyscielasz :) wiec tylko do Twoje ostatniej uwagi sie odniose. (i jednym zdaniem, ze sklamiem :)). Ze kuglarstwu daje sie wieksze fory niz tzw. sztuce wyzszej to nie odkrycie ostatnich lat. zawsze tak bylo. Ale glupi ten, kto z wlasnej woli sadza sie na "lawce rezerwowych", ucieka od zycia (nie wiem - moze TY - PeterK tez jestes ksieciunio i mozesz sobie pozwolic na luksus zaniechania) izolowania swojego talentu od glownego nurtu (o ile sobie przypominam nawet najwiekszi rzadko sobie na to pozwalali). W kazdym
razie : na ile Twoje usztywnione stanowisko cokolwiek polepszy? Pewnie po sobie widzisz, ze praktycznych korzysci nie masz z tego rzadnych, a przy okazji zadnej sily oddzialywania, "uszlachetniania" tego co pospolite. Marnujesz sie Chlopie i tyle. Twoje zdrowie. :)

Awatar użytkownika
PiotrK
Posty:1517
Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00

Re: Czy homerecording daje radę?

Post autor: PiotrK » sobota 23 sie 2008, 15:36

Post został usunięty.
Ostatnio zmieniony piątek 01 lut 2019, 05:48 przez PiotrK, łącznie zmieniany 1 raz.
[Użytkownik usunął konto]

Awatar użytkownika
KazZ
Posty:70
Rejestracja:wtorek 22 kwie 2008, 00:00

Re: Czy homerecording daje radę?

Post autor: KazZ » sobota 23 sie 2008, 15:41

A tak - oni gnija w tych swoich czterech scianach. Taka prawda. Zmarnowane pokolenie.

**********************************************8
Bullshit jakich mało , puknij sie !!
Sory Wish ale piszesz pierdoły
Zmarnowane pokolenie? tylko dlatego ze "każdy" ma możliwosc sprobowania muzyki od strony jej tworzenia?
Zmarnowane bo w koncu nie trzeba miec 10 pokolen muzykow przed sobą w rodzinie?
Zmarnowane bo zamiast wydawac miliony baniek na instrumenty można miec to wszystko za duzo mniejsze pieniądze jak i równiez za free ...

Każdy ma w sobie talent tylko musi go odkryc i dzieki wspolczesnej technologii jest możliwośc sprobowania różnych rzeczy w tym i tworzenia muzyki od A do Z - dlatego mysle ze homerecording to wspaniala rzecz. Jezeli kogoś to wciognie i znajdzie w tym to czego szukał zainwestuje w siebie i sprzet .
Bedzie szkolił umiejetnosci kompozytora , aranzera i inzyniera dzwieku ... to wszystko jest możliwe do ogarniecia , tylko zauwaz jedna rzecz - to jest dosyc nowy przemysł ,ktory powstaje na naszych oczach .. wszystko na poczatku ma dużo wad , przez co moze sie wydawac ze poziom muzyki niec spada bo amatorskie produkcje trafiaja na top i tez mnie trafia jak slysze jakis plastikowy kicz ktory 80% z ludzi tutaj mogłaby zrobic w 30 minut. A lud sie jara .

Teraz gniją ale daj im troche czasu , nikt od razu niestał sie wielki - można miec talent ale to mały procent sukcesu .



ODPOWIEDZ