Muzyka instrumentalna, nie piosenka...

Tu jest miejsce na Wasze pytania i opinie. Można przedstawić swoje zdanie, niekoniecznie na tematy ściśle związane z tym, o czym piszemy w magazynie.
Awatar użytkownika
spiker
Posty:1211
Rejestracja:czwartek 17 paź 2002, 00:00
Re: Muzyka instrumentalna, nie piosenka...

Post autor: spiker » piątek 06 lut 2004, 08:39

80% jazzu to muzyka instrumentalna - ja tam nie narzekam na brak jazzu w radio. A reszta? No cóż muzyka instrumentalna to zawsze była mikroskopijna nisza zajeta przez introwertyków, którzy nie mieli ochoty drzeć się na cały świat k....a, p......e, o prochach i nocach z dziwkami.....kurczę ale popadłem w ekstremum.....chyba mam zły biorytm

Ja słuchałem za młodu głównie takiej mmuzyki (Oldfieldy, Vollenweidery i takie tam....) a w tym czasie moi rowieśnicy "słuchali" punka - no kurczę...jakoś nie mieliśmy wspólnego języka...dlaczego teraz miałoby istneić to porozumienie?
przed użyciem programu zapoznaj się treścią instrukcji załączonej do opakowania bądź skonsultuj się z producentem lub dystrybutorem oprogramowania...

Awatar użytkownika
Jackart
Posty:63
Rejestracja:środa 14 sie 2002, 00:00

Re: Muzyka instrumentalna, nie piosenka...

Post autor: Jackart » piątek 06 lut 2004, 08:54

Na wstępie - dzięki Piotrze za ciekawy temat. Akurat tak sie składa że znam go od kuchni. Przez ponad 10 lat byłem związany z pewną bardzo poważną stacją publiczną, w której min prowadziłem audycje muzyczne - także autorskie. Wprawdzie nie były to programy z muzyką instrumentalną lecz inną tzw niekomercyjną, ale sytuacja którą opiszę tłumaczy brak pewnych gatunków na antenie.



Mniej więcej raz na dwa miesiące lądowałem u prezesa na dywanie.



Prezes:

-Panie kolego, ja rozumiem pańskie zainteresowania i zaangażowanie ale to jest radio publiczne czyli dla wszystkich - a to co Pan proponuje może zainteresować tylko garstkę słuchaczy - proszę się zastanowic nad zmianą formuły audycji



- Ależ Panie Prezesie mnie się wydaje że ja właśnie realizuję misję radia publicznego, ale mój sposób rozumowania różni się nieco od Pańskiego, bowiem nie uważam, że dla wszystkich to znaczy dla kazdego w każdym momencie, bo są przecież osoby które nie koniecznie uwielbiają Kelly Family ( wtedy było modne) Michaela Jacksona czy Various Manx, za to chętnie posłuchałyby jazzu muzyki klasycznej albo chociażby thrash metalu. Co oni mają powiedzieć.



- Ale panie kolego my mamy docierac do szerokiego spektrum - a pan mi mówi o ekstremalnych przypadkach



- OK Panie Prezesie, ale ja tak samo rozumiem chcę żeby docierać do szerokiego spektrum ale nie do wszystkich w każdym momencie kiedy się włączy radio - to niemożliwe.



- Proszę Pana ale Rada Nadzorcza ble ble ble ple ple ble aczkolwiek ble ble ble azaliż i z związku z powyższym ble ble ble i wobec tego nie można bo reklamodawcy ble ble ble



- Z tego co wiem nasza stacja w głównej mierze utrzymuje się z abonamentu...



- Proszę Pana - proszę to sobie wszystko przemyśleć co Panu powiedziałem, zwłaszcza że od października i tak mamy zmianę ramówki....

....Ohoho już 19.00. Przepraszam kolego - ale czekam na bardzo ważnego gościa - pana Etranżera. Cześć.



Wprawdzie po zmianie ramówki większość moich audycji zostawała w programie, ale perspektywa utraty znacznej części dochodów była na tyle stresująca, że po 10 latach pracy w szanownej stacji z żalem podjąłem decyzje o zmianie zajęcia.






Awatar użytkownika
przedwczoraj
Posty:223
Rejestracja:wtorek 07 sty 2003, 00:00

Re: Muzyka instrumentalna, nie piosenka...

Post autor: przedwczoraj » piątek 06 lut 2004, 09:29

Witam,



Wydaje mi się, że winni zaistniałej sytuacji częściowo są niektórzy z twórców takiej muzyki. Największe szanse na powodzenie ma muzyka która od samego początku procesu jej tworzenia jest jest z zamierzenia instrumentalną. A ile razy spotykamy się z utworami, które początkowo miały być typowymi piosenkami z wokalem, ale nie znalazł się nikt kto chciał lub mógł do nich dobrze zaśpiewać i w rezultacie stały się instrumentalnymi. Niewiele utworów jest uniwersalnych równie dobrych z wokalem jak i bez. Poziom tego gatunku jest też psuty przez ludzi stawiających pierwsze kroki w aranżacji i komponowaniu. Przycisną oni pierwszy lepszy akord na padach i umierają z zachwytu dla swojego geniuszu, tydzień później zamieszczą gdzie się da 7-mio minutowy kawałek a my tracimy czas na ściągnięcie flakow z olejem.

Nie ma co narzekać na sytuację w Polsce i trzeba brać się do roboty bo konkurencja jest ogromna, jeżeli stworzymy dobry materiał będą się o niego bić, zarówno w kraju jak i zagranicą:)



pozdrawiam

Awatar użytkownika
JacekH
Posty:611
Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00

Re: Muzyka instrumentalna, nie piosenka...

Post autor: JacekH » piątek 06 lut 2004, 09:45

No to Wam powiem, że pracuję w regionalnej rozgłośni Polskiego Radia i muzyka instrumentalna stanowi tu duży wkład w całokształt wizerunku stacji, od jazzu po elektronikę. W całej tej nagonce na Polskie Radio mało kto zwraca uwagę, że publiczne instytucje nie muszą konkurować z komercyjnymi i to właśnie te stacje mogą sobie pozwolić na granie ambitniejszej muzyki, niż tylko sieczka pop/dance. Zauważcie też pewną różnicę, że komrecyjnie rozgłośnie tak naprawdę niewiele mają do powiedzenia o wykonawcach, poza internetowymi/brukowymi plotkami. Jeśli ktoś szuka więc muzyki instrumentalnej polecam przejrzenie programu swojej rozgłośni regionalnej Polskiego Radia - z pewnością można znaleźć audycje prezentujące muzykę ciekawą, instrumentalną - naprawdę warto. Zresztą, ci w nieco bardziej zaawansowanym wieku pewnie pamiętają PR II, PR IV, czy PR III - z którego wywodzi się wiele takich regionalnych rozgłośni i ich nie trzyba chyba zachęcać :)



Pozdrawiam,

Jacek

Awatar użytkownika
JacekH
Posty:611
Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00

Re: Muzyka instrumentalna, nie piosenka...

Post autor: JacekH » piątek 06 lut 2004, 10:28

Jackart - jakoś mi Twoja wypowiedź umknęła, przeczytałem jak napisałem swoją To tylko potwierdza moją tezę, że publiczne rozgłośnie są ostoja takiej muzyki, ale niestety nie wszyscy rozumieją skąd są pieniążki dla takiego radia i jaki jest jego cel. Idealnie byłoby, gdyby publiczne stacje w ogóle nie musiałby parać się reklamą - a tym samym ukierunkować się na słuchacza... hmmm... brak mi określenia, żeby kogoś niezamierzenie nie urazić... - słuchacza nieprzeciętnego... Chodzi mi o to, że pewne formy radiowe - reportaże, słuchowiska, audycje muzyczne prezentujące chociażby muzykę alternatywną, folkową, instrumentalną itd. są traktowane jako przeżytek i niektóre stacje publiczne na siłe starają się naśladować popradia - przepompowany procesor emisyjny i Britney'o'podobne klimaty przez większość czasu antenowego... A szkoda... :(



Pozdrawiam,

Jacek

Awatar użytkownika
PiotrK
Posty:1517
Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00

Re: Muzyka instrumentalna, nie piosenka...

Post autor: PiotrK » piątek 06 lut 2004, 12:10

Post został usunięty.
Ostatnio zmieniony piątek 01 lut 2019, 00:10 przez PiotrK, łącznie zmieniany 1 raz.
[Użytkownik usunął konto]

Awatar użytkownika
Jackart
Posty:63
Rejestracja:środa 14 sie 2002, 00:00

Re: Muzyka instrumentalna, nie piosenka...

Post autor: Jackart » piątek 06 lut 2004, 12:48

Chodzi mi o to, że pewne formy radiowe - reportaże, słuchowiska, audycje muzyczne prezentujące chociażby muzykę alternatywną, folkową, instrumentalną itd. są traktowane jako przeżytek i niektóre stacje publiczne na siłe starają się naśladować popradia - przepompowany procesor emisyjny i Britney'o'podobne klimaty przez większość czasu antenowego... A szkoda... :(



Pozdrawiam,

Jacek...

**********************



To co opisałem to juz przeszłość - obecnie tzw misję realizuje się

(przynajmniej w niektórych stacjach) w specyficzny sposób - reportaże - a jakże ale po 23.00. To samo dotyczy innych niekomercyjnych programów. Formalnie więc jest ok - bo zarząd może wykazać że np reportaże zajęły X% czasu antenowego, a więc rozgłosnia realizuje misję. Co do pompowania poziomu - jak wiesz to nie moda tylko swego rodzaju konieczność, zwiazana ze sztucznym zwiekszaniem "poprawy" odbioru stacji poprzez podnoszenie poziomu sredniego sygnału.Przeciętny słuchacz skłania się wybierać stacje lepiej brzmiące. To "lepiej" oznacza: głośno i mozliwie szeroko w bazie stereo. Powoduje to dopasowanie ustawienia procesora do typowej muzyki czyli nowoczesnego popu. Wprawdzie urzadzenia te mają funkcje dopasowywania ustawień do czasu emisji - ale kto by tam sobie tym głowę zawracał. Przy takich ustawieniach muzyka odbiegająca od standardu brzmi karykaturalnie. Nie ma piano - jest tylko mezzoforte, z instrumentami rozłozonymi szeroko w bazie. Przy okazji część sygnału ginie w przeciwfazie. (a propos miałem kiedyś okazję słuchać duetu Simon & Garfunkel z którego pozostały tylko gitary w lewym i prawym głośniku - a resztę muzyki "wcięło")

Tu dochodzi jeszcze inny aspekt sprawy. Część osób z obsługi technicznej pracuje w tych rozgłośniach po kilkadziesiąt lat i niechętnie przyswaja nowe rozwiązania odliczając jedynie dni pozostałe do emerytury. Często możliwości urządzeń nie tylko emisyjnych ale i innych nowych technologii nie są wykorzystywane nawet w części bo Pan czy Pani X dawno stracił kontakt ze swiatem współczesnym a jego wiedza zatrzymała sie na etapie konsolet f-my Fonia.

Na koniec jeszcze jedna uwaga - całe szczęście że niektóre sklepy płytowe są w miarę dobrze zaopatrzone, i nie jesteśmy do końca skazani (jeśli mamy akurat gotówke w kieszeni) na czekanie i nadzieję, że może usłyszymy to w radio."


Awatar użytkownika
PiotrK
Posty:1517
Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00

Re: Muzyka instrumentalna, nie piosenka...

Post autor: PiotrK » piątek 06 lut 2004, 14:02

Post został usunięty.
Ostatnio zmieniony piątek 01 lut 2019, 00:11 przez PiotrK, łącznie zmieniany 1 raz.
[Użytkownik usunął konto]

Awatar użytkownika
Hubba
Posty:585
Rejestracja:wtorek 28 sty 2003, 00:00

Re: Muzyka instrumentalna, nie piosenka...

Post autor: Hubba » piątek 06 lut 2004, 15:04



Prezes tłumaczył, że zrobiono badania, i proszę sobie wyobrazić, że potencjalnych odbiorców muzyki elektronicznej (tej rozumianej jako klasyczna z linii Tangerine Dream, Klaus Schulze, Brian Eno, a nie klubowej...) jest w Polsce 1000 sztuk (słownie: tysiąc ludzi!).



**********************



Moje 2 gr. O ile osobiscie nie wierze, ze robiono takie badania, o tyle podany szacunek jest calkiem prawdopodobny. Klasyczna elektronike lubi czesc tych, ktorzy na tej muzyce dorastali, czyli mniej wiecej obecni 40 latkowie. A to nie jest rzesza ludzi, tym bardziej podatnych na reklamy i caly "oszolom biznes", wiec nie generuja pieniazkow dla stacji. Choc z klasyki wywadza sie obecne nurty elektroniczne, to niewiele mlodych zadaje sobie trud aby poznac historie muzyki, ktorej slucha. Dlaczego tak sie dzieje ? Na jesieni ur. rozmawialem z jednym z berlinskich muzykow, ktorzy nadal robia klasyke (juz od dwudziestu kilku lat). Zupelnie przypadkowo zeszlismy na temat popularnosci tego rodzaju muzyki, badz co badz dla niektorych archaicznej. Zdaniem mojego rozmowcy mlodziez tej muzyki nie slucha, bo jej nie zna, a nie zna, bo nigdzie o niej nie slyszalo. No i kolko sie zamyka.

Abstrahujac od rodzaju muzyki (tej niepopularnej)- ta bardziej wartosciowa bedzie tak dlugo niszowa, jak dlugo nikt o niej nie bedzie glosno mowil i pisal. Dlatego jestem calym sercem i trzymam kciuki za tych, ktorzy mimo niesprzyjajacych okolicznosci i przeciwnosci chca cos zrobic dla muzyki- tej pisanej przez duze M.



Pozdrawiam i zycze skucesow

hubi




Awatar użytkownika
Vibra
Posty:282
Rejestracja:sobota 29 cze 2002, 00:00

Re: Muzyka instrumentalna, nie piosenka...

Post autor: Vibra » piątek 06 lut 2004, 15:12

...80% jazzu to muzyka instrumentalna - ja tam nie narzekam na brak jazzu w radio.





Moge sie dowiedziec co to za radio tak puszcza jazz? Trojka w nocy?

ODPOWIEDZ