Nepotyzm?!

Tu jest miejsce na Wasze pytania i opinie. Można przedstawić swoje zdanie, niekoniecznie na tematy ściśle związane z tym, o czym piszemy w magazynie.
Awatar użytkownika
Tasiorowski
Posty:543
Rejestracja:poniedziałek 03 gru 2007, 00:00
Re: Nepotyzm?!

Post autor: Tasiorowski » poniedziałek 10 gru 2007, 19:01

was nie denerwuje to mieszanie fonografii z "pornografią"? Te clipy są nudne, tylko dziewczynki i dziewczynki, phiii i oni to nazywają muzyką klubową, 75% tych ludzi gdyby usłyszało minimal techno albo glitch nie chciało by tego słuchać a tak to oni mają swoją muzykę klubową a my swoją

Swoją drogą to zamiast gadać i dywagować lepiej jest działać, medialny debilizm jest, był i będzie, trzeba się tylko w tym jakoś umieć odnaleźć. ...
**********************
Pornografia mnie przeraża.... Te wijące się, obślizgłe czarne ciała wykonujące ruchy frykcyjne... Przypominają mi spieczone na czarno, skwierczące szparagi na patelni Nie jestem fanem takiej muzyki, o jakiej piszesz, o minimalach itd. Ale zauważyłem, żąe u nas to się powoli robią "nobliwe" kierunki muzyczne, może w tym jest droga, nie we wciskaniu swojej muzy każdemu, tylko zrobienie z niej czegoś... zdecydowanie nie dla każdego. Jest taki marketingowy trik, że robi się ze zwykłego towaru towar exclusive... Może to będzie nasz oręż, pragnienie każdego do bycia indywidualnym, yee man, fraky style !!!! Ktoś woli być w jakimś "elitarnym" gronie" a nie w obozie "zwykłych zjadaczy chleba"... Cholera... ale odleciałem...
Mocny Pecet + Laptop, Presonus FIRESTUDIO + DIGIMAX FS, TC M One XL, TC HELICON VIOCEWORKS, ALESIS 3630, MXL 2006 + 770, SE 3 Stereo Pair, Sontronics SIGMA, Shure SM 57, 81, Audio-Technica - ATM 650 x 3, ATM 250 DE, ATM 450, APS AEON, E-MU PM 5, AKG 141

Awatar użytkownika
Pan_Jabu
Posty:1190
Rejestracja:wtorek 29 maja 2007, 00:00

Re: Nepotyzm?!

Post autor: Pan_Jabu » poniedziałek 10 gru 2007, 20:46

... i mam jedno pytanie: jak odróżniacie muzykę dobrą od tandeciarstwa?
kiczowaty wizerunek a'la Doda - ok, rozumiem. Ale pomińmy wizerunek, wygląd, zachowanie itp. itd., zostawmy samą muzykę. Bierzemy utwór X wykonawcy Y i mówimy: "wporzo muza", albo "ale tandenta"... Na jakiej podstawie?

Jakie jest kryterium kiczu?...

**********************

Tony literatury na ten temat powstały. Osobiście polecam Platona, Kanta i Hegla. Również Pitagorejczycy się tym zajmowali i Arystoteles o tym pisał. To kanon w tym temacie. A i Milan Kundera w "Nieznośnej lekkości bytu" opisał to tak dokładnie i łopatologicznie, że bardziej już chyba się nie da.
...
**********************

Czyli jak rozumiem, twierdzisz, że powyżsi myśliciele zdefiniowali obiektywne kryteria, biorąc pod uwagę które można jednoznacznie określić, co jest kiczem, a co nim nie jest?

Jeżeli tak, to dlaczego jest mnóstwo wykonawców którzy tak dzielą wszystkich w opiniach? Dlaczego taki P. Rubik to dla jednych wybitny artysta, a dla innych esencja kiczu?

Awatar użytkownika
Monk
Posty:150
Rejestracja:niedziela 20 sie 2006, 00:00

Re: Nepotyzm?!

Post autor: Monk » poniedziałek 10 gru 2007, 21:02

Jeżeli tak, to dlaczego jest mnóstwo wykonawców którzy tak dzielą wszystkich w opiniach? Dlaczego taki P. Rubik to dla jednych wybitny artysta, a dla innych esencja kiczu? ...
**********************

Bo są gusta i bezguścia.

Awatar użytkownika
PiotrK
Posty:1517
Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00

Re: Nepotyzm?!

Post autor: PiotrK » poniedziałek 10 gru 2007, 21:13

Post został usunięty.
Ostatnio zmieniony piątek 01 lut 2019, 07:10 przez PiotrK, łącznie zmieniany 1 raz.
[Użytkownik usunął konto]

Awatar użytkownika
muscato
Posty:91
Rejestracja:sobota 08 cze 2002, 00:00

Re: Nepotyzm?!

Post autor: muscato » poniedziałek 10 gru 2007, 21:21

...... i mam jedno pytanie: jak odróżniacie muzykę dobrą od tandeciarstwa?
kiczowaty wizerunek a'la Doda - ok, rozumiem. Ale pomińmy wizerunek, wygląd, zachowanie itp. itd., zostawmy samą muzykę. Bierzemy utwór X wykonawcy Y i mówimy: "wporzo muza", albo "ale tandenta"... Na jakiej podstawie?

Jakie jest kryterium kiczu?...

**********************

Tony literatury na ten temat powstały. Osobiście polecam Platona, Kanta i Hegla. Również Pitagorejczycy się tym zajmowali i Arystoteles o tym pisał. To kanon w tym temacie. A i Milan Kundera w "Nieznośnej lekkości bytu" opisał to tak dokładnie i łopatologicznie, że bardziej już chyba się nie da.
...
**********************

Czyli jak rozumiem, twierdzisz, że powyżsi myśliciele zdefiniowali obiektywne kryteria, biorąc pod uwagę które można jednoznacznie określić, co jest kiczem, a co nim nie jest?

Jeżeli tak, to dlaczego jest mnóstwo wykonawców którzy tak dzielą wszystkich w opiniach? Dlaczego taki P. Rubik to dla jednych wybitny artysta, a dla innych esencja kiczu? ...
**********************
Klasyczni filozofiwie juz raczej powinni odejść do anuki hostorii filozofii, tak poszededł świat do przodu, że trzeba chyab chwile (pół wieku) oczekać i może ktoś to wszsytko ogarnie.

Ciekawa dyskusja sie tu toczy i widać, jak mizernie mają sie programy kultularne i dyskusje kultiroznawców, muzykowlogów etc. do rzeczywistości.
Czas na zadanie pytanie.
I co z tym robić? Jaką przyjąć postawę? Co tworzyć?
Czy jak np. twórca Lucky People Center i Surplus - który robi i reklamy i videoklipy na potrzeby showbiznes i jednocześnie i filmy antykomercyjne, alterglobalistyczne, zarabiać na "systemie" i go ośmieszać, pokazywać absurdy i paranoje itp? Czy tak tylko gadać, że lipa, że wszędzie tak jest?

A propos wątku polityki wobec sztuki. Filmowcy bardzo dobry lobbing mając, masę filmów mają dotowanych i nikt tych gniotów nie widzi. Jest dość duża pula z dotacji z funduszy strukuturalnych na film (PISF), a na muzyke? Tak, ale tylko klasyczną, w imię upamiętnienia starych mistrzów - nie mam nic przeciwko Szymanowskiemu, Chopinowi, Wieniewskiemu - ale praktycznie tylko takie wydawnictwa są dotowane.


residance - warsaw
destination - space

Awatar użytkownika
PiotrK
Posty:1517
Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00

Re: Nepotyzm?!

Post autor: PiotrK » poniedziałek 10 gru 2007, 21:46

Post został usunięty.
Ostatnio zmieniony piątek 01 lut 2019, 07:10 przez PiotrK, łącznie zmieniany 1 raz.
[Użytkownik usunął konto]

Awatar użytkownika
PiotrK
Posty:1517
Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00

Re: Nepotyzm?!

Post autor: PiotrK » poniedziałek 10 gru 2007, 21:50

Post został usunięty.
Ostatnio zmieniony piątek 01 lut 2019, 07:10 przez PiotrK, łącznie zmieniany 1 raz.
[Użytkownik usunął konto]

Awatar użytkownika
JankoMuzykant
Posty:497
Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00
Kontakt:

Re: Nepotyzm?!

Post autor: JankoMuzykant » poniedziałek 10 gru 2007, 21:56

i mam jedno pytanie: jak odróżniacie muzykę dobrą od tandeciarstwa?
kiczowaty wizerunek a'la Doda - ok, rozumiem. Ale pomińmy wizerunek, wygląd, zachowanie itp. itd., zostawmy samą muzykę. Bierzemy utwór X wykonawcy Y i mówimy: "wporzo muza", albo "ale tandenta"... Na jakiej podstawie?
**********************
Dobra metoda - poobcować z dziesięć lat z klasyką ogólnie rozumianą, jazzem, tym, co w perspektywie czasu ogólnie uznane zostało za dobre i... sam po dwóch taktach będziesz czuł klimat :)
[addsig]
Pozdrawia Adam (przypadkiadama.com)

Awatar użytkownika
oduck
Posty:997
Rejestracja:wtorek 15 lip 2003, 00:00

Re: Nepotyzm?!

Post autor: oduck » poniedziałek 10 gru 2007, 22:03


**********************
Nie każdy mieszka w Warszawie, nie każdy robi w reklamie i nie każdy z tej pozycji postrzega świat. Widzę, że się nie rozumiemy. Czy uważasz, że na przykład moje tutaj wywody, to "frustracja tego, komu się nie udało"? Uważasz, że podobny underground chciałby też być na szczycie i tak narzeka, bo "jest nieudacznikiem"? Takie głosy często zresztą słyszę.

Z Twoich słów przemawia: zmień branżę, przekwalifikuj się (już kiedyś przeczytałem w gazecie tekst, jak to wychwalano, iż "filozof zrobił kurs spawacza i dopiero sobie ułożył życie, i odniósł sukces, a i pozycję w hierarchii społecznej podwyższył!" ). Nie interesują mnie adresy wytwórni, nie interesuje mnie "lans". Mowa o powszechnym zjawisku, które właśnie wymaga tego, by "się przekwalifikowywać" i "odpowiadać na zapotrzebowanie". Mowa o tym, co się ludziom przedstawia i jak się rzeczy promuje (twarzami, nie osiągnięciami itp). A takie tam WWW, to tylko mydlenie oczu. Taka wolność, która się rozmywa w hałasie, jak te słowa tutaj. Zero, bez znaczenia, na wiatr, kolejny iluś tam tysięczny wątek. Zwyczajnie mentalność świata jest już inna i tyle. My tego naprawdę nie zmienimy, a ja osobiście nie mam zamiaru się w nią wpisywać. Kto chce (a większość dziś, widzę - tak), niech unosi nogi i idzie z tłumem ogólnie obowiązujących tendencji. ...
**********************

jejejej, nie o to mi chodzilo, spokojnie :) zle sie wyslowilem moze w takim razie
pokrotce - jesli czujesz stagnacje i nie pasuje Ci wlasne srodowisko, poszukaj innych tworczych i inspirujacych ludzi, skoro odczuwasz niedosyt w tej materii. moze wlasnie inni juz tak zrobili i dlatego masz wrazenie ze ludzi ubywa?
bron boze nie zmieniaj branzy!. ja postepuje zgodnie z tym co napisal grembo - pracuje w reklamie,ktora daje mi uczciwy zarobek przy umiarkowanych nakladach energii (zdarzaja sie gorace okresy, ale po nich zawsze jest rozluznienie), po godzinach lub w wolnych dniach realizuje sie w mojej bajce, mam band, dzialam na roznych polach, interesuje sie tworczoscia nie tylko muzyczna itd. tak wiec to nie tak jak napisales ;)

ale do rzeczy: wydaje mi sie, ze zbytnio odklejony od realiow (i to nie tych brutalnych, tylko zwyczajnych, umiarkowanych) robi sie ten watek. pojkawilo sie slowo "system" a to juz niebezpieczny grunt. otoz ja nadal nie rozumiem, dlaczego tak bardzo przeszkadza Wam mainstream z chociazby MTV, gole tyłka, nachalna promocja, wciskanie ludziom produktow na sile. ja naprawde mam to w powazaniu, co sie tam dzieje, bo jest tyle bardziej interesujacych rzeczy na swiecie, ze szkoda mi zycia po prostu. a tak to rzeczywiscie wyglada to tak, ze jest sobie artysta i ma pretensje, ze reflektory sa skierowane nie na niego a na dode a on by tak naprawde sam tak chcial. no wiec skoro jego celem sa reflektory, to niech bedzie doda! tylko ze wtedy sam sie dyskwalifikuje na polu niezaleznosci i wolnosci tworczej ;) i kolo sie zamyka.

co0 do tego biednego Cypru, to Piotrze, grembo przeciez napisal o swojej kolezance ktora sie tam odnalazla, mimo ze jak najbardziej nalezy do tej "naszej" strony barykady, czyli tworzy, poszukuje, inspiruje sie pieknem. moze po prostu trafiles na wypoczynkowa miejscowosc, gdzie nie ma prawa istniec cokolwiek, co sie nie oplaca pod wzgledem turystycznym>? mysle, ze (nie obrazajac nikogo) w takich miedzyzdrojach tez by ciezko bylo znalezc fana dead can dance wsrod tubylcow czy jakas galerie, gdzie zacne dziela mlodych awangardzistow do poogladania by byly. i taK samo w turystycznych regionach Hiszpanii, Wloch, Francji... I dodajac do tego fakt, ze Polska tych atrakcyjnych dla wypoczynkowej tluszczy miejsc ma procentowo spoooro mniej, to rowniez przychylam sie do obalenia Twojej wizji przyszlosci w naszym kraju.
mam pytanie wiec: czy moglbys wskazac jakis kraj, gdzie jest odwrotnie, i w ktorym chcialbys tworzyc i zyc?
i drugie: czy masz jakis okresu z historii, gdzie stan rzeczy byl dokladnie taki, jaki uznalbys za modelowy wg ciebie?

fan dobrego brzmienia ;)

Awatar użytkownika
JankoMuzykant
Posty:497
Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00
Kontakt:

Re: Nepotyzm?!

Post autor: JankoMuzykant » poniedziałek 10 gru 2007, 22:05

Tak jeszcze na marginesie i z dala od sztandarów rewolucji - wiecie, czego mi najbardziej brakuje? Prostej sytuacji - raz, dwa w tygodniu o 19 z kilkoma kumplami spotykamy sie na session, w knajpie albo u kogoś, gdzie zawsze stoi przygotowany sprzęt i bzykamy sobie jakieś kawałki, improwizujemy zupełnie bez sensu czyli bez planów, robienia materiału na konkurs/płytę/dla kasy. Wpadają czasem nasze kobiety, pośpiewają przy okazji, z czasem wpadają też dzieci...
Takie proste, a NIEWYKONALNE... :(
[addsig]
Pozdrawia Adam (przypadkiadama.com)

ODPOWIEDZ